Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ggość

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1069
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Ggość


  1. Dnia 20.03.2022 o 21:37, Harnessa napisał:

    Ojciec nie żyje od lat, no a mama zwróciła uwagę, dlatego w ogóle zaciągnęła mnie do lekarza w wieku 15 lat (ja wstydziłam się pójść..). 

    To bardzo nieodpowiedzialne podejście...kurcze na serio nie dało się odłożyć kasy na chociaż jedną wizytę prywatnie u lekarza szybciej? To jest koszt 150-200 zł i chociażby uzbierać w kilka miesięcy a nie spokojnie  czekać 2 lata na wizytę 🤯 dla mnie niepojęte. 

    • Like 1

  2. Przeczytałam Twoja historię i powiem tak: gdybym była w Twojej sytuacji to napewno usunęłabym ciążę. Nie wyobrażam sobie być z tym wszystkim sama, mając do tego problemy ciążowe. Możliwe że one by się jeszcze pogłębiły, bo jak wiadomo ciąża obciąża kręgosłup. Z takim facetem jak Twój nie wiązalabym się w ogóle. On nie ma szacunku do Ciebie, do kobiet. Pewnie nawet zbytnio by Ci nie pomagał 😞 W dodtaku jak mówisz opiekujesz się mamą, więc pewnie na jej pomóc też nie mogłabyś liczyć. W tych czasach 34 lata to nie tak dużo, może jeszcze poznasz odpowiedniego faceta. Teraz coraz częściej kobiety po 40 rodzą pierwsze dziecko i wszystko jest ok. Wiadomo że ryzyku powikłań wzrasta. Myślę że musisz sobie przewartościować wszystko. Czy Twoje pragnienie dziecka jest duże? Czy jest to priorytet? Czy jednak wraz z dzieckiem zawali się cały Twój świat ? Ja akurat mam dość liberalne podejście do aborcji, nie jestem religijna więc dlatego też doradzam właśnie w ten sposób 😉

    • Like 1

  3. 3 godziny temu, Bimba napisał:

    Uważasz ze waga waszych argumentów jest taka sama?

    Ty nie chcesz zrobić czegoś co jest wbrew twoim przekonaniom, czegoś co jest kłamstwem, obłudą  a on chce skłamać, udawać, zadowolić innych ludzi, sprzedać się.

    Nie widzisz różnicy?

    Tak widzę tą różnice...ja wiem że moje argumenty są słuszne. No nic, może się jakoś dogadamy w tym temacie. 


  4. 6 godzin temu, Bimba napisał:

    I w tym momencie powinnaś mu podziękować za dalszą znajomość.

    Wiem że to słaby tekst z jego strony tyle że on mógłby powiedzieć i zrobić to samo. Ja powiedziałam że ślubu kościelnego nie wezmę a on że samego cywilnego też nie. Obydwoje jesteśmy uparci w tym temacie i tyle. 


  5. Jestem z facetem ponad 6 lat w tym ponad 2 lata jesteśmy zaręczeni. Coraz częściej przewija się temat ślubu i tutaj mamy problem. Oboje jesteśmy katolikami tylko z nazwy, bo nie chodzimy do kościoła (chyba że na ślub/pogrzeb itd), nie przyjmujemy sakramentów od kilku lat  i ogólnie no nie żyjemy po katolicku (mieszkamy razem). Ja chciałabym ślub cywilny z oczywistych względów a mój narzeczony chce ślub kościelny (!). Jest to dla mnie ogromna hipokryzja z jego strony, ale wiem że to ze względu na rodziców chociaż ciężko mu to przyznać przede mną (raz w kłótni to przyznał). Brakuje mu racjonalnych argumentów na ślub kościelny ale nie chce odpuścić. Ja już nie wiem jakich ja argumentów mam użyć, aby odwieść go od tego zamiaru i jak mu przegadać. On mówi że jeśli nie zgodzę się na ślub kościelny to on w ogóle nie weźmie ślubu. Ja w sumie też zastanawiam się czy w ogóle mi to potrzebne bo kiedyś też nie chciałam ślubu, ale jednak łatwiej jest chyba załatwić pewne kwestie prawne. Czy ktoś był w podobnej sytuacji i może coś doradzić?

     


  6. Ja też uważam, jak w niektórych powyższych komentarzach, że ona wydaje się trochę wredna i nie potrafi przyjmować krytyki. Ktoś jej normlanie zwróci uwagę albo wytknę błąd, to ona będzie się zapierać rękami i nogami, że ona wie lepiej 😐 Szkoda, bo ten jej sposób bycia czasami sprawia, że nie chce mi się jej oglądać. Ale oglądam, bo ciekawi mnie Turcja i niektóre tematy, które ona porusza. Choć drażni mnie jej ton mówienia, często jakby była poirytowana, taka mało optymisyczna? 


  7. Kawa wytłumaczyła się nam w swoim najnowszym vlogu z "siedzenia w domu na utrzymaniu męża Turka" 😉Wszystko spoko, uważam, że praca z domu jest super jeśli ktoś dobrze się w tym czuje. Sama częściowo pracuje z domu i zazdroszczę tego, że ktoś może całkowicie być sobie szefem i pracować jak chce i kiedy chce. Ale nie chce mi się wierzyć że przy 22 tys subskrypcji można mieć "normalną" pensje z YT, choćby najniższa krajowa. Ona ma mało współprac, a każdy youtuber potwierdza, że z samych reklam na yt nie wyżyjesz, bo to są grosze. Więc ok, pracuje sobie na yt, ale kokosów z tego nie ma, jest to coś bardziej jak hobby wg mnie. A przedstawia to trochę tak, że ona sama się z tego utrzymuje i absolutnie nie jest na garnuszku męża 😅

×