Zachowujesz się jak głupia malolata. Z każdym fagasem od razu wielka miłość i wspólne mieszkanie po krótkim czasie, zafundowałaś dziecku rollercoaster przez te 8 lat, kilku tatusiów, Twój syn nie miał stałego, bezpiecznego kąta, wlekłaś go za sobą jak kukłę, bo Cię piczka swędziała. Ponieważ nie należysz do zbyt mądrych to Ci powiem, że w głowie Twojego dziecka był ogromny mętlik, który może się odbić na dalszym życiu. Oczywiście każdy ma prawo do szczęścia, masz rację. Ale Ty zachowywalaś się niepoważnie, zero przemyśleń, ze związku w związek, a Twoje dziecko patrzyło na to wszystko i nie rozumiało. Kilku tatusiów, znowu przeprowadzka, zaraz wyprowadzka. Ale to Ty przecież jesteś taaaka pokrzywdzona.