Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Skb

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6299
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Skb

  1. Pod warunkiem, że opiekę naprzemienną otrzymam w ciągu najbliższych 12 lat. :) Polskie prawo bardzo powoli się zmienia, więc zmiany mogą przyjść za wiele wiele lat. Świetnie, że tak podchodzisz do życia. Optymistka pełną buzią. :) Szpital... trafiłem do szpitala i byłem bezradny jak dziecko. Praktycznie nikogo, kto by mógł mi pomóc. Mogłem liczyć na pomoc sąsiada i kolegi. Po prostu czarna rozpacz. Kolejny argument by nie być samemu... jak to powiedziałaś zimna kalkulacja rozwodnika. :)
  2. Sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Dziecko będzie się wychowywało w dwóch przeciwstawnych światach. Albo będzie dobrą manipulantką, albo wpadnie w nałogi. Sam nic z tym nie zrobię. Przynajmniej w kwestii dziecka musi być zgodna postawa rodziców. Jak Ty dajesz sobie radę z samotnym wychowywaniem dzieci, bo to jest duży wyczyn.
  3. To akurat znam z małżeństwa Rodziców. Swoim życiem wypaczyli życie swoich dzieci.
  4. Teraz to Ty mnie załamałaś. Nie mieć żadnych dobrych doświadczeń... Dla mnie to jest niepojęte. Myślałem, że ja źle trafiłem, ale Ty mnie przebiłaś. Z dziećmi postępujemy podobnie, uczę Córkę podejmowania decyzji. Druga strona robi wręcz przeciwnie. Ja chcę by była niezależna z dużym poczuciem własnej wartości, a to jest przeciwieństwo Jej matki.
  5. Bycie szczęśliwym samemu ze sobą... Trudny temat. Faktycznie temat na powieść. Dla mnie to nie jest uzależnienie od drugiej osoby, Jednak jestem przyzwyczajony do tego, że w domu były zawsze inne osoby, było z kim porozmawiać i pokłócić się. Od jakiegoś czasu funkcjonuję sam a czas dzieliłem na ten z dzieckiem i ten czekania na dziecko... Wyda Ci się to trochę dziwne ale tak to wygląda. Czy zaczyna brakować mi związku - tak. Bo mimo wielu złych rzeczy były też dobre. I to właśnie tych dobrych brakuje. Będziesz w dość trudnym położeniu, bo samą rozmową możesz tego nie osiągnąć. Dobrze jest jak rozmowa ma pokrycie w życiu. Muszę Ci przyznać rację, że do tego potrzebny jest udany związek.
  6. Były związki tragiczne, znam to z autopsji, ale były też związki gdzie były tylko zgrzyty, które udało się pokonać. Co do bycia samemu... na dłuższą metę jest to złe rozwiązanie, zwłaszcza dla osób, które były w związkach, nawet nieudanych. Wracając do mieszkania od razu włączam telewizor by mieć złudne poczucie czyjejś obecności, nie mówiąc o zwykłej potrzebie porozmawiania. Masz fajne podejście do córki, jak zamierzasz osiągnąć swój cel?
  7. Owszem, jak obydwie strony chcą pokonać problem to jest bardzo duża szansa, że tak będzie. Czytałem ciekawą rozmowę osoby młodej ze starszą na temat związków. Starsza pani powiedziała, że ona jest z czasów, gdy rzeczy się naprawiało, naprawiało i naprawiało by długo dobrze służyły. Teraz się wszystko zmieniło, bo rzeczy zepsutych się nie naprawia tylko wyrzuca. Coraz więcej osób chce tego co łatwe, piękne i przyjemne a coraz mniej chce pracy, ciężkiej pracy.
  8. Dzień dobry. Wcale się nie przejmuję tym co ktoś mówi, takie rzeczy nie robią na mnie żadnego wrażenia. Wiem, że nie ma żadnych reguł i z góry utartych szlaków. Jednak pewne rzeczy, nawet drobne z czasem nabierają znaczenia. Sama zauważyłaś, że obecnie mnóstwo małżeństw się rozpada. W zdecydowanej większości były to związki zawierane z miłości, a po pewnym czasie nic z tego nie zostało. Oczywiście bardzo dużo zależy od celów życiowych. Rozmowy nawet czysto teoretyczne są interesujące.
  9. Ależ nie pesymistycznie. Raczej logicznie. Wiek jest jednak pewnym wyznacznikiem i ogranicznikiem. Przy zbyt dużej różnicy mogą występować zgrzyty... zresztą nie znam zbyt wiele kobiet, które by chciały faceta w średnim wieku z małym dzieckiem. Ale masz rację, że przy miłości wiele rzeczy idzie na bok. Dużo zależy od nastawienia do życia i otoczenia. Już słyszałem, że dziadek bawi się z wnuczką... Ale do naszej zabawy zawsze włączały się dzieci młodszych rodziców, którzy siedzieli na ławkach podczas gdy my biegaliśmy.
  10. Czytasz w moich myślach... Znasz moje obawy i troski... Zdecydowanie lepiej rozmawia mi się z ludźmi, którzy dostali po głowie od życia. Zona ma zdecydowanie wiecej lat... A bez mamusi umala by z glodu.
  11. Rodzeństwo... Na to dziecko czekałem kilka lat. Dodatkowo ja też mam trochę lat, więc potencjalne grono zainteresowanych związkiem i dzieckiem mocno się kurczy...
  12. Nie, chciała się pozbyć mnie z domu. Jej zależało na przedłużeniu rodu. Kiedy urodziło się dziecko, a ja ciągle nie chciałem podporządkować się despotycznej teściowej postanowiła się mnie pozbyć. Kilka dekad temu lekarz na porodówce spierniczył sprawę. Nie przeciął pępowiny!!!
  13. Powiem Ci w inny sposób. Masz luksus, że masz dzieci a nie dziecko. Zrobiłaś bardzo ważny krok, dałaś dzieciom poczucie niezależności i zbudowania relacji na ich poziomie. Dzieci budują swój świat ze swoimi tajemnicami, zabawami i kombinowaniem jak przechytrzyć rodziców/rodzica. Jest to bardzo kreatywne działanie. Moja Córka ma pecha, że ma kontakt tylko z dorosłymi, bardzo garnie się do dzieci.
  14. Nawet bym nie pomyślał, że można zrobić rzeczy jakie zrobiła żona... Teściowa mi powiedziała, abym zostawił żonę i dziecko i znalazł sobie inną kobietę, która urodzi mi dzieci. Było to na długo przed sprawą w sądzie. Dla mnie był to szok.
  15. Moją Córkę uczę obsługiwania komputera smartfonu i każdego sprzętu. Robię to wbrew sobie ale czasem muszę mieć kilka minut na zrobienie obiadu. Chociaż robienie obiadu i zabawa z dzieckiem - razem to norma. Rozmowa to podstawa... To jest to co posypało małżeństwo. Żona o wszystkim rozmawiała... tyle, że z mamusią.
  16. Mózg i cała sfera intelektualna to podstawa relacji. Można rozmawiać nawet o bzdurach byle ciekawie.
  17. Żona wraz ze swoją matką opracowały plan jak się ma rozwieść ze mną z mojej wyłącznej winy. Teściowa dopuściła się krzywoprzysięstwa w Sądzie. Ta publiczna uwaga była jedyną, bo przy zeznaniach wyszły duże różnice. Ale Sąd nie traktuje przemocy domowej jako przemocy jeżeli dopuszczają się jej kobiety.
  18. Mocno wyłamujesz się ze schematów, w tej chwili niewiele osób ma czas i chęci na rozmawianie z dziećmi, Wszystko ma załatwić, telefon, telewizor i komputer... Masz rację oceniając dzieci, nigdy ich nie traktowałem niepoważnie, dlatego miałem z dziećmi dobry kontakt.
  19. Zapytaj się rodziców jednych i drugich jak wywiązali się z przysięgi małżeńskiej złożonej przed Bogiem. Hipokryzja ponad wszystko.
  20. Taki scenariusz masz na myśli? Nie mówię, że nie.... Jak kobieta błyśnie... INTELEKTEM... to może będę miał wypieki.
  21. Miałem się okazję o tym przekonać na własnej skórze. Jest tak duża dyskryminacja, że to się w głowie nie mieści. Przykład z Sądu - Sędzia zabroniła mi dotykać żony nawet palcem. Nigdy w życiu nikogo nie pobiłem, nawet nie uderzyłem, a zostałem przemocowcem, wystarczyło, że żona napisała, że ją pobiłem i to, że jestem wysoki i mam trochę kilogramów. Twardy? Z całą pewnością nie. Wystarczyła awantura żony i jej matki by posłać mnie do szpitala na serduszko - poszło o spotkania z dzieckiem.
  22. Jak zwał tak zwał. Nie chodzi o nazwy to o to co się za nimi kryje. Nie strach mnie nie powstrzyma prze wejściem w nowy związek, to nie jest problem. Problemem jest to, że więcej widzę i przewiduję. Nie dam złapać się na plewy Twoja Córka już mi się podoba, Fajnie myśli i odnajduje się w nowej sytuacji. Jeżeli dziecko traktowane jest jak partner, z którym rozmawia się uczciwie to sporo rzeczy jest w stanie zaakceptować, nawet w lepszy sposób jak dorośli...
  23. To zupełnie inna bajka. Jesteś w zdecydowanej lepszej pozycji niż moja ex, bo to Ty decydujesz o wszystkim i to on musi się do Ciebie dostosować. Tak chcę opieki naprzemiennej, jak na razie mimo poważnych problemów życiowych (żona wyrzuciła mnie na bruk zabierając nawet moje dokumenty, do tego problemy zdrowotne i utrata pracy) nie zmieniły mojego podejścia do dziecka. Czy ją uzyskam, przy obecnym ograniczeniu moich kontaktów przez Sąd jest to trudne, do tego sytuacji prawna w Polsce. Ale nie jest to powodem do odpuszczenia sobie dalszych działań. Mam nadzieję, że ustawa o opiece naprzemiennej wróci do sejmu i senatu, bo w tej chwili wyrządzana jest ogromna krzywda dzieciom poprzez matki.
  24. Ja też mam bardzo mądre dziecko, ale to po tacie. Też z Nią rozmawiam i nie okłamuję Jej. Temat przyszłych związków nie był poruszany, bo ex w taki nie wejdzie, a ja na razie liżę rany. Rozmawiając z Tobą cały czas się uczę. Jaką desperacją? Pewne rzeczy są po prostu mniej istotne, a inne z kolei nie do ruszenia. Czy zaczynam kalkulować, pewnie tak, podobnie robi też wiele osób w podobnej sytuacji i to niezależnie od płci... Po prostu nie mam sił, zdrowia i pieniędzy na kolejną porażkę. Związek... Pojęcie bardzo szerokie w którym musi zagrać wiele czynników...
  25. Zaufanie u ludzi po przejściach, zwłaszcza po ciężkich to problem. Jednak wymagania w stosunku do drugiej osoby mocno lecą w dół. Dlatego inaczej się rozmawia, każdy wie ile może dać i ile potrzebuje od drugiej osoby. A to, że chciałaś się wygadać w trudnej chwili to element terapii i leczenia ran. Ok, tylko w tygodniu też mam spotkania z dzieckiem. Mało tego chcę dojść do opieki naprzemiennej. W tej chwili pracuje na zmiany i jestem uzależniony od innych osób, nawet na kawę do kolegi będę mógł pójść dopiero po niedzieli. Spędzanie czasu z moim dzieckiem... Do tej pory ze względu na utrudnienia moje rodzeństwo parę razy spotykało się z moją Córką. Musiałem mocno się wysilić by była z nimi. Przyzwyczaiła się, że jak jest ze mną to tylko ze mną. Konkurencja jest niewskazana. Wiem, idę w bardzo złą stronę, ale przynajmniej mam tego świadomość.
×