Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

meteor

Zarejestrowani
  • Zawartość

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Dla jednych problemem jest to, że nie poznali kogoś, kto by do nich pasował. Jednak w o wiele gorszej sytuacji jest ktoś, kto nawet jak pozna potencjalnie odpowiednią osobę, to i tak już nie umie budować relacji. Nie nabył takiej umiejętności, a z każdym rokiem przepaść już tylko rośnie.Niby człowiek uczy się przez całe życie, ale w pewnym wieku elastyczność do adaptacji maleje.
  2. Jak żyć... jak łzy się same do oczu cisną. Gdyby była chociaż jakaś nadzieja, że jak się przeczeka "noc" to przyjdzie "dzień". A tu tylko z roku na rok bliżej dna.
  3. Twój post potwierdza, że nie ma gwarancji na to, że małżeństwo rozwiąże problem samotności. Problem dotyka każdego singli i małżeństwa. Takie to chyba porąbane czasy, że nie potrafimy tworzyć prawdziwych i trwałych przyjaźni, wszystko jest wirtualne i sztuczne i ulotne.
  4. Ale ten czas leci. Znowu weekend. Miałem już delikatną nadziej, że ten chociaż nie będzie taki deszczowy, a tu lipa.
  5. Samotni ludzie, często uzależniają szczęście od bycia z kimś. A tak nie jest. Jak można dać komuś szczęście, jeśli się go nie ma? Jedynie zamiast jednej nieszczęśliwej osoby mogą być potem dwie.
  6. Nie piszę o tobie, tylko o sobie. Bo sam mam skłonność do widzenia świata w ciemnych barwach. Nawet teraz, gdy już sobie piszemy , to i tak skupiamy się na tym, co nam w życiu się nie udaje, a nie np na tym, co byśmy chcieli osiągnąć. Pasjach, hobby, zainteresowaniach. Spośród setek tematów dostępnych na tym forum i tak wybieramy te...
  7. Nie tyle "kandydat", co raczej ktoś, kto jedzie na tym samym wózku. Z resztą w moim przypadku to nie tylko kwestia braku odpowiedniej kandydatki. ( ale miałem laga. Serwer chyba nie wyrabia:P)
  8. Chcesz to wrzuć tu linka takatopoczta@o2.pl
  9. Nie raz wmawiam sobie: "byle wytrzymać do wiosny, to może coś się odmieni". Jednak było już tyle wiosen i żadna nie przyniosła odmiany. Myślę, że to czy kogoś mamy (partnera czy nawet przyjaciela), nie tyle zależy od urody, co raczej od charakteru. Rozmówcy od razu wyłapują, że mamy "problem", jakiś smutek w oczach. Czy można im się za to dziwić? Kto z nas lubi ponurość i szarość? Sami chętnie wybralibyśmy te barwne i radosne osoby. To tak jak z porami roku, większość wyczekuje wiosny, lata...
  10. Mnie też weekendy dobijają. W tygodniu człowiek tyle nie myśli, o tym jak bardzo jest samotny.
  11. Dzięki. Ciężko mi słuchać kolegów z pracy, gdy opowiadają o udanym weekendzie, jak to się nie bawili, imprezowali. Albo, gdy wspominają o nowych znajomych lub sympatiach. Uśmiecham się wtedy dla nie poznaki, ale najchętniej bym się schował pod ziemię nim padnie pytanie: "a jak tobie minął weekend". Lubie ich i staram się im nie zazdrościć, ale po prostu mi smutno, że mnie takie radości w życiu omijają.
  12. Mam podobnie jak autorka. Chociaż jestem facetem, też dobijam do 40, bez rodziny, przyjaciół. Za to z depresją i niemal 100% pewnością że już nic dobrego mnie w życiu nie spotka. Jest weekend i niemal cały spędzam sam w domu, głównie śpiąc. Chciałbym mieć więcej wiary i siły, ale już nie mam nawet cienia nadziei na lepsze jutro. Paradoksalnie z zewnątrz mogę wyglądać zupełnie normalnie, uśmiechnięty i zadbany, ale wypalony od środka. Zaczynam się odsuwać od życia i ludzi. Dziwaczeje. Może tak właśnie wygląda zmiana w starego kawalera. Czytam te posty i się przerażam tym jak wielu jest ludzi nieszczęśliwych i samotnych, takich jak ja.
×