Milkaa
Zarejestrowani-
Zawartość
122 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Milkaa
-
Nic się nie martw, tylko leż kochana jak najwięcej. Wstawaj tylko do toalety i nie podnoś rąk! to bardzo ważne. Poza tym postaraj się "wyluzować"głowe, bo stres nie pomaga... i nie chodz sprawdzac co chwile czy plamisz, tylko leż, leż i jeszcze raz leż<3
-
Właśnie nie wiem, pewnie dowiem siie za tydzień. Jakby mi usg tydzień temu źle wyszlo(brzuszek małego przy pomiarach był 5 tygodni mniejszy od reszty) to od razu pojechałabym na stół. Plus, że jestem po sterydach, a od następnego tygodnia ciąża będzie donoszona. Więc nawet jakby rozwiazli w następnym tygodniu, to wydaje się być bezpiecznie. Ale dzięki wielkie za wsparcie hormony buzują i głową pęka od natłoku myśli..
-
Tak, nie pytaj o wskazania, bo lekarz który mnie prowadził to znajomy męża i brałam co każe, i jak pisałam wcześniej po analizie ulotki z encorton przestałam czytać.. (najbardziej rozbiło mnie ryzyko rozszczepu podniebienia) Teraz lekarz który prowadzi moja ciąże każe brać dalej heparyne bo dzięki temu dziecko ma dobre przepływy, nic się nie zapycha, a miałam krwiaki, ryzyko hipotrofi i cała serię innych podejrzeń. Nie wiem kiedy odstawia się heparynę, chyba 1 dzień przed cesarka, ale nie mamm pewności, więc nie chce wprowadzać w błąd.
-
Do 3 miesiaca: acard, prolutex, encorton, heparyna, euthyrox, progesteron bensis i chyba tyle. Po 3 miesiącu odstawiony prolutex i encorton, bensis zamieniony na luteine Po 8 miesiacu odstawiony acard W 9 miesiącu odstawiona luteina Reszta dalej codziiennie
-
Dziewczyny po cc proszę o słowa wsparcia, bo się boję jak cholera. Syn leży miednicowo. Więc naturalny poród nie wchodzi w grę. Do tego cukrzyca, więc chyba osattani tydzień jestem w domu, staram się uspokoić głowę. Ale boję się operacji, jak się będę czuła po, czy dam radę bez męża w szpitalu.. Od tygodnia ledwo żyję psycha mi siadła.. Całymi dniami śpię. Czekałam całe życie na to dziecko, spotkanie blisko, a ja się boję jak diabli
-
To ja jadę również na euthyroxie obecnie dawka 125. I właśnie endokrynolog mi powiedział, żeby brać encorton po śniadaniu, bo skarżyłam się na bóle żołądka. Do 3 miesiąca brałam wszystko co się dało brać, obecnie 37tc. Myślę, że gdyby nie leki nic z tego by nie było. Też jak przeczytałam ulotkę encorton to mi siie słabo zrobiło.. I na tym czytanie zaprzestałam. Mija ciąża jest wysokiego ryzyka od 13 tc leżę, miałam krwawienia, i innego rodzaju dziwne rzeczy.. No ale już mniej jak więcej, więc warto zaufać lekarzowi
-
Ja go jadłam do 12tc i jadłam z tego co kojarzę po śniadaniu. Na początku faktycznie łykałam na czczo, ale zaczął boleć mnie żołądek. I po konsultacji mogłam go jeść po śniadaniu
-
Ja krwawiłam/plamilam ponad miesiąc.. Byłam po łyżkeczkowaniu, bo tabletki nie dały rady. (ciaza obumarła 7+5:()później jak dostałam pierwszy okres to myślałam, że się wykrwawie.. I wtedy też zaczęłam procedurę, obecnie czekamy na dzieciątko-za kilka dni rodze. Niech to będzie nadzieja dla Mam które straciły swoje szczęście na początku drogi
-
Luna strasznie mi przykro, bo od dawna Ci kibicuje, jeszcze ze starego forum Lexyy odezwij się co tam u Was?
-
Lexyy jak tam u Was? ;*
-
ja brałam zastrzyki w dupsko z prolutexu domięsniowo codziennie i podawał mi zastrzyki mąż nas przezkolili w klinice gdzie wbijac, jakie igly, zeby nie bolały i tak miałam 3 miesiące
-
Kochana cuda się zdażają ogromne gratulacje i trzymam kciuki żebyś za 9 miesięcy tuliła w ramionach swoje szczęście czasami wystarczy rozluźnić głowę i marzenia się spełniają byliśmy w takiej samej sytuacji-jechaliśmy na rozpoczęcie procedury i jak czekaliśmy w klinice przyszły wyniki, że jest ciąza.. Nam się wtedy nie udało, ale dało nam to dużo siły na walkę i już miesiąc po przykrych wydarzeniach miałam pod sercem syna, na którego czekamy
-
Zrób usg prenatalne, bo na nim okreslaja chociażby datę porodu, czy dzidziuś ma wszystko na swoim miejscu, sprawdzają narządy, więc usg zrób koniecznie. Ja robiłam właśnie Sanco i usg, pappa olalam, bo lubi wyjść zły wynik. I po co się stresować? A sanco/nifty plus usg to super zestaw i 99%pewności
-
Lexyy kochana u nas 32 tydzień, siedze jak na bombie ;/wiem co czujesz, wiem jak się denerwujesz, ale wszystko idzie w dobrym kierunku Mocno trzymam za Was kciuki musi być dobrze dużo dużo zdrówka dla dzielnego wojownika
-
Lexyy będzie dobrze :*Maluch walczy dzielnie i z tego wyjdzie Ja też siedzę jak na bombie.. Mogę w każdej chwili wybuchnąć, już ledwie daje rade albo szpital, albo stres w domu
-
Z mega aktywności, przez zmianę pozycji przestałam odczuwać ruchy jak do tej pory.. Bardzo się wystraszyłam czy nie jest owinięty pępowina, zapadła decyzja o sterydach, jakby wcześniej chciał przyjść na świat.. Mam nadzieję że jeszcze miesiąc chociaż poczeka
-
Iryza moje gratulacje tak się cieszę uściski dla Waszych dwóch szczęść P. S. Trzymaj za nas kciuki, bo niestety leżymy w szpitalu, 8 miesiąc, jesteśmy po sterydach, oby nasz syn wytrwał w brzuchu jak najdłużej
-
Myślę, że chodzi o wiek, przegrodę, ciąże zaraz po poronieniu, lekka nadwagę, cukrzycę ciążowa.. ale nikt mi tego nigdy dokładnie nie wymienił, więc zabij mnie ale nie wiem. Wolałabym poród naturalny, bo boję się, że nie dojdę szybko do siebie po cesarce--po punkcji ciągnął mnie bardzo brzuch, więc boję się że przy cc będzie dopiero kosmos. No ale będzie co będzie, dla mnie syn najważniejszy
-
Ja generalnie mam rozdowjenie jazni na temat porodu, bo w klinice mówił lek, że nie uroddze naturalnie, nie ma szans, a moja gin prowadząca mówi rodzic naturalnie.. Strasznie mnie drażni, że dwie osoby, dwa różne stanowiska, jakbym poszła do 3go to jeszcze pewnie by coś innego wymyślił.. No niemniej zobaczymy, mnie generalnie wszystko jedno, byle z Małym było dobrze
-
i własnie dlatego z tych samych powodów rozważam prywatny szpital tak jak piszesz, koszt duzy, ale przy naszych kosztach juz poniesionych, to mysle, ze to pikus mnie mąz naciska na prywatny- bo uw naszym są mozliwe dalej porody rodzinne, a my na tego malucha czekamy już tak długo- że widze, ze bardzo mojego boli, ze nie moze być przy porodzie, a synka zobaczy po kilku dniach... no wiec.. jeszcze zapytam moją gin co ona na to. Generalnie na 3 prenatalnych powiedzieli mi, ze jak rodzisz po 36tc, to juz nie patrzec na referencyjnośc szpitala państwowego(jak nie masz nadciśnienia, czy cukrzycy, a dzieciątko jest zdrowe) mozna rodzić gdzie bądź
-
Patrycja ja też się zastanawiam nad prywatnym szpitalem, ale boję się co w przypadku powikłań, no bo przecież nie trzymają w takim szpitalu ponad tydzień jak trzeba? Mam mętlik w głowie, u nas już 31tc zaczynam mieć pełne gacie
-
@Iryzka Ty już chyba po terminie- daj znać co u Was my jeszcze dwa miesiace, ale mam stres ;/
-
ze wzgledu na ta cholerna pandemie, prawie tak, nie mam tylko jeszcze maty monitorującej oddech i wanienki ale to juz w następnym miesiącu. A jak u Ciebie? Ciesze sie, ze mam to ogarnięte, bo coraz gorzej się czuje pod względem fizycznym, mega męczą mnie podstawowe czynności- ale to nie jest absolutnie narzekanie a radość, że nie poddałam się zabobonom i teraz tylko odhaczam z listy rzeczy których mi brakuje i na spokojnie mam czas to ogarnąć mocno Cię ściskam i odzywaj się ;* chociaż czasami ;*
-
Kurcze kochana, zawsze po górkę.. :/ale tyle ile Ty tu wniosłaś pozytywnej energii, to musi do Ciebie wrócić i do Twojej rodziny bardzo w to wierzę i trzymam za to kciuki z całego serca Życzę żeby Twoje księżniczki dotrwały do terminu, i żeby wtedy poznaly swoją super Mamę Nam jeszcze zostało 2 miesiące I proszę odzywaj się chociaż raz na czas, bo są tu takie, które za Wami tęsknią
-
Iryza daj znać jak u Ciebie