Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mia2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

1 Neutral
  1. Szukam porady, rozmowy, konstruktywnej krytyki. Mam 26 lat i jedyne co mogę o sobie powiedzieć to "bardzo smutna kobieta". Niby wszystko jest ok - praca jest, na pieniądze narzekać nie mogę, mam kochającego chłopaka, rodziców i zdrowie. To wszystko jest ogromnie ważne ale nie daje mi poczucia szczęścia i spełnienie. Zdaję sobie sprawę, że potrzebuję porady i pomocy specjalisty (udałam się po poradę do kilku psychoterapeutów - czekam, aż zwolni się miejsce na terapię), widzę u siebie objawy depresji. Wszystko co teraz się dzieje wynika z przeżyć, trudnego dzieciństwa i toksycznych ludzi z którymi miałam styczność (ale o tym nie będę się rozpisywać). Budzę się zniechęcona do życia, nie mam na nic siły, ciągle chodzę przygnębiona. Nie lubię swojej pracy - 8 a czasem 10-11 h w biurze. Praca monotonna, nie daje mi satysfakcji, druga w moim życiu (z pierwszej zwolniłam się ze względu na mobbing). Nie lubię również ludzi, unikam ich. Ostatnio ciągle słyszę, że jestem "inna", "dziwna", ''nieswoja''. Chłopak powiedział mi kiedyś, że marzy aby jeszcze była kiedyś tak wesoła jak dwa lata temu, kiedy mnie poznał. Z jednej strony podejmuję działanie - wymyśliłam mały plan jak dorobić i zaskoczyć ludzi (powoli się rozkręca). Z drugiej nie widzę potrzeby rozwoju osobistego, gdyż: trudne liceum, nauka po nocach, studia, zajęcia dodatkowe, działalność naukowa tylko po to żeby teraz mieć problem ze znalezieniem ciekawej i satysfakcjonującej pracy.. Więcej pisać chyba nie będę - ciężko czytać tutaj długie eseje. Ktoś ma podobnie, chce doradzić, proszę pisać
×