Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Incia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    55
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Incia


  1. 5 godzin temu, Stokrotka30 napisał:

    Być może w niektórych rodzinach są takie problemy,dlatego najlepiej wszystko obgadać przed ślubem, chociaż czasami perspektywy później się zmieniają. Jak braliśmy ślub oboje pracowaliśmy, po urodzeniu pierwszego dziecka pracowałam jeszcze przez rok a później zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko i wtedy podjęliśmy decyzję że ja będę siedziała w domu, zajmowała się domem i dziećmi a on będzie pracował.Tak przywykłam do tego siedzenia w domu że minęło 15 lat a mi nadal nie chce się iść do pracy.Mąż ciągnie 1,5 etata.Dobrze mi w domu. Właśnie dlatego nie chcę iść do pracy bo dobrze wiem że jeżeli chodzi o obowiązki domowe to nic by się nie zmieniło .Ja bym pracowała zawodowo i jeszcze bym zapierdzielała w domu.

    Właśnie ja też żałowałam że poszłam do pracy bo nie dość ze praca zawodowa to potem praca w domu. W końcu zmądrzałam i mam nadzieje że wytrzymam w postanowieniu, robię po pracy tylko tyle ile muszę, wiadomo starszemu trzeba pomoc w lekcjach, do lodówki kupuje to co lubią dzieci, a obiad gotuje na 2 dni. Dla mnie to duże zmiany, maż się obraził jak powiedziałam ze dość znoszenia mi do domu warzyw na przetwory. Sama zadecyduje co i ile czego robić i czy w ogóle będę je robić , bo nie po to poszłam do pracy żeby po pracy ogarnąć sama dom, dzieci  jeszcze przetwory robić Jak będzie mnie utrzymać to mogę robić, oczywiste foch niesamowity. Zresztą nie zamierzam z pracy rezygnować z pracy bo dzięki pracy mam zabezpieczenie finansowe w razie jak coś pójdzie nie tak

    • Like 2

  2. 35 minut temu, Julia32 napisał:

    Ja nigdy swojemu mezowi nie prasowalam koszul-sam sobie wieczorem prasuje. Ale to sprytnie zrobilam,bo ja nie cierpie prasowac i robie to tylko wtedy,gdy jest potrzeba czyli jak ubranie jest tak pogiete, ze wstyd z tym do ludzi wyjsc. I maz mi 3 dni temu powiedzial "ze mam mu prasowac" to celowo sfajczylam jego ulubiona koszule to powiedzial "ze on woli sobie sam prasowac niz zebym ja miala mu sfajczyc wszystkie ubrania" no i tym sprytnym sposobem odeszlo mi prasowanie. 

    Sprytnie ja teraz to też wiem ze lepiej pokazać ze umie się mało, bo jak pokażesz ze umiesz dużo to potem od \Ciebie oczekują wszystkiego, jak to się mówi Polak mady po szkodzie.


  3. 20 minut temu, Stokrotka30 napisał:

    Rozumiem Cię autorko,mąż chce mieć zaradną i obrotna kobietę w domu.Mojego Męża Mama taka jest i jego babcia też taka była.Teściowa wstawał po 4 rano,gotowała codziennie o tej porze świeża zupę i na 7 szła do pracy do 15.Po pracy jechała 4 km.na gospodarkę do rodziców wraz z mężem.

    Teściowa robiła na zimę różne przywory,własne dżemy,a nawet sosy pomidorowe do słoiczków.Ale miała tylko 1 dziecko.Dzisiaj ma 73 lata i nadal jest pełna siły i werwy.Ciągle sprząta,robi w ogródku i nadal robi przetwory Wiem,że mój mąż też by chciał żebym taka była jak jego mama Ale ja jestem jej zupełnym przeciwieństwem,rzadko sprzątam,nie robię przetworów,jestem poprostu leniwa bo moja mama taka jest.To wszystko wynosi się z domu.

    Problem polega na tym ze ja coś tam zrobię z przetworów, i na tyle ile mam siły jest ok ale maż wymaga żebym robiła więc bo trzeba komuś dać.Dokładnie taki przykład wyniósł z domu z tym ze moja teściowa nigdy zawodowo nie pracowała wiec miała czas na masę przetworów i rozpieszczanie swojego męża.

    Tak zdałam sobie sprawę jak maż mnie traktuje , ze dla mnie nic nie robi, po przeczytaniu tych wszystkich postów i po tym jak się czuje postanowiłam zawalczyć o siebie. Mam pracę , wiec zależna finansowo nie jestem, także może późno się obudziłam ale nigdy nie jest za późno na zaminY. Co mam do stracenia skoro maż i tak jest niezadowolony z tego co robię , a więcej nie dam rady wiec po co mam robić tyle ile robię i padać z nóg i jeszcze słyszeć takie teksty.

     

     


  4. 58 minut temu, Annn2020 napisał:

    Jak tak został wychowany przez mamę to niech się pakuje i do niej wraca. Patrząc na takie wzorce w domu tak samo wychowacie swoich synów. Jak mąż pracuje i nie bije to już medal mu trzeba dać. Jak przez lata miał wpajane takie mądrości to rozmowa jedna czy druga go nie przekonasz do zmiany zachowania. Powiedziałabym na spokojnie że dość mam takiego traktowania i od dziś podział obowiązków jest następujący i tu mówisz co on robi itd nie zrobi tego to nie będzie zrobione i tyle. Nie umyje podłogi to będzie brudna nie zrobi prania to nie będzie miał w czym pójść do pracy nie odwiezie dzieci do szkoły to zostanie z nimi w domu. I już. 

    Synowie mają swoje obowiązki adekwatne do swojego wieku. Na pewno nie chlałabym żeby moi synowie tak traktowali swoje żony jak mąż mnie.


  5. 1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

    Powiedz mu, ze rzucasz prace i od jutra ma zaczac zachowywac sie jak prawdziwy mezczyzna i zaczac utrzymywac rodzine bo na ten moment sie nie sprawdza. Ty zajmiesz sie domen. 

    Lub zwyczajnie przestan robic w domu za sluzaca. Rob tylko dla siebie i dzieci. Skoro wszystko robi sie samo to on moze zaczac to robic. Prac, gotowac, sprzatac. 

    Powiedz mu co Ty bedzies, robic, a co robic bedzie on. 

    Nie wiem dziewczyny pod jakimi kamieniami znajdujecie takie gnidy i dlaczego postanawiacie z nimi zalozyc rodzine. Masochizm?

    Może to śmieszne co powiem ale przed ślubem taki nie był, nie mieszkaliśmy też razem wiec az tak dobrze się nie poznaliśmy.Byłam młoda, naiwna to prawda,  pytał mnie tylko czy coś tam umiem ugotować to damy rade. Po ,slubie nim nie było dzieci to tak dużo tych obowiązków nie było, potem jak urodził się syn wiadomo byłam w domu, potem drugi wiec z automatu wszystko robiłam sama, bo maż pracował. I jak wróciłam do pracy to niestety nic się nie zmieniło i tak jest kilka lat. I wkoncu zauważyłam ze jestem ciągle zmęczona, a on i tak wiecznie niezadwolony. Może faceci starają się tylko jak chcą zdobyć kobietę ?przynajmniej tak było z moim męzem

    Reasumując przed ślubem i po jak nie było dzieci twarz mojego męża była inna, a teraz rzeczywistsze czuje się jak służąca

     


  6. 2 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

    To nie rób. Po co tłumaczysz?

    właśnie on jest typem władcy, przyniesie coś do domu, albo mówi ze to by zjadł czy tamto ja to robię , potem nie daje rady to mu mówię ze jestem zmęczona to on się obraza albo mówi ze przecież ja nic nie robię bo kiedyś to kobiety pracowały, i to mój obowiązek.

    I do tego najlepszy tekst po co wychodziłaś za mąz trzeba było być samemu.Pewnie gdyby mi powiedział o takich wymaganiach to bym nie wyszła?

    On robi tylko to co lubi, tak można życ., a ja mu ustępuje żeby było ok a i takk nie jest jak za mało zrobię

    Może faktycznie źle robię że się tłumaczę on się mną nie przejmuje , jak stać się twardą babką ?


  7. 6 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

    Co ma do rzeczy jak byl wychowany? Jest XXI wiek, tworzycie osobna rodzinę i obowiązki są pol na pół w miarę możliwości. Ty nie jesres służąca. Może po prostu olej obowiązki I niech zobaczy co się dzieje kiedy ty faktycznie nic nie robisz

    Już mu to mówiłam ze nie jestem jego służącą, że koszulę jak nie wyprasuje to sam możne wziąść żelazko i to zrobić. Pralka też mówi sama pierze, pierze tylko trzeba potem wywiesić i  posegregować i włożyć do szafy.

    Tak jak pisałam Jeszce  z tym dałabym radę najgorzej z tymi przetworami na to  nie mam siły idę potem do racy wykończona, ale on mnie nie rozumie.


  8. 21 minut temu, marawstala napisał:

    Niepotrzebnie się tłumaczysz... rób tyle ile dasz radę i to co faktycznie jest potrzebne. A jak ma kolejne genialne pomysły dla Ciebie to cóż... widocznie lubi rozmyślać : ) planować... urodzony szef może jako szef mógłby się realizować.

    Robiłabym to co mi jest potrzebne , tyle że jeśli chodzi o przetwory to on przynosi warzywa do domu(pojedzie kupić albo ktoś mu da), albo non stop mówi ze to czy tamto trzeba zrobić.A nawet jak zrobię to zawsze jest za mało, trzeba więcej .Nigdy nie jest zadwolony, w sumie ja też bo mam dośc jego wydziwiania.

    9 minut temu, marawstala napisał:

    Jak pokazałaś, że jesteś od tego (idealna pani domu ktora wszystko zrobi sama) to się przyzwyczaił a wręcz teraz domaga jako czegoś oczywistego... ciężko to będzie odkręcić ale nie jest to sytuacja bez wyjścia, z góry skazana na niepowodzenie... 

     


  9. Mam dwóch synów jeden jest w zerówce, drugi w 3 klasie podstawówki. Pracuję , maż też tyle, że on   zajmuje się tylko pracą , ja muszę wszystko i powoli wysiadam.Mieszkamy za miastem(praktycznie wieś) dzieci trzeba podwozić do szkoły, (2 razy zrobił to mąż i stwierdził że to nic takiego),To ja robię zakupy, gotuję, sprzątam , odrabiam lekcje z dziećmi i wożę na zajęcia dodatkowe.Maz został tak wychowany ze facet w domu nic nie musi. Ok jeszcze to dałabym radę sama zrobić ale on chce żebym miałam ogród warzywny plus robiła wszelkie przetwory, tylko kiedy.Coś tam z przetworów nawet zrobię tylko małe ilości a on wymaga niewiadoma jakich ilości i jest kłótnia.I ciągle słyszę ze jestem leniwa , ciągle pretensje ze jakiejś koszuli nie wyprasowałam Bo ja jestem zwyczajnie zmęczona.  I jeszcze mówi do mnie ze to wszystko to moje obowiązki wiec pytam jakie są jego ? Co robić ?


  10. Spóźnia mi się @ 4 dzień, zrobiłam dwa testy ciążowe wynik negatywny, seks z zabezpieczeniem. Dziwne jest to ze zawsze  jak mam PMS bolą mnie piersi a w tym cyklu nic tak się zastanawiam czy to nie menopauza, ostatnio dwa cykle mi się skróciły i od 4 miesięcy mam skąpe @ do tego ciągle mi gorąco i i pojawiła się skłonność do przybierania na wadze, plus problemy ze snem.Czy któraś z was miała tak wczesnie menopauzę?


  11. 12 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

    Przez ostatnie dwa lata mielismy covid. Zakazy zabaw w parku, izolacje, dmuchanie i chuchanie, przy najmniejszej oznace przeziebienia, a nawet jego sugestii dzieci byly zamykane w domach. Wszystko bylo dezynfekowane. Jakiejkolwiek wczesniej chlopiec nabral odpornosci to ja przez ten czas stracil. Teraz cwiczy swoj system odpornosciowy na nowo. Jak ma goraczke i zaczerwienione gardlo to znak, ze to wirusowki i super wiadomosc-;organizm swietnie sobie z nimi radzi. 

    Wiesz możne i masz rację w tym co wyżej napisałaś.

     

     


  12. 5 minut temu, Migotka95 napisał:

    Ale u dziecka co miesięczny wirus nie jest normalny.

     

    Ja bym jeszcze to skonsultowała z innym lekarzem. Gorączka nie zawsze oznacza wirusa może syn ma stan zapalny w organizmie. Robiłaś posiew z moczu? Ja bym zrobiła rozszerzone badania z krwi bo sama morfologia i mocz guzik dają. Gorączka oznacza, że organizm coś zwalcza ale w tym przypadku nie wiadomo co.

     

    5 minut temu, Migotka95 napisał:

    Ale u dziecka co miesięczny wirus nie jest normalny.

     

    Ja bym jeszcze to skonsultowała z innym lekarzem. Gorączka nie zawsze oznacza wirusa może syn ma stan zapalny w organizmie. Robiłaś posiew z moczu? Ja bym zrobiła rozszerzone badania z krwi bo sama morfologia i mocz guzik dają. Gorączka oznacza, że organizm coś zwalcza ale w tym przypadku nie wiadomo co.

     

    5 minut temu, Migotka95 napisał:

    Ale u dziecka co miesięczny wirus nie jest normalny.

     

    Ja bym jeszcze to skonsultowała z innym lekarzem. Gorączka nie zawsze oznacza wirusa może syn ma stan zapalny w organizmie. Robiłaś posiew z moczu? Ja bym zrobiła rozszerzone badania z krwi bo sama morfologia i mocz guzik dają. Gorączka oznacza, że organizm coś zwalcza ale w tym przypadku nie wiadomo co.

    Morfologia z rozmazem nic nie wykazała, mocz tez.

    Przy tej gorączce gardło było zaczerwienione, jak i przy pozostałych, Ostatnia gorączka była na początku kwietnia


  13. Póki dzieci są zdrowe  to idzie pogodzić pracę z wychowywaniem dzieci, ale jak chorują( u mnie młodszy synek jest chorowity) to jest ciężko. Niestety na nikogo nie mogę liczyć jak to ktoś napisał teraz są teksty masz 500 plus weź sobie niańkę, tylko z chorym dzieckiem to niania tez nie chce siedzieć.

    Moje dziecko przed pójciem do przedszkola nie chorowało  wcale , po zaczął się Armagedon z którego nie możemy wyjść


  14. Dnia 31.05.2022 o 19:34, Kitsune napisał:

    To wszystko zależy od tego czy prace obu są wymagające. Jak oboje w korpo (takim gdzie są nadgodziny, delegacje) lub chociaż jedno ma wymagająca pracę typu lekarz, marynarz, kierowca i jest często na wyjazdach konferencjach to może być ciężko. Np. Jedno w delegacji to odbierać zawozic, ogarniac, sprzątać, robić zakupy musi tylko jedna strona i to z dziećmi non stop na głowie. Jak nie ma sue rodziców do pomocy to to może się nie udać. Dodatkowo dzieci w szkole mają pełno wolnego- ferie i inne wakacje. Kto się w tym czasie zajmie dziecmi? Kto pomoże w lekcjach? ( nie wszystkie dzieci sobie radzą) Kto będzie zawoził na lekcje dodatkowe(jeśli takie będą) ? 

    ja tak mam. Mąż  ma taka pracę ze ma tylko prace,  Wszystko w domu i związane z dziećmi ja, młodszy często choruje a ja mam dość.


  15. Lekarz stwierdził u syna grypę żołądkowa, tem. 38,5 wymioty prawie cały dzień,  synek pił tylko wodę. Na drugi dzień tem już 37, powoli wrócił apetyt, niestety 3 dzień na wieczór znowu wymioty wróciły,  silne bulgotanie w brzuchu.Czy tak może być przy grypie żołądkowej, tem już normalna?Dziś się już do lekarza nie dostałam.Mam mu zrobić morfologię ale lekarz mówi żeby po tej grypie bo wyniki wyjdą zafałszowane, w związku z tym że synek łapie takie sensacje co 3 miesiące.Boję się ze to coś poważniejszego,

     


  16. Stresujesz się i dlatego nie zachodzisz w ciąze.24 lata to młody wiek i masz jeszcze czas. Korzystaj z tego ze jesteś niezależna , możesz pójść gdzie chcesz, masz czas dla siebie i męża. Teściowe starej daty zdaja pytania, a potem jak będzie jedno to będą pytania kiedy drugie? bo jedynak Źle się chowa. A pomocy przy dziecku od takiej nie uzyskasz tylko krytyka, wiem bo sama mam taką.

×