Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1325
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Aja

  1. Aja

    In vitro 2020

    Niestety.... Dlatego dla nas jedyną i ostatnia szansa jest in vitro. I jak na razie widać... też bez sukcesu. Powoli zaczynam się oswajać z tą myślą. Nie poddawać. Ale jednak spróbować znaleźć sens w innym planie.... I powiem wam, że na razie każdy inny jest do d.... Za to świetnie ściągam ciążę dla innych. Z kim tylko nie porozmawiam czy by nie chciał... Pyk i jest w ciąży. Odkad podchodzę do in vitro mam już 4 takie ciążę na koncie.
  2. Aja

    In vitro 2020

    To jest trochę zależne od województwa w którym mieszkasz, czy zamierzasz się starać o dziecko. Musislabys dokładnie poczytać na stronach konkretnych ośrodków adopcyjnych. Ale ogolnie to jest tak: 1. Założenie jest zawsze takie że szukają idealnych rodziców dla dziecka i tego co dla dziecka najlepsze. Powiedziano mi to w każdym ośrodku z którym rozmawiałam. Więc nikt nie przejmuje się rodzicami i ich uczuciami. Procedura jest ciężka i wręcz momentami upokarzająca. Ale dałabym radę znieść wszystko jakby był cień szansy na sukces. Jednak niepokojące jest dla mnie takie podejście. Zawsze myslalam że adopcja to proces w dwie strony. Takie łączenie rodzin. Rodziców i dzieci którzy przez przypadek nie spotkali się w tradycyjny sposób. Ale tak nie jest. 2. Musisz być w związku formalnym (ślub) i mieć staz małżeński co najmniej 3, a często 5 lat. W ośrodkach katolickich musisz mieć też ślub kościelny, nie wystarcza tylko cywilny (katolickie ośrodki adopcyjne to mniej więcej połowa ośrodków w Polsce). Teoretycznie w Polsce może wystartować do przysposobienia dziecka osoba samotna. W praktyce to martwy przepis, bo dzieci do adopcji jest tak mało (adoptować można tylko dziecko z uregulowana sytuacja prawna, a większość dzieci w domach dziecka latami na to czaka) a par czakakacych tak dużo, że osoba samotna nie doczeka się dziecka. Bo para ma zawsze pierwszeństwo. Wyjątkiem jest sytuacja kiedy następuje do przysposobienia w rodzinie. Np babcia przejmuje opiekę nad wnukiem po śmierci rodziców, czy po zaniedbaniach i utracie przez nich praw rodzicielskich. Związek nieformalny nie daje prawa do niczego, ponieważ według prawa nie gwarantuje stabilności związku takiego jakie daje małżeństwo. 3. Trzeba mieć mniej niż 58 lata w dniu kiedy dziecko skończy 18 lat. Czyli inaczej rzecz ujmując różnica wieku między dzieckiem a rodzicem nie może być większa niż 40 lat. Jeśli więc chcesz noworodka, musisz go adoptować w wieku 40 lat najpóźniej. Jak masz 45 lat to najmłodsze dziecko jakie możesz adoptować to 5-ciolatek. Potem dochodzą kwestie finansowe, lokalowe, psychologiczne i zdrowotne. Ale do tego nie dotarliśmy już..... Z ciekawostek dodam jeszcze że procedura przygotowania do adopcji trwa ok. 1,5 roku. Wypytują wtedy wszystkich z twojego otoczenia o ciebie. Rodzinę, znajomych, szefa współpracowników. Więc jakby ktoś chciał utrzymać to w tajemnicy, albo chociaż zwyczajnie się tym nie afiszować to się nie da. Potem na dziecko czeka się jeszcze zwykle od 0,5 do 2 lat. Jeśli ośrodek znajdzie dla ciebie odpowiednie dziecko, zawsze 1, nie ma opcji wyboru, to oczywiście możesz po zapoznaniu się z nim i jego historią odmówić jego przyjęcia, ale ośrodek nie zaproponuje ci żadnego dziecka więcej. Ps. Starałam się pisać same fakty, bez oceniania z czym się zgadzam a z czym nie. Po prostu jak jest. Tyle ile udało mi się dowiedzieć. Też dowiadywaliśmy się ponad rok temu, więc mogło się coś pozmieniać.
  3. Aja

    In vitro 2020

    Przytoczyłam tylko jego słowa. Ma swoje argumenty, nawet logiczne, choć nie zawsze do sprawdzenia bez studiów medycznych, z resztą tak samo jak druga strona..... Sama nie wiem do końca w co wierzyć, ale komuś zaufać muszę. A to mój lekarz na ten moment. On twierdzi, że wszystkie procedury, które mają potwierdzona skuteczność naukowa mam wdrożone, a reszta to kwestia przypadku. Z resztą i tak do Paśnika nie udało mi się zapisać drugi miesiąc z rzędu, a konsultacje u Lewandowskiego mam dopiero 7.04. Transfer odroczony mi nigdy nie przeszkadzał. Jakoś po pierwszej procedurze zakończonej brakiem zarodków już sama informacja że w drugiej mam co transferować była dla mnie sukcesem. Więc nie martwiłam się że w następnym cyklu. A trzecia poszła z rozpędu. Ja też wogóle jakoś zupełnie od końca podeszłam do tego in vitro. Bo jak już się dowiedziałam, że nie mogę mieć dzieci naturalnie, to naturalną koleją rzeczy było dla mnie że w takim razie tak ma być i moim powołaniem jest widać wychować dziecko które gdzieś na mnie czeka. Dlatego zaczęliśmy przygotowywać się do adopcji. Niestety, prawo jest tak skonstruowane, że moja wartość jako rodzica adopcyjnego w Polsce jest zerowa. Nie mam więc szans ani na naturalne macierzyństwo, ani na adopcję. Dopiero to popchnęło nas do in vitro.
×