Lola14
Zarejestrowani-
Zawartość
2486 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Lola14
-
Mysle ze nie podejzewa ze moglabym go az tak oszukiwac..przeciez z tym pisaniem sie nie kryje, to na pewno do kolezanki... Nie, nie jest bardziej podejzliwy, a wlasciwie to ja bardziej sie kryje..
-
U mnie gorzej. K jest wolny, mieszka 15 min ode mnie I na dom do naszej dyspozycji..:( ..no I jak z tego zrezygnowac??
-
Loool. Mocne slowa...ktos cie widze zdradzal..
-
-
Trzeba wybaczyc sobie. Powiedziec glosno “jestem ...ka, I co z tego? Swiat moze mnie cmoknac z tego powodu”. Wybaczyc sobie i wiecej nie pisac..
-
Gdybym wiedziala to I tobie I sobie bym chetnie poradzila. Wczoraj wieczorem bylo mi calkiem fajnie, bylam wkurzona na k wiec nawet nie tesknilam. Za to dzisiaj k jak do rany przyloz..zawsze tak robi po naszych klotniach... I karuzela kreci sie dalej..przynajmniej jego dziecko przyjezdza na wiosenna przerwe ze szkoly wiec przez najblizszy tydzien nie bedziemy mogli sie spotkac u niego w domu..
-
Ja jak z tego w koncu wyjde to bede najostrozniejsza x-kochanka na swiecie. U mnie dziwnie, w sumie to bardzo zadko sie prywatnie spotykamy (raz na miesiac), za to bardzo duzo sie klucimy. Co zaczniemy rozmowe to zaraz zgrzyty, I ja tu rowniez nie jestem bez winy. W zyciu tyle z m sie nie klucilam, wlasciwie baardzo zadko. Troche to smutne ale pomaga w eliminowaniu tesknoty. Wczoraj wrocilam do domu I bylam na k po prostu zla..
-
Ok. Odblokowali
-
Test
-
Test
-
Tesr
-
Test
-
Test
-
Test
-
Test
-
Test
-
Test
-
Bla
-
Co za ...a znow zablokowal
-
Czy to nie ty pisales kiedys ze podejzewasz ze zona cie zdradzala zanim umarla? (Bardzo przepraszam jesli to nie ty). Mowisz ze z punktu widzenia “normalnych” malzenstw, nasze zycie to “teoretyczny belkot “..? Hmm..co to sa “normalne rodziny”?? Z punktu widzenia “normalnych malzenstw”, malzenstwo moje I Mar (chyba Limboski tez), to bardzo udane zwiazki..Chyba nie na czegos takiego jak “normalne szczesliwe zwiazki”, no a jesli takie sie zdazaja to niezwykle zadko, a wtedy nie mozna juz mowic o normie, a o wyjatkach.
-
Sprawdza po to samo co ty, czy sie przypadkiem nie odezwalas. Moze probuj nie zagladac przez tydzien?
-
No wlasnie..ja mam dokladnie tak samo. Teoria sobie, a praktyka..no jak widac..
-
Zanim pozrywasz mosty..sprawdz czy k tak samo widzi wasza przyszlosc..No wiesz, czy ma zamiar z toba mieszkac, pomagac w opiece nad dziecmi..I takie inne
-
Mysle ze u wielu facetow moze byc wszystko super w zwiazku a I tak szukaja na boku. Tak chyba gdzies czytalam, ze wiekszosc facetow bzyknelo by cos na boku gdyby mieli pewnosc ze sie nie wyda. Inna sprawa z tym jak to “wyglada na zewnatrz”.. no popatrz na mnie..na zewnatrz jestesmy idealnym malzenstwem, ze tylko pozazdroscic
-
No I tak lepiej dla Ciebie..Tak jak mowisz, to I tak nie moglo sie udac. Ty nie odeszlabys od m, nie zabrala dziecka I nie wyjechala do k..on tez nie moglby zostawic dzieci I przyjechac do Ciebie..samo zycie. W koncu to oslabnie w koncu. Moze pogadalabys z m ze brakuje ci czulosci? Moze jakies wakacje tylko we dwoje? U mnie nic nie pomaga..ani wakacje ani nic. Masakra jakas