Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lola14

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2486
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lola14

  1. Tak, szkoda byloby Tinki. Bo znajac zycie, to facet sie zauroczyl nia troszke, ale po kilkakrotnym puknieciu jej przypomni sobie ze nie powinni bo przeciez jest jej szefem.. ze ma dzieci, I ze strachem zacznie przeliczac ile moze stracic. Tinka tez cala ta sytuacje moze wziac zbyt powaznie I zaczac bredzic cos o wspolnym zyciu, a to wiadomo, na takich szefow dziala to jak zimny prysznic. No I inna sprawa, ze po bzyknieciu facet moze chciec pozbyc jej sie z pracy (po takich historiach to jak chodzacy wyrzut..). Wiem ze Tinka w to teraz nie wierzy, no ale najczesciej tak jest
  2. Chyba bardzo wazne w takich sprawach jest nazwanie wszystkiego po imieniu. Jesli naprawde nie sprawia ci przyjemnosci mowienie I myslenie o nim, to bardzo dobrze, I tak trzymaj. Jesli natomiast szukasz pretekstu zeby o nim mowic (no I myslec) to bardzo zle i powinnas to zmienic jak szybko mozesz. Bo to nie prawda ze nie jestesmy w stanie kontrolowac o czym myslimy, jesli naprawde lubisz narzeczonego, to skupiaj myslenie na planach do slubu, czy cokolwiek innego. Naprawde radze wspominac narzeczonego podczas rozmow z szefem, jesli pyta o prywatne rzeczy, ciagle mowic “my” (czyli tu I narzeczony)
  3. Wlasnie tak. I te jego rozpostarte ramiona na tamtej laweczce jak czekalas przed biurem..on jest gotowy schrupac cie (po kryjomu) na deser..
  4. No Judyta! Nie wiedzialam ze tak dobrze pamietasz Mickiewicza! To jeden z moich ulubionych utworow
  5. A ty Tinka, zamiast rozmyslac o zniewalajacym usmiechu szefa, powinnas opowiedziec mu jak fajnie spedzilas weekend z narzeczonym. Ten jego “nieudany “ urlop tez nie byl pewnie tak “nieudany” - Ja tez tak zawsze mowie zeby nie martwic k.. Ten twoj szef na pewno kochal sie namietnie z zona na tym “nieudanym “ urlopie, ci nie zmienia faktu ze I Ciebie pukna by na boku, gdyby to sie udalo..
  6. To o niczym nie swiadczy. My z m tez czesto przytulamy sie jak cos-tam ogladamy..a w tym czasie przychodza czule texty od k..
  7. No moze zacza sie przez niego, ale ciekawa jestem czy tak “wyszlabys “ sobie z tego romansu gdyby nagle sie m zachcialo znowu.. moj m pod tym wzgledem poprawil sie bardzo..co z tego jak juz k wrosl w moje zycie I nijak nie idzie z tego wyjsc..
  8. Tak jak juz wczesniej pisalam - niedobrze. Probuj na sile myslec caly czas o narzeczonym. Nie pozwalaj sobie na mysli o nim. Jak bedziesz o nim myslala I pisala, jeszcze bardziej bedzie ci wchodzil w glowe. W rozmowach z nim, gdy nie o pracy, kieruj na rozmowe o twoim narzeczonym. Opowiadaj co on lubi, jak spedzacie czas I jakie macie plany. To jedyne wyjscie
  9. Ufff, to nie dobrze. To co opisalas znaczy ze wkroczyliscie do swoich osobistych przestrzeni. Bo przeciez to nie musi byc od razu dotyk, I zazwyczaj nigdy nie jest. Gdy ktos obcy wchodzi do naszej osobistej przestrzeni, czujemy sie nieswojo, wyglada na to ze oboje doskonale wiecie ze ta przestrzen dzielicie, a wiadomo jak to dziala..Jak sexualna gra wstepna. To gorsze niz jakiekolwiek spojrzenia. Tak sie u mnie zaczelo..do dzisiaj pamietam, gdy na poczatku, Gdzie nic nie bylo jeszcze powiedziane, siedzielismy dosc blisko (zdecydowanie za blisko) I pokazalam cos palcem na kartce, k niby bardzo tym zainteresowany, przylozyl palec do mojego I dalej cos tam niewaznego mowil, i tak to trwalo przez iles tam sekund..tak..to bylo przekroczenie tej cieniutkiej lini
  10. Tez tak mysle. Baby jednak maja szusty zmysl. A szczegoly same sie pojawiaja. Zazwyczaj wtedy “nie widza” kiedy Im tak wygodnie. Wlosy w samochodzie.. moj m nawet cudzej skarpetki w samochodzie by nie zauwazyl , ale oczywiscie uwazam,.
  11. No, nigdy romansow dla Ciebie wiecej bo sie wydalo I ponosisz konsekwencje. Co byloby gdyby sie nie wydalo? Gdybys bardziej uwazala?.. pamietam twoja historie. Twoj m Nawet sie wkurzyl I doniosl zonie k. Ta nic nie zrobila, upoeklo sie k jak zawsze, no I olal cie w tej trudnej chwili. Co byloby gdyby cie k nie olal? Obwiniasz sama siebie tutaj, I Oczywiscie nie jestes bez winy jak kazda z nas. Ale jakby zapominasz ze m tez gdzies tam jest winny, za zwiazek odpowiedzialnosc ponosza dwie osoby. No ale jesli ci lepiej z umartwianiem sie, to trzymam mocno kciuki. Nie zatrac sie tylko w tym umartwianiu, bo sama popsujesz to co zostalo. Powodzenia
  12. Uzylam tego “starego dziada “ tak w przenosni. Nudzi go zona I poukladane zycie I chetnie pochasalby z mloda kobietka. Ale tak jak my tutaj, nigdy nie zrezygnuje z tego nudnego bezpieczenstwa. To moze ty opowiadaj mu o swoim slubie, o podrozy poslubnej, o planach na przyszlosc, dzieciach.. to powinno go skutecznie ostudzic.
  13. Tym bardziej ze my tutaj to jednak na troche innym etapie w zyciu. Nasze malzenstwa sa na tyle solidne, co budowane byly przez lata, wiec I ta zawieruche romansowa przetrwaja (na podobnym etapie jest ten Tinki zonkos). Ona dopiero wchodzi w malzenskie zycie. Z m nie ma jeszcze nic zbudowanego..Jak tu budowac gdy zonkos bedzie obecny w jej zyciu od pierwszego dnia po slubie (a i przed slubem tez).. no jak tu cos budowac?
  14. No. Odskocznie od zycia. “Moja Tinka”, tak wlasnie stary dziad mysli. I stary dziad mysli ze za taryfe ulgowa w pracy bedzie mial pukanie na boku..Mysle ze Tinka, jak rozmawiaja razem powinna sie dopytywac o dzieci. Jak I’m w szkole, jak przezywaja pandemie, jak zona radzi sobie z nimi w domu...takie “rodzinne “ pytania kieruja rozmowe na pozadane tory...
  15. Oj Dagmara, jak to zadna nie wyszla? A Roleta? A Kinia? Ja juz, juz “prawie”. I dlaczego nie chce ci sie wchodzic na watek? Zawsze mozemy pogadac o przekopywaniu ogrodka . A tak w ogole to wiesz czego ci brakuje? Tych pieprzonych emocji, tych wyrzutow sumienia (), adrenaliny skapujacej z czubow palcow...
  16. No I u mnie dziwnie.. przez caly weekend k nawalal textami. Fajnie, niby. Ja mialam fajny czas w domu z m I przyjaciolmi. Wczoraj wieczor napisal ze teskni.. a ja odpisalam z pytaniem (I z ) czy mniej czy bardziej niz przez ostatnie trzy lata...nie odzywa sie od wczoraj . Nie zna sie na zartach, czy co?
  17. Tak , niestety to prawda. Na samym poczatku gdy jeszcze ja I k nie do konca “wiedzielismy”.. wszyscy juz wiedzieli..
  18. Wiem doskonale o czym mowisz. Oficjalnie, gdy rozmawiam z m, gdy sa inni ludzie obok I on jest oficjalny, mysle sobie gdzie sie podzial moj romantyczny, zawsze uwazny k..
  19. Tez tak mialam..ale juz tak nie mam. Nawet nie zauwazylam od kiedy znow zaczelam sie cieszyc weekendami, oczywiscie k jest tam gdzies z tylu glowy, ale znow potrafie sie cieszyc czasem wolnym spedzonym z m. Czy to znak ze “wychodze”??
  20. Wychodzimy, wychodzimy. Tylko przemyslanie I powoli..baby steps
  21. Dziewczyny , co u was po weekendzie?? U mnie byla przesliczna pogoda . Az nie chce sie zaczynac tygodnia..
  22. Gdyby to byl tylko sex, to byloby znacznie prostsze. A tu, jeden obcy facet potrafi sprawic ze czujesz sie jak nastolatka wysylajac jakas bzdurna glupote, albo kupujac jakis bzdurny prezent (ostatnio kupil mi bzdurny kubek do kawy, a sprawil mi nim tyle radosci). I ten sam facet moze wpuscic w ciemna rozpacz bo nie wyslal smsa kiedy powinien.
  23. No wlasnie, teskne spojzenia I rzucanie sie na siebie jakby swiat sie konczyl..Nie wiem jak ty, ale ja po 2-3 h chce juz wracac do “mojego” ulozonego swiata. A potem znow tesknie..
  24. Ja nie biadole (albo troche ), ale tak sobie mysle, nie jest ci troche glupio gdy wracasz do domu I jakby nigdy nic usmiechasz sie do m. Wieczorem przytulasz sie z m w lozku, I doskonale wiesz ze jutro masz umowione spotkanie z k w jego domu..? To jednak obrzydliwe.
×