Aras93

Hej dziewczyny jestem tutaj zupełnie nowa i nawet jeszcze nie zaczęłam się przygotowywać do procedury, która pewnie będzie nieunikniona. Wraz z mężem odebraliśmy wyniki badań i niestety u nas problem leży po stronie męskiej. Na badaniu przez lekarza napisane zostało: praktyczna azoospermia. Czego trochę nie rozumiem bo jednak 1 mln jest oznaczony. Ale tak czy siak chcemy jeszcze spróbować coś zrobić (chociaż pewnie nic z tego nie wyjdzie) i tutaj właśnie mam pierwsze pytanie do kogoś kto spotkał się tez z problemem niepłodności męskiej: jak długo i czy w ogóle dawaliście sobie czas ma próbę poprawy ? I czy chociaż troszkę coś z tego wyszło? Czekamy jeszcze na badania genetyczne, chociaż nie wiem już czy chce znać jakikolwiek wyniki chcialam się tez zapytać czy która z Was słyszała lub tez zamierzała wykonywać zabieg poza granicami Polski, mnie zainteresowały Czechy (oprócz konkurencyjnych cen maja tez świetne opinie, których niestety w klinikach w Polsce - u nas w Krakowie - powiedzieć nie mogę. ) wiem ze jestem dopiero na początku tej ciężkiej drogi... i mam masę myśli w głowie i trochę nie wiem jak się za to wszystko zabrać...

Łącze się w bólu. Trzeba to przetrwać i działać!

@Aggie86 bylam już, biorę wszystko żeby się postawić na nogi bo działać bym chciała móc teraz taki okres na jakieś choroby i przeziębienia! Ale muszę być dobrej myśli - chociaż udało mi wodę wypić i nie musiałam lecieć do toalety wiec z godzinę na godzinę jest lepiej...

Zaglądam cały czas ja w tym miesiącu mam @ 26.03 i dni płodne wypadają na jutro ale w tym mc nic nie będzie... moja grypa żołądkowa niestety nadal trwa, wymioty non stop czuje się fatalnie i nawet nie w głowie mi jakiekolwiek starania Chyba ze może jutro będzie jakieś cudowne uzdrowienie

Ja mam mała załamke miałam dziś iść do kliniki żeby ustawić badania... porozmawiać co i jak, czemu sie nie chce udać... a tu grypa żołądkowa Zawsze pod górkę. Ani badań, ani nawet nic z tego nie będzie w tym cyklu, ledwo palcem ruszę... ech. Chyba sobie odpuszczę te starania, bo już wszystko mówi ze to nie jest dla mnie

Kiki weź się nie załamuj. Ja niby tez wiedziałam ze nic z tego nie będzie, a jak @ przyszedł to myślałam ze wolałabym niż mieć koronawirus niż ten okropny @! Ale cóż takie jest życie! Wierze ze nam się uda... może nie teraz, może nie za kolejny cykl, ale może za rok może za dwa lata chociaż teraz tez czyje się podminowana, bo umówiłam się do kliniki a zaczyna mnie męczyć przeziębienie -.- wiec pewnie żadnych badań mi nie zleci. Zawsze pod górkę @Kiki. 1. A ty jakieś badanka robiłaś?

@Czarna+ ja bym czekała lepiej mieć pewnośc niż się zastanawiać czy a może jednak a dodatkowo kaske stracisz na kolejny test żeby wykonać w dniu miesiączki wiem ze prywatnie to nawet herbata częstują i ciasteczkiem, ale kurczę... taki normalny lekarz tez powinien pomoc jak się po pomoc przychodzi trochę to niepokojące. Badania faktycznie trzeba zrobić żeby wiedzieć. Zawsze to lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć ale na pewno nie można mieć takich czarnych scenariuszy!!! Teraz są takie możliwości i medycyna na prawdę ruszyła do przodu, wierze ze trzeba trafić tylko na dobrego lekarza, który będzie w sprawę zaangażowany jak sami zainteresowani

Wiem, zaczęłam to forum śledzić. Jestem w stanie uwierzyć ze lekarze od samego początku znają przyczynę, tylko chcą zarobić wiec zobaczę po pierwszej wizycie czy mi się lekarz wyda godny zaufania. to będą nasze pierwsze takie badania. Jak poszłam do zwykłego ginekologa to mi powiedział ze za długo się staramy bez efektów i mam zabrać męża i iść, bo to jest wspólny problem. A żadnych badań mi nie zleci bo one nie są na NFZ. A badania pod katem niepłodność zawsze robi się dla obojga partnerów w tym samym czasie ale coś czułam ze mnie ogólnie zbywa...

Czasami lepiej nie nastawiać się. Lepiej mieć miła niespodziankę niż później czuć ten zawód... To jest mega trudne, ale np u mnie z każdym kolejnym razem było coraz lepiej Na początku starań to co miesiąc miałam typowe objawy, a później ten zawód ze znów nic. Teraz chociaż mam głowę wolna i nie myśle tak często o tym ze znów mi nic nie wyszło. Teraz bardziej czekam z utęsknieniem na wizytę w klinice i badania niż ciąże, żeby dowiedzieć się w końcu co jest przyczyna tego ze nic nie wychodzi.

to dziewczyny koniecznie dawajcie znać. Trzymam kciuki żeby się udało! A mam takie pytanie z innej beczki, jak radzicie sobie z bolącymi @ macie jakieś sposoby prócz tabletek? Lub sprawdzone tabletki, które nie powodują dodatkowych dolegliwości? Akurat mam dostać @ na wyjazd w ten weekend a po tabletach jestem otępiała i taka ogólnie nie do życia a coś czuje ze skoro brzuch boli od owu to będzie jakaś masakra

U mnie jakoś depresyjnie... chyba ta pogoda tez non stop od owulacji czuje jakbym już zaraz miała dostać @. Jak coś to tez początek marca testuje, choć czuje ze okropna@ przyjdzie wcześniej

czasami przeczucia są prawdziwe trzeba być dobrej myśli

Może to dobry objaw moja koleżanka z pracy narzekała ze non stop ja boli brzuch jakby miała zaraz dostać okres ... i po prawie 2 tyg okresu brak a teścik pozytywny. Wiec oby

Jejku dziewczyny tak czytam na raty to co tu piszecie i mam aż dwa wnioski: pierwsze - aż boje się iść do lekarza żeby sprawdzić czy aby wszystko jest ok a druga ze ciesze się ze nie musiałam przeżyć tego co Wy bardzo smutno mi się czyta o poronieniach. A powiedzcie mi tak z innej beczki, bo ja tez nigdy na nic ginekologicznego nie chorowałam, i zawsze odczuwam owulacje- raz słabiej raz mocniej... ale teraz powinnam ja skończyć w środę. Wiec i nie powinno boleć (przynajmniej nigdy nie bolało aż tak długo z takim nasileniem jak przed @) dodatkowo czuje dziwne parcie na pęcherz. Chociaż chyba nie będę tego wiązać z zapaleniem pęcherza, gdyż nigdy mnie nie bolało podbrzusze... albo już podświadomie jak czytam o waszych dolegliwościach i mnie boli