Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lola14

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2486
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lola14

  1. No, dla mnie to tez pamietnik . Nie zdazen, bo te pamietam dobrze, tylko emocji. A te zmieniaja sie z miesiaca na miesiac, z roku na rok... I masz racje, o dobrych rzeczach malo sie pisze, bi po co narzekac na dobre rzeczy? Tak jak wczoraj, gdy na skypie poklucilismy sie o sluzbowe rzeczy. Nawet nie poklucili, tylko mielismy zupelnie odmienne zdanie na pewne zmiany ktore mosimy wprowadzic. Normalnie, z kims innym, ta oficjalna dyskusja bylaby inna, no ale my nawet oficjalnie inaczej rozmawiamy. Potem sie do niego nie odzywalam bo mi sie nie chcialo. I widac jemu tez. Az do 12 w nocy, do texta ze teskni. No przec
  2. No co ty. A jesli on odpowie rownie wprost ze chce byc blizej niej? Pamietaj ze Tinka jest wkrecona, wiec nie powie “spadaj”, “pilnuj zony”...
  3. Nie. Nie zbrzydnie. To nakreca jeszcze bardziej. To dzielenie wspolnej przestrzeni jeszcze bardziej was zblizy..
  4. No ale przez te poczatkowe “formy okazywania” wpadali. A tego przeciez Limboska zdecydowanie nie chce. No to jesli przez “pewne formy” sie wpada, to sie je zmienia na inne, gdzie prawdopodobienstwo wpadki jest mniejsze
  5. No bo kazda z nas potrafi zyc bez k. Nie pomrzemy od tego gdy k znikna. Wszystko przygasa I sie oswaja, bo tak musi byc. I dobrze. Znam k juz bardzo dobrze. Wiem kiedy lepiej sie zamknac I kiedy ciagniecie dyskusji nie ma sensu. I wcale przez to nie psuje sobie dnia. Wiem kiedy k potrzebuje uwagi, i lepiej zebym mu ja dala przez pol godziny bo inaczej popsuje mi weekend bombardoeaniem textami. On pewnie tez sie nauczyl jak ogarniac ze mna rzeczywistosc. Ja juz on maja z nim nie zrywalam. Ale jakos dobrze gdy wiem ze k tam gdzies jest
  6. No tu sie musze zgodzic z Awaria. Tez mialam o to zapytac. Skoro dla Limboski to tylko sex (choc nie dla sportu) to po co te smsy. Ze ciagle ja pozada? Przeciez jak pezeleci zone (a ja przeleca czesto o czym Limboska wie) to ja nie pozada . No przeciez to logiczne. Ja oczekuje, wiadom: “tesknie”, “Mysle o tobie”, “nie moge sie doczekac zeby przytulic”, ale I Limboski ( I nie moge znalezc muszelki ) to chyba o sex tylko. To po co histeryzowac?
  7. Awaria, ja lubie rozkminiac. To zawsze sprawia mi gleboka przyjemnosc. Od rozkminiania przyjaciol sobie dobieram I z k rozkminiac lubie (choc akurat z k o “nas” juz nie rozkminiamy) ale lubie z nim rozkminiac o swiecie. Chyba juz o tym pisalam ze jest on jednym z najiteligentnuejszych ludzi jakich spotkalam. Zupelnie mnie nia zalatwil. Wiec jak on mowi, to troche tak ze okrutna nature zwierzat tlumaczymy. Potrzeba przetrwania, potrzeba dominacji. Locha Dzika zalatwi cie bez skrupolow jesli przejdzie jej przez cienki mozdzek ze mozesz byc zagrozeniem dla jej dzieci (I nawet nie pomysli ze moze nie). Wielki zwierz rozplata drugiego zwierza ktory probuje Przejac jego samice, bez negocjacji I humanitaryzmu..czy sa zli? Nie. Sa okrutni z tego samego powodu dlaczego I my okrutni jestesmy. . Ale to “inne” rozkminianie. Moj k z xz na przyjacielskie stosunki. Pilnuje mu psa gdy ze mna urywal sie na weekendy. Dziwne maja stosunki. Kiedys probowala do niego wracac. To jeszcze przede mna
  8. Tak tak. To troche tak I troche nie tak. Sam o tym kiedys k mowil. Jeszcze na poczatku ze to moze tak wygladac. I ze jak zawsze brzydzil sie takimi rzeczami..I ze w dwojke w tym dziadostwie tkwimy. A jego teoria ze ludzie sa z natury zli? No to jest czesc naszej zwierzecej natury. I checi przetrwania
  9. Kazdy romans jest inny. I chyba kazda ma k na dwoch plaszczyznsch... oficjalnej I nie oficjalnej..
  10. Wyobrazamy, wyobrazamy..dlatego sama nie koncze tego, co w sumie krzywdzi cala nasza trojke I zadnej przyszlosci nie ma. Ja to troche czekam az k bedzie chcial to zakonczyc. Tak byloby najlepiej dla wszystkich. A ze zmieni codziennosc? Oczywiscie ze zmieni. Najwazniejsza emocjonalna wiez zostanie zakonczona..
  11. Maryla Musze sie z toba zgodzic
  12. Tak. Wiadomo tak te schematy, czesto nieuswiadimione dzialaja. Ale Mysle ze do pewnego czasu. Kiedys, jeszcze na studiach, zdazalo mi sie tanczyc na stolach w klubie, I Oczywiscie ze dla podziwu, ale I z poklaskiem mojego wtedy (zreszta dlugiletniego potem) partnera. Potem. Z czasem to chyba patrzylam na to z nesmakiem czasem, albo z pelnym zrozumieniem i klepnieciem po plecach delikwenta I “nie wysilaj sie “. Z k to nie zadna potrzeba akceptacji, choc oczywiscie wytoczylam wszystkie moje kobiece dziala aby mu sie podobac. Bo zawladna moja dusza
  13. No nie strata czasu. Tak lubie jak tu jestes!!
  14. Tak wlasnie. W dodatku ta fajna czesc zycia z m ktora on mi oferuje, bardzo lubie. I teraz juz wiem ze to tez nie jest od m zalezne, on tak ma I taki ma temperament . A ja mam inny.
  15. No jednak dzieciom nic do tego jak , kiedy I z kim mama ma orgazm. Juz widze ta debate rodzinna przy sobotnim obiedzie czy mama powinna zrobic tacie loda..
  16. Dzieci nie mam ale sie zgadzam. U Awarji to troche tak “zapomnial wol jak cieleciem byl”, bo I ona jest po romansie. Tylko czas zaleczyl I przycmil te wspomnienia I wiedze jaka teraz mamy (moze I u nas kiedys tak bedzie). I masz rowniez racje z tym co w tym romansie najgorsze, to kradziez tych dobrych emocji rodzinie. Gdy z k wszystko uklada sie dobrze, gdy okazuje mi jak mu zalezy, wtedy jestem spokojna, w domu wszystko poukladane (choc wtedy tez dopadaja mnie bardziej wyrzuty). Gdy z k mamy nieporozumienia, gdy sie klucimy, odbija sie to od razu na relacjach z m. Z drugiej strony, nieporozumienia z m nie odbijaja sie w ogole na moich relacjach z k. To jest dopiero niepokojace! Musze z bolem przyznac ze emocjonalnie to k jest najwazniejsza osoba na swiecie. To on mnie moze latwo zranic, nie m..I to jest w tym calym pieprzonym romansie najgorsze..ze m obrywa sie za to ze jakis obcy facet nie wyslal jego zonie pikantnego smsa na dobranoc..
  17. Odpowiedz dobra I tak trzymac..
  18. Co ma klikanie na kafe do normalnego zycia. Ja lubie tu poklikac gdy pije poranna kawe w biurze. Z rana najbardziej- to juz czesc mojego rytualu. M nic a nic na tym nie traci - klikanie w czasie pracy
  19. No tak. Mozesz czekac az mu sie znudzi, albo mozesz powiedziec ze chetnie na ta kawe pojdziesz I wezmiesz tez narzeczonego, bo tyle mu o nim opowiadalas ze chetnie by go poznal.. wyjatkowy uparciuch ci sie trafil. Liczy ciagle widocznie na “sukces”..
  20. A jak nie wprowadzic k do wlasnego domu, gdy juz sie od tego m odeszlo I poznalo k?
  21. A u mnie spotkanie na wino, bylo tak jak zawsze “na wino”. Wiecie co, musze przyznac ze ostatnio k mnie wkurza duzo wiecej niz wczesniej, swoim zadufaniem w sobie. Mysli ze wszystkie rozumy pozjadal..
  22. Eee, wiekszosc facetow nie zauwaza czy elegancko czy mniej elegancko. Moj m to nawet nie zauwaza czy to nowy ciuch, czy juz go mialam 100000 razy na sobie gdy gdzies wychodzilismy razem. Takie szczegoly go po prostu nie interesuja. To nie jak ja, gdzie dopatrze od razu ze jedna skarpetka jest na lewa strone I ze skad bloto na oponie jak od trzech dni nie lalo
  23. Mysle ze nasza “biala “ cywilizacja stanela na glowie. Pewnie ze lepsza pelna rodzina niz nie, ale to nawet nie 50% sukcesu. Dzieci nie wychowuja tylko rodzice. Bardziej wychowuja je przyjaciele I internet. Ale to normalne, dopiero mozliwosc przezycia w stadzie, a przeciez stadnym spoleczenstwem jestesmy, pokazuje na ile dziecko na mozliwosc poradzic sobie z zyciem..
  24. Ja nie podzielam pogladow poswiecania szczescia dla dzieci. Nic z tego dobrego zazwyczaj nie wychodzi. Na swiecie az roi sie od nieszczesliwych matek, ktore siedza przy mezasz (czesto alkoholikach I psyhopatach) dla “dobra dzieci”. Czesto nie jest az tak zle, mowia ze mozna jakos wytrzymac. Czyli twoim zdanie moga (powinny) odejsc, ale nie daj boze wiazac sie z kims kogo lubia bo yo dla dzieci nie dobre?
×