Johan Wallin

Ona się za bardzo zapatrzyła na Łobuzów i teraz chce tak jak oni robić karierę. No niestety. Z g...a bata nie ukręcisz.

No ale pewnie takie były aspiracje

Ja odnoszę wrażenie, że w tej rodzinie się kiedyś nie przelewało. Trójka dzieci, rodzice pewnie z przeciętnymi pensjami zanim Janóż zaczął śmigać na tirach. Może z tego powodu L czuła się gorsza od rówieśników i próbowała nadrobić pewnością siebie i stała się zarozumiała. Takich ludzi się nie lubi. Brak przyjaciół, koleżanek robi swoje. Potem wyjazd do UK , swoja kasa. Zaczęły się zakupy na potęgę żeby sobie wynagrodzić minione lata. A potem cała rodzina zachłysnęła się „popularnością” nie bacząc na konsekwencje. Myśleli, że to pięć minut będzie trwało wieczność. Tymczasem popłynęli za daleko i niestety zamiast wykorzystać chwilę, potopili się we własnym smrodku.

To smutne, że nie znajdzie się w jej otoczeniu choć jedna osoba, która zwróci jej uwagę, że cokolwiek robi źle.

Jedno jest pewne, że nie schudła stosując jakąkolwiek dietę i uprawiając sport. Osoby, które chudną w taki sposób bardziej to doceniają bo szkoda im zaprzepaścić mnóstwo wysiłku jakie włożyły w to dla osiągnięcia efektu. U niej będzie w kółko to samo. Baloniki, operacje itp a i tak do niczego jej to nie zmobilizuje.

W dzisiejszym vlogmasie dowiadujemy się, że Grubella uwielbia wąchać książki. To wiele wyjaśnia. Może zamiast wąchać warto przeczytać.

Poziom podniecenie, pisków i zachwytu w dzisiejszej produkcji sięgnął zenitu. Szkoda tylko, że u matki a nie u dziecka.

Trochę przesada z tymi ograniczonymi reakcjami. Ale jak nie to nie. Wkleję sama. Puchar ode mnie

Czy szlachetne to nie wiem, nie znamy się osobiście, ale łączą nas podobne przemyślenia i w podobny sposób odbieramy „produkcje” wybitnej jednostki. I tak, mamy prawo aby o tym dyskutować, dywagować a nawet konfabulować na ten temat. Pewnie, że jest wiele takich dziewczyn jak L, niestety. Wystarczy poczytać komentarze pod filmikami albo przejrzeć instastories. I rozczaruję Cię. My tu jesteśmy inne i całe szczęście.

Akurat co do wieszania mokrych firan to się z nią zgadzam. Sama wieszam mokre i to nie z lenistwa bynajmniej a po prostu dlatego, że ładnie się same układają i pachną długi czas. Wiele osób tak robi.

studio6bialystok

Najważniejszy w sklepie będzie „ kącik kawowy”. Ja myślę, że ona źle wybrała jeśli chodzi o branżę sklepu. Ona powinna otworzyć kawiarnię. I nie piszę tego złośliwie. To jest to co ona lubi najbardziej. Kawka, pogaduszki, przekąski a nie tam asortyment dla dzieci. Jakby co, zawsze może się przebranżowić. W końcu Krzysiek też mógł.

Pewnie nie miał czasu biedaczyna nic zjeść bo wybitną trzeba było do domu odwieźć.

Ja uważam, że bardzo dobrze robi otwierając cokolwiek swojego i próbując rozkręcić interes dopóki jest na to czas i chętni do kupowania czegokolwiek sygnowanego jej imieniem. Zwróćcie uwagę, że jej widownia się starzeje, mądrzeje i niedługo może już nikt jej nie oglądać. Co wtedy? Trzeba się jakoś zabezpieczyć na przyszłość. Nic nie trwa wiecznie. Co do makijażu to niestety postarzył ją bardzo chociaż i tak pokazuje się z filtrem więc co to za obiektywna ocena. Może jak trochę wyblaknie będzie lepiej.

Ręka z kawą jaki ma piękny lakier na paznokciach.

Niestety, za oknem szaro, buro i ponuro, iście jesiennie. Taka sytuacja, ram ciam ciam

Czy mi się wydaje, czy ona w każdym filmiku gada to samo? Fajnie się mieszka na wsi, ale gdy się pracuje zawodowo i jest się osobą „zmotoryzowaną”, wtedy ma się wyciszenie i ukojenie na wyciągnięcie ręki. W przeciwnym wypadku to każdy wyjazd do biedry czy pepco urasta do rangi ceremonii z czerwonym dywanem. Tak jak u niej. Pełen make up, fryzura, paznokcie, LV na ramieniu i jedziesz po ziemniaki do Lidla heh.

Ketki priorytety to ciuchy, bibeloty i oglądanie gazet z dekorowaniem wnętrz. Tam o czytaniu nie ma mowy. No może jeśli czyta z dziećmi książeczki to czegoś się nauczy bo jak dotąd to nie wykazała się wiedzą w żadnej dziedzinie. Wszystko czego się dowiedziała i próbowała opowiedzieć w filmikach to wiedza nabyta od Marka tylko nieudolnie przekazywana.

Ojej! Filtry z insta zniknęły. I co teraz? Trzeba będzie pokazać prawdziwe oblicze. O nieeee!

Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. W rym wypadku jak się nie ma koleżanek to zostaje mama na spacery. Chociaż spacery z mamą to akurat spoko, nie widzę w tym nic nienormalnego, natomiast te ich wspólne wyjazdy i babskie wypady to trochę dziwne faktycznie, bo skoro nie z koleżanka i to wolałabym z mężem a nie z mamą.

Tak, że tak. Taka sytuacja, łał, łał, łał,

A mnie się Kretka nie podoba w tej fryzurze. Wydaje mi się, że ją pogrubia. Taka zrobiła się pulchna. Kiedyś była szczuplejsza i było jej lepiej. Teraz moim zdaniem powinna się czesać bez grzywki, odsłaniać buzię. Fryzurka fajna ale już nie dla niej.

Krzysiek tam nie ma nic do gadania co sam chciałby nosić a ma jej doradzać? Awykonalne.

Dzieci jak dzieci. Mówienie o tym czy są brzydkie czy ładne jest dużym nietaktem. Dla każdej matki jej dzieci będą najpiękniejsze w świecie. Szkoda tylko, że ta matka naraża je na tego typu komentarze.

Staram się nigdy nie oceniać czyjegoś gustu bo każdy ma różny i ma do tego prawo, ale te meble są faktycznie brzydkie. To nie są żadne antyki. To stare zużyte meble, których ktoś się pozbył sprzątając np. mieszkanie po zmarłych dziadkach. Wydaje mi się, że ten styl „retro” za bardzo uderzył jej do głowy i teraz będzie takie paskudki zwozić do domu. Niestety we wszystkim trzeba znać umiar. U niej jak wiadomo o to trudno.