Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lola14

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2486
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lola14

  1. Chyba. Tak , mysle ze mam bo ja chce zostawic to za soba. Dla siebie I dla k. Teraz takie fajne plany robimy z m. Zostawilismy cala epidemie I ucieklismy (z m oczywiscie). K pisze, choc uczciwie wytlumaczylam ze to koniec. Zaplatalismy sie z k udajac ze mamy po 15 lat
  2. Ale lepiej byc nieszczesliwym w mercedesie niz nieszczeslowym na rowerze
  3. I to jest w romansach takie podchwytliwe. W normalnych zwiazkach masz to randkowanie I poznawanie sie. W romansach tylko “miod, cud I orzeszki (podoba mi sie!)” a potem moze byc ups, bo on rozrzuca rzeczy po pokoju (no dobra, kocham go to nie bede sie ciagle darla tylko pozbieram po nim jak mi przeszkadza), nie lubi siedziec wieczorami na tarasie z winem (no dobra, kocham go to czasem posiedze tam sama, a czasem posiedze z tym winem w zimnym mieszkaniu razem z nim), na wakacje na karaiby to za goraco (no dobra, kocham go to na te wakacje pojade z nim na Alaske a na karaiby z kolezanka).. mozna? Mozna, tylko po co? Juz widze jak sie nasza milosc ulatnia w zderzeniu z rzeczywistoscia. Fajnie ze tu pisze bo od razu przeszla mi ochota na odpisywanie mu na porannego texta
  4. Poza ramy przyzwyczajenia I poza comfort zone. Trzeba by chyba wierzyc ze milosc jest wieczna I ze wszystko przetrwa, a ja w to juz dawno nie wierze. Jak sie jest mlodszym to te zmiany chyba latwiej przychodza, ale z wiekiem nie chce mi sie juz do nikogo dostosowywac I docierac. Przy k nie musialabym rezygnowac z zadnego komfortu, ale musialabym sie jakos dotrzec z jego przyzwyczajeniami, a z tym by bylo kiepsko. Glupi przyklad, temperatura w jego domu, bo on lubi zimno. Na zewnatrz lato, 30 stopni, pieknie, a u niego w domu 15, bo tak lubi, bo mu goraco. Kiedys w hotelu probowalosmy isc na kompromis I nastawilismy na 20. Oboje chodzilismy niezadowoleni, ja chodzilam po pokoju w kurtce a on narzekal ze dusi sie z goraca. Trywialne, ale trudno to przeskoczyc.
  5. Mowisz jak moj k (przepraszam -xk). To nie jest takie proste, bo niewierna powinna sobie najpierw odpowiedziec na pytanie dlaczego m ja drazni I od kiedy. Bo jesli przed poznaniem k m jej nie draznil I wszystko bylo dobrze, a teraz ja drazni I ma same wady, to wiadomo, m sie nie zmienil tylko Ona sie zmienila a m drazni przez samo istnienie bo tym samym zabrania leciec do k. Mialam tak dlugo to wiem co mowie. No I wiadomo, jak fizycznie dobrze jest z k (no a musi byc skoro jest sie z k) to do m fizycznie nie ciagnie. Mowisz ze dla lodowki I telewizora nie warto zostawac z m, masz racje, ale jesli bedac z m Ona I dzieci maja wielki dom z ogrodem I wakacje na malediwach, a bedac z k beda mieszkali w dwupokojowym mieszkaniu I wakacje na wsi u babci, to juz jest o czym myslec, bo moze sie okazac ze podczas tych wakacji u babci na wsi milosc szybko wyparuje. Inna sprawa jak m jest jolop hamski, to I maladiwy nie pomoga. Ale jak jest dobry, dbajacy , stawiajacy zone i dzieci na pierwszym miejscu, to moze to trzeba jeszcze przemyslec? Warto tez pogadac z k I zobaczyc jak zareaguje na propozycje mieszkania razem (no bo skoro Ona odchodzi od m dla k, to dlaczego mialaby sama sie zmagac z calym zyciowym balaganem?). Warto tez podpytac I poczytac miedzy wierszami dlaczego zona k odeszla. No, tak sobie rozkminiam zeby oderwac mysli od xk. Z jednej strony mi lepiej, z drugiej - tesknie za k. A k w pracy slozbowo mnie zaczepia, na dobranoc ciagle wysyla smsy..
  6. Najpierw Tfc to musze ci pociekowac, jako ze mialas wplyw na ostateczna (oby!) decyzje zakonczenia mojego dwoletniego romansu. Na poczatku, wiadomo, bylo szalenstwo I nikt by mnie od tego nie odciagna chocby mnie do kaloryfera przywiazali (zreszta kaloryferow nie mam). Zawsze zle sie czulam w tym romansie ale tez w nim tkwilam I tkwilam, a potem kiedys pojawila sie tu babeczka ktora byla w romansie 4lata. Calkiem mnie to przybilo ze I u mnie tak moze byc. Jak pojawilas sie ty ze swoim 18letnim romansem..to doszlo do mnie ze to naprawde nie przelewki . I masz racje, romans wszystko zmienia. W swoim przypadku zaczelam przygladac sie wszystkiemu z dystansu I dostrzegac fakty. Tak, m nie kocham, bo gdybym go kochala nie oklamywala bym go. A tak to robie to co egoistycznie mi jest na reke. K tez juz dawno nie kocham, gdyby tak bylo to dawno bylibysmy razem. Tak jak radzisz, niewierna powinna poprzeliczac porzadnie co bedzie lepsze dla niej na dluzsza mete..
  7. Moja ostatnia wypowiedz poszla do moderacj. Nawet zaden wyraz podejzanie nie wyglada. Mar tu dawno nie widzialam..za bardzo rozkminialysmy jej k?
  8. nie ma szans. Ani m ani k po polsku czytac nie umieja. A gdyby ktokolwiek zapytal- Lola, czy to ty na tej kafe?- “jakiej kafe? Co to jest kafe? Forum? Dla dzieciakow?
  9. Wiem. Bo nie bedzie sie dobijal - nie on. On by szybciej umarl niz powiedzial ze teskni gdy wie ze ja tego moge nie powiedziec. Po prostu ma I mial mnie gdzies. I tego sie bede trzymac. Zadzwonilam dzis do przyjaciolki, powiedziala tylko ze nie wierzy ze ja to ciagle ciagne I ze to jest crazy. A ja chcialam sie pochwalic ze to juz koniec
  10. On nie mysli jak ty. Jemu to textowanie nie potrzebne jesli wie ze doopy dostanie jak bedzie mozna. To my z tych textow robimy koniec swiata I wnioskujemy z nich czy Im zalezy czy nie..
×