Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mar*

Zarejestrowani
  • Zawartość

    513
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mar*

  1. Dagmara, mój m na pewno by się stoczył,jak w naszym życiu pojawiały się jakiekolwiek problemy , jak to w życiu, to on jeszcze bardziej je wyolbrzymiał i widział wszystko w czarnych kolorach,ja musiałam ,, walczyć"z daną sytuacją i sama radzić sobie ze stresem, nerwami bo m z reguły marudził że to i tak nie ma sensu,i tak źle się skończy,pesymista do kwadratu Romansu nie planowałam to wiesz,k na początku był super kolegą, który potrafił rozbawić, rozśmieszyć a potem jakoś tak się potoczyło ,jak to analizuję to dociera do mnie że to musiało się tak skończyć,k daje mi to czego mi brakowało, choć od dobrych kilku lat myślałam że bez bliskości i seksu można żyć, można , tak jak bez auta,20 par butów, wakacji, ale czy trzeba? Dagmara, mnie ten romans już odmienił, zdaję sobie sprawę że kiedyś się skończy, choć ciężko mi sobie to wyobrazić, nie myślę o sobie jak o spełnionej matce co tylko czeka na wnuki,no bo co mi pozostało w tym wieku?! Wielu znajomych zauważyło że się zmieniłam , częściej się uśmiecham ,,,,, Tak jak pomyślę że moje podejście do życia odkrył na nowo facet z 70 na karku ,,,,,
  2. Ja tak mam z k, rozumiemy się bez słów, wystarczy odpowiedni wzrok, uśmiech, mimika ale to chyba sytuacja nas tego nauczyła , mieszkamy i pracujemy blisko siebie i nie sposób przypadkiem się nie spotkać a nie zawsze jesteśmy sami, czasem traktujemy się służbowo ale czasem da się przemycić miłe słowo lub gest
  3. Właśnie, przyzwyczaiłem się, czuję się bezpiecznie,a najgorsze to jest to że wiem, że gdybym powiedziała że chcę się rozstać, niekoniecznie z powodu k, zginął by , stoczył na dno, nie że siebie wychwalam, ale m często powtarza że beze mnie zginął by, że ja trzymam to wszystko w ryzach, umiałam wytrząsnąć pieniądze gdy była taka potrzeba, że ja bez niego dam sobie spokojnie radę ale on beze mnie nie
  4. Oj Dagmara, Twoja sytuacja w małżeństwie jest bardzo podobna do mojej z tą różnicą że twój romans się skończył a mój jest w trakcie Mój m często mi mówi że nie wyobraża sobie życia bezemnie, że mnie kocha , że tyle razem przeszliśmy itp, ale ja tego nie czuję, mówię mu o tym ale wtedy się obrusza, że ludzie z naszym stażem małżeńskim kochają się bo wiele wspólnie przeszli, rozumieją się itd a ja odnoszę wrażenie że on się czuje bezpiecznie,takie domowe ciepelko z obiadkiem, wyprasowaną koszulą a nie, ostatnio palnał że mam fajny tyłek jak na swoje lata, nie wiem czy to komplement czy chciał mi wiek wypomnieć,ja już w ogóle sama nic nie wiem,,,
  5. A to fakt, skoro ja nigdy nie pomyslalabym że ja i on ,to co dopiero otoczenie,,,
  6. Wiem Lola o co ci chodzi, ale on mimo wieku jest dla wielu kobiet facetem pożądanym, nie odbieraj tego że ja go faworyzuje,wybielam itp, nie mam tu na myśli tylko seksu,on po prostu jest człowiekiem dla którego nie ma rzeczy niemożliwych, nie potrafi bezczynnie patrzeć na ludzi w potrzebie, nie potrafi usiedzieć na kanapie, jest bardzo aktywny,wie o tym że jest łakomym kąskiem. Ja nigdy nie patrzyłam na niego jak na kochanka,w życiu, ceniłam go za to co robił ,co robi, zawsze lubiłam przebywać w jego towarzystwie bo przy nim nie można mieć złego humoru,on po prostu tryska energią. A teraz jest jak jest, cudownie,Lola ,on działa na mnie jak psycholog, przyjaciel, do tego kochanek, super się dogadujemy, Lola, gdyby to wyszło na jaw ,oj nie,i jeszcze ta różnica wieku,on spokojnie mógłby być moim ojcem, zresztą,na początku podchodziłam do niego jak do ojca , radziłam w sprawach zawodowych a nawet gdy miałam problem z dzieckiem,
  7. Z założenia wszyscy kochankowie chcą się tylko poseksic tylko czasem cały ten romans pójdzie nie w tym kierunku co trzeba a najgorzej jak jedna strona traktuje to jak zabawę, przygodę a druga się zaangażuje emocjonalnie, zresztą żonaty facet powinien brać pod uwagę że wolna, młoda dziewczyna może się w nim zakochać, snuć wspólne plany. Doświadczony kochanek, zajęty, szukający przygody raczej zainteresuje się mężatką bo ryzyko mniejsze choć istnieje, poczułam to na własnej skórze
  8. Nic, chciał wsadzić kij w mrowisko
  9. Nie,wpadam tu czasem , ale jest mi teraz tak fajnie z k że nie mam z czym się użalać, fajnie się poukładało, częste rozmowy przez telefon, spotkania dwa,trzy razy w tygodniu, chyba teraz przechodzimy swój najlepszy okres , nie ma niedomówień , pełna swoboda,wszystkie karty odkryte
  10. A mnie po głowie chodzi od kilku dni takie pytanie,durne wiem, bo odpowiedź jest prosta tylko łudzę się że jest inaczej:czy ci kochankowie,obecni lub byli mają do nas szacunek?? Czy traktują nas od samego początku do końca jak przedmiot, zabawkę bo na to pozwalamy?
  11. Nie, ona nie była jego kochanką, przez chyba 7 lat po śmierci żony była tylko praca i dom a ta jego partnerka w tym czasie była za granicą, poza tym z tego co się orientuję to ona chciała dziecko a on nawet nie chciał o tym słyszeć, dziadkiem w tym czasie został ,
  12. Nie chcę Dagmara nic więcej od niego,on mi daje to w czym zaniedbuje mnie m, myślę że ja k chyba też,po co by szukał ?Ja tylko wiem że gdybym była wolna korciło by mnie żeby o niego zawalczyć, on wie o tym W tym całym romansie zgadzam się tylko na to co mi pasuje i wiem że się powtarzam ale do tej pory jeszcze nigdy przez niego nie byłam zła, zdenerwowana,jak mam jakieś dylematy to raczej natury moralnej,
  13. Myślę że tak maks 10 lat,ja pamiętam trochę z tamtego czasu gdy że sobą zamieszkali,moja koleżanka dobrze zna tę jego partnerkę,w tamtym czasie ona była tuż przed 40, panna , która chyba na ostatnią chwilę chciała ułożyć sobie życie,dziecko i te sprawy ale coś nie wyszło , nie rozmawiamy o niej,na samym początku jeszcze niby żartem zagadywalam że jak się jego p dowie to zobaczy ale wtedy mówił że że on jest wolny człowiek
  14. Dagmara ale ja się na to zgodziłam bo nie chcę swojego życia przewracać do góry nogami,fakt że na początku nie liczyłam się z tym że tak się zaangażuje , trochę to zmienia sytuacje, Jego partnerka jest tylko rok starsza ode mnie , formalnie nic ich nie łączy, nie mają dzieci,w razie jego śmierci zostaje sama ,on ma dzieci , wnuki, jakby nie patrzeć to dobrze się ustawił, ale ja to wszystko wiem od samego początku,mi pasowało to że on traktuje przelotnie, jemu że mam męża Ja nie przewidziałam tylko że pojawi się uczucie ,on chyba też nie.
  15. To nie jest zupełnie tak, gdybym nie kochała m , byłabym już z k , to jest paradoks, paranoja ,k miał być tylko dla przyjemności, tylko na raz może,a jest mi z nim tak dobrze,z facetem 20 lat starszym, swoją drogą ciekawe doświadczenie
  16. Jestem naiwna, myślę że się nie wyda,a czy innych ostrzegę to nie wiem, bo jak zaczynałam czytać to forum to większość radziła dać sobie spokój póki czas i zakończyła jak najprędzej i co? Nie dosyć że nie skończyłam to jeszcze wdarło się uczucie, wszystko się poukładało tak, że tkwię w dwóch związkach , to jest chore , wiem,
  17. To jest najgorsze świństwo jakie można zrobić drugiej osobie,taka jest prawda i nie ma co szukać usprawnienia,ja jestem przerażona tym że jestem do tego zdolna, wiem że będzie to we mnie do końca życia, a jeszcze bardziej że na początku gdy racjonalnie myślałam nie powiedziałam stop. Teraz traktuje to jak normę, wytworzył się ,,stabilny"układ i człowiek zapomina co wyprawia, to wszystko prawda, najpierw spotkanie z k a potem w domu z m jak gdyby nigdy nic, trzeba być strasznym czlowiekiem,,,,,,,
  18. Tylko i wyłącznie k,,,,,,, masz rację,zasypiam i budzę się myśląc o nim, źle że mną
  19. Nie, to nie tak, właśnie teraz już jestem, nauczyłam się żyć w dwóch związkach, masakra jak to brzmi swoją drogą, ale mogę napisać : jestem szczęśliwa
  20. Lola, ale dla mnie naprawdę tak jest lepiej,obecny układ bardzo mi pasuje,z m praktycznie w ogóle nie ma spięć, więc w domu spokój,z k same przyjemności, wszystko w miarę poukładane bo już wiem kiedy czego się spodziewać, dlaczego nie dzwoni, kiedy spotkanie,a to ukrywanie to tylko nadaje pikanterii, jeszcze nam nie zbrzydło
  21. O czym? O wszystkim,o uczuciach ,o tym co nas wkurza a co się nam podoba,o pracy,o dzieciach , znaczy się swoich ,o kwiatkach w ogrodzie a ostatnio radził mi gdzie najkorzystniejszej kredyt wezmę ,tak że widzisz, jest tego trochę, bardzo lubię z nim rozmawiać zwłaszcza jak padnie jakiś temat i się okazuje że myślimy podobnie, przeżywany,
  22. Ja zamilklam bo jest idealnie tzn udane spotkania,przyjemne rozmowy no chyba lepiej być nie może , nie burząc dotychczasowego życia, aż się na boję
  23. Pewnie że można,ja żyłam chyba z 10 lat, myślę że najlepsze swoje lata żyłam w celibacie, niestety, dla mnie po prostu seks nie istniał i chyba już tak by zostało gdyby nie k,on uświadomił mi że seks też jest ważny, rozbudził mnie na nowo i do tego z nawiązką , wynagrodził mi stracone lata
  24. U mnie o wychodzeniu nie ma raczej mowy, chyba przeżywany najlepsze chwile , choć k twierdzi że wszystko co najlepsze przed nami
  25. To wszystko prawda, wyrzuty sumienia mam, masz rację, to już nie tylko seks ale mnóstwo czułości, nawet dzisiaj mieliśmy taką ,, miłą' rozmowę,o tym jak to się zaczęło,jak jest i moje obawy co będzie dalej, nie wiem czy on jest taki doświadczony czy ma taki dar ale potrafi mnie uspokoić,tyle pozytywnej energii przesyła , nawet jak w pracy ciężki dzień to tak mi nagada że lżej na głowie
×