Skb
Zarejestrowani-
Zawartość
6299 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Skb
-
Ciągle słyszę od męża że nc nie robię
Skb odpisał Incia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Łobuz kocha najbardziej.... Czy coś w tym stylu.... -
Tylko od Ciebie zależy, czy się ugotujesz...
-
Wiesz co to jest syndrom gotującej się żaby?
-
Szacunek i godność... Należy się każdemu, przykre jest to, że uważasz iż musisz na niego zasłużyć.
-
Hmmm... Tyle wiem na ile sprawdziłem... Z urlopami - miałem na myśli normalnie palowane z wyjątkiem tych które nie doszły do skutku z przyczyn losowych.
-
Mogę jedynie pogratulować dojrzałej postawy życiowej.
-
Nie lubię być gołosłowny.... już tu na forum było sporo tematów jak to "narzeczony" wydaje :nasze" pieniądze na "obce dziecko"... Aby było tragiczniej znam sporo dokładnie takich samych przypadków z mojego otoczenia. Z protestami zawsze jest problem. Dziecko ma problem bo jakaś pani "zabiera" jej tatusia, partnerka, ponieważ dziecko zabiera sporo czasu. Trzeba szukać Salomonowego rozwiązania. Nie zrozumiałem ostatniego zdania, rozwiń je - proszę.
-
Dziewczyna musi coś zrobić. Stanie w miejscu tylko pociągnie ją w dół. Obecne życie jej nie odpowiada, więc musi coś z nim zrobić.
-
Hipokryzja to nader powszechne zjawisko. Wydatki na dziecko to nie tylko alimenty.... Zaczyna się robić skomplikowanie.... zwłaszcza jak będą wybuchać różnego rodzaju protesty.... Mi urlop z żoną zawsze dochodził do skutku.... Masz rację próbować warto i należy... Skorzystam z rady jak będzie ze mną gorzej.
-
Wszystko zależy od ludzi.... Masz zatem sporo szczęścia, bo możesz budować normalną relację.
-
Byłe różne wersje... były bezdzietne, były z dziećmi... Zatem wniosek poprawny ale tylko częściowo. Dlaczego? Bo swoje życie, życie swoich dzieci musiałabyś dostosowywać do życia jego byłej i jego dzieci... Układ który opisałaś przerabiała moja koleżanka. Ona z dzieckiem, on z dziećmi (prawie dorosłymi).... mieszkali osobno. Przez długi czas nawet nie udało im się wyjechać na krótkie wakacje... mało tego przy spotkaniach były zgrzyty bo coś tam, coś tam... Różnie jest z ZUS-em.... On uzdrawiają ludzi jak Jezus.
-
W tym roku to nie serce.... Renta? Muszę z czegoś żyć, dziecko musi z czegoś żyć.... Od początku sprawę postawić jasno.... Mam wokół siebie kilka takich przypadków, gdzie sprawa była postawiona jasno. Tylko, że w trakcie trwania związku okazało się, że rzeczywistość mija się z założeniami.... Miło być miło i bezproblemowo a tu ciągle jakieś ograniczenia. Matka dziecka - brawo za czytanie w moich myślach.... Ani dziecko, ani matka nie znikają z życia, mało tego kontakt przy normalnym podejściu do dzielenia się obowiązkami jest bardzo duży... Bo trzeba się uzupełniać i wymieniać obowiązkami jak każde pracuje. Rozumiem, że Tobie by taka sytuacja nie przeszkadzała....
-
Nie wiem, jak to wygląda w innych miejscach, ale często właśnie występuje rywalizacja w takiej formie jak opisałaś. Do tego dochodzi gra byłych partnerów za pomocą dziecka.... A temat kto jest ważniejszy.... Z tego powodu rozpadają się małżeństwa, w których dzieci są wspólne... a co dopiero powiedzieć o patchworkach...
-
Chyba precyzyjniej nie można tego wyjaśnić. Związek mojego kuzyna wisiał na włosku z powodu dziecka z poprzedniego małżeństwa. Nowa żona po urodzeniu się ich wspólnego dziecka zaczęła jazdy, bo on wciąż spotykał się z dzieckiem z pierwszego związku i wydawał na nie "ich" pieniądze.... Znała jego poglądy i sytuację przed ślubem.
-
Hmmm. Może wiedzę przyswajam wolniej.... Co do dziecka - temat ma wiele barw i odcieni. Zresztą jest bardzo często wałkowany zarówno na tym forum jak i w życiu. Ile było tematów, że dziecko pochłania "pieniądze" i "czas" nowej partnerki. Kilka dni temu koleżanka skarżyła się na eks jej faceta bo ta złożyła wniosek do sądu o podwyżkę alimentów. Musiałem jej wyjaśnia,ć rzeczy tak banalne i oczywiste, żę było mi aż głupio. Dla równowagi... w szpitalu leżałem z facetem , który jest w związku z kobietą - miała troje dzieci z poprzedniego związku.... Wszystkie dzieci są jego, nie tylko ostatnie wspólne... Zdrowie .... w tym roku czas spędzony w szpitalach liczę w miesiącach... Przykro mi, że masz problemy z sercem.
-
Ależ Ty nie dzielisz się wiedzą.
-
Widzę, że masz monopol na wiedzę, mądrość, doświadczenie itd.... Jesteś po prostu Alfą i Omegą. Gratuluję.
-
Dziecko i zdrowie.
-
Teoretycznie tak... z praktyką jest trochę gorzej. Są czynniki, które mocno utrudniają wejście w relacje....
-
Zdecydowanie mniej, ale to nie oznacza mnóstwa czasu.
-
Nie zrozumiałaś, mało tego mają wypowiedź puściłaś przez krzywe zwierciadło by wyszło na Twoje. Pani jest grubo po 80, wykształcona, nie byłaś przy rozmowie a znasz jej treść. Nawet poglądów Jej nie znasz a wciskasz Ją w odpowiednią szufladkę. Nie, nie wiem wszystkiego o związkach - ciągle się uczę od mądrzejszych od siebie. Dzięki bardzo mądrej nauczycielce zaczęliśmy ze sobą rozmawiać - ja i moja była żona. Dzięki mediacji wychowawczyni rozwiązujemy problemy dotyczące dziecka, które uczy się bardzo dobrze i jest jednym z najbardziej dopilnowanych dzieci w klasie - pod każdym możliwym względem.
-
W tym życiu prawdopodobnie już nie zdążę znaleźć partnerki. Może w przyszłym. Nie mniej bardzo dziękuję za życzenia.
-
Czytaj ze zrozumieniem. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
-
Rozmawiałem parę dni temu z sąsiadką.... Powiedziałaby Ci, że niewiele wiesz o małżeństwie, bo ona była żona 50 lat...
-
Byłem żonaty 10 lat, w związku z była żoną 13. Przy dzisiejszych "standardach" to bardzo długi staż. Rozumiem, że mając przeszło dwadzieścia lat stażu stajesz się wyrocznią. Jeszcze swojego życia nie przeżyłaś i nie wiesz co Cię w nim czeka.