Lola14
Zarejestrowani-
Zawartość
2486 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lola14
-
Narzekal do kochanki na Ciebie ze marudzisz?. To moge ci obiecac ze nie bedzie z nim... jak wroci do Ciebie to trzymaj go krotko
-
Stoisz twardo na nogach, jak I ja zawsze stalam. A teraz co? Nawet nie umiem skonczyc..
-
usmiechnelam sie, i nalalam kolejny kieliszek wina (choc u mnie pozno). Nie jestesmy wolni, bo gdybysmy byli wolni wczesniej to nie bylibysmy I tak wolni dla tej osoby. Gdybys byla wolna nie szukalabys zajetego k . A moj k zawsze mnie przerazal swoja gwaltowniscia to I tak nie bylaby opcja. Oni sa k bo jestesmy w malzenstwach I mamy gen piligami..
-
Nie wiem co zakochany facet robi, ale zakochanie kobiety podziel na dziesiec. A jak Ona ma dzieci...no zapytaj Rolety a nawet Mar. kobiety zakochane nawet diroslym dzieciom nie zrobia przykrosci
-
Mysle ze nie bedzie czekac, bo niby dlaczego? On jej nie zostawi ale ona go tak. Zostawi go jak Roleta
-
A ja mysle ze dla wiekszosci z na te zony by zostawili, gdybysmy byly zdecydowane na odejscie od m (ta kochanka od kameleona tez moze jest niezdecydiwana). Pewnie ze wszystkie o tym myslalysmy I bralysmy to pod uwage w jakims czasie. Ale bilans zyskow i strat mowil sam za siebie. Ile z was powiedzialo, ze tak naprawde chcialabym budzic sie obok Ciebie I jestem zdecydowana na zmiany. Tylko tyle. Ile z was kiedykolwiek powiedzialo to ze jest zdecydowana (ja reki nie podnosze..)
-
To jej meza I tamtej kochanki Nie stac na wynajem? Zreszta wcale nie powiedziane ze tamta kobieta na zamiar od meza odchodzic.
-
Nie , to zawsze baby wieszaja sie na cudzych mezach . A Kameleon na wyraznie problemy z sama soba. Bo albo jak ty, nie tolerujemy zdrady, wywalamy niewiernego I zyjemy po swojemu. Albo jesli mamy zamiar ta zdrade tolerowac bo tak nam wygodnie, to udajemy ze niczego nie widzimy, nie szpiegujemy, nie dociekamy, I zyjemy spokojnie..
-
A ty myslisz ze on do niej cos czuje? Albo myslisz ze jest mu obojetna? A ty co czujesz? To powinno byc najwazniejsze dla Ciebie co czujesz ty. Dlaczego wszystko ma zalezec od niego I obcej baby? A zreszta twoj maz wyglada na bardzo slabego faceta, brrrr
-
Rzeczywiscie, ten twoj maz to straszny ...iec. Ja bym go ani na m ani na k nie chciala
-
Niestety musze cie zmartwic. Jedyna osoba cierpiaca w tym trojkacie jestes ty. Ona ma cieply dom, meza I poukladany swiat jak my, dlatego stawia twojemu mezowi warunki (bo moze). Jak sie mu sie podoba to wynocha. Twoj maz troszke moze cierpi, ale on jest w takim rozkroku pomiedzy obowiazkiem (przyzwoitoscia) I tym co chce. Ty, no coz, jestes od niego uzalezniona zupelnie. Uzaleznionych od nas osob sie nie szanuje I sie z nimi nie liczy. Smutne ale prawdziwe
-
To niby prawda, tylko ze moj maz ta informacje o kochanku dostal bardzo okrojona .
-
Dokladnie tak. Przed romansem to cala firma huczala. Potem sie uspokoilo bo jak ty , tylko sie ukradkiem miziamy a oficjalnie calkiem normalnie z soba rozmawiamy (no chyba ze sie klucimy, to oficjalna ozieblosc,albo jak sie godzimy, to oficjalna przyjazn I nadskakiwanie
-
Powinnas doniesc jej mezowi. Powaznie
-
A ja myslalam ze moja sytuacja jest skomplikowana..
-
Nie da sie nic doradzic. Jak ktos ci poda skluteczny pomysl, to sie podziel. Chetnie skozystam. Bo u mnie spotkanie wypalilo tak sobie. No po co ja sie z nim jeszcze spotykam? Marudzil na mnie, ze to I tamto robie nie tak, ja marudzilam na niego. W koncu jak zaproponowal, zebysmy juz moze nie marudzili tylko przytulili sie I Tak sobie trwali , to mi sie wszystkiego odniechcialo I chcialam wrocic do domu..
-
Akurat Obie wiadomosci sa zle.... Po chwali sie Wychodzacy, jak dlugo jestescie bez kontaktu?
-
Wychodzacy, Wychodzacy! A jak u Ciebie? Wyszedles na dobre?..czy tak tylko ja I siebie “postraszyles”,,?
-
Nie no, on wie ze wystarczylby jeden raz, I ja bym sie wiecej nie odezwala (o zadnym zabieganiu nie ma mowy).
-
Jakie wyrzuty??
-
Tak wlasnie Limboska jest..ja zrywalam tak z 5 razy. Ostatnie dwa razy juz nawet nie zwracal na to uwagi.. zrobil sie milszy a po tygodniu pytal czy juz mi przeszlo bo on teskni..
-
Ma to dobre I zle strony. Dzisiaj, na publicznej konferencji k powiedzial ze teskni za mna jak wariat. Nikt nie skomentowal I taktycznie przeszli do nastepnego tematu. Potem, juz z prywatnego telefonu powiedzialam mu ze przeciez mamy kwarantanne..powiedzial ze na to gdzies I musi mnie widziec. Dzisiaj powiedzialam ze nie, ze moze jutro..
-
Aha , przygotuj sie na to, ze teraz zacznie sie gonienie kroliczka..ma twoj numer telefonu??
-
jedna madra w calym gronie!!! Gratulacje. Zycze wytrwalosci! Teraz jeszcze probuj cos ponaprawiac z m..przeciez kiedys tak bardzo sie w nim zakochalas ze xk I caly swiat nie istnial.
-
Tu chyba masz racje..U nas najwiecej plotek chodzilo na samym poczatku. Paru ludzi powiedzialo mi worost, ze wyglada ze k mnie lubi. Zreszta to niemozliwe zeby nikt nas nie widzial, wtedy, na poczatku czesto chodzilismy do restauracji I barow, gdzie k trzymal mnie za reke I przytulal. Wtedy nam bylo wszystko jedno ze wszyscy beda wiedzieli. I chyba nawet tego chcielismy bo spacerowalismy za reke po shopping mallach. Dziwne I dawne to byly czasy. Potem jak zaczelismy sie spotykac u niego w domu, to stalo sie to mniej publiczne