Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Krajobraz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    44
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

7 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Krajobraz

    Nachalna koleżanka.

    Ja bym nie miała problemu. Pisze Ci, że przyjdzie, odpisujesz, że dziś nie, bo wychodzisz do koleżanki /sąsiadki /mamy /kogokolwiek. Jeśli dopytuje, odpisujesz, że nie musisz się jej tłumaczyć. Krótko i zwięźle. Nie i koniec. Ona sobie pozwala, bo widzi, że dajesz się wykorzystywać, a jak twardo to utniesz i zobaczy, że nie może sobie z Tobą pogrywać, da sobie spokój.
  2. Zrób z krwi betę hcg. Ona daje pewność na 100%
  3. Krajobraz

    KLAN

    Ten wątek Agnieszki i Janusza, to jakbym widziała siebie i męża. Idź do lekarza - nie, po co? - żeby się zbadać - nic mi nie jest. No ręce opadają. Nadal strasznie denerwuje mnie ten Marek, kurcze co ta Cześka w nim widzi...?? Jest taki beznadziejny. To już wolę Brajana, choć nie pałałam do niego sympatią, to stwierdzam, że fajny jednak gość jest I szkoda mi Darka w pracy, ten nowy pseudo prezesik jest tragiczny.
  4. Julii jest strasznie dużo... ja bym wzięła Laurę lub Alicję.
  5. Jeśli chodzi o odkrywanie się, to albo śpiworek albo cieplej Ją ubieraj, np. pajacyk lub spodenki ze stópkami i coś z długim rękawem. Z pieluszkami mam podobny problem, choć dużo młodsze dziecko, kombinuję więc z różnymi firmami i testuję co się sprawdza - jeszcze nie znalazłam takich "idealnych" Co do chodzenia to myślę, że jeszcze chwilkę można poczekać, może już niedługo zacznie całkiem sama chodzić, a jeśli nie jesteś pewna, to możesz to skonsultować z fizjoterapeutą. Lekarz nie zawsze będzie wiedział jak pomóc, a fizjo już tak (chodziłam po lekarzach z moją córką, bo ma wzmożone napięcie mięśni, ale umiał pomóc jedynie fizjoterapeuta, bo oni znają się na konkretnie takich tematach lepiej niż niejeden lekarz, w końcu są typowo od właśnie takich problemów).
  6. Krajobraz

    Poród

    Ja nie wymiotowałam w ogóle i nawet mnie nie ciągnęło, choć trochę się tego spodziewałam, bo wiedziałam, że to często występuje, gdyż organizm się oczyszcza. Finalnie nic takiego u mnie nie było.
  7. Dokładnie, jest tak jak napisała Iwna. Jedni mówią, że po 4 miesiącu można, inni że nie. Najnowsze wytyczne WHO to właśnie rozszerzanie diety po 6 miesiącu (choć kto się trzyma wytycznych WHO ) Jednak od wielu lekarzy słyszałam, żeby jednak czekać do 6 miesiąca. Moja córka ma prawie 5 miesięcy, a dietę będę Jej rozszerzać dopiero za miesiąc. Jeśli Twoje dziecko bolał brzuszek, tzn. że nie jest jeszcze gotowe na rozszerzanie diety.
  8. Krajobraz

    KLAN

    Wydaje mi się, że chodziło o nieobecność Grażynki Nie chciał być sam, bo lubi jak ktoś jest w domu i coś się dzieje.
  9. Krajobraz

    KLAN

    Z jednej strony beznadziejna, z drugiej sprytne to było. Tak pół na pół.
  10. Może po porostu byłaś tam, gdzie nikt nie zgłosił wcześniej, że będzie ktoś wege, stąd takie olewatorstwo. Jestem wegetarianką od ponad 10 lat i nigdzie na żadnym weselu czy innej imprezie nie miałam sytuacji, że nie było dla mnie dania. Oczywiście o ile organizator imprezy wcześniej to zgłosił w lokalu.
  11. Autorko, a ja Ci współczuję. I teściowej i męża. Jak przeczytałam m. in. o tym co mówiła o wypadających włosach po ciąży to prawie monitor oplułam (aktualnie właśnie teraz mnie bardzo wypadają, bo jestem jakiś czas po porodzie). Na przykład z tymi kolczykami to trochę za bardzo się ugięłaś, ja bym nawet nie wpadła na to, żeby ich nie nosić, bo teściowa gada. Właśnie celowo bym je nosiła - zresztą po to je dostałaś, żeby nosić. Nie znoszę też jak ktoś próbuje jak ona na siłę zmuszać do czegoś dziecko, przecież jak będzie go na siłę sadzać itp. to tylko mu kręgosłup skrzywi i dziecko będzie miało w przyszłości duże problemy. Ja bym bardzo ostro z tym walczyła. Może to trochę śmieszne, że wyciągam takie szczegóły tego co napisałaś, ale też mam małe dziecko i podobną sytuację w pracy (na szczęście nie w domu), więc jakoś tak rzuciło mi się to w oczy. Ogólnie ciężko coś doradzić, sytuacja trudna, mąż maminsynek co nie odciął pępowiny... i pieprznięta teściowa... Najlepiej żebyście się wyprowadzili.... Pytania o oszczędności są poniżej pasa. Nie musisz nikomu się tłumaczyć z tego ile odłożyłaś czy w ogóle dyskutować o tym. ... wszystkim do tego ile masz na koncie. Ogólnie nie bardzo rozumiem te ataki na Ciebie. Wyraźnie opisujesz sytuacje, dla mnie one są jasne. Owszem, przed ciążą mąż zarabiał więcej, ale przecież Ty też pracowałaś, więc sprawa jest prosta. Życzę Ci cierpliwości i powodzenia.
  12. Nie zabijaj dziecka. Taki bobas w 25 tygodniu jest dobrze rozwinięty, to już nie płód. Zostaw go do adopcji. A skąd wiesz, czy jednak nie pokochasz synka całym sercem? Właśnie dlatego, że jest dzieckiem Twoim i Twojego męża, będziesz mieć cudowną pamiątkę i cząstkę męża, która nadal żyje z Tobą. Synek nie jest niczemu winny, nie zasłużył na śmierć z rąk własnej mamy. A jeśli naprawdę nie będziesz go chciała, to jak pisałam wyżej oddasz.
  13. Ty się autorko tak nie oburzaj, że ktoś Cię nazwał dzieckiem, bo ja też uważam, że nim jesteś. To, że masz męża, nie znaczy, że jesteś taaakaa dorosła. Na tym forum pod Twoim pytaniem nie ma jadu, ludzie dobrze Ci piszą, a Ty się rzucasz jakby nie wiem co tu pisali. Pół roku starań to jeszcze NIC, masz bardzo dużo czasu na ciążę, a skoro tak Ci zależy na dziecku, to Ci go życzę.
  14. Za bardzo chcesz, dlatego nie wychodzi. Poza tym parę miesięcy to nic. Ja bym bardzo chciała tak krótko się starać. U nas było 2 lata czekania i badań, wszystko w porządku wychodziło. W końcu wyluzowałam, że ok, no z tego nie będzie. I się wtedy udało. Jedźcie na porządny urlop i się wyluzujcie.
×