Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dyśka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dyśka

  1. A Ty karmisz piersia czy mm czy mieszanie teraz?
  2. Zazdroszcze Ja jestem zalamana moja waga , ale szczerze nie mam pojecia czemu tak jest. Po pierwsze wcale nie jem dużo. Teraz sie pilnuje i odstawilam wszelkie słodycze i niepotrzebne kalorie. Waga dalej stoi w miejscu. Po pierwszej ciąży po 3 miesiącach wyglądałam nieziemsko. Jeszcze schudlam wiecej niz wazylam przed ciąża. A teraz? Masakra jakas. Robie dziennie minimum 2 km spacerem. A najczesciej z 4 czy 5. Zastanawiam sie czy to nie PCOS daje o sobie znać. Moje dziecko tez troszke więcej spi. Zwykle zasypia o 20 i spi ciurkiem do 3 czy 4.
  3. U nas w miare ok. Żadnych chorób na horyzoncie , a to najważniejsze. Dostalam okres kilka dni temu. Hormony szaleja, bo przy okresie mleka miałam tyle co kot napłakał. Gruba jak byłam tak jestem Już ciężko patrzec mi w lustro. Jak skończę karmić to biore sie ostro za siebie. Macie jakieś rady na nieodkładalne dziecko? Serio jedyne czego mam dość to kiepskiej pogody i ciągłego noszenia. Nic ten moj chłopak nie chce sam. Ani bujać sie , ani leżeć
  4. Generalnie kotkapaprotka ma trochę racji. Nie ma czegos takiego jak kiepskie, nietresciwe mleko. Ja u Ann obstawialabym na problem z ilością prolaktyny ewentualnie. Może to właśnie kwestia hormonów? Próbowałas jakos rozkrecic laktacje wspomagaczami? Ja napisze od siebie co stosowalam w sytuacjach kryzysowych. Po pierwsze femaltiker. Żadna reklama. Serio dziala. Po drugie herbata z melisy. Po trzecie oprócz przykladania dziecka pobudzanie laktacji laktatorem i częste przykladanie. Oprócz tego kładlam dziecko spac na sobie i nosilam w nosidle przytulone do piersi. Zawsze piersi były pelniejsze. Ale pamietaj też, ze nic na siłę Ann. Jeśli zmuszasz sie do tego karmienia to błąd. Ja też czytałam dużo blogu Hafiji. Choć może nie we wszystkim mam podobny punkt widzenia to jednak ma ona ogromna wiedzę i sporo racji.
  5. Uff jestem w domu. Katar jest wciąż, ale nic nie spływa na oskrzela. Takiemu maluchowi nic nie mozna dawac i to najgorsze. Moj jeszcze nabawil sie zapalenia spojowek od tego kataru. My stosowalismy - inhalacje , krople nasivin, i biodacyne ( antybiotyk)do oczu i nosa. I w sumie tyle. Oprocz tego wiadomo, ze woda morska do oczyszczania i odciagacz do kataru. Lekarka mi dzis powiedziała, ze moj maluszek ma trochę wiotkość krtani. Robert ogolnie mimi , ze kolki sie skonczyly to daje w kość. Jest taki wymagający bardzo. Nie potrafi poleżeć sam. Ciągle chce byc noszony. Lubi czesto , a mało jeść na raz. Takie karmienia co godzinę czy dwie mnie męczą. A najgorsze jest to , ze nie możemy przewalczyc w nim tego , żeby nie wstawal o 4-5. On tak chce i koniec. Potrafi wstać o 4.30 i nie spac do 7. A pozniej np. Od 7 do 11. Jestem troche jak zombie. Gdybym miala go jednego to byłoby ok , bo spalabym z nim w dzien. Ale teraz nie ma takiej opcji.
  6. Moj jest tylko na piersi , a drugi raz ma katar i teraz jeszcze kaszel. Fakt , ze dobrze przybiera na wadze i ma juz 6.200. Mm to nie trucizna Ann karm piersia i mm. Bedziesz Ty zadowolona i dziecko najedzone. Ja ide na 16.30 na odsluch oskrzeli. Jak cos tam splynelo to musze z nin isc do szpitala. Mam mdlosci z nerwow jak o tym pomysle. Z moim pierwszym dzieckiem z racji niepelnisprawnosci bylismy w szpitalu 9 razy. Mam same nie miłe wspomnienia. Oglądanie ciężkich chorób, śmierci, placzacych rodzicow po nocach. Owszem teraz to zaden ciężki oddział tylko pediatria , ale dla mnie to i tak koszmar. Trzymajcie kciuki , zeby bylo ok.
  7. U mnie niestety chłopcy chorują cały czas. Zaczynam 3 tydzień mieć oddział pediatryczny. Mały tez się zaraził mimo kp. Dzisiaj znowu jade z nim do przychodni, bo wciaz kaszle. Boje sie , że skieruja mnie z nim do szpitala.
×