Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

.Gość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    980
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez .Gość

  1. Noo i co ze tak mowi?.. Ja bym odpowoedziala.. "Mamusiu ale Twoj synek jest caly moj,razem z tym wszystkim co posiada" Kurcze co za roznica jak mowi Problem wydmuchany... Wazne jak mowi i mysli Twoj maz,a nie jego matka...
  2. To nie wiedzialas do tej pory ze kupa smierdzi czy jak? Popsikaj pampersa perfuma moze bedzie lepiej
  3. pierwszy.. bajka,choc trwalo 13h. dzien po porodzie uznalam ze moge rodzic co miesiac byleby nie miec okresu. Zadzialala adrenalina a dziecko wyczekane i w ogole full piekie.. Drugi,skoro pierwszy byl tak fajny to czemu nie kolejny.. Praktycznie do skurczy partych gralam na telefonie z niewielkimi przerwami na skurcz. Wszystko trwalo 5h Trzeci.. no co to dla mnie.. Prawda.. A skonczylo sie taka masakra ze.. o matko... nigdy wiecej chocby mi gory ze zlota obiecano. Bol niemilosierny. o stokroc mocniejszy niz przy poprzednich,a parte masakra.. Tez 5h i wcale corka nie byla najwieksza choc miala 3,750kg. Tak wiec kazdy porod jest inny. Nie mysl co bedzie,bo urodzic musisz skoro juz w cizy jestes. A wyglada mnie wiecej tak samo.. Robia USG badaja ulozenie dziecka,podlaczaja pot ktg i czekasz,co jakis czas przychodzi polozna i sprawdza rozwarcie. U mnie kazdy porod z przebiciem pecherza. Przy pierwszym polozna tylko powiedziala by przypadkiem nie przyznawac sie lekarzowi :x. Maialam mozliwosc skorzystania z pryszica,pilek i innych dziwnych przyrzadow. Przy pierwszysch dwoch porodach nie bylo potrzeby,przy ostatnim nie mialam sily sie ruszyc miedzy skurczami. Kazdy porod zaczal sie od krwawienia i od razu skurcze co 3-4 minuty,ostatnie dwie h juz co 2-1,5 minuty i trwal kolejna minute. Zawsze przybokazji oposuje historie dwoch dziewczyn ktore lezaly na sali ze mna. U jednej cala akcja "bolowa"trwala 40min,ledwo dojechali do szpitala,maz zjechal winda po fartuch,gdy wrocil juz dziecko bylo na swiecie. Druga ponoc nie cula skurczow az do partych,czula ucisk ale nie bol. I jeszcxze moja kolezanka,o rozwarciu na 7cm dowidziala sie podczas rutynowej wizyty u ginekologa szczescie ze lekarz przyjmowal w szpitalu..
  4. mamy cale mieszkanie na bialo,farba ktora mozna myc,a w razie gdy juz nie bedzie mozma.. prosto odmalowac.Zabawki daja kolor,a sciany nie przytlaczaja.
  5. Przykro mi. Jednak jezeli choc odrobine Ci to pomoze,to plod nie odczuwa bolu do ok 24 tc.Niektore badania podaja nawet wyzszy wiek plodu. Trzymajcie sie
  6. temat stary ale ...moze ktos jeszcze odczyta. Na allegro mozna znalec buciki nowe ze znakiem zdrowej stopy za polowe ceny,albo nawet mniej. 40 zl kosztuja buciki ren-but ze znakiem Zdrowej Stopy. Takie zwykle pantofelki po domu,ale na letnie spacery tez sie nadaja. Dla syna kupilam zimowe kozaki Bartek za 130zl,a cena pierwotna 240. Dla corki trewiki Bartek za 82 zl,a cena pierwotna 199 zl. Bartki dla syna polbuty kosztowaly 49 zl, nie maja co prawda znaku zdrowej stopy ale wkladke profilowana. Trzeba tylko chciec znalezc.
  7. ja nie wiem czy ktoras mama tydzien po porozie odwazylaby sie zjesc bigos.. Pierwsze wyproznienia nie naleza do najcudowniejszych wspomnien.. Na sama mysl mam dreszcze. A co do kolek. Owszem kolki,a w zasadzie bol brzuszka moze byc spowodowany tym co je mama. Doroslego z nadwrazliwoscia nalaktoze tez boli brzuch. Wiec jak najbardziej jest cos takiego jak dieta karmiacej matki. Przy corce moglam jesc wszystko,lacznie z oslawionym bigosen. Syn mial skaze bialkowa na tyle mocna ze przenikalo to do mojego mleka. Dopiero przejsci ma mm dla alergikow zazegnalo klopot. Warto zwracac uwage na to jak dziecko reaguje. Do torby do szpitala obowiazkowo zapakujcie bephantem,to masc na popekane sutki i smarukcie juz od pierwszego karminia,bo te dwa dni w szpitalu bez moga spowodowac kosmiczny bol :x Czytam Was bo szukam kolezanki z bliziaczego watku,sprzed kilku lat. Ma termin na luty,a nie odzywa sie od wrzesnia. Troche sie martwimy. Kasiu mamo Marcelka jezeli tu jestes i czytasz to odezwij sie do nas. Powodzenia Wam zycze i lekkiego rozwiazania.
  8. na to nie ma recepty. Moj maz zmarl poczatkiem roku. Leze czasem w sroku nocy i w glowie mam kazdy element jego ciala. Kazdy piepszyk,kazde znamie. Pamietam jak zasypial obok trzymajac mnie za reke. Ten dotyk jego dloni pamietam jak by to bylo przed chwila. Pamietam jego paznokcie u stop i to ze mial gulke na przedramieniu pod skora. Kazdego dnia mam go w glowie i kazdego dnia krzycze wmyslach "czemu Cie tu nie ma" ,a czasem to wymknie sie z glowy i powiem na glosm. Ponoc czas leczy rany,ale tylko ponoc. Ja jeszce nie jestem gotowa,ale wiem ze kiedys przyjdzie czas ze bede musiala go puscic ,by jego duch zaznal spokoju. Bywaja dni ze jest lepiej i nie mysle tak czesto i tak ckliwie,w inne dni nawet wieszak w kuchni mi go przypomina,bo on go montowal. Dzis jak wieszalam pranie to mimo chodem scisnelam skarpetke z mysla ze powinnam wieszac tez jego pranie. Czasem sciskam rozne rzeczy z ktorymi mi sie skojrzy. Boli,serce peka. Mysle ze ta Twoja tesknota jest zupelnie normalna i bedzie trwac juz zawsze,te wspomnienia i te wszystkie rzeczy ktore moga przypominac Ci Malutka,to nic innego jak przejaw milosci. Mimo ze cialo umarlo,to przeciez milosc wciaz jest i zawsze bedzie. Nie pozostaje nic innego jak nauczyc sie zyc z taka miloscia i akceptowac ja w sobie. Wspolczuje trzymaj sie,badz silna. Niczym i nikim jej nie zastapisz,tak sie zwyczajnie nie da i zapewne tez nigdy nie pogodzisz sie z tym...
  9. a może by tak wkładki laktacyjne :x ? Super wynalazek polecam
  10. Masz wiadomość na priv. Autorka pisze ze ma depresje, a to taka podła rzecz, która zaburza realia, jeżeli nie zaprzeczysz wprost, to jej to zwyczajnie umknie,a jaskrawości nabierze, to co złe. Mały problem urasta do rangi dramatu i nie można wyzwolić się od natręctwa tej jednej malutkiej rzeczy , pomijając i bagatelizując o stokroć ważniejsze. Temu naskoczyłam na Cibie, przepraszam jezeli ubodło.
  11. Tyś jest potłuczona ! Po co ją straszysz? Normalna jesteś ? Dziecko ma 15 tygodni! Takie dziecko ma prawo nie podnosić główki kiedy "ktoś wchodzi do pokoju" jest jeszcze zbyt mały i ma zbyt słabe mięśnie, ale autorka pisze że "wiem ze slyszy, bo jak cos upadnie albo slyszy glosy to reaguje oczkami lub przestaje pic mleczko, ale nie odwraca glowy" I to jest najlepszy dowód na to że dziecko autyzmu nie ma! Do do samego postu, to mój syn ma ponad 2 lata, od samego początku były problemy. Od 7tyg ciąży lezałam i brałam leki na podtrzymanie. Dziecko urodziło się duze , zdrowe. Gdy miał 3miesiace, miał drgawki (nie powtórzyły się potem), ale w szpitalu zwrócono uwagę że dziecko ma spłaszczoną głowkę po jednej stronie, więc skierowano do poradnii, u nas kolejki okropne, syn miał 9 miesięcy trafiliśmy do fizioterapeuty, mały sie nie przewracał nawet na boki, leżał z jedną zabawką w ręku pół dnia, nie zareagowałby nawet jakby mu bomba wybuchła kolo ucha. Bardzo interesowały go kółka i butelki. Gdyby położyć przed nim krążek , albo butelkę, a obok grajacą, swiecącą zabawkę, wybrałby to pierwsze. W wieku roku, postawiliśmy go na nogi,stał z podpurką, potem, rozwój w miare się wyrównał, w wieku 13miesięcy zaczał nawet powtarzać wyrazy. Chodzić zaczał jak miał 17,5miesiaca więc w normie.. Wszystko było w porządku, aż w sierpniu złapał zapalenie ucha, dostał antybiotyk i dziecko mi znikło. przestał domagać się jeść, przestał domagać się pić, nie reagował na imie, przestał wydawać z siebie jakikolwiek dzwięk. Był albo okropnie pobudzony, albo leżał na łożku i wpatrywał sie w jeden punkt czasem nawet godzine, od tak bez celu. Szybka konsultacja z psychologiem, pedagogiem i stwierdzono wutymzm. Dziś ma 26 miesiecy, znów zaczyna powtarzać pewne słowa, zna alfabet na pamięć (tyle ile potrafi wymówić -ale mimo że pewne litery są znieksztacone, kolejne, które umie powtórzyć są na swoim miejscu , ma niebywałą fascynacje do literek i cyferek. Jest uśmiechnięty pogodny, zaczał wykonywać pewne polecenia. Gdyby ktoś nie wiedział w życiu nie powiedziałby że to dziecko z autyzmem, pracowaliśmy nad jego rozwojem z pedagogiem dość intensywnie, teraz zostałam sama, ale myślę że sie mu krzywda nie stanie. Nadal bywa okopnie pobudzony i ciezko go uspokoić, ale oprócz tego, zupełnie normalny dzieciak.
×