Skb

W sumie pod tym kątem jeszcze nie patrzyłem... Znów się czegoś nauczyłem. Jak się jest tylko samym ze sobą, w wersji nudnej to można dostać przemieszania klepek. Tylko co powiedzieć tym którzy przyjdą z pomocą - że rozmówca był tak nudny?

Nawet nie wiesz jak to miło słyszeć. Jest to ostatnio towar bardzo deficytowy... Kontakt z ludźmi, którzy mają dystans do siebie i świata jest zdecydowanie bardziej przyjemny.

Ciekawe podejście do życia. Jednak czasem trzeba małego przymrużenia oczu i chociaż szczyptę optymizmu. :)

Myśl pozytywnie. Jeżeli zakładasz, że się nie uda to z całą pewnością się nie uda... ale jeśli myślisz pozytywnie, to jest szansa... całkiem spora. Dopóki piłka w grze...

Przykro, Bardzo przykro. Bycie w związku mimo wszelkich wad i niedogodności jest zdecydowanie lepsze niż życie w pojedynkę.

Hmmm... ładnie to ujęłaś z tymi poziomami. Mi nie pasował poziom -1, przy czym poziom 0 nie jest moim marzeniem. Ile ludzi, tyle historii, niby podobne a jednak różne. Mam nadzieję, że znalazłaś miłość.

Traktowani są jako gorsi, bo ich pozycja często jest gorsza. Rozwodnicy często posiadają zobowiązania i obciążenia różnej maści. Wiele osób rozwodziło się myśląc, że po będzie świetlane życie... a tu zonk.

A dlaczego ma być łatwo ułożyć życie po rozwodzie? Dlaczego atrakcyjność rozwodnika miałaby być większa?

W takim razie gratuluję odwagi i mądrości życiowej. Odzyskałaś godność, spokój i możliwość decydowania o sobie. Cudowne życie... czasem się zdarza... Ale brak takiego, nie jest powodem do rwania włosów z głowy.

Przeczytaj to co napisałaś i wyciągnij wnioski.

Lubię Karkonosze... Ale zdecydowanie bardziej Karpaty... Pierwszy kontakt z Bałtykiem to było wielkie waałłuuu... Dla porównania - Adriatyk nie zrobił na mnie większego wrażenia.

Kolejny rok mogę sobie pomarzyć o wakacjach nad Bałtykiem. Plaża, piasek, fale, szum morza... Kurczę zapomniałem jak to wygląda.

W górach nie, ale góry widzę z okna w pracy. Nad morzem? Ale świetnie...

Wolnym Człowiekiem? Tylko pogratulować. Mam rozwód.. i z cała pewnością nie jestem wolnym człowiekiem. Ale na to wpływ ma wiele czynników. Zatem ciesz się wolnością!

W sobotę przy dolnej stacji SKI & SUN było go mnóstwo... Teraz podglądam kamerkę i sporo się roztopiło. Śnieg to nie problem, bo zawsze gdzieś jest. Kwestia tylko dojazdu. Tym razem było to tylko 80 km w jedną stronę.

Na sobotę był inny plan... A wylądowaliśmy na zaśnieżonym stoku... dziecko jeździło na tacie, a tato na kawałku znalezionej folii... Było świetnie i wesoło.

Bez obrazy...Ale w tym momencie kolczyki to kula w płot. Na kolczyki będzie jeszcze nie jedna okazja... A skoro rodzice tak dobrze zarabiają to mogą jeszcze "zginąć". Spacerówka to dobry pomysł. Zobacz na to co dziecko ma a czego potrzebuje. Dwa miesiące może... może mata edukacyjna nad którą zawieszone są zabawki i która gra po pociągnięciu przez dziecko. Moja Córka bardzo ją lubiła, bo grała i świeciła i mogła poznawać nowe przedmioty...

Hmmm.... To widać po Twoim sposobie rozmowy... Patrzysz z różnych perspektyw.

Trzeba realizować marzenia. Zwłaszcza te malutkie. Wiesz jaką miała frajdę, jak dwa miesiące temu na Śnieżce jeździła na butach. Była tak rozbawiona, że zadała swoje standardowe pytanie - Czy wrócimy tu jeszcze... Na pewno będą sanki, albo na miejscu, albo 80 km dalej. Na razie nie mają zamiaru zablokować stoków.

Jest mały kruczek... chrzest można przyjąć w dowolnym momencie życia... nawet na łożu śmierci.:) Do autorki... kup dziecku to co jest mu potrzebne, a czego rodzice mu nie kupią.

Miałem na myśli stwierdzenie, że to najważniejszy sakrament. Z Twoim wyjaśnieniem zgadzam si e w 120%. Już nieraz słyszałem o "cenniku". Czekam, na dzień w którym ktoś zapyta ile trzeba dać w kopertę przy okazji pogrzebu... Też okazja do lansu i rzucania kasą.

??? A pewnego dnia okazuje się, że wszystkie sakramenty to taki folklor... Bez znaczenia i głębszego przekazu.

A co masz na myśli?

Nie sądzę, jest bardzo nieśmiałą dziewczynką. Na kolejnym spotkaniu rzuciła propozycję aby w sobotę pojechać do tego sklepu. Jedziemy! Hurraaaa Pada śnieg... Będą sanki...

Hmmm... Tata był od samego urodzenia. Zawsze mówiła tatuś... Pani z przedszkola - każda, ale nie ta która jest teraz... Koleżanki? Dziecko jest skutecznie izolowane od otoczenia i innych ludzi... Muszę realizować postanowienie Sądu... jedno koliduje z drugim... jak się nie obrócę d... z tyłu. Zabawki ma różne, teraz w sklepie miała możliwość wybrania sobie czego chce... Rozpłakała się. Masz kontakt z psychologią?