Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mar*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    513
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mar*

  1. Dobra kochane, pytanie do was , gdzie szansa na większą wpadkę, seks w pracy czy w domu k? Co bardziej daje ludziom do myślenia?
  2. Bo gdyby mnie wzięło na myślenie na samym początku to teraz bym tyle nie myślała , ale faktycznie Dagmara masz rację, jak zwykle
  3. Wiem że gadki o dzieleniu serca to ,, dyrdymały", wiem że to zupełnie inna miłość, przecież nie obiecujemy sobie że będziemy razem mieszkać, wyjeżdżać na wakacje, bierzemy to co realne , pewnie z czasem emocje opadną, jak w każdym związku, nie wiem co wtedy będzie, myślę że dopóki te nasze kradzione spotkania nam wystarczają to tak długo to będzie trwało,a chyba ani k ani ja nie planujemy oficjalnych zmian, może Lola z czasem u mnie będzie jak u Ciebie, będę wychodzić i nie będę mogła wyjść?
  4. Ja już nawet chciałam zrezygnować z tego remontu ale k mnie motywuje, mówi nie odpuszczaj bo nie można ,w życiu trzeba iść do przodu, realizować marzenia , życie nie może być bylejakie, jakoś tam będzie, trzeba z niego korzystać i nie poddawać się, to co dzieje się między nami ma nas pobudzać do działania a nie ograniczać , cofać, rób wszystko to co robiłaś do tej pory , tylko jeszcze bardziej,ech , szkoda że go tu teraz nie ma,,,,,,
  5. Nawet chciałam już zrezygnować z tego remontu tylko k mnie motywuje, mówi że nie powinnam bo w życiu trzeba iść do przodu, nie wolno się cofać a taka rezygnacja to cofanie Lola ja nie potrafię zrozumieć mego k, jego chyba nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi,co by się nie pokomplikowalo on zawsze znajdzie w tym dobre strony, i żeby nie było że to jest taki ciapciuch , to bardzo wesoły, energiczny facet, ale tak optymistycznie nastawiony , nie wiem czy on potrafi się obrazić czy pogniewać, nawet jak próbuję się z nim droczyć żeby celowo go,, wkurzyć", to się śmieje że nie mi nie wychodzi i od razu wynajduje pozytywne cechy u mnie i mówi:po co tak robisz jak taka nie jesteś Nie wiem po co to piszę ale to chyba jak tęsknię za k to bardziej udzielam się tu A ,wczoraj złamaliśmy regułę i mieliśmy kontakt!
  6. Pytanie do tych co wychodzą ale nie wyszły czyli po prostu tkwią w romansie, też tak macie że często myślicie o k?
  7. Otóż to.Gdy mój m,, dbał" o mnie do głowy nie przyszło by mi pakować się w romans! Nie było takiego faceta ,a okazji było wiele
  8. Z mężem ok,daje radę,o k dużo myślę,on twierdzi że też i raczej tak jest bo jak tylko jest ten czas kiedy możemy się kontaktować to dzwoni od razu,on jest dla mnie taki dobry , uwielbiam z nim rozmawiać,te same rzeczy nas śmieszą i te same denerwują, nawet kilka dni temu stwierdził że aż dziwne,tyle lat mieszkamy tak blisko siebie a dopiero teraz się odkryliśmy, nigdy o nic się nie posprzeczaliśmy, nie było fochów, cały czas super, nawet niektóre problemy pomaga mi rozwiązać,na spokojnie doradzi,
  9. Chodzi mi o kontakt osobisty, nie spotkamy się jutro bo widzieliśmy się w tym tygodniu codziennie, wydaje nam się że nikt nic nie kojarzy ale wiesz jak to jest, może nam się tak wydawać, zazwyczaj tych spotkań mamy 3 max, kiedyś 2 starczały Ten tydzień był wyjątkowy jeśli chodzi o spotkania, dziesiątki telefonów, SMS ów, Lola,ja widzę że on bardzo się zaangażował, ja zresztą też Jutro oczywiście będziemy się kontaktować telefonicznie ale z jednej strony bardzo to lubię a z drugiej bardzo mnie nakręca,ha i jeszcze mamy ustalony czas na SMS-y w sobotę! Widzisz postęp?I te rozmowy o uczuciach, wiesz że mam z tym problem, kochać dwóch facetów?K jakoś mi to tłumaczy,stara się poukładać w głowie
  10. Masz rację, takie pitu pitu na nas nie działa,z reguły składa się na to wiele czynników, nie zawsze decyduje wygląd, najczęściej decyduje przypadek, stan w jakim akurat się znajdujemy
  11. Tinka, to nie jest złośliwość, Lola zna się na rzeczy ,fakt że z wiekiem wiemy więcej
  12. Hmm, teraz to nie byłoby to już takie proste, zwyczajnie, pojawiło się uczucie,ot i wszystko się pokręciło Nawet w ubiegłym tygodniu rozmawiałam z k o tym, jak on z racji wieku widzi wytłumaczenie dla takiej sytuacji, stwierdził że czasem trzeba serce podzielić na pół , skoro nie potrafimy udawać że nic do siebie nie czujemy to jakie inne wyjście,? Powiedział mi wprost że nie przewidział że tak to się potoczy ale stało się Powiedział nawet coś podobnego co ty kiedyś napisałaś, bardzo się kochamy, martwimy o siebie, troszczymy ale nie wszystko możemy, to inna miłość,bez problemów finansowych, rodzinnych itp
  13. Tak Dagmara, masz rację, rozstanie po tylu latach to nie jest od tak hop siup, A swoją drogą mój k jest wspaniałym kochankiem , chodzi mi o to że nie myśli tylko o sobie,on wydobył że mnie takie pokłady ,, uniesień", to co z nim przeżywam, pięknie jest,mam momentami wrażenie że czyta mi w myślach I pomyśleć że on ma 70 na karku,,,,,
  14. Nie, wszystko już z m przerabiałam,on po prostu nie ma ochoty Wiesz, to już nie chodzi o seks, ale potwornie brakowało mi przytulenia, czułości, pocałunków,poza tym wiadomo, jak to wszystko jest między ludźmi to i problemy codzienne łatwiej znieść,a tak to k wstrzelił się w odpowiednim momencie i jest jak jest, strasznie chory a jednocześnie wspaniały układ
  15. To zazdroszczę, mojego m już chyba nic nie ruszy, ten cały romans, związek z k, to wszystko przez niego,,,,,
  16. A ja myślę że twój m został z tobą i próbuje wszystko poukładać bo gdyby starał się przed romansem to by romansu nie było, pewnie czuje współwinny tej sytuacji, myślę że wszystko będzie dobrze, powodzenia
  17. E jak tylko myślisz to spoko Tak na serio jeśli myślisz poważnie o narzeczonym , daj sobie spokój z tym adoratorem bo z tego co napisałaś wynika że traktuje cię jak przygodę
  18. To żeś Dagmara trafiła z tym kościołem , bo nasze pierwsze spotkanie , takie że zauważyłam że on coś kombinuje to było po kościele, byliśmy razem na pogrzebie naszego wspólnego znajomego,ja oddelegowana z pracy więc po pogrzebie zpowrotem do pracy,a po chwili wpada k,ja do niego że dzisiaj już nie przyjmujemy i takie tam a on mi wtedy skradł pierwszego całusa, przeprosił i wyszedł Pamiętam że bardzo dziwnie się czułam cały dzień,tu pogrzeb,tu obcy facet mnie całuje, będę to pamiętać do końca życia,a k tłumaczył mi po czasie że w tym kościele tak się nakręcił i zdecydował wykonać pierwszy krok
  19. Nie no ja już też o wiele lepiej ,, znoszę" weekendy niż na początku,jak się tylko da to robię to co lubię czyli bieganie,spacery, słuchanie muzyki ale tak jak piszesz z tyłu głowy k, wiem gdzie jest,co najprawdopodobnie robi. Kurczę ale dzisiaj k powiedział mi że coraz gorzej znosi rozstania ,coraz częściej organizuje spotkania, boję się wpadki, chwila nieuwagi i tragedia
  20. Albo miał zadzwonić i nie zadzwonił o tej porze co zawsze tylko 5 minut później,a wczoraj przyniósł cukierki czekoladowe , najpierw śmiech a potem smakowaliśmy ,taka niby gra wstępna na słodko, jak małe dzieci,,,,,,,
  21. Dziwne ale nie za bardzo mi to przeszkadza, może dlatego że od początku wiedziałam że nie jest sam?Ta dzisiejsza rozmowa była właśnie o uczuciach, naszych ,do naszych połówek i do nas, stwierdził że nie jest w stanie że mnie zrezygnować, bo wdarło się uczucie , myślę że tego nie przewidział, nie będę się rozpisywać ale tak myślę Lola,bo tu faktycznie nie ma co rozkminiac, jeżeli martwię się o m i k,jednemu i drugiemu mówię żeby uważał na drodze,kocham przebywać z jednym i z drugim,z m coraz lepiej się układa,z k jest cudownie,poza tym ta świadomość,masz dwóch facetów którzy cię kochają , każdy inaczej,ja każdego inaczej
  22. Oby, ale myślę że panujemy nad tym🥰🥰. Lola , nie wiem jak nazwać taki związek gdy już nie chodzi tylko o seks, choć przyznaję że jest na pierwszym miejscu, czasem ciężko się opanować, zachować dystans przy innych, można kochać dwóch facetów? Czy ja jestem zeswirowana?A k? Na stare lata mu odwaliło żeby ewentualnie życie sobie skomplikować?Ja nie mogę z niego teraz zrezygnować,czy masz pojęcie jaki on jest w łóżku? Kosmos Wiem że nie powinnam o tym pisać bo to nie ten temat ale to o czym kiedyś czytałam w romansidłach przeżywam w realu, zrezygnowałabys tak po prostu?
×