Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

campania

Zarejestrowani
  • Zawartość

    511
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez campania

  1. Nie ma ofiar są tylko ochotniczki. Ty go kochasz, a on pozwala się kochać, dość jednostronny układ z trudno żeby było dobrze. no ale skoro kochasz go nad życie to nic się nie da zrobić, zaciśnij zęby i cierp dalej. Albo idź na terapię i spróbuj się dowiedzieć dlaczego przyciągasz takich palantów.
  2. No ja się nie dziwię że jest przeciwko pożyczenie kasy oznacza że zostaną z niczym, i o żadnym wkładzie własnym nie będą mogli pomarzyć. W ogóle rozkręcanie własnego interesu w obecnej sytuacji gospodarczej uważam za szalenie ryzykowne. Zakładanie sobie sznura na szyję
  3. Tak się kończy jak dzieci siedzą z nosem w smartfonach i nie wiedzą co to książka.
  4. To nie jest dziwny powód. To jest bardzo poważna kwestia. Nic nie skłoniłoby mnie do tego żeby być w związku z kimś o faszystowskich, nacjonalistycznych poglądach. Uważam że to zło w czystej postaci. Nie podaję takim ludziom ręki
  5. Tak…. to najlepszy sposób żeby się jeszcze bardziej zdołować, nasłuchać się bzdur o ogniu piekielnym i klepać „moja wina” Tak jakby brak wydumanych grzechów przesądzał o tym czy ktoś może mieć depresję czy nie… naprawdę głupich nie sieją w tym kraju
  6. campania

    Nekanie przez eks

    Zgłoś się na niebieską linię bo to co robi to rodzaj przemocy. Tam doradzą ci jak postępować i czego domagać się od policji. Zabezpiecz SMS-y i wiadomości jako dowody po czym zablokuj jego numer.
  7. Tak ale to wynika z oszczędności i cięcia kosztów a nie z troski o bezpieczeństwo kobiety. Poza tym ta kobieta nie jest wtedy sama w domu, tylko pod opieką rodziny. zakładam że tu rodziny nie ma skoro nie ma się komu zająć starszym dzieckiem. Tak jak napisałaś trzeba się liczyć z tym że nie będzie możliwości wejścia z powrotem na oddział, moja znajoma właśnie pojechała do szpitala żeby być z dzieckiem na oddziale… bo potem by już nie weszła.
  8. Jezu dziewczyno poród to nie jest przecież kaszka z mleczkiem, to jest utrata krwi, obniżone ciśnienie to jest bardzo ryzykowne. nawet jeśli będziesz się czuła w miarę dobrze to w żadnym wypadku nie powinnaś zostawać sama z dzieckiem. Co będzie jeśli będzie ci słabo? Albo będziesz musiała dowieźć pokarm do szpitala? Naprawdę nie masz żadnej rodziny, koleżanek? kogokolwiek kto by ci pomógł w tej sytuacji??? I zabrał małą do siebie na parę dni?
  9. „Podobne” czy takie same, bo dwa tygodnie różnicy w tym okresie ciąży to całe wieki. Przykro mi bardzo, przechodzicie pewnie piekło… ale lekarze nigdy nie wypowiadają się tak kategorycznie, więc chyba podają jakieś wyjaśnienia? Dlaczego uważają ze nie ma szans?
  10. Na początku blizna wygląda źle ale po latach zblednie i nie będziesz jej nawet zauważać. Na świeże blizny są maści sle nie sprawią cudów.
  11. Zawsze mnie zastanawia dlaczego kobiety decydują się odwrócić kolejność albo w ogóle olać ślub. Chcesz mieć rodzinę chłopie, to weź za nią PEŁNĄ odpowiedzialność ze wszystkimi konsekwencjami. Niestety patrząc z perspektywy czasu żaden związek bez ślubu jakoś nie przetrwał, nawet te najlepsze się porozpadały, potem przychodzą dramaty bo partnerki są po prostu wystawione za drzwi…
  12. Przestańcie obwiniać faceta o to że dziewczyna tęskni za domem. Jego czułość nie jest antidotum na to że czuje się to wyobcowana nie mając tu żadnych bliskich sobie osób! przecież to wierutna bzdura że jeśli on będzie bardziej troskliwy to jej przejdzie i pstryk! Poczuje się tu szczęśliwa i u siebie. każdy na jej miejscu czuły dokładnie to samo to jest mega ciężka sytuacja i potrzeba dużo czasu żeby poczuć się inaczej. przede wszystkim poprosiłabym ją o więcej czasu, bo wiadomo że początki są ciężkie, może z czasem będzie lepiej, nawiążę to jakieś znajomości i będzie jej zwyczajnie łatwiej. Podejrzewam że bariera językowa ma swoje znaczenie Dla niej byłoby łatwiej żyć za granicą, z drugiej strony macie tutaj jakąś bazę. Faktem jest że piramidalną głupota było zakładanie tam związku skoro nie zamierzałeś tam zostać a ona nie chciałaby się przenosić do Polski. Nie myślałeś o tym co będzie dalej jak zdecydowałeś się na dzieciaka?
  13. Nikt się na tym Forum nawet nie zająknie na temat tej bulwersującej historii? Przez chore prawo zmarła kobieta, osieracając starszą córeczkę… i nikogo to tutaj nie interesuje? Przecież to może dotyczyć każdej z was! a na domiar złego jednocześnie chora zgraja ...i chce zupełnego zakazu aborcji i wprowadzenia kar 25lat więzienia. Gdzie ja żyję…?
  14. Ależ widzę zaniedbania. Tylko że nie doszłoby do tak ciężkiej sepsy gdyby wywołano poród od razu po przyjęciu do szpitala - tak jakby to zrobiono przed orzeczeniem TK . Więc pierwotną przyczyną zwlekania z pomocą i tak jest ustawa. Na to dopiero nałożył się brak zaangażowana, empatii i właściwej opieki. Zlekceważono ją jako pacjentkę, jak wiele innych kobiet. Nawet dyrektor szpitala tłumaczył że poziom CRP na początku nie był zbyt wysoki więc „nie było sensu robić „historycznych ruchów”. Ale Gdyby nie ustawa to lekarz by się nie zastanawiał kiedy wkroczyć do akcji, bo nie było na co czekać . Przynajmniej mam taką nadzieję….
  15. Powiedz kobiecie na odchodnym (bo od popaprańców najlepiej trzymać się z daleka ), że to co robi w wielu krajach zostałoby uznane za formę molestowania. A tak w ogóle to trolowątkiem zajeżdża
  16. Przeklejam fragmenty tego artykułu który dokładnie wyjaśniają jak działa obecne prawo „Problemu nie ma jeśli ciąża jest donoszona. Natomiast jeśli mamy zdiagnozowane wady wrodzone, to w obecnej sytuacji prawnej zaczyna się problem. Jeszcze rok temu, przed zaostrzeniem prawa aborcyjnego, gdy lekarze stwierdzali wady genetyczne, to ciąża mogła być przerywana. Było wywoływane poronienie lub poród przedwczesny, bo wiadomo było, że nie ma szans na rozwój płodu i jego przeżycie. To było najbezpieczniejsze postępowanie. Dziś, jeśli mamy do czynienia z wadami letalnymi i bezwodziem, ale płód żyje, to musimy czekać. Podobnie jest, gdy wody płodowe odchodzą z innych przyczyn, a nie ma szans na szybki poród. Ponieważ istnieje ryzyko infekcji, włączane są antybiotyki. Jeśli infekcja narasta, wtedy trzeba rozważyć, czy jest to wskazanie do zakończenia ciąży, ponieważ może dojść do wstrząsu septycznego. Jeśli parametry infekcji nie są podwyższone, to podajemy leki i czekamy. „ „Prawo w Polsce nie precyzuje, kiedy jest ten moment zagrożenia. R: Ale chyba lekarz powinien umieć ocenić moment krytyczny? Bo ja mam wrażenie, że wciąż kręcimy się w kółko od wielu miesięcy, tzn. kobieta musi leżeć na stole operacyjnym, musi umierać, żeby dostać pomoc, na którą już wtedy jest za późno. L: Powiem pani przed jakim dylematem staje wtedy lekarz. Po pierwsze, lekarz nie wie, kiedy i czy w ogóle dojdzie do sepsy, bo nie każda sytuacja się tym kończy. Jeśli wskaźniki infekcji rosną, to można zrobić dodatkowe badania, podać jeszcze leki. Sepsa może pojawić się gwałtownie i my nie jesteśmy w 100 proc. w stanie przewidzieć, czy tak się stanie. R: To, czy żeby tego uniknąć, nie powinno się przerwać ciąży? L: To jest właśnie problem. Ja nie mam wątpliwości, że na pierwszym miejscu powinniśmy myśleć o zdrowiu pacjentki, o jej życiu. Ale jeśli przerwę ciążę w momencie, gdy nie ma zakażenia, to dostanę zarzut, że przerwałam żywą ciążę bez wskazań medycznych. R: Wskazaniem nie jest ryzyko sepsy? L: Mogło do niej dojść, ale nie musiało. Nie każda infekcja kończy się sepsą. Jest więc ryzyko, ale czy to już jest zagrożenie zdrowia? - takie pytanie sobie zadaje teraz za każdym razem lekarz. Do tego doprowadził wyrok Trybunału Konstytucyjnego, że stajemy przed dylematami: gdzie jest ta granica? gdzie jest ten moment, żeby działać w granicach prawa, nie narażając pacjentki? Bo jeśli przerwę ciążę, gdy nie ma zakażenia, to rodzina pacjentki może pójść do sądu i powiedzieć, że przerwałam ciążę bezprawnie. Lekarz wtedy tłumaczy, że mogło dojść do sepsy, na co usłyszy: ale nie doszło. R: Może odpowiedzieć, że nie doszło, bo przerwał ciążę. L: I usłyszy, że nie mógł przewidzieć, że do niej dojdzie, bo nie każda infekcja kończy się sepsą. To są właśnie takie konsekwencje prawa w Polsce. Jeśli natomiast nie wykona aborcji, a dojdzie do zakażenia, to znowu może dostać zarzut spowodowania śmierci. „
  17. Płód zmarł zaledwie 3 h przed pacjentką. Sepsa jest nieprzewidywalna i może zabić w ciągu godziny. W Wysokich obcasach jest świetny wywiad z lekarzem ginekologiem które dokładnie wyjaśnia dlaczego NIE dokonują aborcji w takim przypadku. Łatwo jest nakazywać KOMUŚ INNEMU co powinien zrobić z poziomu bezpiecznej kanapy, kiedy to nie tobie grozi kara więzienia a twojej rodzinie brak środków na utrzymanie.
  18. Zrozum, że żaden zespół lekarski nie będzie ratował życia ryzykujac własną wolność i karierę. Póki pacjentka nie jest w stanie agonalnym teoretycznie nie da się udowodnić zagrożenia życia. Ryzyko to „tylko” ryzyko - nie zawsze się materializuje. A prokurator wówczas powie że nie wiadomo czy doszłoby do tragedii. Szkoda że nie widzisz oczywistych powiązań - lekarze podjęliby inną decyzję, gdyby nie musieli obawiać się odpowiedzialności karnej za wcześniejszą pomoc tej kobiecie. To dla wszystkich było oczywiste od początku że płód nie ma szansy na przeżycie a ryzyko dla matki jest ogromne.
  19. Ależ to JUŻ się dzieje!!! Dziś opisywali taki przypadek w TV.
  20. Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na interwencję Krzysztofa Brejzy przyznało, że w świetle wyroku TK ws. aborcji nie jest możliwa selektywna terminacja, gdy chodzi o ciążę bliźniaczą. "Do 2020 r. płód terminowano, by pierwsze z bliźniąt mogło przeżyć. Minister Zdrowia potwierdził, że obecnie nie można już uratować zdrowego dziecka, skazane jest na śmierć" - pisze senator.
  21. To nie wszystko… Zgodnie z wypowiedział ministra w przypadku ciąży bliźniaczej, kiedy jeden płód będzie obumierał, to również nie wolno będzie go usunąć i ratować drugiego bliźniaka… o matce to już w ogóle nie wspomnę. Niedługo całe leczenie będzie się sprowadzać do wkładania na trzy zdrowaśki do pieca
  22. MATKA przede wszystkim zasługuje. To dziecko nie miało szans na przeżycie. Ale lepiej zabić kobietę, prawda?
  23. Dobra rada: pogadaj nie z radcą prawnym a z adwokatem który częściej występuje w sądzie i ma wieloletnie doświadczenie. Bo teoria a praktyka to dwie różne rzeczy. I jeśli ci życia nie szkoda to odpuść sobie orzekanie, bo kawał życia spędzisz w sadzie, zapłacisz parenascie tysiecy kosztów i zszarpiesz sobie nerwy. Nie warto.
  24. Zrozum że nikogo nie interesuje kiedy on się wyprowadził. To czy już nie mieszkaliście razem jest zupełnie bez znaczenia w świetle prawa. Przepisy są jakie są. Podziału majątku dokonuje się wg jego stanu na dzień rozwodu i tego nie przeskoczysz. Co z tego, że masz dowody na wypłatę z konta, skoro sąd wcale nie musi tego uwzględnić? Można (i trzeba) próbować walczyć, bo była to próba ukrycia majątku, ale u mnie pomimo wyciągów z banku sąd nie wziął pod uwagę takiej wypłaty. Sorry.
×