Judyta_20
Zarejestrowani-
Zawartość
1160 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Judyta_20
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
O to to! A jeszcze później jakiś wiersz albo piosenka "ku czci" - Lola, wiesz, że to żarty?
-
Dagmara, ja miałam na myśli to, że oni na coś się umówili, zdecydowali być razem, razem mieszkać. Mniejsze znaczenie ma tutaj status związku. To tylko hipotetyczne rozważania, ale może rzeczywiście, w innej sytuacji, ten k rozstałby się z partnerką i związał z Mar?
-
Lola! Ciebie można przepisywać jako najzdrowszy, naturalny i najlepiej działający "poprawiacz humoru"! Chyba sama nie wierzysz, w to, co piszesz
-
Jakie to swoją drogą obrzydliwe jest...
-
Aaaaa. Ty w obronie partnerki piszesz. No przyznaję, na tę stronę nie patrzyłam. Ale wiesz, może jej też dobrze jest tak, jak jest...
-
Nie nazwałabym tego "psuciem zabawy". To realna i prawdziwa ocena osoby stojącej niezaangażowanej. I zgadzam się z Tobą. Mar jest szczęśliwa, k jest fantastyczny, i w łóżku i poza nim. I dobrze! Bo właśnie tak powinno być w każdym romansie, od tego one są Ale Mar... Gdybyś zaczęła życie, zwykłe, normalne życie z k, to po jakimś czasie też zauważyłabyś, że staje się ono...zwyczajne. Jest dobrze, ale tych ekscytujących uniesień jakoś mniej. To już naukowcy stwierdzili, że stan euforycznego zakochania trwa określony czas. O ile dobrze pamiętam - maksymalnie do 5 lat. W romansach (tych dobrych) on się wydłuża z bardzo prostego powodu - nie jesteśmy z k 24h. To są krótsze lub dłuższe spotkania. Nie mają kiedy spowszednieć
-
Lola! Napisałaś to w punkt! Właśnie tak jest najlepiej, tylko...tak trudno czasami złapać ten dystans...
-
Bez większych wyrzutów, ale nie nazywałabym tego karą...
-
Ciekawa jestem, czy w odwrotną stronę to działa tak samo. Czyli kiedy on ma k, to dzięki niej ż zyskuje w jego oczach...
-
Nie no, Dziewczyny! Co Wyście się tak uwzięły na Marowego k? Szukacie jakiejś rysy czy jak? Nie rozstaje się z partnerką, bo nie chce się rozstać. Tak jak inni i inne romansujące nie rozstają się ze swoimi. Czyż nie?
-
Wyjdą ok. Nie ma innej opcji!!! No i właśnie ze względu na te nerwy, co jest naturalne w tych okolicznościach, życzę, żeby podróż była przyjemna.
-
Wiesz Dagmara, ja już powoli zaczynam naszej Mar zazdrościć
-
Kciuki za dobre wyniki trzymam profilaktycznie już dziś. A i przyjemnej podróży życzę
-
Ha ha ha. No to masz "klęskę urodzaju" I jedziesz jutro z k?!
-
Świetnie! Nos do góry - nie wyobrażaj sobie najczarniejszych scenariuszy. Ważne, że skontrolujesz to, co Cię niepokoi. A swoją drogą - akcje k wystrzeliły w kosmos?
-
Czas próby?
-
No ja bym musiała jednak zabrać ze sobą telefon...
-
Nie no teraz to już Cię poniosło! To co będzie "haczykiem" jak już jej się znudzi słuchanie, jak to Dagmara trywializuje - "love you"?
-
-
Nie możesz przyjąć do wiadomości, że tak czuje? Po co to rozkminiasz?
-
Lola - bo zaraz wjadą tu kaznodzieje maści wszelakiej i napiszą, że jak się kocha naprawdę, to się nie zdradza! A na "potrzeby" Mar można jeszcze taki rodzaj miłości stworzyć - kochają się, ale ze względu na wzgląd nie będą razem na dobre i złe. Dobrze im jest tak, jak jest, a i unikną w ten sposób prozy codzienności - zawsze będzie święto Piękna miłość, prawda?
-
Pudło! Jest odwrotnie
-
Cały czas w niej jesteśmy, bo to sprawdzona i właśnie bezpieczna rzeczywistość
-
Eeee. Nie wymyślaj sobie problemów, tam, gdzie ich nie ma. Nikt nie wie, co będzie...A że pojawiły się uczucia... Hmmm. A naprawdę wolałabyś być tylko zabawką, odskocznią, itp.? Z tego, co piszesz, widać że realnie oceniacie rzeczywistość. Raczej nie grozi Wam szaleństwo, na zasadzie "hulaj dusza, piekła nie ma" Nie możesz podchodzić do tego, tak jak Twój k? Cieszyć się tym, co jest. A że nie jest to zwykłe zaspakajanie chuci, to tylko miłe i... romantyczne Śpij, jedz i ciesz się tym!
-
Czekaj, czekaj, bo nie rozumiem... Spać i jeść nie możesz, bo? Zaczynasz chcieć więcej?? Jeśli tak - to kiepsko
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9