Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

serduszko7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    405
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez serduszko7


  1. Dnia 3.02.2021 o 17:31, Margaret36 napisał:

    Mam pytanie co to znaczy że kobieta po rozwodzie lub wdowa jest wyeksplatowana? A jak nie rodziła a pracowała? 

    A mnie zastanawia sens ostatniego zdania... Czyli co, kobieta albo rodzi albo pracuje? Jak rodzi to już nie pracuje? Co ma piernik do wiatraka? Są kobiety co rodzą dzieci i pracują. Nie każda siedzi 5 lat z dzieckiem w domu.


  2. 6 godzin temu, Nemetiisto napisał:

    To najlepszy sposób na nabawienie się wrzodów żołądka a nie schudnięcie.

    Dziękuję za Twoją opinię Ty wszystkowiedzący, posiadający całą mądrość świata, wtrącający swoje 3 grosze w każdy niemal temat.

    • Like 1

  3. Kiedyś potrafiłam cieszyć się z małych rzeczy, np. kupiłam sobie jakiegoś ciucha albo fajną książkę i już miałam dobry humor kilka dni. A teraz już nic mnie nie cieszy. Czy to depresja czy dojrzałość? Po prostu widzę bezsens i ulotność tego świata i nie potrafię się cieszyć z niczego. Tak jak dziecko, które dorosło i nie cieszy go już zabawa w piaskownicy.


  4. Dnia 21.01.2021 o 20:06, Iwna napisał:

    Z tego samego powodu, co powinno się jeść 5 posiłków dziennie. Regularne dostarczanie pożywienia i nie doprowadzanie do głodu sprawia, że organizm wie, że nie musi nic odkładać w postaci tłuszczu. Gdy jesz raz - będzie odkładał. Tak czy inaczej - taka dieta może skończyć się anemią, niedoborami, a powrót do normalnych nawyków efektem jojo.

    Biorę witaminy. Jeszcze muszę sobie kupić żelazo. Od wielu lat walczę z kompulsami. O dziwo łatwiej mi zjeść raz dziennie i potem nie myśleć o jedzeniu, niż cały dzień jeść po kilka posiłków, co zwykle kończyło się napadem obżarstwa 😉


  5. Ciąży się nie boję, ale przeraża mnie poród. To mnie powstrzymuje przez posiadaniem dziecka. Da się coś z tym zrobić? Ewentualnie mogę sobie pozwolić na cesarskie cięcie w prywatnym szpitalu, zapłacić te 10 tys, ale CC też ma swoje wady i komplikacje, czego się boję. Może pęknąć macica, może być krwotok. Czy w ogóle nie mieć dzieci? Znacie kogoś kto nie ma dzieci ze względu na ten strach?


  6. 19 godzin temu, Bolek napisał:

    Jeśli jesteś świeżo po rozwodzie to przez kilka miesięcy lub dłużej rzeczywiście zajmujesz się bzykaniem, coraz ładniejszych i coraz młodszych kobiet. To że nie masz kasy to żaden problem jeśli masz mózg, potem ci się to znudzi, bzykanie ok ale trzeba pogadać przed i po, a im młodsze tym bardziej walniete i to męczy. Potem znów zechcesz jednej stałej partnerki i zaczną się schody, po tych wszystkich dwudziestoparolatkach inteligentna czterdziestka będzie dla ciebie mało atrakcyjna...

    Tylko ja nie wiem która normalna kobieta by chciała takiego r.u.c.h.a.c.z.a co posuwał wszystko co ma dziurę i na drzewo nie ucieka. Mnie osobiście taki facet by brzydził, nawet jakbym miała 45 lat to bym takiego nie chciała, kijem przez szmatę bym nie tknęła. Lepiej być samej niż z byle guanem co zaraz ptaka wyciąga, a i syfem może zarazić po tylu bzykaniach tych młodych szmatek z zagrzybioną waginą. I potem drogie i długie leczenie u ginekologa na jakiegoś syfa.

    Wy obleśne stare dziady serio myślicie, że jesteście tacy atrakcyjni i wyglądacie 10 lat młodziej? Hahah

    • Like 1

  7. Przez toksyczne dzieciństwo mam bardzo niskie poczucie własnej wartości i wiele innych problemów o których nie będę pisać. Dzieci nie mam i nie planuję. Może dlatego bo miałam toksyczne relacje z matką, to jakoś nie ciągnie mnie do macierzyństwa. Relacje z facetem mam dobre.

    U mnie cała rodzina taka toksyczna. Ze strony mojego taty było pełno alkoholików, wszyscy już nie żyją. Z rodziną matki nie mam w ogóle kontaktu (mieszkają daleko), zresztą to też toksyki, wszystkich obgadują, byłam tam parę razy w dzieciństwie i nie mam dobrych wspomnień. Pewnie dlatego moja matka jest taka sama, skoro wywodzi się z takiej rodzinki... 😉

    Masz rację, nie ma sensu gonić za więcej i więcej, skoro i tak nie weźmie się tego do grobu. Wystarczy jedno przytulne mieszkanko, sprawne auto, spokojna praca, jakieś zwierzątko, fajny partner, zdrowie, dobra książka, ciekawy film. I cieszyć się życiem, które jest przecież takie krótkie. Jutro może nas już nie być.

     

×