Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gość_2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1720
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Gość_2

  1. Zgodnie z interpretacją obowiązujących przepisów wygląda to następująco: Lekarz powinien przyjąć na wizytę osobę, która ukończyła 16 lat, bez obecności dorosłego opiekuna, choć nie jest to zapisane w przepisach wprost. Prawo przewiduje w takim przypadku zgodę równoległą, tzw. podwójną – samego zainteresowanego i opiekuna, którym z reguły jest rodzic. To prawda, że najłatwiej ją uzyskać, gdy nastoletnie dziecko przyjdzie do lekarza wraz z rodzicem, nie jest to jednak konieczne. Może stawić się na badanie lub na zabieg bez niego, o ile ten wyrazi na to zgodę wcześniej. Chodzi o tzw. zgodę poinformowaną, a nie ogólną: zarówno młody pacjent, jak i jego rodzic muszą wiedzieć, na co konkretnie się zgadzają, jak będzie przebiegać badanie lub leczenie, jakie wiążą się z nim zagrożenia. Zgodę u lekarza lub w rejestracji można wyrazić pisemnie lub ustnie, tak aby nie wzbudzała wątpliwości.
  2. Może mam jakąś wypaczoną percepcję i światopogląd, ale dla mnie jednymi z fundamentów związku są wzajemne zaufanie i szacunek. Wrabianie jednej strony przez drugą w ciążę jest w tym układzie nieakceptowane, bo godzi w te właśnie wartości, pokazuje, że partner/ka nic nie znaczy i liczą się tylko własne potrzeby i ich zaspokojenie za wszelką cenę. Za kogo Wy uważacie swoich partnerów? Mają wartość wyłącznie jako okazjonalni dawcy spermy i bankomaty na co dzień? Na jakich wartościach i jakich postawach w takim razie opieracie swoje związki i życie rodzinne...
  3. A jak to będzie współbrzmiało z nazwiskiem?
  4. Jeśli masz taką możliwość, to super opcja, też bym skorzystała, bo tak od razu po całości miałabym obawy. My planujemy w przyszłym roku wysłać do żłobka, jak skończy mniej więcej 2,5 roku
  5. Na Twoim miejscu też bym spróbowała żłobka, ale z drugiej strony musisz się przygotować na sytuację, że w żłobku jest grzeczny - bo nowe otoczenie i zasady, za to w domu będzie odreagowywał i nadal będzie nieznośny, mimo rozładowania energii
  6. To jest odrębna kwestia, ale ile jest takich związków z łapaniem na dziecko, albo zero rozmów o tym wcześniej lub cos napomknięte, ale bez rezultatu i potem dziecko po ślubie, bo może tej drugiej stronie się odwidzi. Dla mnie to jest szczyt skur.wysy.ństwa... A w trakcie związku też nie wszystko jest const, plany mogą się zmienić, tylko jeśli jest szczera rozmowa i kompromis, to jest ok, ale jeśli jedna ze stron ma być nieszczęśliwa, to lepiej się rozstać, niż gorzknieć do końca życia, bo jest się tą niezrealizowaną stroną.
  7. A może najpierw siądźcie jak ludzie i karty na stół. Bez domysłów, bez pretensji i coś wiążącego ustalcie. Bo on z Tobą nie rozmawia, Ty jakoś też bardzo nie nalegasz najwidoczniej, a tutaj napisałaś chyba tylko po to, aby mieć "potwierdzenie" już i tak podjętej decyzji o rozstaniu i usłużbowieniu kontaktów.
  8. W tym układzie wygląda to jeszcze gorzej... A co z matką jego dziecka?
  9. A jak wygląda Wasza sytuacja teraz?
  10. Odpowiadając na Twoje pytania: 1 i 2 - mogą być to objawy powiększania się macicy, jej ścianki będą teraz dość grube, aby z rozwojem dziecka miały się z czego rozciągać. 3. Dziecko nie jest na pewno rzeczą, nie jest też straszne, a jesteś w tej komfortowej sytuacji, że poza horrorami matek, ciotek i babek, możesz się przez te 9 miesięcy doszkolić merytorycznie. Książki, fora, szkoły rodzenia (też te internetowe) i zanim się maluch urodzi będziesz wiedziała czego się możesz spodziewać. Na razie nie stresuj się, poczekaj na wizytę u ginekologa. Zrobisz USG i badania, potem to już zadaniowo i nie dać się wszystkim zwariować
  11. albo się rozstać i poszukać kogoś o zbieżnych potrzebach. Czy ludzie nie rozmawiają o tak ważnych rzeczach na początku związku, albo jakoś przed ślubem chociaż?
  12. Dlatego nie zastępuj od razu całej butli posiłkiem. Na zasadzie, zjesz trochę tego a potem będzie butla, tylko wtedy adekwatnie mnie mleka, żeby żołądka nie rozpychać.
  13. To nie je normalnej, stałej kolacji, a potem ewentualnie butla przed samym snem, jak lubi i potrzebuje? Jak jej nie zasycasz na noc to nic dziwnego że nadal się budzi i głodna Daj jej kanapkę, albo kaszkę taką na gęsto łyżeczką
  14. Dajesz jej Wit. D? Jeśli tak, spróbuj odstawić na kilka dni. Jeśli to pomoże, do pediatry po skierowanie na badanie poziomu witaminy i odstawcie lub zmniejszycie dawki
  15. Odwołajcie ten cyrk. A potem wyznaczcie mową datę, mamusię informując miesiąc przed, jak wszystko będzie gotowe
  16. Gość_2

    Ciąża?

    Właśnie dlatego w tym wieku współżyjesz, a potem siejesz panikę na forum
  17. Gość_2

    Ciąża

    Ewentualnie... Jeśli nie masz cukrzycy ciążowej, ani innych przeciwwskazań kup sobie i zjedz jakieś dwa na bogato polukrowane pączki. Po takim skoku cukru dzieciaki zaczynają kicać w brzuchu
  18. Gość_2

    Ciąża

    Masz stetoskop w domu? Jeśli tak, to przyłóż do brzucha i spróbuj serduszka wysłuchać
  19. Dla tej pani starszej wnuczka jest osobną kategorią, z osobnym ładunkiem emocjonalnym od córki. Po prostu wnuczę to wnuczę, nieważne od którego z dzieci, a dalej to będzie fiksacja i faworyzowanie wnucząt jak jej pasuje. Nic nie poradzisz. Natomiast relacja matka-córka. Więź jest jednostronna, ponieważ tylko córka próbuje ją podtrzymywać. Pewnie pani starsza w ogóle byjuż nie utrzymywała z córką kontaktów, gdyby ta nie nalegała, a teraz nie dała jej wnuczki. Na tę chwilę Twoja koleżanka jest "dodatkiem" koniecznym do swojego dziecka. Ogólnie to wygląda tak, jakby ta Twoja koleżanka była błędem, jak cały ten poprzedni związek matki. Do tego nie została zaakceptowana przez nowego partnera, więc w odseparowaniu się matki od córki aktywnie uczestniczył nowy mężczyzna w życiu matki. Potem ona sobie ułożyła życie, stworzyła nową rodzinę, a podrzucona u rodziców córka mogła być co najwyżej gryzącym wyrzutem sumienia, bo z jednej strony niechciana, ale z drugiej to jednak własne dziecko. Trochę za mało informacji, by to jednoznacznie ocenić, ale mi to wygląda na taki właśnie schemat. Co da się zrobić? Niewiele. Przepracować własne traumy i problemy z tej sytuacji wynikające i zadecydować, czy koszt emocjonalny u koleżanki jest wart tego, by jej matka gościła w życiu jej i jej córki nawet jako tylko babcia, bo nikim więcej nie będzie. Będzie wyłącznie babcią swojej wnuczki, nigdy nie będzie matką swojej córki. Ni dostrzeże swoich błędów, nie wynagrodzi ich i co najważniejsze - nigdy nie wypełni tego braku potrzebnej miłości w poprzednich latach.
  20. Podejrzewam, że na razie jeszcze zbiera szczękę z podłogi i będzie potrzebował kilku dni, zanim zwoje mózgowe przetworzą ten niedzielny obiadek i wyjdzie z szoku na tyle, by o cokolwiek zapytać
  21. Gratulacje! To Ulka, czy szukasz dalej?
  22. infor.pl/prawo/alimenty/ustalenie-ojcostwa/270270,Jakie-nazwisko-dla-dziecka.html Tutaj jest to spoko opisane. Jeśli się sami nie dogadacie należy to do decyzji sądu. Praktyką jest wtedy nadanie obu nazwisk
  23. A pracuje nieoficjalnie? Jeśli tak, to na tej podstawie można chyba coś ugrać
×