Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mmwwwmmww

Zarejestrowani
  • Zawartość

    32
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez mmwwwmmww


  1. 3 godziny temu, marie3 napisał:

    Czyli kobieta twierdzi że teraz kończy już drugiego magistra a poszła mieszkać do zrujnowanego domu po jego dziadkach, do męża który nie potrafi znaleźć pracy. I spłaca mu kredyt. 

    Nie dziwi nas że tyle zarabiasz. Dziwi nas że tak się zachowujesz jak na takie niby dobre wykształcenie i posadę. Pachnie ściema. 

    Nie wiem może miłość jest ślepa, może 10lat robi swoje. Mimo wszytko wierzę w niego 😉


  2. 59 minut temu, Elle96 napisał:

    A jaki rozkład pokoi macie? Jeśli nieprzejściowe to możecie w jednym mieć sypialnię i salon, czyli sofę rozkładaną, a w drugim pokój dla dziecka. Wiem, że mało komfortowe, ale jeśli nie ma innego rozwiązania to chyba będzie najlepsze. Powinnaś wszystko powiedzieć mężowi co Ci przeszkadza, bez obelg i krzyku, ale szczerze. Jak będziesz dusić to w sobie, to w końcu pękniesz i powiesz to o wiele gorszymi słowami, niż byś chciała.

    Dziękuję za taki komentarz ,☺️☺️☺️ właśnie tego wtedy przede wszystkim potrzebowałam. Mamy sypialnie 20metrow, tylko z jednej strony jest skos ale jak nic nie wymyślimy to może tu coś pokombinuje bo wiem, że w blokach są pokoje np po10metrow i żyją 🌝. Poza tym dziecko chyba mieszka z rodzicami ok 2lat zazwyczaj. Żeby wyciągnąć takie wnioski potrzebowałam jednej nieprzespanej nocy i zmarnowanego dnia ale jakoś już mi przeszło. 

    Pozdrawiam ciepło 🍓


  3. Ja boje się kredytów dużych poprostu 🙄. Czy to dziwne ? Wolę kredyt, który spłacę w 3 lata niż w 20... . Dlatego zdecydowaliśmy się na remont części domu rodzinnego u męża 🥴. Mamy oszczędności, które są na moim w sumie koncie mąż nie ma do nich dostępu na codzien ale oczywiście traktuje je jako Nasze wspólne. Ktoś wypowiadał się na temat zarobkow lekarzy ... To chyba nie wie ile się zarabia 🙄 w przychodniach. Oczywiście przychodnia, przychodni nie równa. Albo kontrakty po 100-150 zł za h to norma. W przychodni lepiej się zarabia, niż w szpitalu.

     

    Napisałam, że odbyliśmy poważną rozmowę wczoraj i doszlismy do porozumienia. Jak napisałam ten post miałam chyba jakiegoś doła ciążowego. Dobrze, że nie pracuje bo czasem myślę już irracjonalnie i wymyślam problemy.

    Kredyt mamy na mala kwotę bo 70tys a resztę z oszczędności wypłaciliśmy. Łącznie ok 150tys za remont około 65metrow. Było do wymiany wszytko instalacje, ściany, podłogi. Wiem, że spadek nie wchodzi do wspólnoty małżeńskiej i wiem też, że mąż mnie nie oszuka. Jak będziemy rozwiązywać kwestie podziału i będziemy u notariusza załatwimy wszystko za jednym razem. 

    A jak się zachowuje ? Myślałam, że tak będzie lepiej. Teraz może postąpili byśmy inaczej ale nie wykluczone, że podejmiemy decyzję o budowie własnego  domu ( tylko mąż właśnie musi się ogarnąć ) a to co tu mamy wynajmiemy. Mieszkamy na obrzeżach Warszawy, więc może ktoś się znajdzie. Mamy tarasik, wydzielony ogródek i w sumie to nie głupi pomysł 🌝. Nie mogliśmy kupić mieszkania bo mamy dwa duże psy, które nie nadają się do bloku. 

    Dziękuję za niektóre rady i komentarze. 


  4. 2 godziny temu, marie3 napisał:

    Dwa kierunki studiów - zdrowie publiczne, i drugi nie wiem jaki skoro licencjat - pielęgniarka lub fizjoterapia skoro prawo wykonywania zawodu - i kierownik dużej przychodni po wykonywaniu takiego zawodu?? 

    Napisałam NIEDuzej po pierwsze po drugie jakiego zawodu ? Lekarze, pielęgniarki i inne profesje bardzo często są kierownikami, dyrektorami placówek medycznych. Co często nie jest dobre bo nie mają pojęcia o zarządzaniu, dlatego warto się kształcić. Serio Was w tym wszystkim zdziwili, że ktoś ma 6000 zł ? Rozumiem jakbym napisała 60000 ale 6000 nie jest to jakaś pensja warta takiego dochodzenia. Moja koleżanka ma 6000 tys i skończyła zarządzanie chyba, nie róbmy z tego Bóg wie jakich zarobków. Zarabiam więcej, niż wiele osób ale zazwyczaj wykonują taką pracę jaką wykonują.

     


  5. 1 godzinę temu, marie3 napisał:

    U nas ani pielęgniarki, położne ani fizjoterapeuci nie zarabiają takich pieniędzy. Max 5000 ale to już wyjątkowo w bardzo dobrej, prywatnej klinice. 

    Nie wiem ile kto gdzie zarabia ale z tego co wiem to raczej tajna informacja. Napisałam, że licencjat mam że zdrowia publicznego, drugii kierunek mam ukończony całkowicie i pwz. Mgr robię jako kontynuację zp, można mieć i z 5dziedzin mgr. Nie wie Pani ile kto gdzie Zarabie i jeszcze by się Pani zdziwiła pewnie 🙂. Bo stawki są bardzo różne a zawodów medycznych jest sporo. 

     

    Pisałam, że mąż jest współwłaścicielem domu tzn ma 50% domu i działki. Może porównanie, nie pasuje ale jest równie dziwne jak dla mnie. A takich par jest mnóstwo, że kobieta zarabia grosze albo nie pracuje, wszystko opłaca facet a mimo to jest to ich współwłasność. 


  6. 4 godziny temu, Skb napisał:

    Zdajesz sobie sprawę, że przed nimi jest poważny kryzys - będą to narodziny dziecka. Niestety wtedy wszystkie pretensje i frustracje powrócą ze zdwojoną siłą... Ile ja miałem obietnic... 

    To nie jest tak na szczęście, że ja sobie nie poradzę sama z dzieckiem. Utrzymam się i dam sobie radę gdybym rozstała się z mężem. Chociaż od prawie10lat jesteśmy razem i nie planuje sie rozstawać. 

    Nie jestem jego sponsorem. Ok nie pracuje od kilku mies, dziś już z nim.istalilam, że weźmie się na poważnie za szukanie pracy. Sama wyraziłam zgodę żeby odpoczął i mies, dwa nie pracował . Miał gorsza pensje ode mnie ale większość moich znajomych  spoza branży zarabia mniej ode mnie. Moje koleżanki jako jakieś sekretarki itp zarabiają bardzo mało. Nie mogę wymagać, że będzie miał wyższe dochody bo wiem, że to nie jest łatwe. Tzn może na etet więcej niż 6 to może i ludzie zarabiają ale jak już dorobię sobie kilkadziesiąt godzin dochodzi od tego jeszcze kilka tys i już trudniej. Nie jestem.z tych, że facet musi zarabiać więcej. Chciałabym mieć tylko poczucie, że robi tyle ile może a faktycznie ostatnio tak nie było. Dla mnie nie jest ważne, czy zarobi 2,3,4tys życzę mu żeby znalazł pracę jaką będzie mu odpowiadała i powoli realizował się w swojej pasji bo takową posiada i wtedy wierzę, że mu się wszystko ułoży. Ja swoją pierwszą wypłatę miałam 2150 , pamiętam jak dziś. Wkurzyłam się, że nie rozsyła tego CV i chyba hormony mnie poniosły i nie wiedziałam jak z nim pogadać żeby go nie urazić ale wybrałam metodę"prosto z mostu " i omówiliśmy kilka kwestii przy okazji. 


  7. 5 godzin temu, Bimba napisał:

    Jestem w szoku że tak dobrze płacą w ochronie zdrowia!

    I to jeszcze bez wyższego wykształcenia, fiu fiu!

    A kto powiedział, że ja nie mam wyższego wykształcenia ? Skończyłam już studia 4lata temu, poszłam na dodatkowe z zakresu zarządzania w ochronie zdrowia, ponieważ po zakończeniu macierzyńskiego mam do rozwazenie  zostanie  kierownikiem niedużej przychodni🙄🙄🙄. (Chociaż nie jestem pewna czy to się opłaca bo to jednak duża odpowiedzialność i duży stres, a i zarobki nie są raczej adekwatne) . Szef niby powiedział, że zaczekają na mnie ale różnie może być 🙂. Dlatego pomyślałam, że studia mgr

    z zarządzania  będa  dobrym  uzupełnieniem, okazja do przegryzienia się z tematem ,a i zajmę się czymś pożytecznym  przez czas ciąży i macierzynskiego . Nawet jak papier nie przyda mi się teraz to może za 10lat. Kto wie ? Poza tym jak nie płacę za to, mogę próbować 🙂.

    Mam skończony licencjat ze zdrowia publicznego a po roku ZP poprawiłam maturę i  poszłam na inny kierunek medyczny. Teraz robię mgr, który jest jakby kontynuacja Zdrowia publicznego, nie zawodu który wykonuje. Moj zawód  nie ma nic wspólnego z zarządzaniem, tzn zastepowałam kierownika czasami bo to już straszą osoba. A teraz zwyczajnie jak planowałam ciążę złożyłam papiery na studia, zaszl.w ciążę we wrześniu  dostałam się na studia dzienne wiec poszłam na L4 bo z powodu Covid, nie ryzykowałam kontaktu z pacjentami. No i teraz jest sporo e lerningu, więc fajnie 🙂.

    Nie chcę rzucać swojego zawodu. Muszę tylko znaleźć dziedzinę w ktora chce iść bo kilka lat minęło a Ja nie wiem 🙄.

    Z mężem już jesteśmy prawie 10lat razem i nie jest tak, że traktuje mnie jak bankomat. 

    Od zakończenia studiów zawsze było tak, że miałam etat plus potrafiłam wypracowywać dodatkowo następne 160h  ( niestety za śmieszne pieniądze  ) 🙄.  Od jakiegoś roku przystpowalam i brałam dodatkowo może 30h max 40h w innym miejscu. 

    Ktoś pisał o kierunku studiów jaki wybrać. Myślę, że ważne jest zdanie matury jak najlepiej się potrafii i dobre są kierunki w których do pracy musisz mieć Prawo wykonywania zawodu . Nie masz takiej konkurencji na rynku. A to co Ja kończyłam nie ma znaczenia 🙂 bo każdy ma inne predyspozycje do pracy. Może gdybym miała teraz wybierać, wybrałabym coś mniej hmm odpowiedzialnego, stresujacego ? Bo jednak stres potrafi zrobić swoje. Może coś związanego z informatyka ? Chociaż mnie to zupełnie nie kreci 🙂

    Miło było zmienić temat.

    Nawet zaczęłam oglądać projekty domów i zastanawiam się czy może faktycznej nie lepiej będzie wziąć kredytu hipotecznego kupić działkę i dom. Tylko to takie ogromne kwoty 😧... I przeraża mnie sam fakt budowy, zamieszanie itp. 


  8. 1 godzinę temu, Margo napisał:

    To nie jest taka prosta i łatwa sprawa z takim podziałem domu - poczytaj sobie (nie zawsze się da się to zrobić szybko,  a czasami nie da się wcale). Tak więc może to trwać jeszcze długo. Ja bym na twoim miejscu jednak chciała zostać dopisane teraz kiedy już płacę kredyt. Czy kredyt jest zabezpieczony hipotecznie tym domem, czy dostaliście to bez zabezpieczenia hipotecznego? 

    Bez hipotecznego.


  9. 2 godziny temu, RoxihaveHope napisał:

    Moim zdaniem podstawa to jest się teraz nie denerwować i za dużo nie myśleć, naukowcy stwierdzili że 90% naszych zmartwień i obaw się nie sprawdza. Spokój jest Ci potrzebny w ciąży. Drugie to spróbować coś poszukać mężowi, skoro do tej pory miał byle jaką pracę to nie powinien pogardzać tym co mu wyszperasz. Nie ma co dłużej by siedział w domu bo się zasiedzi, tak to jest. Trzeba mu stanowczo ale ze spokojem powiedzieć że potrzebujesz go jak nigdy dotąd i że to on jest głową rodziny i powinien Cię wspierać a , że jest bardzo dobrym mężem i się kochacie i widzisz że jemu na Tobie i na dziecku zależy,  to niczego Ci nie brak jak wsparcia finansowego od niego, może taka rozmowa szczera i na spokojnie idąca w tym kierunku go zmotywuje do działania. Możesz mu też powiedzieć, że jego rodzice wasze poczynania obserwują i niech pokaże na co go stać też przed nimi i przed bratem który sobie radzi. Możesz go na sam koniec postraszyć jak będzie wyglądać zajmowanie sie noworodkiem i że jeśli on nie pójdzie do pracy po porodzie to Ty zaraz idziesz a dziecko zostawisz jemu na głowie: pieluch, karmienie, kąpanie, usypianie...- może się przestraszy i stwierdzi że już lepiej facetowi w robocie 🙂  No i lepiej załóż sobie konto i choćby połowę kasy tam odkładaj. To plan na teraz,  a na przyszłość to bym jednak pomyślała wyprowadzić się stamtąd przez wzgląd na znienawidzonych teściów, w końcu 20 lat się z takimi męczyć w najlepsze lata życia  to koszmar jeśli są tacy źli jak twierdzisz. W sumie czy tu mieszkasz w ciasnocie (mówię tak jak Ty tak postrzegasz swoje lokum) czy w podobnym mieszkaniu- na jedno wychodzi, ważne że głowa będzie spokojna. Nie znam się za bardzo na kwestiach prawnych ale może by szło tę część co brat z mężem mają wynająć?  Skoro bratu nie zależy na tej chacie to może się na to zgodzi... Ale to ja nie wiem jak to prawnie przeprowadzić... W każdym razie bądź spokojna, nieźle sobie dajesz radę, kto inny by już zwał od tych teściów i męża, jesteś silna dasz sobie radę! Dobry mąż i dziecko są warte tego!

    Ktoś wcześniej pytał o ten podział domu. Dom jest współwłasnością póki co bez wydzielonego to moje to Twoje, tylko umownie zajęliśmy mieszkanie po babci jakby, które było w tragicznym stanie. Dopiero trzeba zniesc współwłasność i dokładnie podzielić. I dopiero jak już będziemy dzielić to u  notariusza mąż ma mnie zrobić współwłaścicielem.naszej dokładnie wytyczonej połowy. 

    Pracuje w ochronie zdrowia ... 

    Muszę trzymać kciuki za męża, że coś znajdzie. Ja sama mu nie znajdę bo nie obracam się w tych kręgach 😔

    Dziękuję za wszystkie rady. Rozmawiałam z nim. Ustaliliśmy, że już na poważnie zacznie szukać pracy. Twierdzi, że z bratem też się dogadamy ale wszystko na spokojnie. Rodziców nie znoszę ale na szczęście Nasze wejście mamy od tyłu domu więc czasem jej po miesiąc przy dobrych wiatrach nie widzę, mąż też jej nie lubi więc przynajmniej tyle dobrego, że nie jest ryneczkiem mamusi 🙄

    Rzeczywiście moja postawa mogła wpłynąć na jego rozleniwienie się ale nie chciałam być jedną z heter, która po zakończeniu jednej pracy już go ciśnie o drugą. Musi już ruszyć dupkę bo zaczynam się stresować. 

    Jeśli chodzi o studia poszłam na dzienne bo stwierdziłam, że teraz są on line w większości i jakoś pogodzę to z ciążą i macierzyńskim 🙂. Nie są one mi jakoś pilnie do życia potrzebne bo to na poziomie mgr jakby dwuletnie. Jak nie zdam głowy sobie urwę ale chciałam wykorzystać ten czas, żeby nie siedzieć w domu i nic nie robić.

     


  10. 50 minut temu, Bimba napisał:

    Widzę że kompletnie nie rozumiesz sytuacji w jakiej się znalazłaś i planujesz branie kolejnych kredytów i pakowanie kasy w dom do którego dalej nie masz praw.

    No cóż.

    Twoja kasa, twoja decyzja.

    Znam kilka przypadków że kobieta płaci za faceta żeby nie odszedł.

    Nie boje się, że mąż ode mnie odejdzie a raczej jakbym zostawiła wszystko na jego barkach nie podola finansowo. Ja teraz dostaje z ZUS ok 6000 bo mam L4, wcześniej jeszcze sobie dorabiałam min 2000 do etatu, teraz nie mogę.

     Mąż od grudnia nie zarabia tzn od stycznia właściwie, chociaż szef jest mu winny trochę pieniędzy... No ale ma oddać na wiosnę. 

    Mąż nie jest złym, wyrachowanym facetem, poza tym takim nieudacznictwem finansowym póki co jest bardzo dobry. 

    Sama zgodziłam się żeby nie pracował miesiąc dwa zeby odpoczął, ubezpieczyłem go na mnie. Tylko miał już szukać pracy a on się ociąga... 😖 I samym tym faktem czuje się sfrustrowana bo boje się, że sam nie znajdzie. Brakuje mi chociaż odrobiny takiego cwaniactwa i obrotności. 

    Zmartwiłam się ta sytuacja podziału, być może hormony mi buzują. Nie ma złych kontaktów z bratem więc może się dogadają. 

    A takich dużych kredytów bardzo się boje, stąd może ta sytuacja 😣

     


  11. Przed chwilą, Lusilinda napisał:

    Będziesz współwłaścicielem czy jesteś nim w akcie notarialnym. Bo to akurat kolosalna różnica.

    Nie jestem będę Jeżeli podzielimy oficjalnie dom z bratem dokładnie na części bo póki co jest to współwłasność albo zdecydujemy się spłacać brata. Rodzice z rok temu przepisali dom na braci. Wcześniej My zaczęliśmy się w nim urządzać a brat się wyprowadził. 


  12. 1 minutę temu, Lusilinda napisał:

    Czyli mąż nie pracuje a kredyt spłaca sie z Twojej pensji a do tego domu nie masz żadnych praw? No super sytuacja. Co prawda i tak jesteś na L4 ale chyba póki nie przestaniesz spłacać kredytu swoją pensją chłop się nie ogarnie.

    Mamy wspólne konto z mężem od zawsze. 

    Nigdy nie dzieliłam.na moja Twoja bo zawsze Ja lepiej zarabiałam.


  13. 1 minutę temu, Gość888 napisał:

    Jesteś w ciąży, mąż nie pracuje, nawet się nie stara znaleźć pracy a Ty...Ty spłacasz kredyt za remont domu za który w razie rozwodu nic nie dostaniesz..

    Ok widzę, że piszecie mi tylko coś o czym wiem. Ustaliliśmy, że jak podzieli dom z bratem, będę współwłaścicielem części męża. Chyba, że brat będzie wolał spłatę, wtedy domu. Problemem jest to, że jego starzy mieszkają w domu, więc bratu na pewno nie zapłacimy tyle ile może dom byłby warty bo jeszcze z 20lat pozyja pewnie. Dlatego myśleliśmy o kredycie hipoteczny m pod rozbudowę. Najpierw brat musiałby wyrazić zgodę jako współwłaściciel s później musimy dom podzielić ale to nie zmienia faktu, że jestem tym przybita wszystkim 😔 i nie wiem co robić i jak się zachowywsc, że względu na Zal do męża bo faktycznie mogliśmy wziąć kredyt na ,pół miliona i coś kupić 😖.


  14. Przed chwilą, mmwwwmmww napisał:
    8 minut temu, Bimba napisał:

    Wyjdzie taniej?

    Dla kogo?

    Chyba  tylko dla niego!

    Nie musi pracować, nie musi spłacać kredytu, a w razie rozwodu ma wyremontowane lokum a ty jesteś kupę pieniędzy w plecy.

    Te kasę mogłabyś zainwestować we własny dom.

    No dobrze to co byś teraz zrobiła? Nie planuje się z nim rozwodzić póki co 😔


  15. 14 minut temu, Bimba napisał:

    Czy dobrze zrozumiałam - mąż nie pracuje, ty  jesteś w ciąży i utrzymujesz rodzinę a do tego spłacasz kredyt który poszedł na remont mieszkania do którego nie masz żadnych  praw?

    Faktycznie, "ciesz się tym co masz".

     

    Mąż stwierdził, że tak wyjdzie taniej... Teraz żałuję tej decyzji, myślę że on też. 


  16. 24 minuty temu, Zpaznokcilakier napisał:

    Masz męża, masz gdzie mieszkać, masz zapewne ładnie urządzony dom, nieważne ze to malutkie 2 pokoiki, ale są. Czyli masz wszystko. No jeszcze poczekaj cierpliwie na dzidziusia. Nie wszystko na raz. Jakaś jesteś taka niecierpliwa, jakbyś chciała mieć pałac i służbę i męża księcia  milionera. Nie od razu. Niczego mężowi nie wykrzykuj, tylko ciesz się tym co masz. Bo masz dużo. Tobie może się wydawać, że mało, ale dużo!  Uciesz się swoim stanem i w ogóle się uciesz, bo ten Twój post jest pełen żalu i złej energii. Nie bądź taka roszczeniowa. Być może mąż się podszkoli i znajdzie sobie interesujące go zajęcie. Nie poganiaj go, nie oceniaj. Doceń, nie gardź nim. Wszystko się ułoży. Swoim rytmem. Powodzenia. 

    Dziękuję za taki komentarz!!!! ♥️♥️♥️ Chyba hormony robią swoje 😣


  17. Witam...

     

    Chyba szukam pocieszenia, może dobrego słowa jestem zalamana 😔

    Jestem w ciąży z mężem łącznie 9lat, ślub wzięliśmy we wrześniu tego roku w czerwcu rodzę. Mieszkamy w domu, którego współwłaścicielem na pół z bratem mieszkają  rodzice męże. Nienawidzę ich ale rzadko ich widujemy. Brat męża się wyprowadził wynajmuje mieszkanie. My zajęliśmy część domu po zmarłej babci dwa pokoje,  kuchnia, łazienka. Zainwestowaliśmy w to ok 150tys, spłacimy kredyt w  2024roku 😞. Niestety brakuje nam pokoju dla dziecka a jestem załamana, że podział domu będzie trudny, dobudowa może nie wchodzić w grę bo przez służebność  ojca w tym domu, nie dostaniemy kredytu na dobudowę poza tym jest jeszcze kilka miłych czynników. Utopilismy mnóstwo czasu remontu i pieniędzy na ta klitkę... . Jestem wściekła i załamana bo to mąż się upierał, że to będzie świetny pomysł. Jesteśmy zdania na łaskę jego brata w jakiejkolwiek kwestii ... . Mamy po 30lat i dziecko w drodze. Mąż zwolnił się z pracy od grudnia nie pracuje, nie ma żadnego konkretnego wykształcenia, póki co wyslal jedno CV ... . Nie chce mu suszyć głowy i popędzać ale muszę go do wszystkiego popychać bo sam nic nie zorganizuje. Chodzi teraz na prawo jazdy bo 10lst temu nie zdał egzaminu i olał. Ogólnie jest dobrym człowiekiem, dobrze mi się z nim rozmawia, pomaga w domu, jest czuły dla mnie, zabawny . Ale wszystko jest na mojej głowie. Wcześniej tkwił w pracy w której zarabiał grosze a i tego czasem mu szef nie wypłacał . Ponad rok go prosiłam żeby się zwolnił... No i się zwolnił m jak zaszlsm w ciążę. Owszem sam się szkoli od kilku lat w jednej dziedzinie informatyki i nie chce mu podcinać skrzydeł dlatego mu nic nie mówię. Obecnie przebywam na L 4, poszłam.na dzienne studia co jest też VARDZO stresujace dla mnie. MOJE dochody spadły o około 2tys. Nie mam złej pensji ale czuję się tym wszystkim strasznie przybita. Nie chcę mężowi sprawiać przykrości a jednocześnie chciałabym mu to wykrzyczeć prosto w twarz ale wiem, że bardzo go te moje wszystkie zale zabolá 😣

    Czy myślicie, że histeryzuje ? 

    Czy powinnam jakoś to przełknąć i przemilczeć dla dobra związku.

×