Może dość krótko jeszcze mieszka w kraju gdzie się ubija rytualnie zwierzęta i jest wciąż „ciekawa” (złe słowo ale na początku to może wydawać się egzotycznym zwyczajem który ma uzasadnienie, a zrozumienie tego jest jakby dowodem na naszą „otwartość” itd. ). Mąż jako muzułmanin pewnie właśnie widzi uzasadnienie religijne plus to mięso jest rozdzielane w dużej części wśród potrzebujących. Mam nadzieje że chociaż nie zrobili sobie selfi z głową tej kozy jak to wielu ludzi ma w zwyczaju