Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gość 333

Zarejestrowani
  • Zawartość

    349
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Gość 333


  1. 3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

    Ale moze sie umowmy, ze ja podam ci jej imie, a ty mi podasz swoje imie i nazwisko (mam tylko nadzieje, ze nie bedziesz Lena Kowalska, bo dalej cie pewnie nie zidentyfikuje)

    Proszę bardzo,  mam na imię Ariana. Nazwisko oczywiście nie podam z wiadomych względów. Jak widzisz imię dość rzadkie co nie zmienia faktu, że Lena z której tak drwisz jest ładnym imieniem według mnie. I widzisz jaka jesteś? sama się podśmiewasz z Leny, ale to tylko o tobie świadczy... Ciekawe jak się czułaś jak krytykowali twoją KaSSandrę....


  2. 8 godzin temu, Dobrosułka napisał:

    Alez mnie krytykuja z powodu lubienia slowianskich imion jak rowniez same imiona i co?  I nic.  Kazdy ma inny gust i ja to rozumiem.  Ja probuje miec ciekawa teoretyczna dyskusje na temat nadawania imion, ale jak widac nie da sie.

    Pozwol, ze ja rowniez jak kazda inna osoba moge wypowiedziec swoje zdanie.  

    W przyszlosci mam nadzieje, ze wszystkie obronczynie wyboru imienia z rowna werwa rzuca sie innym do obrony.

    W jaki sposob ja zabraniam nadawania jakis imion to ja nie wiem.  Podaj mi przyklad osooby, ktorej zakazalam nadania imienia i oni to zrobili

    może zacznij od siebie i przestań krytykować popularne imiona, lub skróty a ludzie przestaną krytykować ciebie. Żądasz od kogoś by szanował twoje zdanie i spostrzeżenia a sama co robisz...


  3. 1 godzinę temu, Dobrosułka napisał:

    To jest na temat.  Moje zdanie na temat popularnych imion zkwitowalas, niech ludzie nadaja imiona jakie im sie podobaja.  Co wiecej wymiana na temat imion infantylnych nie byla z toba.  Dlaczego nie napisalas tego samego na temat rzadkieg imienia?  Zalatuje hipokryzja.

    Jest cos takiego jak logiczny argument w kwesti nadawania imion i sa cale prace na ten temat z wydzialu socjologi.  Nie rozmawiamy na temat tego czy podobaja sie nam zdrobnienia i skroty gdzie jest to kwestia gustu.  Rozmawiamy na temat dlaczego tysiace dziewczynek dostaje skrotowe imiona, a chlopcy bardzo rzadko.  To jest zagadnienie socjologi.  Moim wnioskiem jest infantylizacja kobiet w spoleczenstwie.  Mozna miec inne zdanie co do przyczyny, ktore z checia wyslucham poniewaz interesuje mnie ten temat i ciekawa jestem jak inne osoby to tlumacza.

    Samych Leonów masz tysiące.


  4. 4 godziny temu, Dobrosułka napisał:

    Ja rowniez lubie zdrobnienia i skroty, nawet nadalam taki imie, zeby byl wiele zdrobnien i skrotow, ale nadalam pelne imie.  NAdal nie wytlumaczylas trendu nadawania tych skrotow na imiona.  Bo lubia to nie jest wytlumaczenie.  Jak lubia to dlaczego tylko dziewczynkm nadaja kawalki imion, a chlopcom nie?  JEzeli nie potrafisz podac merytorycznego argumentu to jaka to rozmowa?

    OCzywiscie, ze niektorym pasuja skroty imion= pasuje im infantylizacja kobiet.  Kobiety do dzisiaj walcza  swoje prawa i o to, zeby byc branymi na powaznie.  

     

    Jak to nie jest wytłumaczenie? To tak jakby ciebie krytykować bo lubisz słowiańskie imiona. Już nie jest tak fajnie co. Są skrócone imiona żeńskie jak i męskie jak np. Lech, Alek, Kuba, Leon. Pozwól nazywać rodzicom swoje dzieci jak chcą, lubią, a nie narzucać im swoje zdanie, jedyne słuszne według ciebie.


  5. 9 godzin temu, młodamamcia napisał:

    Hej. Chyba ktoś mnie z kimś pomylił. Jeszcze nie skomentowałam żadnego postu. Żadnego ! A moje konto na kaffeterii nie ma nawet tygodnia więc dziękuję trolowi za konstruktywną opinię.  Ha ha 

    To akurat nie było skierowane do ciebie a  do Dobrosułki. Zreszta juz sie sama odniosła do tego. Jestes tydzien, ale od troli potrafisz juz wyzwac...


  6. 3 godziny temu, Dobrosułka napisał:

    Babcine lub ciocine imie to juz subiektywne odczucie.  Nadanie dziecku imienia w formie uzywanej gdy jest sie dzieckiem jest infantylizacja.  Franek, Wojtek i Antek maja "dorosle" imiona gdy dojrzeja.  Dziewczynki pozostaja z tymi dzieciecymi imionami przez cale zycie jakby rodzice nie chcieli, zeby ich corki dorosly.  Nie potrafie inaczej wytluamczyc wymyslanie skrotow imion dla dziewczynek.

    Mozesz oczywiscie inaczej wytluamczyc nadawanie dziewczynkom polowy imienia, a chlopcom pelnych.  Obiektywnie patrzac tak to rozumiem, ale z checia poslucham jak ty to tlumaczysz.

    A no tak, że nawet skróty pasują do dorosłej kobiety. np. Lena pasuje do dorosłej kobiety a według mnie jest duzo ładniejsza od Heleny, Mileny, Marleny lub Iga ładnie brzmi niz Jadwiga. Widzisz tobie moze nie pasowac a innemu juz tak. Ludzie sa różni i nalezy to uszanowac a nie narzucać na siłe swoje zdanie.


  7. 7 godzin temu, Dobrosułka napisał:

    Potwierdzasz co mowie.  Dla mnie wiele imion jest pieknymi z roznych miejsc rankingu i denerwujace jest to jak ludzie krytykuja np, ostatnio Tekle, ktora ktos rozwazal.  Podoba mi sie dosyc popularna Rozalia czy Apolonia.  Krytykuje poularne imiona poniewaz sa oklepane i robia sie nudne.  

    Jezeli uwazasz, ze wybieranie przez polowe rodzicow tylko 11-12 imion przez dekade i dluzej jest cudowne, bo to sa najpiekniejsze imiona to nie mamy o czym rozmawiac.  Ja krytykuje brak pomyslow i roznorodnosci wyborow rodzicow, a nie imiona dzieci.  One nie sa niczemu winne, ze maja 6 kolezanek lub kolegow w klasie i wolani sa po nazwisku.  

    Widze, ze nadalas dziecku skrot imienia i nacisnelam na odcisk.  Moj problem ze zdrobnieniami to, ze sa szczgolnie popularne wsrod dziewczynek i jest wedlug mnie trendem infantilizacji kobiet.  Chlopcom nadajemy powazne imiona dla powaznych pozycji i stanowisk jakie beda w przyszlosci nosili.  U dziewczynek liczymi, ze beda pieknymi laleczkami, ktore znajda bogatego meza.  Takie jest moje odczucia patrzac na rozbieznosc miedzy plciami.

    Nie rozdzielam imion na tzw patolgiczne lub inteligenckie, ale widze imiona infantylne czyli skrotowe wsrod imion zenskich i wyciagam wnioski.  

    No to widzisz jesteś taka sama jak te co mówią, że imię jest bacine czy ciocine. Ty możesz twierdzić, że dane imię jest infantylne, ale jak ktoś  napisze, że imie jest "babcine" to się oburzasz.

    PS. Dla  twojej wiadomosci jeszcze nie mam dzieci.

     


  8. 37 minut temu, Dobrosułka napisał:

    Niestety mozemy sobie tylko pomarzyc.  Ludzie lubia to co inni lubia czy to w nadawaniu imion czy modzie na ubior.  

    Lista tak zwanych najpiekniejszych imion w Polsce ogolnie nie pokrywa sie z lista najpiekniejszych imion obecnie, ale to nie przeszkadza ludziom uznawania obecnych imion w modzie najpiekniejszymi, a tych w populacji brzydkimi, babcinymi czy wujkowatymi.  

    Pamiętaj, że to co dla ciebie jest piękne, dla kogoś niekoniecznie. Ludzie nazywają imiona brzydkimi czy babcinymi a sama wiecznie  krytykujesz w iluś już tam wątkach popularne imiona twierdząc, że ludzie nie mają pomysłu lub "skróty" imion. A może komuś się właśnie podobają  skrócone imiona.


  9. Dla jednego "wiesniackim" imieniem będzie Anna, Magda czy Kasia a dla drugiego Roksana, Nikola czy Kasandra. Osobiście uważam, że to bardzo nieładnie twierdzić, że jakieś  imie  jest "wieśniackie, ponieważ łatwo zranić osobę noszącą to imię, a nie ma ona na to wpływu. Można co najwyżej stwierdzić, że jest oklepane lub po prostu się nie podoba. Mi np. nie podoba się Aniela i Matylda.

    • Like 1

  10. 2 godziny temu, AgsAgsAgs napisał:

    Prezent na start jest niczym innym jak zapłata za zaproszenie. Finansowaniem młodym wesela. Taka jest prawda. Niedługo pary młode będą sprzedawać bilety wstepu- swoją drogą w końcu będzie uczciwie. Płacisz- wchodzisz. Biednych nie zapraszamy, chyba co niektórzy,y zresztą już tak robią. W całej tej dyskusji chodzi tylko o kasę. Idzi i płac, nie idź i też plac. A przecież chyba nie o to w ślubie i weselu chodzi? 

    Autorka opisała parę ludzi którzy mają w nosie gości, wesele robią na odwal wyłącznie w celu zebrania kopert. Ja jej się nie dziwię, że ona na to wesele nie ma ochoty iść.

    Tak sobie myślę, że przy takich oczekiwaniach wobec chrzestnych za kilka lat nikt nie będzie chciał pełnić tej funkcji. W końcu dlaczego miałby chcieć zostać bankomatem dla chrześniaka? 

    Tak? Od kiedy? Chyba według takich  roszczeniowych osób jak ty i z podobnym rozumowaniem... Sama byłam na ślubie u osób, którzy nie robili żadnego przyjęcia i prezent dałam według swojego uznania. Nikt nie był taki bezczelny by powiedzieć że za mało czy za dużo. A mi by do głowy nie przyszło nie dać prezentu, bo nie dostałam zjeść obiadu.


  11. 8 godzin temu, campania napisał:

    Dokładnie zrozumiałaś moje intencje - chodzi właśnie o ich podejście i brak jakichkolwiek starań. Wygląda to dla nas tak, jakby robili tę imprezę jak najtańszym sumptem po to tylko żeby wyciągnąć haracz od gości. Biedni nie są, tylko chytrzy, od lat były różne akcje w rodzinie i dlatego nie nikt za nimi nie przepada, i kontakty z tym kuzynem  praktycznie nie istnieją. 

    Już wszystko jedno jakie będzie menu, to był tylko jeden z wielu przykładów, a chodzi o całokształt. Niby zapraszają gości a mają ich w nosie. Ślub jest paręnaście kilometrów dalej - dla nikogo nie ma transportu (ani nawet pytania czy kogoś nie trzeba zabrać), nie ma noclegu, oprawa wesela jest zerowa, począwszy od formy zaproszeń (zadzwonili do wujka z zaproszeniem i przy okazji poprosili żeby ON przekazał córce z rodziną, że zapraszają na wesele,  nie pofatygowali się nawet żeby zadzwonić do nich bezpośrednio 😳). Nie ja jedna mam z tym wszystkim problem, bo rodzina duża a na wesele idzie zaledwie 8 osób… 

    Dlatego właśnie mam dysonans, nie miałabym problemu żeby dać hojny prezent komuś kogo lubię i z kto faktycznie świętuje ten dzień i komu zależy na gościach, a nie tylko na tym żeby ten ślub odfajkować. 
    A tu?  Skoro oni idą w wersję minimum to nie widzę powodu dla którego ja miałabym się wyrywać. 

    Gdybyś miła trochę klasy to byś po prostu podziękowała za zaproszenie i odmówiła, jak tak strasznie się masz tam męczyć lub bez zbędnego komentowania i obgadywania dała prezent jaki uważasz i tyle. A tak? Zachowujesz się tak samo jak oni. Jaki haracz? Przecież to prezent na start dla młodych a nie ich rodziców. 


  12. Nie wypada to obgadywać rodzinę. Zwłaszcza, że nie wiesz jak będzie. Skąd wiesz jaka jest sytuacja, ludzie  lubią sobie dużo dopowiadać, a może być fajnie, wszystko tak jak powinno. A być może nie mają pieniędzy a czują się zobowiązani do zrobienia przyjęcia, by nie zostać obgadani przez taką osobę w rodzinie jak ty. Jak widać z marnym skutkiem. Mogłabyś się wstydzić.


  13. 4 godziny temu, campania napisał:

    Mów za siebie bo „większość ludzi” woli jednak inne standardy. TA impreza JEST robiona na odwal. Nawet zaproszeń nie drukowali, bo kasy szkoda, a do kuzynów nawet nie zadzwonili tylko przekazali przez wujka, żeby przyszli 🙄

    No sorry ale stołówkowe jedzenie rosół+schabowy (to ma być) to naprawdę nie jest jakiś rarytas żeby zachwalać wiejską kuchnię. Owszem, wolę sushi niż flaki. Bo tych drugich zwyczajnie nie przełknę. 

    Wiem, jak podchodzi ta rodzina. Im sie wydaje ze 100 zł od talerzyka to straszne zdzierstwo. No to już widzę te pyszności. Nawet wina nie planują kupić, bo im zwyczajnie do głowy nie przyszło że ktoś może nie pić wódy.

    Tu nie będzie „fajnych ludzi” tylko rząd ciotek po 80tkę, młodsi się wykręcili, znajomych PM nie znam bo to inne pokolenie. Będą może 2 osoby, z którymi można pogadać, a i oni zamierzają jak najszybciej wyjść. To tyle jeśli chodzi o fajną zabawę. Faktycznie dziwne, że kręcę nosem na tak cudowną rozrywkę…

    Skoro jedynym daniem jest tak wyśmiany przez ciebie jest rosół i schabowy, którym sama się zajadasz to o czym tu dyskutować. Masz sporo informacji jak na osobę która nie utrzymuje bliższego kontaktu z ta rodziną. Czyżbyś dzwoniła do tych "ciotek" i obrabiała tyłek...Nie rozumiem cię, nie chcesz, nie pasuje ci to nie idziesz na imprezę, a nie obrabiasz dupę rodzinie. Prezentu też nie musisz dawać, kto ci każe...


  14. 7 godzin temu, Urbanlegend napisał:

    Wesel w życiu zaliczyłam z 15 z czego dwa w remizie i rozumiem o co chodzi autorce. Te dwa wesela w wiejskiej salce to dramat, gości nawalone ze 100 na małym metrażu, bez klimy, na jednym z wesel pan młody odpadł po godzinie, na obu "zabawy" w stylu tańca erotycznego na zasadzie ktory nawalony wujek się posunie dalej. Hitem dla mnie było jak na jednym z wesel następnego dnia na poprawinach pomagałam nosić z kuchni półmiski z jedzeniem i jak widziałam ten syf na kuchni i kuchare co dotyka wszystkiego brudnymi rękami i je co minutę oblizuje, albo każda lyzke najpierw do ust, a potem do sałatek to mi się serio unosiło. Nie wiem w jakim towarzystwie się obracasz, że elegancki lokal to dla ciebie od razu "bułeczkę przez chusteczkę" i wsadzony kij, dla mnie to normalne miejsce na wesele. Remiza jest dobra na 18tke lub dożynki. 

    Za to widzę, że obracasz się w towarzystwie flyj i brudasów.


  15. Również byłam na takiej imprezie w remizie i nie jednej imprezie w eleganckim lokalu. I wiesz co ci powiem autorko. Wole takie imprezy  w remizie i się dobrze bawić z fajnymi ludźmi, niż siedzieć jak na szpilkach w eleganckim lokalu z taką osobą jak ty co to "bułeczkę przez chusteczkę" mającą się za kogoś lepszego i obrabiającą tyłki innym a w rzeczywistości słoma z butów wystaje jak mało komu. Impreza w remizie nie oznacza, że jest robiona po najmniejszej linii oporu, a większość ludzi woli swojskie jedzenie "wiejskiej kuchareczki" od owoców morza i dań godnych tobie podanie.


  16. 2 godziny temu, Annn2020 napisał:

    Takie dziecko rozumie dużo więcej niż ci się wydaje. Nawet to że rodzice nie są już razem i razem nie będą. Siedmiolatkowi da się to wytłumaczyć. Poza tym w dzisiejszych czasach na pewno ma też kolegow w szkole czy na podwórku którzy mają rozwiedzionych rodzicow. Wszystkim radzisz żeby się dogadać ale jakoś sam dogadany od lat nie jesteś. Wiem że do wszystkiego trzeba dojrzeć itd ale już chyba najwyższa pora. Zaraz pewnie napiszesz ze była jest niedobra ale jaki ty jesteś? Dzieciak za chwilę podrosnie i będzie miał gdzieś spędzanie czasu z wami bo wybierze znajomych. A już na pewno będzie miało gdzieś że tatusiowi udało się wywalczyć 3 godz spotkania a nie 2,5 jak chciała mamusia czy ze mama wyszsrpala większą część wakacji. Naprawdę nie wiem o jakie dobro tego dziecka walczycie i co wg was jest niby tym dobrem. Bo chyba nie marnowanie czasu sobie i sądom i szarpanie się o każda godzinę🤷‍♀️

    Bo oni są tak zaślepieni tą nienawiścią wobec siebie, że nawet nie zdają sobie sprawy i nie widzą jaką traumę gotują własnemu  dziecku. I to rodzice. 

    • Like 1

  17. 26 minut temu, Skb napisał:

    A czego chce dziecko? Dziecko chce mieć dwoje rodziców, najlepiej razem! Nie można ograniczyć kontaktów - została z tego powodu wyśmiana w Sadzie, w kolejnym ruchu wniosła pisemnie o ograniczenie mi kontaktów, odebrała mi 2 2,5 godzinne spotkania w miesiącu, ale dostała pisemną wykładnie odnoście kontaktów dziecka z jednym i drugim rodzicem. Sądy wydając wyroki postąpiły brew opinii OZSS dotyczącym ilości i jakości kontaktów z ojcem. 

    Tak czytam i się zastanawiam jak doszło do tego, że dwoje ludzi którzy się kiedyś kochali (bo zakładam, że kochałeś żonę a ona ciebie) mogą się tak żreć i robić sobie na złość. Albo byliście niedojrzali do małżeństwa, ślub wzięty zbyt pochopnie, że taka ogromna niezgodność charakterów.

    • Like 1

  18. 9 godzin temu, Skb napisał:

    Nasz wyrok w tej chwili jest przestrzegany przez dwie strony.  Wcześniej był z tym problem.... Decyzja Sądu nasze dziecko nie ma prawa do wakacji z żadnym rodziców - to tak dla jasności sytuacji. Zostało to zrealizowane w 100 %.

    Nie ma się czym chwalić... Kto na tym najbardziej cierpi? Dziecko. Tylko dlatego, że rodzice nie potrafią się dogadać.

    • Like 1
×