Lola14
Zarejestrowani-
Zawartość
2486 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lola14
-
To chyba jest tak, dopuki sie nie wyda, to ten caly romans wydaje sie warty ryzyka. Jak wszystko sie wyda I trzeba bedzie budowac nowa rzeczywistosc bez m (a pewnie dosc szybko I bez k) to okaze sie ten romans funta klakow nie warty. I nie chodzi mi o to ze boje sie samotnosci. Lubie samotnosc, a i nie wydaje mi sie ze bylabym dlugo sama. Jakos nigdy nie bylam, choc czasem chcialam. Tylko ze ta codzienna rzeczywistosc nie bylaby taka fajna jak z m. No I jak bardzo zawiedziony mna bylby m..To jednak wielkie swinstwo
-
Mar, co u Ciebie? Jestes juz w domu? Wyniki wszystkie ok?
-
Opcje awaryjna wybrala Dagmara. Tada!!!
-
. Ja bym to posortowala inaczej. Najlatwiej jest sie wymiksowac jak k cie zostawia. Wtedy nie masz wyjscia. Mozesz tupac nogami, ale musisz sie wymiksowac. Minus-naruszone ego. Na drugim miejscu postawilabym wpadke. Tesknisz, zalujesz ze wpadlas, ale tu rowniez nie masz wyjscia. Minus- rowniez urazone ego gdy on podwija ogon I idzie ratowac rodzine. Na trzecim miejscu koniec gdy robi sie goraco. Taki koniec moze byc malo skuteczny bo myslisz sobie po jakims czasie ze moze jeszcze tak goraco nie bylo..a szczegolnie ciezko jak k tego ogona nie podwija..Tak bylo u Limboski..I jej trzecia opcja w koncu przerodzila sie w druga...Jest jeszcze wyjscie awaryjne, jakas mala mozliwosc jest ze sie w koncu pierwsza odkochasz I dasz sobie spokoj z k..
-
Ja jeszcze musze w pracy. Ale za 5-6h dolacze!!
-
Tylko najpierw trzeba chciec..
-
Od tego calego stresu zwiazanego z romansem, to mi sie juz ostatnio tego sexu odechciewa, wiec jestem na dobrej drodze. Jak powiem k ze nie moge bo boli mnie glowa, to to bedzie to!
-
Nie wiem, bo texty przychodza regularnie..wiec nie wiem jakby byly gdyby przestaly przychodzic..w weekend chyba , probowalam troszke rozluznic to pisanie (my nie piszemy duzo, 1-3 texty krotkie dziennie), wiec wieczor I rano nie napisalam. Tak gdzies kolo poludnia lawina, ze co sie dzieje I czy o nim juz zapomnialam. To chyba lepiej zeby te texty przychodzily, nikt sie nie denerwuje, zyjemy spokojnie..
-
Mam tak samo. Dla mnie jednak, jak mam chwile trzezwosci, to patrze na ten czas romansu jako na zmarnowany czas..Nie widzialam juz mojego k od tygodnia. Fajnie I spokojnie mi.
-
Tfc , jak dobrze pamietam, to pisala ze nie kocha k I malo ja obchodzi jego rzeczywistosc (k spodziewa sie dziecka z kolejna konkubina), ona pisala chyba ze szczegolnie go nie lubi, za to fizycznie bardzo jej odpowiada. To taki troche inny romans niz nasze, bo u nas to przede wszystkim to sa emocjonalne romanse (z konsumpcja na boku ).
-
Ja tam do cudzej zony /partnerki nie mialabym wielkich wyrzutow sumienia..gorzej do wlasnego meza..
-
Aha, rozumiem. Czyli mieszkanie i co tam mieli nalezy do dziecka a on moze to do smierci urzytkowac. Ma to dobre I zle strony, bo gdyby twoj k nagle chcial wszystko zostawic, uciec z toba (), wszystko sprzedac I kupic dom w Sopocie czy Zakopanem, to nie moze bo dom nie nalezy do niego. Tak sobie tylko gdybam..
-
To wszystko dziwne. Pomijajac ze k ma Ciebie, to przeciez jak ludzie sa powaznie dlugoterminowo razem, to zabespieczaja sie nawzajem materialnie. Czyli testament,
-
No tak jest, I nie ma co dorabiac do tego osobnej filozofii.. Na poczatku sie tego nie widzi, totalny amok, oblakanie, musze bo sie udusze..potem dopiero przychodzi otrzezwienie “co ja robie”..ale juz w tym sie jest, to brnie sie dalej..a potem tez sa takie fajne chwile z m, gdzie sie przytulacie, lub smiejecie..I przychodzi sms od k..ze niby on teski. Albo gdy wracasz do domu po spotkaniu z k, I widzisz ze m dzwonil lub textowal wtedy kiedy way......e to wszystko
-
No tez mi to przeszlo przez glowe..
-
tak wlasnie. A takie wpadki jak Limboski uswiadomiaja mi to jeszcze wyrazniej.. Fenix..fenix to kiedys pogniewala sie silidnie na mnie gdy powiedzialam ze wydaje mi sie ze jej k wcale nie ma ochoty od z odchodzic. I ze pewnie nie marzy o dziecku z nia czy z inna..Jakos tak ona utkwila mi w pamieci..
-
Limboska wpadla..lub prawie wpadla I ich tlumaczenia byly gruba nicia szyte (tak ja to rozumiem). Ona juz wpadla (prawie) pare razy wczesniej. Kiedys zlapali ich w sytuacji jednoznacznie dwoznacznej, I oni twierdzili ze to co ich slubni widza to nie prawda, I oni by nigdy...
-
Limboska, powodzenia!!!. Trzymam kciuki zeby bylo wszystko dobrze!! No wlasnie o tym niedawno mowilam (I co jest moim koszmarem), ze zawsze istnieje spora szansa ze sie wyda..A I’m duzej to trwa, to szanse wzrastaja..Jak warto, to pal licho, niech sie swiat rozpadnie na kawalki, ale ostatnio coraz czesciej mysle ze nie warto. Roleta- nie , to nie milosc. Milosc jest spokojna I dbajaca. Dbajaca ponad wszystko. To jest szalenstwo, opetanie, erotyczne zatrucie (Awaria ). ..Ja wymiksowywuje sie z mojego romansu. Powaznie. Nie warto.
-
Bo widzisz, ryzyko jest zawsze bez wzgledu jak bardzo sie uwaza. Ostatnio zaczelam duzo o tym myslec. Wystarczy glupi zbieg okilicznosci. Glupia stluczka, glupi mandat gdy jestem tam gdzie nie powinno mnie byc. I to moze jest troche jak Limboska mowila, ze o romansie zazwyczaj wszyscy wiedza, tylko (do czasu) nic nie mowia, bo po co? Mamy wsrod znajomych takich ludzi, I jest to tajemnica poliszynela..moze I u nas tak jest? Moze jest tak u wszystkich? No I jak sie wyda, to co dalej? Pewnie ze sobie poradze (Mar tez), tylko moje zycie zmieniloby sie diametralnie I juz w nim nie byloby m. K bylby albo nie (coraz bardziej widze ze nie wytrzymalabym z nim..), i nie ze boje sie samotnosci, ale ja lubie zycie z m. Poza tym nie wiem jak m po czyms takim by sie pozbieral, a jak M Mar?
-
Z jednej strony dobrze a z drugiej..no sama wiesz, ze zycie w trojkacie (a wlasciwie w czworokacie) na dluzsza mete meczy..Wiadomo ze to sie musi kiedys skonczyc, a gdy k jest fajny to I trudniej skonczyc. No duzy plus dla niego ze tak zareagowal na Mar problemy, tzn ze w ciezkiej sytuacji jednak mozna na niego liczyc.
-
Hmm? Tak calkiem zupelnie? Dlatego twoj romans na takie tu przyzwolenie... Dagmara chyba tez nie ma. Po za tym wszystkie mniej czy wiecej aktywne...
-
Tak, zgadzam sie. Czegos brakuje. Ale czego bedzie brakowalo gdy ci nasi “wybrakowani m” rozwioda sie z nami. Bo teraz moj m tego mi nie wybaczy..
-
W te bajki nie wierz. Ludzie w maltzenstwie maja sex. Moj k tez chyba wierzy ze tego sexu nie mam..
-
Tak Boska..kochasz fajnego meza a ryzykujesz wszystko dla romansu z facetem co funta klakow nie warty . Ja robie teraz cos bardzo podobnego...co z nami jest nie tak? Caly weekend fajnie mi z m. Chodzimy na spacer, przytulamy sie, gotujemy razem, dzis m przyniosl mi kawe do lozka..no sielanka..k napieprza na okraglo I duzo czesciej, a ja odpisuje zeby sie nie denerwowal I dal mi troche spokoju..
-
Jakie tam bezstresowo.. bezstresowo to bylo jak planowalam zycie z k.., teraz jak wiem ze moje zycie z m to jest TO, a k.., no wypadek przy pracy (tak w ogole, to jak to sie stalo ze mi odbilo, no madry, ci z tego,co mi odbilo.