Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lola14

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2486
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lola14


  1. 3 minuty temu, robięjaklubię napisał:

    Miłość trzeba karmić, jeśli tego nie ma wyrasta z niej potwór. Tu zabrakło z obu stron miłych słów, doceniania, wspierania. Jeśli jedna strona nie zacznie tego dawać to się to rozpadnie i żadne tupanie nogą nie pomoże.

    “Rob jak lubisz” 😁, to twoja sprawa. W zwiazkach jednak ustepowanie w sytuacji gdzie maz mowi “wyperdalaj “ nie jest najlepsza rada. Tzn wiele rodzin tak funkcjonuje, w imie poswiecania sie dla rodziny. I jesli ktos tak chce to “robi jak lubi” I nic mi do tego. To jednak nie jest zadna droga do tego aby byc szanowanym


  2. 3 minuty temu, robięjaklubię napisał:

     Ale tak naprawdę marzy o innej. O kobiecie delikatnej, czułej, kobiecej i taką chce się opiekować.

     

    😁😁😁 jesli ta “czula i delikatna” nie bedzie stawiala granic, to szybciej czy pozniej (raczej szybciej) facet zobaczy w niej niedojde i bluszcza bez wlasnego zdania 😁. W sytuacji autorki juz dawno te granice zostaly przesuniete niebezpiecznie daleko. Samo to ze autorka twierdzi ze do tej pory bylo dobrze ,.. i calkiem akceptowalnie. Nikt nie mowi “wyperdalaj “ bez wczesniejszych przesuwania granic. Wiec byly pewnie rozne “przestan gadac, co ty tam wiesz”, “nie wtracaj sie do czegos o czym nie masz pojecia”, i takie tam inne. I to dla autorki bylo jeszcze “calkiem niezle” i calkiem akceptowalne bo on taki na juz charakter.. Jego zachowanie bylo zwykla konsekwencja jej wczesnego przyzwalania na te zachowania


  3. 4 minuty temu, robięjaklubię napisał:

    Szacunek musi być i niedopuszczalne są takie słowa jakie padły, niemniej reagowanie agresją nie polepszy . 

    Wyjście z domu i trzaśnięcie drzwiami nic nie załatwi. On też ma honor, który mówi mu "idź głupia babo i tak mi z tobą źle".

    Jak to jest z tym ze cos jest “dopuszczalne” lub “niedopuszczalne”. Najwyrazniej autorka “dopuscila “ do takiego a nie innego zachowania meza, zgodnie wiec z definicja slowa “dopuszczalny”, jego slowa i dzialania byly jak najbardziej przez autorke “dopuszczalne”..🤔


  4. 5 minut temu, SidheSantee napisał:

    Proponujesz Autorce pójscie na wymianę ciosów z samcem alfa w walce o hierarchię w stadzie, któremu od lat przewodzi?

    Już widzę tą "wygraną" <rotfl>

    W stadzie w ktorym od lat przewodzi..😁. Tak jak pisalam, autorka na traktowanie siebie w ten sposob juz dawno pozwolila... Tak, zeby cos zmienic trzeba sie postawic. Samiec alfa dopuki nie bedzie wiedzial ze MUSI sie z nia liczyc, to zwyczajnie liczyc sie nie bedzie. Tak tez mozna zyc, dlaczego nie?

    • Like 1

  5. 6 minut temu, KorpoSzynszyla napisał:

    Dziękuję za przyznaje racji. Jestem zwolennikiem działania bo ono się lepiej sprawdza. 

    A potem można pomyśleć co dalej z tym zrobić.... 

    Ludzie wcale nie różnią się mocno od zwierząt. Jest ustalanie hierarchii i pozycji w stadzie, a tą trzeba sobie wywalczyć nie słowem a czynem 

    Tak to wlasnie dziala. Te jego wrzaski i “wyperdalaj” to pokaz sily. I tu mozna (jak radza niektorzy) podwinac ogon i zaakceptowac ze to on i tylko on stawia warunki (dla dobra rodziny oczywiscie). Mozna tez, jak w kazdym stadzie, zawalczyc o swoje prawa. Gdy maz zobaczy w zonie rownego sobie partnera, do glowy mu nie przyjdzie tak ja traktowac. Jestem pewna ze nawet z “jego charakterem “ nie odezwal by sie tak nigdy do kolegi -zna konsekwencje takich zachowan


  6. 13 minut temu, SidheSantee napisał:

    Ty jej doradzasz KONFiłem.RONTACJĘ!

    Nikt nie pisze tu, że ma ogon kulić.

    Piszemy ( kilkoro z nas tu ), że ma być MĄDRZEJSZA, i zrealizować " swoje " z głową, myśląc i działając DOBREM,  nie ZŁEM ( wojna, jakakolwiek i GDZIEKOLWIEK dobra NIE JEST! )

    Zabija się łatwo, wiem, bo to robiłem.

    Trupa NIE OŻYWISZ!!!

    Comprende?

    Nie. Tlumaczenie ze “taki na character “ I ze ktos musi byc madrzejszy niczego sie nie naprawi. Tzn moze tak zyc jak lubi, morda w kubel (bo trzeba byc madrzejszym w imie dobra rodziny) 😁. Ogromny procent malzenstw tak w Polsce wyglada. I nic mi do tego Jesli tak lubia. Wtedy takie wypisy na kafe mozna potraktowac jak cichutkie skarzenie sie, poplakanie w kacie (oczywiscie po to zeby byc madrzejszym). A jak maz sie uspokoi to stwierdzic ze przeciez tak najgorzej to jeszcze nie jest..Wyobrazasz sobie gdy maz do zony mowi “wyperdalaj” a ona spokojnie przenosi sie do innej sypialni..(az pozwoli wrocic?). Dla mnie to patologia, no ale kto co lubi


  7. 9 godzin temu, robięjaklubię napisał:

    Ważne sformułowanie, które chcemy usłyszeć, ale oni też:

    1. Tęskniłam

    2. Brakuje mi ciebie. Chciałabym, żebyśmy więcej czasu spędzali razem

    3. Zależy mi na tobie, tak dużo dla nas robisz. Nie zawsze umiem ci okazać, że to doceniam.

    4. Jesteś dla mnie ważny. Lubię z tobą rozmawiać. Brakuje mi naszych rozmów o miłych rzeczach.

    5. Podoba mi się........., Jestem dumna z ciebie, że.......

    6. Lubię kiedy jesteś blisko.

    Będzie w szoku. Dawkuj rozsądnie, nie wszystko od razu.

    Kiedy mówi coś nie miłego, powiedz nie mów tak do mnie bo sprawia mi to przykrość a ja cię kocham. Wiem, że nie zawsze wszystko mi wychodzi. Staram się i widzę, że ty też się starasz.

    Czyli radzisz ze gdy facet sie wydziera to kobieta robi z siebie chodniczek🤔. Mamy jak mamy bo tak wlasnie matki wychowuja corki..”udawaj ze nie widzisz, poglaszcz po glowie, badz wdzieczna za to co masz”😁


  8. 9 godzin temu, robięjaklubię napisał:

    Czy licytacja na winy coś wniesie poza burzą. Skup się przez chwilę nie na tym czego ty potrzebujesz emocjonalnie a na tym czego oczekuje druga osoba. Gwarantuje ci, że dobre działania powodują dobre efekty. Zastanawiaj się nad każdym zdaniem które wymawiasz jaki przyniesie skutek.

    Wszystko można powiedzieć drugiej osobie, ale dużo zależy w jaki sposób, jakim tonem. Czy zależy ci na rozpadzie waszego małżeństwa, przecież nie zawsze tak było?

    Wyluzuj trochę, on też może czuć się niedoceniany, niekochany.

    Chciałaś go zaszantażować łóżkiem i znowu cios. Jak myślisz poczuł motywacje by się poprawić. Nie. Poczuł nie chce mnie, nie docenia.

    Zacznij okazywać uczucie, chwalić go, nawet jeśli będą docinki na początku nie zważaj na nie to minie. Okazuj miłość i słuchaj, słuchaj, nie oceniaj.

    Droga, którą idziesz to prosta droga do rozstania. Nie wyrokuję czyja to wina, bo nie ma to znaczenia, ktoś musi to odwrócić. Jesteś tu czytasz, to nie atak na ciebie, do droga do lepszego jutra. Zagubiliście się i napieprzacie się łopatkami jak dzieci w piaskownicy, kto mocniej. Tylko się nie pozabijajcie. Bądź mądra, czego pragniesz naprawdę, swoje na wierzchu czy odzyskać miłość. Dajesz, dostajesz, akcja, reakcja. Trzymam kciuki, sztuka komunikacji jest trudna.

    Tylko dlaczego to zawsze Ona ma odpuszczac 🤔. Ja tak nie robie to i maz nie zaczyna😁


  9. 8 godzin temu, mariannaa. napisał:

    Niestety ciagle nie wiem jak zapobiegać takim sytuacją bo nie miałam na celu ani jego czymś urazić ani się kłócić. On jak wiele razy wkurzony sytuacją wylądował złość na mnie. Nie pozwole na takie zachowanie i poniżanie mnie. Już na pewno na jego krzyki, ogólnie, a tym bardziej przy koledze. Kobiety nie były, nie są i nie będą gorsze od facetów aby pokazywać swoje siły. Myślałam, że mamy role podzielone trochę i nikt nikomu nie wchodzi w drogę bo i budowa domu i narodziny dziecka są stresujące i wymagają mnóstwo poświęceń ale jak widać się myliłam. Ja szanowałem jego prace, a wyszło, że się nie interesuje, jakbym sama nie miała pracy 24/h. 

    Hmm.. Piszesz ze nie pozwolisz na takie zachowanie... przeciez wlasnie pozwalasz🤔


  10. A mnie najbardziej zastanawia fakt ze autorke nie tyle boli jak maz sie zachowal, tylko ze zrobil to “przy koledze”🤔. Jakby zrobil to samo nie przy koledze to nie byloby tak zle😁. W sobote i niedziele maz sie wydrze, wiec w poniedzialek nasza autorka z usmiechem stwierdzi ze maz mial tylko zly dzien, ale to zloty chlop😁😁. Jedyne wyjscie to na poczatku takiej akcji (na poczatku, nie na koncu), polozyc brudne dziecko na kanapie obok, wyjsc do kolezanki/kuzynki/pabu i wrocic nad ranem. Jak maz zapyta co sie stalo to powiedziec “mialam ochote sie napic”.. no ale 90% babek tego nie zrobi

    • Thanks 2

  11. Takie wpisy powinny sluzyc “ku przestrodze “, a nie sluza 🤔. Jakim cudem kobiety zachodza w ciaze I zdaje sie na laske faceta gdy doskonale wiedza ze same z dzieckiem w razie czego (tu mozemy wymienic milion rzeczy) nie poradza sobie.. Ciekawa jestem jakiej rady oczekuje autorka? Wiadomo, wyjscia sa dwa, zostaje z facetem albo sie wyprowadza (lub jego wyprowadza). Jesli wyprowadzka nie wchodzi w rachube, z roznych przyczyn, to znaczy ze z mezem zostaje. To zas znaczy ze nic sie nie zmieni. Chcialabym tylko zaznaczyc, ze autorka wie o relacji meza z tamta kobieta tyle co wierzcholek gory lodowej... no taka prawda w zrdradach


  12. 6 minut temu, H1H2H3 napisał:

    Dziękuje za miłe słowa, fajnie to słyszeć. Postaram się pisać co i jak 😁

    Również pozdrawiam i życzę miłego dnia!

    Wszyscy zyczymy!!! Tu tak malo historii ktore dobrze sie koncza 🤔. Moze wlasnie twoja!

    • Like 1
    • Thanks 1

  13. Prawda jest jeszcze taka, ze na studiach wiele tych licealnych zwiazkow sie rozpada. Tak bylo z wszystkimi zwiazkami moich kolezanek. To inny etap w zyciu. Zaczyna sie rozumiec siebie i swoje potrzeby. Mnustwo nowych znajomych, inne spojrzenie na stare sprawy. Rowniez fascynacje nowymi ludzmi. Nieporozumienia i klutnie w nastoletnim zwiazku to dobry indykator na to ze ludzie jednak nie sa dobrze dobrani 🤔


  14. 9 minut temu, H1H2H3 napisał:

    Aktualnie zaproponowałem jej spacer i powiedziała, że pomyśli i da mi znać czy ma ochotę. Myślałem żeby jej powiedzieć o tym co przepracowałem z psychologiem i podpytać co u niej. To dobry pomysł?

    Dodam też, że przez ten cały miesiąc nosi na sobie bransoletkę, którą dostała ode mnie w prezencie, a znając ją, jestem przekonany, że by ją wyrzuciła gdybym przestał być dla niej kimś z kim chce dalej być. Chyba, że po prostu nadinterpretuje to.

    Branzoletka to bardzo dobry znak😁. Ja bym radzila nie opowiadac co tam u Ciebie I psychologa. Chyba ze zapyta, ale nie rob z tego glownego tematu. Bardziej sie skup na tym co u niej. Pozwol jej mowic o tym co ja boli, cieszy, w nowej dla niej sytuacji


  15. 11 godzin temu, H1H2H3 napisał:

    Myślisz, że powinienem dać jej jeszcze trochę czasu zanim poprosiłbym o spotkanie? Szczerze mówiąc też o tym myślałem, ale nie chce być nachalny, żeby jej do siebie nie zrazić jeszcze bardziej. Poznałem ją dość dobrze i wydaje mi się, że gdyby jej na mnie nie zależało to by się po prostu ode mnie odcięła, a jednak powiedziała mi, że bardzo by chciała mieć ze mną normalny kontakt. Jednak mogę się również mylić. 

    Mysle ze nie musisz jej dawac czasu jesli sama powiedziala ze chce miec kontakt. Ale nie pros od razu o powrot (czy o druga szanse), ale tez nie udawaj ze nic oprucz kumpelstwa nie chcesz. Mysle ze na spacer w weekend mozesz spokojnie zaprosic. Zimno jest, to mozesz przyniesc cherbate w kubkach. Koniecznie powiedz ze u Ciebie w pozadku, ze stajesz na nogi, ale chcialbys wiedziec co u niej I czy wszystko w pozadku, bo przeciez zawsze martwisz sie o nia😁. Powidzenia 


  16. 7 minut temu, Electra napisał:

    Nie musisz  nic pokazywać, z tego co piszesz wiele robisz by było wiadomym, że starasz się i chcesz dobrze.

    Widzi starania, więc decyzja należy do niej.

    Pewnie ze tak, ale drobne starania (nie nachalne) moglyby tu pomoc jesli dziewczynie ciagle zalezy. Moze zaprosilbys ja w weekend na spacer? Moze moglbys jej powiedziec ze za nia tesknisz? Moze dla odmiany porozmawialibyscie o jej problemach? Moze zapytaj czego boi sie najbardziej w tym nowym dla niej okresie zycia (jesli zaczeliscie studua w nowym miescie, to duza, stresujaca zmiana)


  17. 5 minut temu, Kulfon napisał:

    Mojej najlepszej przyjaciolki prawie nie widuję, a jest mi blizsza niz ludzie, ktorych widuję czasem codziennie. Co ma jedno do drugiego? Siostrę też widuję raz na ruski rok, to znaczy, że to tylko znajoma? 

    Jesli masz potrzebe rozmawiania z nia raz do roku, przy swietach, to tak. To zadna przyjaciolka. 

×