

Lola14
Zarejestrowani-
Zawartość
2486 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
268 ExcellentOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Musze cie znartwic, nigdy nie dorosniesz. Niektorzy ludzie juz tak maja(to nie zlosliwe, naleze do nich)
-
Wycofuje sie z wszystkiego I czegokolwiek co powiedzialam w tej sprawie . Mniej wiecej to samo co tobie powiedzialam mojej rodzinie...zostalam “naskoczona” przez dwie siostrzenice, rewolucyjna kuzynke..I latajaca 3 razy w tygodniu do kosciola siostre . Poddaje sie. W koncu cos zjednoczylo kobiety z roznych przekonan . Jestem z wami 🦾
-
Dagmara, jak sie wie czego chce to pewnie ze to najlepszy pomysl. Myslisz ze ja nie umiem walnac piescia w stol jesli “musi” byc po mojemu? Jeslibym chciala powiedziec dosc, to powiedzialabym to szybko i zwiezle...tylko na dzisiejszym etapie to ja chcialabym chciec..A z innej strony k jest rewelacyjny w lozku. M niby chce sie starac ale jest to naciagane I konczy sie na 5 minutach miesiecznie. Mam tak sobie zostawic kopalnie orgazmow w postaci k? Bo m bedzie przykro? Mi tez jest przykro, bo tej calej zapindolonej sytuacji nie byloby gdyby obowiazki malzenskie wypelniane byly jak nalezy.
-
Ja protestow nie lubie..czy aborcja byla legalna czy nie, I tak kto chcial robic to robil nawet gdy mialam 15 lat. Tu pojdziesz do lekarza I powiesz ze mialas grype i boisz sie teraz powiklan I wypisza ci zlecenie na zabieg bez pytania. Dobrze? Nie wiem. Moze. Nie usuwalam wiec mnie to nie interesuje. Jak mieszkalam w Polsce jakos bardziej mnie to bralo, teraz traci mi to manipulacja. A ze lubimy chwytac za szabelki to ktos to wykozystuje..
-
Tfc...przeciez lubimy jak tu normalny zaglada..
-
W to ze mozesz sobie swietnie poradzic sama, to nie watpie . Zazdroszcze odwagi. Zobatrzymy czy m moze jeszcze wykrzesac z siebie zainteresowanie ktorego potrzebujesz. Trzymam kciuki. Ja nie przewiduje drastycznych zmian w moim zyciu, zreszta musze uczciwie przyznac ze m sie stara. Wymysla inne- ciekawe formy spedzania czasu, teraz gdy niewiele da sie robic. Czemam az swiat wroci do normalnisci.
-
Czy to znaczy ze twoj romans zakonczony jest na dobre? X odpuscil bez prob zatrzymania Ciebie..?
-
Dobrze kombinujesz. Juz widze jak twoj m sciaga dzieci jako posilki... Zaciagna cie z powrotem do domu jak nikt (a m przyzeknie mocne postanowienie poprawy..)
-
Limboska, nie narzekaj na x bo lepsze nie jestesmy..Zreszta wiesz jak to jest, tu normalne zycie, a tu potajemnie k. Piszesz tak o x jakbys tego nie rozumiala. Jest dobrym mezem, a ty jestes dobra zona..Przeciez pisalas wiele razy ze nie zostawilabys m dla k. Dlaczego oczekujesz aby k chcialby to zrobic dla Ciebie? Ps..u nas po malych nieporozumieniach wszystko wrocilo do normy...naszej powiklanej normy. Czyli ani w jedna ani w druga..
-
Jestes madra kobieta (przyznaje racje - madrzejsza niz ja). Dobrze to wrozy na wasza przyszlosc (z narzeczonym, nie z szefem ). Z tym ze myslisz ze w nim siedza dwie natury.. Ja mysle ze w kazdym z nas siedzi wiele natur, nie tylko dwie. Jedne mroczne I poplatane, inne calkiem jasne I proste. Powidzenia
-
Mar sie lajdaczy na calego ze swoim k I nie ma zamiaru myslec o zadnym wychodzeniu . U mnie chyba tez koniec, taki rozlazly koniec ktory ciagnie sie od paru miesiecy.. od kilku dni nie ma smsow. Ja tez nie pisze bo po co. Dzisial rozmawialam z nim po raz pierwszy od paru dni. Calkiem sami na Skype a rozmawialismy jak obcy sobie ludzie o pracy. Szybko, zeby tylko wyjasnic to co do pracy konieczne. W sumie to wiedzialam ze to sie w taki wlasnie sposob skonczy, na tyle go poznalam zeby wiedziec ze to jego styl. No I dobrze. Tfc, co u Ciebie? Odzywasz sie do k?
-
To fakt. Z tym trzeba sie zawsze liczyc... przemyslalas tez jak po wyprowadzce bedziesz sprawdzala czy m wzia tabletki I witaminy? Czy nie zarosl brudem? Czy pamietal zadzwonic do dzieci..?
-
Powidzenia Boska. I odezwij sie kiedys. Jestes odwazna kobieta, chcialabym tak. U mnie tez jest koniec, juz od dawna, ale nie mam odwagi tego zakonczyc. Moze los mi pomoze w rozluznieniu tych nie potrzebnych wiezow. K od paru dni odzywa nie malo I dretwo. Wiem dlaczego, rozmawialam z nim dzisiaj, kiepsko z jego matka I b to przezywa. Ze nie chce miec mnie kolo siebie? Akurat to rozumiem . Jako kochanka wracajaca do m nie daje mu zadnego ukojenia. Zreszta, moje prawdziwe zycie to m I dom
-
To moze byc niezly wstrzas dla m. Moze wlasnie warto to zrobic? Ja osobiscie to chcialabym zeby m na codzien mniej sie mna interesowal. Chetnie pozylabym czasem jak pol-rozwodka. No ale wiadomo, we wszystkim musi byc rownowaga. Ja wybieram sie z m w koncu na tropikalne wakacje, mam gdzies ten caly covid. Nie moge tak zyc. Po szalonym ostatnim tygodniu z k, gdzie wyjatkowo byl otwarty w wynurzeniach, nie odzywa sie od dwoch dni. W sumie to tak mi wygodniej. Nie wiem co mu chodzi po glowie I nie bede o tym myslec. Ciesze sie na palmy I cieplutkie oceany
-
Latwo nie bedzie, ale jak sama piszesz, nie tak ciezko jak byloby rok-dwa temu..Co on napisze, nie wiadomo. Sama dobrze wiesz ze scenariusze wydazen trudno przewidziec. Natury ludzkich emocji nie da sie przeliczyc. Bedzie co bedzie. Najgorsze ze chyba nie jestes przekonana do tego zerwania. Jak on ci naopowiada jak na niego dzialasz I obieca ze bedzie przysylac texty trzy razy dziennie to znow odroczysz wasz “koniec”. Jak zawsze - zycze powodznia