Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lola14

Zarejestrowani
  • Zawartość

    2486
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lola14


  1. 4 godziny temu, Sakura napisał:

    Ja to napisałam. Nie zna ich osobiście ale to nie znaczy, ze o nich nie wie. W jednym przypadku logistycznie jest to trochę trudne a w drugim tak się złożyło, ze jakoś nie mogliśmy się spotkać w większym gronie. Moj mąż nie zna osobiście mojego rodzeństwa i jakoś nie robimy z tego problemu. 

    To co innego. To sa przyjaciele z dawnych lat. z takimi rzeczywiscie zadko sie rozmawia czy spotyka (inne kraje zamieszkania), to wspolna przeszlosc, mozna na nich liczyc, ale to juz nie bliscy przyjaciele. Nic nie wiedza o naszej codziennej rzeczywistosci i nie sa juz czescia nas. Mysle ze nie o takich tu mowa..kto bylby zazdrosny o przyjaciolke meza z przedszkola, ..


  2. 5 godzin temu, Margo napisał:

     

    Ktoś tu napisał (a może czegoś nie zrozumiałam), że ma przyjaciół męskich, których nie zna mąż.  Dla mnie to trochę dziwne,  bo przyjaciel to znacznie więcej, niż znajomy/kolega - to trochę tak jakby mąż nie znał rodzeństwa żony. 

    Tez o tym pomyslalam. Jak to mozliwe zeby maz nie znal mojej przyjaciolki? Przeciez spedza u mnie cale dni, raz na jakis czas. Fakt, nie interesuje go o czym rozmawiamy, ale jako przyjaciel przewija sie ciagle przez moje zycie, rowniez to oficjalne... tamta kobieta chyba mysi pojecia: przyjazn-kolegowanie sie..


  3. 12 godzin temu, Sakura napisał:

    Jeżeli żonaty mężczyzna może znaleść czas dla kolegów i przyjaciół to i znajdzie czas dla przyjaciółki. Przyjaźń to nie wiszenie na sobie, przyjaźń trwa latami i nie trzeba spotykać się co tydzień a nawet co miesiąc. Czasami wystarczy godzinna rozmowa przez telefon i to tez nie często. 

    Hehe..czyli “przyjacielem” nazywasz kogos z kim nie spotykasz sie nawet co miesiac, i pare razy do roku pogadasz przez telefon.. to znajomosc. Nie przyjazn


  4. 1 godzinę temu, Jack445 napisał:

    Cóż w tym dziwnego, że ktoś sobie nie radzi ze stresem i kiedy to zauważa, to zmienia pracę ?
    To jest bardzo dobra postawa i lepsza niż nienawidzić swojej pracy i dalej w niej trwać dla kasy... 
    Po tym jak dzieci się usamodzielnią nie potrzeba już tylu pieniędzy i nie ma sensu gonić za kasą, lepiej zacząć normalnie żyć, tak jak się chce.

    Tak, jesli nie zwala sie tym samym odpowiedzialnosci finansowej na druga osobe


  5. 7 minut temu, ***** *** napisał:

    nie, nie z tego to wywnioskowałem tylko z twojego toku myślenia i opisu tego że wszyscy cie podrywają to normalne nie jest wiec problem tkwi w tobie i moja hipoteza taka była. 

     

     

    Calkiem normalne jest ze kobiety z sexappealem sa czesto podrywane. Przez niektorych (jak ty) nie sa, bo wiadomo, zadnych szans nie maja😁. I najgajniejsze jest to ze mezczyzni robia to podswiadomie, taka ich natura ze pewne siebie osobniki adoruja atrakcyjne kobiety..


  6. 40 minut temu, Sakura napisał:

    Ja nadal przyjaźnie się z dwoma mężczyznami choć wszyscy jesteśmy w związkach małżeńskich. Nie ma podtekstów seksualnych. Z jednym i drugim nie raz byłam sam na sam i nie tylko na piwie. Kiedyś miałam przyjaciela z którym spałam w jednym łóżku i nigdy nie poczułam się niezręcznie niestety już od wielu lat nie żyje. 

    No to jestes wyjatkiem, ktory potwierdza regule ze tak nie jest..😁. Co do przyjaznienia sie z innymi malrzenstwami, to inna sprawa. 


  7. 1 godzinę temu, anonimkanimka20 napisał:

    Czyli przyjaźń faceta z "rozpasionym babsztylem" jest możliwa skoro nie ma między nimi seksualnego pociągu?

    To fascynujące, że myślisz że wiesz więcej o osobie, którą znałam przez 10 lat a ty usłyszałaś o niej godzinę temu.

    Wcale tak nie twierdze, bo jak mowisz tej osoby nie znam. Jak rowniez ty jej nie znalas, bo niespodziewanie (dla Ciebie, nie dla mnie, bo mi jest wszystko jedno) wymiksowal sie z waszej “przyjazni” gdy znalazl dziewczyne..wiec uczciwie mowiac- jaka to przyjazn? Probujesz tez “czytac z fusow “ dlaczego ten przyjaciel cie zostawil, i wymyslasz dla siebie najwygodniejsza wersje, ze “powiecil wasza przyjazn” przez zazdrosc o dziewczyne😁😁. Gorszych banialuk nie slyszalam dzisiaj 😁. Co do przyjazni z “rozpasionym babsztylem” to szef zwyczajnie nie bedzie jej szukal bo nie ma po co.. Chyba ze jest zabawna i ma fajnego meza, to umowi sie z nimi razem na piwo. Jesli jest wolna to bedzie jej unikal 


  8. ?? Praca cie przerosla, bo wiedziales ze w domu masz zone ktora dobrze zarabia to jakos pociagnie wasza rodzine.. bo ty masz za duzo stresu..? Tak pewnie bylo od lat ze wszystko na jej glowie. W dodatku po alkoholu robisz burdy, lacznie z wyrzucaniem jej z jej wlasnego domu na ktory pracowala jak widac ciezej niz ty. Ty twierdzisz ze ja kochasz.. no pewnie, ciezko tracic kobiete ktora nianczyla cie jak kolejne dziecko...

    • Thanks 1

  9. 8 minut temu, Miśek napisał:

     

    Myślę że to nie tylko sprawa Alkocholu, to też że Ja i nasze dzieci i ich problemy, Brak pomocy w codziennych obowiazkach, miały dużo wpływu. 

    o

    A moze zona wlasnie zaczela myslec o sobie i swoich potrzebach? Moze na dosc bycia sluzaca dla calej rodziny, rowniez doroslych dzieci ktore z wami ciagle mieszkaja? Dobry znak ze nie chce rozwodu (jeszcze). Z drugiej strony nie wiem czy ja nawet probowalabym wybaczac facetowi ktory wyrzucil mnie z mojego wlasnego domu (po pijaku). Uczciwie mowie ze najpewniej nie.


  10. 11 minut temu, anonimkanimka20 napisał:

    Skoro byłaś sex-friend, to nic dziwnego że jak się skończył seks to i friend stracił na aktualności.

    W tym kontekście masz rację - to nie był prawdziwy przyjaciel. Przez całą tę "przyjaźń", ponad 10 lat, nie byłam singielką. Wciąż wierzę, że ta relacja i jej rozpad nie miały nic wspólnego z popędem. Pisałam już wcześniej, że to on jest bardzo, chorobliwie zazdrosny i najprawdopodobniej relację ze mną potraktował jako kartę przetargową, by wymusić na dziewczynie rezygnację z jakiejś jej znajomości (najprawdopodobniej z byłym). 

    Tak uważają zwłaszcza ci, którzy ich nie mają.

    Nie sypialam z “kolegami”😁. Ale tu nie o tym mowa. Ty do swojej “bylej przyjazni” dorabiasz filozofie nie oparta na faktach. Nie wiesz dlaczego on zerwal wasza znajomosc. Takie gdybanie nie na najmniejszego sensu, bo rownie dobrze moze byc tak jak mowie ja🤔. Faktem natomiast jest ze miedzy plciami zawsze nastepuje zaleznosc seksualna. Dlatego w pracy szef czesto faworyzuje glupiutka, sliczna dziewczyne, a nie rozpasionego babsztyla. Nie znaczy to ze od razu rzucilby sie na nia. Ale gdyby okolicznosci sprzyjaly...🤔


  11. 4 minuty temu, anonimkanimka20 napisał:

     

    Czyli jednak miałam rację pisząc, że problem leży nie w przyjaciółkach, ale w twoim facecie, któremu ty nie wystarczasz i się rozgląda. Jeszcze połącz kilka kropek to zrozumiesz

    I po co nam tyle lat socjalizacji skoro dwie naukowczynie z kafeterii rozłożył wszystko na czynniki pierwsze i im wyszło, że tylko seks. To musi być niezwykle trudno każdą relację postrzegać wyłącznie pod kątem popędu płciowego i za całą pewnością nie jest normalne. Freud by miał używania z tych waszych wpisów. 

    Wlasnie psychologia kladzie nacisk na to ze wszystkie zwiazki kobieta-mezczyzna sa nacechowane seksualnoscia. Nawet u dzieci, gdzie pozniej szukaja partnerow podobnych do matki czy ojca.. ot psychologia😁


  12. 1 godzinę temu, anonimkanimka20 napisał:

    Przecież nawet w cytacie, który wrzuciłaś jest wyraźnie napisane, że miałam jednego przyjaciela. Z tego co opisałam miałam jednego przyjaciela. I co dalej z tego wynika? Jakbym miała ich pięciu to w jaki sposób zmieniałoby to sytuację?

    Jak sama zauwazylas, nie byl to prawdziwy przyjaciel , bo szybko wymixowal sie z waszej przyjazni gdy znalazl dziewczyne🤔. Na studiach tez mialam dziwnym trafem “przyjaciol” gdy bylam singielka. Gdy zaczynalam sie z kims spotykac “przyjaciele” szukali innych “przyjaciolek “😁, co nie zmienia faktu ze z wieloma sie nadal kolegowalam. Ale juz nie wyjscia na piwo sam-na sam

    • Like 1

  13. 55 minut temu, kejtred napisał:

    dokładnie...facet dostał juz czego szukał więc nie musiał się już "produkować" w przyjaźni z nią...ale ona tego nie widzi. Cały czas będzie mi wmawiała, że to ja widzę świat w barwach biało czarnych. Nie trafia do niej, że ludzie a szczególnie faceci po prostu są interesowni. 

    To chyba nie chodzi nawet o interesownosc. Po prostu cos go musi pociagac w kobiecie zeby chcial sie z nia “przyjaznic”, a to “cos” to wlasnie jest pociag plciowy..😁. Tak chyba to dziala, wszystkie relacje damsko-meskie sa nacechowane pierwotnymi instynktami. Jesli nie pociag plciowy, to jakies matczyno-opiekuncze🤔

    • Like 1

  14. 32 minuty temu, kejtred napisał:

    najwyraźniej dziewczyna była dla niego ważniejsza, nie chciał psuć swojego związku, narażać się na konflikty z Twojego powodu z ukochaną osobą, co jest godne podziwu i dla mnie taki facet zasługuje na szacunek. Widać, że mu na tej kobiecie zależało. 

    Najpewniej zas, w zwiazku z tym ze znalazl dziewczyne do lozka rowniez, przestal sie anonimem interesowac.. nie planowal zdradzac nowej kobiety , no to po co nadal bylo mu sie “przyjaznic “? Jak piszesz.. ludzie sa o wiele prosci niz myslimy🤔

    • Like 1

  15. 1 godzinę temu, anonimkanimka20 napisał:

     

    Wierzę w przyjaźń damsko-męską. Nie dogaduję się dobrze z kobietami, zawsze odnajdowałam wspólny język z płcią przeciwną. Żadna z tych znajomości nie zakończyła się związkiem ani zdradą. Umiem się kontrolować. Jeśli jakaś znajomość przybiera inny tor, niż bym chciała to ją kończę lub schładzam. To normalne i zdrowe. Przyjaciela miałam jednego - już go nie mam, bo przepadł w związku podszytym taką właśnie zazdrością, którą prezentujesz. 

    Czyli z tego co opisujesz, mialas kolegow, a nie “przyjaciol” a to duza roznica..Z kolega z pracy wypijesz na przerwie kawe i obgadasz szefa. Z sasiadem zatrzymasz sie przed domem i pogadasz o pogodzie. Ja mowie o “przyjazni”, czyli wieczorne godzinne rozmowy. Textowanie bo cos fajnego sie zobaczylo, no I obowiazkowo wychodzenie raz na jakis czas wieczorem na piwo czy w sobote na lunch. Tu juz to nie bardzo dziala


  16. 7 minut temu, kejtred napisał:

    słuchaj, nic do Ciebie nie mam...

    ale powiem Ci jedno...żyjesz w jakiejś ułudzie szlachetności relacji przyjacielskiej pomiędzy kobietą i mężczyzną (szczególnie odnośnie facetów).

    W czasie gdy ludziom od zarania dziejów chodzi o dwie rzeczy - seks i pieniądze.

    Trochę pożyjesz, życie Ciebie zweryfikuje i przyznasz mi rację. 

    Zgadzam sie z twoimi racjami. Podczytuje ten watek. Tak, facet moze “tylko” kumlowac sie z kobieta ktora go nie pociaga fizycznie i nie na zamiaru jej przeleciec, ale mowie o kolegowaniu, nie udawaniu przyjazni. Czyli zadne tam wychodzenie na piwo we dwojke, wspolny piknik czy lunch tylko we dwoje. Tak jak przyjaciolki to robia. Jak facet lubi niezobowiazujaco kobiete, to najwyzej zyczliwie pogada przy drzwiach kibla w pracy. Juz nawet sluzbowe lunche tylko we dwojke to zadkosc. Jak facet chce sie “przyjaznie” to w perspektywie chodzi mu o jedno.. 


  17. 47 minut temu, agent of Asgard napisał:

    Electra pisze o relacjach z jakimikolwiek kobietami. 
    Moje przyjaciółki to dla mnie rodzina. Traktuję je jak siostry. Są mi bliższe, niż kuzynki.

    Tak. Elektra pisala ze mialaby problem gdyby jej facet przyjaznil sie 70 letnia pania Jadzia z przeciwka, I wpadal do niej na cherbatke malinowa i na plotki o zyciu...😁🤔


  18. 1 minutę temu, Qwerty82 napisał:

    Chyba nie do końca zrozumiałaś o czym rozmawialiśmy 😉

    Chyba nie😁. Zaczelam czytac pierwsza strone i przypomnialam sobie pare konwersacji z maestro. Login intrygujacy, sam marstro- pospilicie glupawy😁😁. Dobra, nie wiem o czym mowicie. Ide spac😁


  19. 47 minut temu, Qwerty82 napisał:

    No w poddenerwowywaniu jesteś prawdziwym mistrzem, to fakt 🙂 Plus potrafi rozmawiać z każdym, idealna kombinacja na kafe

    Chyba zartujesz.. maestro syntetyczny inteligencja nie grzeszy 😁🤔. Czesto przypodobuje sie publicznosci, wiec mozna go lubic, ale w 50% procentach inteligentnych ludzi bym go nie ustawila 🤔

×