Lusilju
Zarejestrowani-
Zawartość
38 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Akurat o finanse się nie martwię, bo mój partner dobrze zarabia, a i zarazem nie rozpieszcza dzieciaka zabawkami. Raczej nie sądzę ze będzie spełniał jego zachcianki. Poza tym ja pracuję więc buciki i torebki jak najbardziej ze swoich pieniążków kupuję. No i nigdy nie dojdzie już do żadnego wyjazdu z tym dzieciakiem. Nigdy. Jeśli ja nie pojadę to mój partner też na pewno nie pojedzie.
-
Pewnie minie jeszcze parę dobrych lat zanim ten dzieciak nie będzie chciał tu przyjeżdżać. Ja nie umiem tak, od razu po mnie widać złość czy inne emocje. Muszę zacisnąć zęby i modlić się że z czasem dzieciak jak będzie chodził do szkoły i będzie trochę starszy to odechce mu się wizyt u tatusia
-
Mój facet nie uczestniczy w życiu dziecka tak jak ci się wydaje widzi się z nim raz na tydzień czasami raz na miesiąc, ale jednak dla mnie to jest i będzie problem. Bo sama obecność tego czegoś uwalnia we mnie nienawiść i jad. Wy tego nie zrozumiecie chyba nigdy.
-
Nie zrezygnuje z faceta ze względu na tego dzieciaka. Ja olewam, tylko facet oczekuje ode mnie minimalnego zainteresowania dzieciakiem gdy u nas jest. Kiedyś nie odezwałam się do dzieciaka ani razu podczas pobytu u nas to później mi to wypomniał.
-
Opowiem wam jak było. Otóż niestety musiałam mieć do czynienia na chwilę z tym dzieciakiem. Wiele mnie to kosztowało. Przed spotkaniem dosłownie mną telepało. Wydusiłam nawet parę zdań do tego dziecka. Po czasie zeszło ze mnie napięcie i już starałam się nie zwracać uwagi ani się nie denerwować. Jego mowa nadal stoi w miejscu. To nie jest na moje nerwy. Umie dużo słów, ale wypowiada je w sposób niewyraźny tak, że obca osoba nie zrozumie za pierwszym razem. Starałam się nie denerwować, ale wyszła kolejna wizja spotkania tego dziecka i znowu mam nerwa! Nie chcę o tym myśleć a ciągle się denerwuje. To okropne
-
Niby gdzie pisałam że to "bachor"??? Mówię na niego dzieciak, a to chyba nie jest wulgarne określenie. Robisz wszystko żeby to mnie się uczepić
-
Wszyscy jesteście tak bardzo dobroduszni, tylko dlaczego plujecie jadem w moja stronę ??? Czy ja wyzywam tego dzieciaka??? Wyrażam się o nim w sposób wulgarny ? NIE.
-
No bo to jest śmieszne . Jak zabrać takiego dzieciaka do znajomych czy rodziny? Ktoś zapyta ile ma lat a on odpowie że "sesc"
-
Dlaczego to mnie krytykujecie?? Dzieciak prawie do 4 lat biegał w pampersie bo mamusi się nie chciało uczyć go siadać na nocnik. Co dopiero inne rzeczy?
-
Nie chodzi do żadnego logopedy, wiedziałabym o tym. Poza tym umiem rozróżnić kto wychowuje dziecko dobrze, a kto źle. Corka koleżanki w wieku 2,5 roku miała już duży zasób słownictwa, a w wieku 3 lat płynnie mowi, śpiewa itd. i przede wszystkim wyraźnie. No ale koleżanka zajmuje się dzieckiem jak należy. Mała ma mnóstwo książek i gier edukacyjnych. Codziennie mama wymyśla jej jakieś zabawy, które uczą. Widać gołym okiem, że to dziecko wyrośnie na mądra dziewczynę.
-
Dziś jestem już spakowana i jutro wyjeżdżam. Nie będę komentować zachowania rodziców tego dziecka. Jeśli 6latek w tym wieku na zadrapanie mówi 'ała' jak 2letnie dziecko to sami oceńcie poziom tego wszystkiego. Pozdrawiam serdecznie
-
Haha on w mowie nie zrobił postępów od kilku miesięcy więc jak ma być lepiej??? Niejeden 2.5 latek przegania go w mowie a ma prawie 6 lat.
-
Ja też umiałam wszystko, ale cóż poradzić teraz niektóre dzieci są opóźnione w rozwoju o parę lat.
-
Rodzice są od tego a nie obca baba
-
On nie umie robić kanapek, nic nie umie