Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

.Gość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    980
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez .Gość

  1. Gdzie cie zaatakowałam gdzie próbowałam ustawić? Jejku dziewczyno, proszę nie siej zamętu. Po co? Jeszcze raz Ci przytoczę to co napisałam gdzieś tam dawno - kobieta ze względów fizycznych i czesto też gorszej orientacji w sprawach technicznych, bedzie miała większe trudności z pewnymi czynnościami, które stereotypowo przypisane są do meskich, jednak nigdzie nie napisałam że kobieta nie da rady. Ty dopisalaś pod to jakąś swoja ideologie i w sumie o uj co chodzi?
  2. Ja już z Panią nie rozmawiam, na ten temat. Weż se zacytuj kogoś innego!
  3. i vie versa , nie wytłumaczysz o co chodzi , a zgrywasz tą majaca jedyną słuszność. Ja nie jestem wszechwiedząca i nie czytam Ci w myślach, a tak swoja drogą - masz duży kłopot w kontaktach międzyludzkich? Ja już chyba wiem skąd wzieło sie powiedzienie że cieżko zrozumieć kobietę ...
  4. Uczepiłas sie jakis "darmowych obiadów" głodna jestes? Idz do MOPSu. Nie, nie rozumiem o co Ci chodzi, albo pisz jasniej, albo nie pisz wcale. Siejesz ferment, używajać niejasnych przenośni To napisałaś Ty To napisałam ja Chodzi o to samo, bo równie dobrze, to ty mozesz potrzebowac przysługi..a dając cos bezinteresownie od siebie, możesz dostać cos bezinteresownie od innych.. Więc w sumie, ta bezinteresowność funkcjonuje, abo to ja mieszkam w zbyt małym mieście i więzi miedzy ludzmi, nie zjadł jeszcze zgiełk wielkich miast.
  5. Masz rodziców, teściów? Zdarza wam sie iść do nich na niedzielny obiad? Czy za ten obiad płacisz? Dzwoni do Ciebie siostra, która mieszka w innej czesci miasta, prosi byś zapytała w osiedlowej drogerii, o jakiś konkretny szampon, bo u niej akurat nie ma. Po drodze skaś tam mijasz drogerie, pytasz, jest- dzwonisz do siostry kupujesz butelkę , a siostra odbiera wieczorem. Żądasz za tą przysługę zapłaty? Pożyczasz komuś stówkę , bo mu brakło - żądasz zwrotu z procentem? \ Dobrej koleżance z pracy zepsuło się auto, prosi CIę byś ja podwiozła, bo jedziesz w tym samym kierunku- bierzesz od niej kasę? Jasne że nie, przynajmniej u mnie tak to nie działa.
  6. Zauważ tylko, ze w dalszej części mojego postu o brzydocie, jest też "samotna i nieszczesliwa"Masz problem z myśleniem abstrakcyjnym? Nie zawsze to co napisane, jest sednem. Mniejsza jednak o to.. Powiedz mi , czy gdyby -odpukać- ktoś z twoich bliskich umierał na jakąś chorobę , a proces umierania trwał kilka miesięcy, to zajęłabyś się nim, wiedząc że nic nie zostawi Ci w spadku? Czy byłabyś skłonna być z nim do końca, tylko za "zapłatą", a tego który zapłacić nie może, zostawiłabyś samego sobie ? Skoro nie ma nic za darmo, to czy druga opcja jest jedyną słuszną? Oczywiście że nie, związek to współpraca i oczywiste jest ze czasem z jednej strony poświęcenie jest większe, a czasem z drugiej. Czasem też cieżko zachować w tym równość, ale można przynajmniej próbować. I to że ugotujesz, przecież nie jest oznaką posłuszeństwa i uległości, a wyrazem miłości -dbaniem o tego którego się kocha. Przynajmniej w moim pojęciu miłości , związku, partnerstwa.
  7. co ty sie tak pieklisz przeczytaj mój post na pierwszej stronie, czwarty od dołu... a potem grzecznie przeproś za wyciągnięcie niewłaściwych wniosków, poprzez wybiórcze czytanie tylko części wątku. Dobrodusznie wybaczę CI to że jesteś ignorantem Miłego dnia... i mniej złości
  8. ALe w czym, w tym że krzyczysz o równouprawnieniu, ale jednak montaż okapu, albo wniesienie pralki zostawisz mężowi, albo powierzysz wynajętym robotnikom, za to sama zajmiesz sie za to obiadem? Nazywając to transakcją wymienną? Coś za coś, no ok, ale jednak prace stereotypowo uznane za męskie wykona mężczyzna i na opak, prace stereotypowo damskie, wykona kobieta. Coś jest nie hallo w twoich wypowiedziach..przeczysz sama sobie.
  9. znaczy broniąc tego feministycznego bełkotu, jednak stoisz przy garach i gotujesz swojemu Księciowi :D:D No masakra, albo równouprawnienie, albo usługiwanie facetowi... Zdecyduj się !
  10. Jasne że tek, nie ma też sensu czekać na bociana, bo jeżeli ten nie przyleci to wiosna i tak bedzie, nie ma sensu topić marzanny, bo nawet jak nie utopisz, to wiosna bedzie. Nie ma juz sensu malowac jajek na wielkanoc,c ,, ani stawiać choinki, bo przecież wiemy ze to poganskie zwycaje , a jednak większośc ludzi to robi. W ogóle nie ma sensu komentować, reszty.. Jeden jedyny naukowy dowód że mężczyna ma "mniej wydajny mózg, słabszą pamieć,później zaczynają chodzić/mówic/pisać/czytać...Skoro tak to posyłanie 7 latków obydwu płci jest dyskryminacją ? Czyż nie?
  11. Nie oceniaj postu wyrwanego z kontekstu.. To była odpowiedz na : Na oje pytanie czy mężowi też wynagradza to co dla niej zrobił , napisała mi tak: No to napisałam że musi być okropnie brzydka, a brzydka nie tylko z urody, ale też z charakteru, bo większośc ludzi ma sąsiada, szwagra, brata, kuzyna albo kogoś kto pomoże bezinteresownie. Kwestia zapłaty za pomoc , to już zupełnie inna sprawa, bo jeden wezmie inny nie. Dlatego nie ciągnęłam tematu, bo i po co.
  12. Kirgijczycy bodajże, ale oni uważaja kobiete za swoją wlasność, a sprzeciw teściów mają za nic. Robia też tak plemiona Afrykanskie, ale tylko wówczas gdy w ich plemieniu brakuje kobiet. Nie mam tam romantyzmu Zakrada sie w nocy taki murzynek pod miasto, osade innego plemienia i bierze pierwszą lepszą młodą dziewczynę która się napatoczy
  13. to jest oczywiste, ale też sporo zależy od faceta i jego kondycji, Jednak zmieniasz front. Rozumiem jednak że skoro potrzebowałabys by Ci mąż nową toaletkę skręcił, musiałabys mu coś uczynić w zamian?!
  14. musisz być więc okropnie brzydka , że żaden facet Ci nie pomoże, od tak , bez czegoś w zamian. Musisz też być okropnie nieszczęśliwa i samotna. Mimo że mnie nie otacza sporo ludzi, to mam do kogo zwrócić się z prośbą, gdyby zaszła potrzeba np wniesienia wspomnianej pralki.
  15. moze i o franie, pralka dla lalek babie też moze być,ale ... wiadomo o co chodzi ... Pewnie jakbym musiała ją wnieść sama , to jakoś bym to zrobiła,no ale nie cieszy mnie duma z tego ze zrobiłam coś sama, skoro mogłam wyręczyć się facetem powołując na płeć :D:P
  16. Ok , dam Ci 1000 zł, jak wniesiesz mi pralkę na 4 piętro z użyciem inteligencji, ale bez użycia siły, nie generując przy tym kosztów. Być może to ja żyje gdzies w zacofanym świecie, ale wniesienie pralki przez dwóch chłopa to 5minut roboty , wiec skoro to jest tak proste, po co komplikować? No owszem kobieta pierze, sprząta, gotuje - facet z załozenia miał dbać o to by było co ugotować i co wyprasować i czym.Odeszliśmy od tego, ze kobieta ma siedzieć w domu i rodzić dzieci, ale tylko za sprawą I i II wojny światowej, gdy z braku meżczyzn, kobiety były zatrudniane w fabrykach, ale zarabiały mniej i właśnie o równouprawnienie w zarobkach toczyły się pierwsze batalie. . Zwyczaj prowadzenia Panny Młodej do ołtarza, jest tradycja i symbolem. Podobnie jak gołąb jest symbolem pokoju, ale jak Ci nasra na ramie, to pewnie przepłoszysz ptaszysko , nie dbając o symbol!Prawda?
  17. Ale poczekaj, nie galopuj tak. Ktoś Ci w życiu zrobił okropną krzywdę, wpajając Ci takie przekonanie. Kobieta jest równa meżczyżnie, pod względem człowieczeństwa, ale nie pod względem warunków fizycznych i umysłowych. Możesz tupać nóżką i się złościć, ale dla 99procent feministek równouprawnienie kończy się gdy trzeba wnieść pralkę na czwarte piętro, albo wymienić żyrandol. Nie twierdze ze kobieta nie da rady,a jedynie że kobiecie ze względu na warunki fizyczne i często też zdolności techniczne będzie ciężej. Oczywiście biorę tu pod uwagę ogół. Ja też sama skręce komodę, albo wymienię gniazdko , ale w sumie mi dobrze z tą "wyimaginowaną" wyzszościa meżczyzny. Po co się brudzić, skoro on w swoim własnym przekonaniu zawsze zrobi to lepiej?
  18. No więc... yy teges... pozostaje mi współczuć.. koniecznie zmień środowisko w którym żyjesz. Masz jakieś mocne skrzywienie emocjonalne. A tekst, który pogrubiłam jest na to wymownym dowodem - żeby nie było, ze kogoś obrażam. (U mnie w rodzinie nikt do nikogo się nie zwraca w taki sposób - a moze tu u mnie jest dziwnie?):x
  19. Prowadzenia do ołtarz, to symboliczne przekazanie opieki-ojciec przekazuje opiekę na córką jej mężowi i takie to ma znaczenie, bo kobieta z założenia jest tą słabszą, a meżczyzna ma być dla niej wsparciem i jej obrońcą. Przedmiotowe abo (o zgrozo ! ) seksistowskie, to moze być wymiana córki za kozę, albo jak u hindusów, branie za żonę kobiet z uwagi na jej posag. U hindusów kobieta warta jest tyle ile dobro materialne które wnosi do małżeństwa.
  20. Tutaj siedzi taka jedna psychopatka, która kiedyś przez kilka dni próbowała uśmiadomić mnie w tym że popełniłam błąd przy KP po syn miał tak okropną alergię na coś w moim mleku że był cały w swedzące czerwone plamy. To nic że po odstawieniu od piersi problem dziecka znikneły, bo to przecież mm naruszyło flore żoładka i stąd kłopot. Mleko z przepisu lekarza , nie było mlekiem mlekiem hipoalergicznym, a w ogóle podanie dziecko czegoś innego niż pierś przed 6 m-c to prawie próba morderstwa, dziecko mogło tracić na wadze, mogło wyć z głoduh na dobe, ale laktacje i kp należało utrzymać i oczywiście moja wina że kp nie wyszło Byłam akurat w ostatnich tygodniach ciąży z najmłodszą i spać po nocy nie mogłam. Pisałam dla zabicia czasu, a łzy ciekły mi po policzkach , ze śmiechu, gdy czytałam argumenty. Takiego mur betonu w życiu nie spotkałam, pisowcy to się przy tej Pani chowają.. Możliwe zę to ta sama osoba, jej chyba dzieciak mózg przez cycka wyssał. Nie walcz , bez sensu.
  21. Ale popatrzm skoro ona próbuje wprowadzić faszyzm w myśleniu, to powinnaś jej na to pozwolić, nie przegadasz. Badz mądrzejsza, odpuść, niech sobie popisze, a gdy nie znajdzie sprzeciwu , nie będzie pisać dalej. Ja wykarmiłam piersią troje dzieci. Jedno karmiłąm dwa lata, drugie, mieszanie pół roku, a trzecie ma 13m-c i karmie nadal. To piękna chwila, ale wedle tego co napisałaś jestem "fuj" . Powiedz mi czy ja robię coś złego, karmiąc tak długo? Postępuje tylko wedle tego jak wymyśliła to natura. Prawda? Jednak czy mam prawo czuć się dotknięta Twoją wypowiedzią? Prawda jest taka,że większość kobiet które szybko przestają karmić, robią to z niewiedzy , z braku wsparcia, wystarczającej motywacji. Oczywiście są też takie, które z góry zakładają "nie! bo nie!" I może coś w tym jest że mamy 8 miesięcy , albo ciut mniej, żeby się przygotować do karmienia piersią, jednak wiekszość przyszłych mam mysli że to oczywiste, proste, przecież to fizjologia, więc do czego się przygotowywać. Wystawię cycka i niech je. Większość tych matek pokręconych na punkcie kp, nie miała problemów z karmieniem od samego poczatku i myślą że to waśnie samo przychodzi. Ja też nie miałam przy pierwszysm dziecku. Przecież to takie proste, problemy pojawiły się przy drugim i trzecim dziecku. Jednak ja juz wiedziałam ze się da i że trzeba zawalczyć. Nie bądź tą która na siłę próbuje wywalczyć "prawo do wyboru" które jest przecież oczywiste, bądż tą która wesprze autorki , podobnych postów, bo laktoterrorystki to jak mur beton, tylko młotem pneumatycznym być przebiła się przez zaślepki na oczach. I odwrotnie nie bądz mmterrorystką próbujacą za wszelką cene udowodnic że mm jest lepsze i obalić teorie kp. Wiele kobiet pierwsze dziecko karmiła mm, przy drugim poszło prościej i udało się kp. Budujmy w sobie motywację do ewentualnych prób przy kolejnym dziecku,Przecież mamy współny cel zdrowe i zadowolone dziecko.
  22. Patrz dziewczyno jakie Twoje wypowiedzi są obłudne. Raz piszesz że kamienie 3latka jest "fuj" a zaraz potem Zdecyduj się czego chcesz, albo "fuj" i przerzycanie się bzdurnymi argumentami, albo podejscie "twoje dziecko, twoja sprawa" To nie jest tak że laktoterrorystki napędzają burze, w internecie. To się napędza w dwie strony, a argumenty czasem zdumiewają, zarówno z jednej jak i z drugiej strony.
  23. i jesteś pewna że to właśnie jest skutek karmienia we wczesnym dzieciństwie? To ma myć kolejny argument za karmieniem piersią? Czy o co chodzi? Nie bardzo rozumiem? Daj mi zródło jednego badania w którym twoje dolegliwości znajdzie potwierdzenie.
  24. Prawda jest taka że jakbyś wówczas zawalczył o mleko, to pewnie karmiłabyś do tej pory. Prawda jest też taka, że nie ma to najmniejszego znaczenia , jak karmisz. W latach 70-80 większość dzieci były na mleku krowim z kaszką manną i żyjemy ! i .Taka byłą moda. Twojemu dziecku od mm też nic nie będzie. Jak Cię bardzo męczy ta osławiona odporność poczytaj o laktoferynie.
×