Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lessy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lessy

  1. Właśnie miałam napisać to samo, że tak fajnie, że coraz więcej z Was ma przy sobie maleństwa ja marcowa, ale tak się w tym wątku zadomowiłam.. 24.03 termin, po ostatniej wizycie mała średnio trzy dni większa, niby wszystko ok dotąd, ale jakoś tak się wewnętrznie boje, że coś mnie nagle zaskoczy.. oby chociaż do "donoszenia". Choć jest mi coraz ciężej, w sumie nie mogę narzekać na całą ciążę, poza oczywistymi mdłościami na początku, później było ok, teraz już jak brzuch pokaźniejszy, to coś tam boli podbrzusze jak chodzę czy jak się przekręcam na łóżku, tak jak pisałam bolą mnie też kości łonowe jak trochę pochodzę czy się schyle.. oby jakoś przetrzymać i przetrwać ile trzeba. Mała niby miejsca ma mniej, a jak daje do wiwatu czasem.. choć też dotąd była raczej spokojna, u mnie też łożysko na przedniej ścianie, to ponoć amortyzuje ruchy. Ale ostatnio to naprawdę widać, że ma siłę na przesuwanie się i fikanie
  2. To bardzo radykalnie postąpił, jak mówiłam, u mnie przy jednorazowym 93 powiedział, że spoko.. później miałam 90.. i na następną wizytę nawet nie kazał krwi badać. nawet nie mam glukometru żeby w razie czego sprawdzać. A tu aż skierowanie na patologie.. jak widać podejścia się bardzo różnią. No nic, oby wszystko było dobrze
  3. Ja się cały czas zastanawiam, czy brać zzo gdybym miała możliwość skorzystania. Trochę się boje ewentualnych skutków ubocznych, bólu kręgosłupa itd.. nie wiem
  4. Piękne historie, kiedy to jedna za drugą malutka istotka się pojawia na świecie powodzenia w tym szpitalu!
  5. Melissa, Aga - gratulacje dziewczyny! Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze z Waszymi córciami silne babki dużo zdrówka!
  6. Aneczka mój mąż też na własnej działalności, takim ludziom jak zwykle "się nic nie należy". Tym bardziej, że robi wykończeniówkę, więc też cholera wie jak to czasowo wyjdzie, często coś tam się przesuwa, a terminu jednak nie zaplanuje jeśli miałby być naturalny, wiadomo jak to jest. A znowu co, rozbabra komuś mieszkanie i też nie zostawi w połowie.. no nie wiem dlatego jak to będzie, nijak nie jesteśmy w stanie zaplanować, choć bardzo bym chciała żeby był z nami choćby na początku. Mieszkamy jeszcze z moją mamą, ale tak jak mówisz, co mąż to mąż. Razem chcemy się nauczyć naszego dziecka. Tym bardziej, że on jest z tych ludzi, dla których urlop nigdy nie istnieje.. ale tez czytałam coś takiego "Prawo jednak nie umniejsza roli ojca w odniesieniu do osób, które prowadzą własną działalność gospodarczą, ponieważ pomimo, że nie przysługuje im urlop ojcowski w rozumieniu przepisów Kodeksu pracy to jednak mogą oni przez okres 14 dni uzyskiwać zasiłek macierzyński z tego tytułu (art. 184 k.p. w zw. z art. 29 ust. 5a ustawy zasiłkowej). Warunkiem jest odprowadzanie składek na ubezpieczenie chorobowe." I dawno temu widziałam, że niby jakiś tam grosz się należy w zamian za to. Więc może, może.. A co do moich cukrów, byłam w czwartek u mojego prowadzącego i mówię, że się zmartwiłam, bo wyniki po obciążeniu w normie, a wyjątkowo na czczo wyszło mi 93, a to już ponoć poza normą, mimo, że dotąd były dobre wyniki, to on mi na to, że niepotrzebnie się denerwuje, że jest w porządku, że najważniejsze, że tamte wyniki się mieszczą w normach, a na czczo poziom i tak jest zmienny i zależy od wielu czynników. Nie mam skierowania do diabetologa ani nic z tych rzeczy. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej nadal mam wewnętrzne wrażenie, że jednak nie wiem czy to jednorazowo "coś nie pykło" bo ponoć i stres ma wpływ na wynik, a wtedy mocno się stresowałam tym obciążeniem jak je zniosę i czy nie zwrócę. Po prostu trochę bardziej się pilnuję i zwracam uwagę na to co jem, ograniczam słodkie, a na spokojnie pójdę za jakiś czas i sobie jeszcze raz powtórzę sama glukozę na czczo najwyżej i tyle, zobaczę co wyjdzie wtedy. Na następną wizytę nawet nie mam zaleconych badań krwi, bo miałam na tą wizytę, jedynie mocz, bo miałam przedostatnio. W moczu też nigdy nie miałam gkukozy ani nic
  7. Co najlepsze, przed badaniem glukometrem mi zrobiła i wyszło 110 a za chwilę przecież z żyły 93, a mówią, że są spore rozbieżności między glukometrem a żyłą, ale aż takie? Bo z żyły są wiarygodne wyniki, a glukometr nie ma takiej czułości. To ja dziękuję mierzyć sobie glukometrem i mieć zawyżone wyniki za każdym razem.. szczerze mówiąc też nie rozumiem tego, normalniebu człowieka norma jest 99, w ciąży od 92 liczą jako cukrzyca ciążowa, a skoro nic się nie dzieje z samopoczuciem, dziecko nie przerasta, pozostałe pomiary obciążenia są w porządku itd, to serio dla mnie dziwne. Tym bardziej, że pierwszy raz w sumie mi przekroczyło o tak niewiele wizytę mam za tydzień, ciekawe co powie cholerstwo
  8. Kurde, dziewczyny, miałam dziś tę nieszczęsną glukozę, wyniki po 1 i 2h widzę, że mieszczą się w normie, a na czczo 93.. gdzie do 91 powinno być. Ale jestem wściekła, ciekawe co na to doktor powie, dotąd na czczo miałam z krwi raz 87, raz 86..
  9. U mnie też leci 26 tydzień, a mam wrażenie jakbym dopiero co test robiła, a to przecież było 5 miesięcy temu choć niestety przykro, że przyszło w takich chorych czasach być w ciąży i rodzić gdzie dotąd było "normalnie"
  10. Ja co prawda marcowa, ale też się dopiszę 24.03, pewnie sn, Laura
  11. Cały dzień mnie męczy ból głowy i przez to chyba jakieś mdłości.. w nocy znowu się przebudzilam i nie spałam kilka h, potem rano zasnęłam na kilka h i jak się obudziłam, to już czułam to ćmienie.. dotąd tabletki nie wzięłam, ale pewnie skończy się tak, że wezmę, bo już mam powoli dość. Nie boli bardzo mocno, ale wystarczająco denerwująco a ogolnie rzadko w tej ciąży boli mnie głowa, sporadycznie się zdarzało. Jakiś denny dzień
  12. Tak niby mówiła babka przy kasie w labo jak pytałam, a jak będzie w rzeczywistości to też cholera wie, co powie ta pobierająca, ale mam nadzieję, że będzie można
  13. Aga daj znać co tam u Was. Kurczę, niełatwa ta Twoja ciąża trzymaj się dzielnie, niech malutka siedzi tam cała i zdrowa jak najdłużej!
  14. Dziewczyny, później "dziwić się", że takie fajne, aktywne tematy znikają, skoro jakieś chore osoby się tu celowo tak udzielają, żeby temat poleciał ale to jest ktoś z niezłymi problemami skoro takie za przeproszeniem wyrzygi tu uskutecznia. Żenujące
  15. Ojej, może to wszystko to cholernie paskudne zbiegi okoliczności i dzidziuś jest zdrowy, mam taką nadzieję i głęboko w to wierzę, że już niedługo przywitacie na świecie zdrowe dzieciątko skoro ładnie rośnie, to jest silnym dzieciątkiem, musi być dobrze
  16. Nie dziwię się, ja też dlatego zdecydowałam się na wizytę tydzień szybciej, bo właśnie denerwowały mnie te objawy wilgoci, pobolewania itd. ostatnie trzy noce miałam ciężkie, bo nie mogłam spać jak się przebudzilam, ale trzy dni temu to nie spałam od 2 do 6 rano.. ledwo zasnęłam, to potem męża budzik o 7.. ciężkie te ostatnie bezsenne noce. W takim razie życzę spokojnej i przespanej nocy
  17. U mnie typowe ciągnięcie gdzieś właśnie na dole brzucha, wzięłam magnez, w końcu też nospe i na razie czuje, że chyba puściło, odpukać.. Ale z tym nietrzymaniem moczu to aż się boje, co będzie dalej, im większy nacisk. Samo to, że czuje kopanie w pęcherz, a dziecko będzie coraz większe
  18. To super! Ja miałam we wtorek wizytę to też mówił, że niby wszystko ok, a też mam wrażenie wilgotnej bielizny i tym podobne. Zastanawiają mnie te bóle podbrzusza jak leżę to jest ok, ale jak wstanę i chodzę to ciągnie
  19. Kurczę, dziś mnie tak coś nisko na wysokości spojenia ciągnie boleśnie od jakiegoś czasu, że ledwo po schodach do domu weszłam.. nie wiem czy to coś od pęcherza czy macica miewałam takie ciągnięcia, ale nie aż tak mocne. Kupiłam magnez, wzięłam dwie tabletki.. martwię się tym Aneczqa daj znać co tam po wizycie a co do opisów z wizyt, no też mnie to dziwi, że nigdy mi nie daje ich, po USG się ubieram, doktor jedynie daje zdjęcie USG, mówi kiedy się umówić na następny termin wizyty i w sumie tyle..
  20. Ostatnio też mam wrażenie, że coś nie tak z pęcherzem, też miewam wilgotne plamy na bieliźnie, też bałam się, że może wody, ale to chyba mocz. Zrobiłam ogólne z osadem, niby dosc liczne bakterie w osadzie, ale nic poza tym złego nie wyszło, lekarz w sumie się nie przejął tym i mówi, że bakterie się zdarzają i jedyne co to urosept mam brać. Czasem mnie coś pokluwalo, nie wiedziałam czy to pęcherzowe czy coś ciążowego. Też się stresowałam, czasem też jakieś mam wrażenie gniecenia w nerkach. Sama nie wiem co z tym faktem
  21. A ja nie mam z żadnej wizyty opisów.. poza 1 prenatalnymi. Też mnie to trochę wkurza, bo zawsze jedyne co dostaje to jakieś tam USG i ostatnio te pomiary też są drukowane na USG, bo poprosiłam. Ale nie mam nawet z połówkowych właśnie żadnych opisów dla siebie, a mój lekarz dobry, polecany, prywatny.
  22. Na to wychodzi, jednak co na spokojnie samemu w domu się zmierzy, to na spokojnie lepiej tak, niż żeby na siłę wcisnęli później nadciśnienie. A co do wizyty, to tak jak wyżej pisałam córa mam nadzieję, że nadal jest córą, bo w sumie zapomniałam spytać o to przyrasta prawidłowo, średnio co do dnia, łożysko i szyjka ok, choć jej nie mierzy, tylko sprawdza palpacyjnie.. podejrzewam delikatne problemy z pęcherzem u siebie, to pije żurawinę i przepisał mi doktor urosept, wyniki nienajgorsze, jedyne co wyszło to bakterie, ale mówi, że to się może pojawiać, nic poza tym w badaniu nie wyszło. Aaa, no i jak zawsze ustawiona posladkowo, dlatego często wali mnie po tym nieszczęsnym pęcherzu dlatego te ruchy czuję dość nisko, ale pojedyncze walniecia obok pępka też się zdarzają
  23. Ja całe życie miałam normalne ciśnienie, a jak mi mierzą tam, to zawsze 130 parę.. dlatego mam już nowy ciśnieniomierz i sobie zapisuje, rzadko kiedy przekracza 120 parę, sam lekarz stwierdził, że pewnie stres tak działa, poza tym prawie z marszu mi mierzyli, a to też powinno się odpocząć. Dziś miałam wizytę, ale nie sprawdzał mi ani wagi ani ciśnienia
×