Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

campania

Zarejestrowani
  • Zawartość

    511
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez campania

  1. campania

    Rozterki po rozwodzie

    Weź się do jakieś sensownej roboty, zajmiesz się pracą i dziećmi to nie będziesz miała czasu taczek załadować, nie wspominając o ...ycznych rozkminach.
  2. To może pora powiedzieć mężowi NIE? i spokojnie wyjaśnić, ze te wizyty NIKOMU nie służą - ani tobie, ani jemu, ani nawet teściowej? jedyny efekt to wqrw u wszystkich zainteresowanych. Po co to komu? "To twoja rodzina i szanuję że ich kochasz, ale nie widzę sensu odwiedzać kogoś, kto mnie nie trawi i nie zamierzam tego robić" I konsekwentnie nie dawać się wkręcać w poczucie winy, tłumaczenia itd.
  3. Skoro dziecko ma zaburzenia koncentracji, to koniecznie powinno mieć wsparcie psychologa. I być na stałej terapii. Czy przedszkole takiego nie zapewnia? Pewnych rzeczy nie przeskoczysz, dla niego hałas to stres, nie da się tego wytłumaczyć, czy przekonać go że to nie problem, bo dla niego to JEST problem. Staraj się dużo rozmawiać i pokazywać też jakieś pozytywy, coś co on lubi w przedszkolu.
  4. Czegoś nie wiesz, albo ktoś ci czegoś nie dopowiedział, albo czegoś nie zrozumiałaś (bez urazy). Nakłady mogą być różne: 1. z majątku wspólnego na majątek odrębny (jak w tym przypadku) 2. z majątku odrębnego na majątek wspólny 3. z majątku odrębnego na majątek odrębny. Zapewne twoje koleżanki realizowały scenariusz nr 2 lub 3 - wtedy istotnie trzeba wykazać, że miało się ten majątek odrębny, który się zainwestowało we wspólny albo należący tylko do współmałżonka. Ale jeśli mowa o scenariuszu nr 1 (a to przypadek autorki) to żona/mąż nie musi niczego wykazywać, bo automatycznie wszelkie poniesione wydatki w czasie wspólnoty są po prostu wspólne i nie ma potrzeby tego udowadniać, bo to oczywiste z mocy prawa. Jedyną rzeczą, którą trzeba w tym wypadku udowodnić to sam fakt poniesienia nakładów np. grubszego remontu. Ja osobiście walczyłam w sądzie o rozliczenie nakładów z majątku wspólnego na odrębny i sąd nawet nie zająknął się na temat skąd ja miałam pieniądze i czy partycypowałam, bo w świetle prawa nie ma to żadnego znaczenia.
  5. Bzdura to akurat nie ma najmniejszego znaczenia. Nie musi mieć żadnych dochodów, mogła nie zarobić złotówki w czasie całego małżeństwa a i tak należy jej się spłata jeśli udowodni remonty itd. Wszelkie nakłady w trakcie trwania wspólnoty majątkowej z defaultu są wspólne, nie trzeba tu udowadniać żadnych zarobków. Jedyne, co trzeba udowodnić, to że coś zostało zrobione.
  6. Oczywiście. Oboje powinni skupiać się na rodzinie, którą założyli, a nie na tej, z której wyszli. W ogole życie w takiej symbiozie, gdzie utrzymuje się ciągły kontakt z kimkolwiek jest dla mnie czymś nie do przyjęcia.
  7. Nie. Nie ma przyzwolenia na chamstwo i bezczelność. Nie ma obowiązku utrzymywania toksycznych relacji, nawet z bliską rodziną.Filozofia nadstawiania drugiego policzka to dla mnie czyste frajerstwo. Jeśli sama nie będziesz się szanować, to nikt inny również nie będzie.
  8. Bez dobrego adwokata nic nie zwojuje. Nie ma prawa do niczego, takie są konsekwencje mieszkania u męża. Jedyne co jej się należy to spłata z tytułu nakładów z majątku wspólnego na majątek odrębny. Czy spłata na rzecz sióstr była załatwiona formalnie (jakiś akt notarialny, przelewy?) czy jak to na wsi - wszystko na gębę? jeśli na gębę - to nic nie wskóra. Jeśli są jakieś kwity na tę spłatę - to można powalczyć, ale adwokat to koszt co najmniej kilkunastu tysięcy. Może też domagać się rozliczenia TRWAŁYCH nakładów na gospodarstwo, z tym że to wymaga udowodnienia. Trwałych, tzn. takich, które nie wynikają po prostu z normalnego użytkowania (np. malowanie), tylko np. wymiana okien czy pieca CO. Nie trzeba mieć żadnych faktur, nie trzeba mieć przelewów. Można to zrobić np. powołując biegłego - ale im więcej materiału dostanie, tym jego ocena będzie rzetelniejsza. Przydają się choćby zdjęcia dokumentujące jak coś wyglądało przed remontem a jak po.
  9. Dla mnie tak kurczowe trzymanie się rodziny pochodzenia jest po prostu chore. Nawet raz w tygodniu to za dużo, jeśli w domu czeka dzieciak, który potrzebuje ojca.
  10. Nie, mimo (być może) dobrych chęci grzebanie w cudzych rzeczach jest chamstwem. I należało JEJ jasno i dobitnie powiedzieć, żeby tego nie robiła - "doceniam dobre chęci, ale nie rób tego więcej, nie lubię jak mi ktoś grzebie w rzeczach"
  11. campania

    Rozwód był błędem.

    Jak był podły, to i będzie podły. Skoro był zdolny do złych zachowań, to one wrócą. Ludzie się NIE ZMIENIAJĄ. Może wyglądać obiecująco, bo póki co on nie mieszka z wami, i po prostu może wyjść, twoje problemy go nie dotyczą. Nic trudnego postarać się parę godzin w tygodniu, ale życie z kimś na codzień to inna para kaloszy.l
  12. Zrób screeny z tego wpisu. i zapisz na dysku, miej tez świadków, którzy te wpisy zobaczą i będą skłonni to zeznać. Tak, będziesz musiał wystąpić z wnioskiem o zaprzeczenie ojcostwa. Nie da się połączyć tego z rozwodem, bo to inne postępowania (na szczęście zaprzeczenie ojcostwa będzie w rejonowym, gdzie są mniejsze kolejki). Chyba, że jakimś cudem uda wam się rozwieść przed porodem, a ona wyjdzie za kochanka.
  13. Jeśli chcesz zarobić mandat za nieuzasadnione wezwanie to proszę bardzo... Sorry, policja nie jest od tego, żeby pośredniczyć w ustaleniach pomiędzy dwojgiem dorosłych ludzi. I zresztą - niczego nie wskóra, bo i co niby mieliby zrobić?
  14. Zapewne sąd podwyższy ci alimenty, ale dużo zależy od rozsądnego uzasadnienia, bo to że chciałabyś więcej to jeszcze za mało. Podsumuj w tabeli ile wynoszą potrzeby dziecka. Zaangażowanie ojca może mieć znaczenie o ile sprawowałby opiekę naprzemienną i ponosił połowę kosztów, ale z tego co piszesz - nadal do tego daleko. O ile podział obowiązków nie przebiega 50:50, to możesz wnosić o wyższy udział ojca.Z pewnością warto podkreślić w pozwie, że zwiększone zainteresowanie kontaktami zaczęło się od momentu rozmowy o podwyżce alimentów. Oczywiście żadne 500+ nie jest brane pod uwagę, kolega niedawno miał sprawę o podwyższenie alimentów, przy dochodach rzędu 5-6 tysięcy i dość dużym zaangażowaniu w opiekę (miesiąc wakacji, co drugi weekend, spotkania w tygodniu itd) zasądzono mu po 1200 zł na dziecko. Bez żadnych prywatnych szkół, czy potrzeb zdrowotnych. I nie daj sobie wmówić żeby odpuścić temat, bo tatuś się obrazi i przestanie widywać z dzieckiem. Jak jest palantem to tak właśnie zrobi, ale lepiej żeby dzieciak nie miał złudzeń. Zaboli, ale kontakty ojca z dzieckiem dla poprawienia PR-u w sądzie naprawdę nie są warte zachodu. Jestem przeciwna zarówno nastawianiu dzieci przeciwko ojcom, ale równie bardzo przeciwko okłamywaniu dzieci że ojcom na nich zależy.
  15. Pakowanie się w planowaną ciążę z gościem, który jako partner się nie sprawdza jest mega słabe. Nie wiem jakiej rady oczekujesz? Lepiej nie będzie.
  16. Synek nie potrzebuje rozmowy z tobą, tylko terapii. Jeśli będzie pracować z psychologiem od małego, będzie mu łatwiej, bo pewne reakcje staną się nawykowe. Nie zdołasz przekazać mu technik radzenia sobie w takich sytuacjach, bo sama tego nie potrafisz, a zamiatanie pod dywan to nie jest radzenie sobie z problemem.
  17. Bo w waszej rodzinie ktoś powinien mieć jaja i zarządzić, że wizyt w tym roku NIE BĘDZIE. Nie zwalać tego na dziadków, tylko twój tata/mama powinni obdzwonić tych burasów bez krzty wyczucia i powiedzieć STOP. My mieliśmy się spotkać, ale jedno z nas miało tydzień temu przelotny kontakt z osobą jak się okazało zainfekowaną - i szlag bombki trafił. Będziemy spędzać święta w wąskim gronie, naprawdę nic się wielkiego z tego powodu nie stanie.
  18. Uświadom sobie, że jesteś na najlepszej drodze, żeby rozwalić swoją rodzinę i zostać samotną matką. Nie dziś i nie za rok, ale kiedyś twój mąż będzie miał dość ingerencji twoich rodziców w wasze życie, twojego podporządkowania ich zaściankowym poglądom i tego, że oni wiszą na was jak pijawki. Mąż powinien być sobą a nie "być miły", skoro twoi rodzice go NIE SZANUJĄ. Miałam takich teściów (byłych już) więc powiem jedno - w takich układach można nikt normalny nie wytrzyma. Brutalnie, ale szczerze - to nie męża powinnaś ustawić, tylko rodziców. Ja już dawno walnęłabym pięścią w stół i w dobitnych słowach powiedziałabym rodzicom że nie proszę o rady, komentarze bo to moje życie i moje decyzje. I już dawno postawić granice, nie ulegać presji i szantażom, zajmijcie się sobą, przyjaciółmi, dziećmi, zainteresowaniami, może to wymusi na rodzicach inne zachowania. Bo inaczej kiedyś zostaniesz sama z dziećmi... I z rodzicami rzecz jasna.
  19. No ok, wszystko wskazuje na to, że zalicza jakąś babkę na boku. Jego wyjaśnienia są cienkie jak konferencja prasowa premiera. Przyzwyczajaj się do tej myśli, i opracuj scenariusz na wypadek awarii, bo dobrze wiedzieć - co zamierzasz z tym zrobić, jak kiedyś sprawa się rypnie?
  20. No niestety, chyba sama wiesz.... są w necie kalkulatory bety. Beta HCG powinien zwiększać się mniej więcej o 66% co 48h, więc po 11 dniach od poprzedniego badania powinnaś mieć wielokrotnie wyższy wynik. Jeśli to nie błąd (a to bardzo mało prawdopodobne żeby pomyłka była tego kalibru), to sytuacja jest jasna. jeśli beta nie przyrasta, to ciąża się nie rozwija, przykro mi.
  21. Kilka osób z mojego otoczenia chorowało i ci, którzy mieli objawy opisywali to dokładnie tak jak ty - bez żadnej poprawy PONAD 2 TYGODNIE non stop te same objawy, ciężko oddychać, wszystko boli, osłabienie takie, że trudno dojść do kibla, itd. Lekarka mówi prawdę. Niepotrzebnie się nakręcasz, bo twoje objawy nie wynikają z zapalenia płuc a z charakteru tego paskudnego wirusa, na którego żadnego skutecznego leku nie ma. Możesz pracować w domu nad poprawieniem saturacji - butelka z wodą, gruba rurka i dmuchasz bąbelki. Serio, to jest zalecane ćwiczenie na poprawienie saturacji. Rób koniecznie takie ćwiczenia.
  22. Przy COVID to norma, że objawy nie ustępują nawet ponad 2 tygodnie. Tym to się różni od grypy itp. Moja córka po 2 tygodniach nadal miała nawroty gorączki, ponad 3 tygodnie to trwało a i tak ponad miesiąc od wyzdrowienia nadal odczuwa skutki uboczne. Nie pchałabym się do szpitala bo tam syf i masakra a leczyć i tak nie mają czym. Saturacja 95 jest obniżona ale masa ludzi ma taką (koleżanka z astmą ma 93 na co dzień), nie musi być groźna, a i urządzenia są różnej jakości - przy niektórych nawet lakier na paznokciach może zmienić odczyt.
  23. Bez urazy, ale twoi rodzice jawią mi się po tym opisie jak upiorni maniacy, którzy nie dają ci prawa do własnego życia. Dyszą wam na karku non stop i uzurpują sobie prawa do sterowania waszym życiem, usiłują zawłaszczyć wasz czas, wiszą na was jak trujący bluszcz - wszystko naturalnie w imię pomocy i rodzinnych więzów. Jak dla mnie - ja bym się dusiła w takiej rodzince, układ z najgorszego koszmaru; może i wydaje ci się, że są przekochani, ale serio - to jest toksyczna relacja. Rodzice nie akceptują cię jako dorosłej, niezależnej osoby i nie świadczy to o nich najlepiej. I zgadzam się z Kitsune, że to kwestia charakteru a nie jedynactwa. Choć niewątpliwie jeśli rodzeństwa jest więcej to trochę inaczej się to rozkłada i łatwiej się wyzwolić z chorych więzów. Ale nie wszyscy rodzice jedynaków są zwichrowani, to chyba domena ludzi, którzy mają nudne, jałowe życie - wtedy jedyne dziecko staje się centrum wszechświata, bo zwyczajnie ten ich świat jest do bólu nudny i banalny.
  24. Poszukaj innej kliniki bo wyrywanie zdrowych zębów jest po prostu chorym pomysłem i robią ci krzywdę a nie leczą. To, że klinika jest droga nie świadczy wcale o tym, że jest dobra. Dlaczego masz mieć resekcję korzenia?
  25. Nie wiem skąd kuriozalny pomysł, że właściciel jest nie fair. Wypowiedział wam umowę, bywa. Wypowiedzenie powinno być dostarczone pisemnie, ale mail to też pismo, szczególnie w czasach pandemii. No i teraz jest rynek szukającego (odpadli studenci), więc nie przesadzajmy z tymi problemami ze znalezieniem mieszkania. Jeśli umowa nie precyzuje jak liczyć termin, to do obliczania tego terminu zastosowanie będą miały ogólne zasady prawa cywilnego. czyli 2 miesiące liczą się od następnego dnia w którym dostałaś wypowiedzenie.
×