Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lessy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lessy

  1. Ja miałam dokładnie to samo z mdłościami, do południa czy trochę później było w miarę ok, a zaczynało się właśnie w okolicach 13 i do wieczora męczyło zwykle. Dziś mam 11+0, aż się zaczęłam bać czy wszystko jest ok, bo w sumie brzuchowo nie czuję się jak w ciąży, mdłości też już albo nie ma albo troszkę słabych, ale nie tak jak było, jedynie co to piersi i sutki bolą przy dotyku. Jak zwykle po głowie latają dziwne myśli.. a wizyta dopiero 15 września i to już prenatalne
  2. Aga91 niee, jeszcze niestety nie wiem jaka płeć. Trzymam kciuki za jutrzejsza wizytę, daj znać
  3. Na szczęście też wszystko dobrze, nadal termin ten sam, czyli 24.03, dzidziuś na początku się ruszał, ale jak wyjęłam telefon żeby nagrać, to już przestał. Ma 2.4 cm. Za 4 tyg prenatalne. Na razie kamień z serca...
  4. Mynia też mam dzisiaj wizytę, tak się stresuję, czy będzie ok, po ostatnim przeżyciu tym bardziej strach. Z tym, że ja dopiero późnym wieczorem
  5. Też tak miałam, zaczęły boleć dopiero po jakimś czasie odkąd wiedziałam o ciąży
  6. Ja tak właśnie miałam w sumie dwukrotnie, z czego pierwsza ciąża niestety stracona. Na dwa dni przed planowanym okresem już coś wyszło, tym razem nawet 3 dni przed wieczorem były blade kreski na kilku testach, aktualnie jestem w ciąży. Najlepiej w poniedziałek zbadaj sobie betę
  7. Możesz skontaktować się z Fundacją Ernesta Wójcickiego, oni pomagają kobietom po stratach oraz z problemami w trakcie ciąży, właśnie mówili o tym, że jeśli ktoś ma jakieś nieprawidłowości w badaniach, to można się skontaktować i oni mogą zaproponować ze swojej strony dodatkowe badania, czy konsultacje, których koszt z tego co wiem, pokrywa fundacja
  8. Ja byłam w ten piątek na wizycie, wtedy było 0.53 cm i przewidywany termin na 24.03. też od dobrego tygodnia mam spore mdłości i odrzuciło mnie od wszelkiego mięsa i w ogóle mam niechęć do jedzenia.
  9. Więc może to tylko głupie statystyki, które niepotrzebnie tylko dodają nerwów i strachu, kilka historii takich już było, że wyniki złe, a dziecko całkiem zdrowe. Pewnie będą to ciężkie dni, ale jakos musisz przeczekać do tej wizyty, może ona coś rozjaśni, skoro to jest dobry specjalista. Wiem, że łatwo mówić jak ktoś jest z boku, ale niestety, co zrobić innego jak czekać do wizyty Oby wszystko było dobrze, trzymaj się ciepło
  10. To chyba trafiłaś na jakiegoś konowała.. tak przykro, że kobieta w ciąży musi nieraz mieć styczność z takimi lekarzami, którzy nie mają w sobie żadnej empatii ani poprawnego podejścia w przypadku poronienia czy ewentualnych nieprawidłowości. Ale trzymaj się, nie wiem czy wykonasz te badania, czy poczekasz do kolejnego badania, ale na pewno skonsultuj się z tym lekarzem prywatnym, może inaczej sprawę przedstawi
  11. Tak przykro się czyta te wszystkie smutne historie, które nas spotkały ja w marcu poroniłam po 8 tygodniu, samoistnie, zaczęło się nagle, a całość "wypadła" mi na papier na rękę (przepraszam za zbytnią obrazowość, jeśli kogoś uraziłam) i niestety mam to jak fotografie przed oczami cały czas jak o tym pomyśle. Teraz znowu jestem w ciąży, jutro mam pierwszą normalną wizytę, cholernie się boję tego, co się dowiem, czy jest w porządku, oczywiście mam najczarniejsze scenariusze, dziś rano obudził mnie sen horror, wydarzyło się dokładnie w nim to samo, co wtedy, byłam załamana, ale poczułam ulgę jak otworzyłam oczy, że to sen.
  12. Ja jeszcze się wstrzymam do wizyty u lekarza, po ostatniej przykrej sytuacji, jestem już bardzo ostrożna w podejściu do ciąży dziś zaczyna się 8 tydzień względem om, jednak ciąża jest młodsza, we wtorek na USG było widać jedynie pęcherzyk.
  13. To fantastycznie, że wszystko jest dobrze! Szkoda tylko, że okraszone całodniową wyprawą. Ale czasem trzeba się poświęcić moja wizyta zaplanowana na jutro niestety się nie odbędzie, ma być za tydzień, nie wiem czy czekać, czy szukać może czegoś prędzej
  14. No niestety, tym bardziej, że u nas lekarze z raczej starszego pokolenia. Daj znać jak tam po wizycie wszystkiego dobrego
  15. U mnie względem okresu jest już końcówka 7 tygodnia, ale miałam spore przesunięcie w tym cyklu, już spisałam go na straty.. stawiam na owulację 1 lipca sądząc po pomiarach temperatury, tak więc od owulacji teraz prawdopodobnie są 3 tygodnie. Nie wiem co robić, najchętniej już bym się gdzieś umówiła, tylko zbytnio nie mam gdzie, do tego dochodzi okres urlopowy. Mój lekarz też prywatny, ale w moim mieście dopiero otworzyli swoją filię i dlatego nie mam pewności czy będzie w ten piątek, bo też był dotąd na urlopie i mają potwierdzić w czw nie wiem co robić, czy czekać do tego czwartku na informacje, czy co
  16. Dokładnie to samo już nieraz mówiłam mężowi, że za każdym razem boje się wizyty w toalecie, że zobaczę coś złego. Niestety, już ta psychika jest nadszarpnięta. Wstępnie jestem zapisana na piątek, ale mają potwierdzić w czwartek, czy lekarz będzie, jak nie to nie wiem, być może będę szukać kogoś prędzej, bo wtedy dopiero kolejny piątek. Martwi mnie tylko to, czy nie powinnam już brać zapobiegawczo leków podtrzymujących, jako wskazanie po poprzedniej stracie. Moja poprzednia pani doktor mówiła, że po pozytywnym teście mam się odezwać, to wystawi mi receptę, a spotkamy się w odpowiednim czasie na wizycie, ja niestety mam złe odczucia co do niej, nie chce już do niej wracać, ani odzywać, bo się niestety zraziłam, także zostałam bez lekarza, bo dotąd miałam tylko ją.
  17. Hej dziewczyny, gdzieś tam wcześniej między wierszami tu się odzywałam, jak wcześniej pisałam, jestem po poronieniu w marcu, wyglada na to, że jestem w kolejnej ciąży, wizytę najprawdopodobniej mam w piątek, wraz z mężem cieszymy się bardzo, ale jednocześnie cholernie boimy, tym bardziej, że nie znamy przyczyny poprzedniej straty. Bardzo stresujący czas teraz dla nas, od roku staraliśmy się o dziecko.
  18. Też podczytuję co tam słychać u dziewczyn mimo, że mi się serce kraja, że nam się nie poszczęściło. Czas mija, a i tak smutek wraca. Dobrze, że chociaż Tobie szybko się udało i głowa jest skierowana ku lepszemu
  19. Ja w marcu miałam brązowe smugi w 8 tyg, niestety dla mnie skończyło się to źle, ponieważ straciłam ciążę. Po kilku dniach zaczęło się krwawienie. W tym okresie miałam swoją planowa pierwsza wizytę i lekarka niby nic złego nie widziała. Po 4 dniach było już po wszystkim, nie wiem co się stało, nie ma reguły..
  20. Dziękuję, mam nadzieję, że w końcu uda nam się być szczęśliwymi rodzicami. Tymczasem będę tu zaglądać i podczytywać co u was słychać i trzymać kciuki żeby wszystko było pomyślnie
  21. Ja za to w pierwszy dzień wiosny mi proponowano zabieg, ale w sumie nie wiem po co, skoro "najważniejsze" już się oczyściło, także wróciłam do domu. Rozumiem obawy, ja też się boję o kolejną ciążę, jeśli nam się uda, boje się powtórki, bo nie znam przyczyny, czy jak to brzydko mówią "wadliwy zarodek", czy np. coś ze mną. Masz jakieś zalecenia co do tej ciąży, dodatkowe leki?
  22. U mnie wszystko samo nastąpiło, 4 dni wcześniej miałam USG, słyszałam serduszko, żadnych zastrzeżeń nie było, niby wszystko dobrze. A po 4 dniach rozpoczęło się krwawienie w domu i po kilku h wszystko "poszło".. a jak w Twoim przypadku? O tamtą ciążę też staraliśmy się pół roku. Już się traci chęci i nadzieję jak dzień za dniem powoli ucieka, a pozytywnych efektów nie ma
  23. Gratuluję i trzymam kciuki za powodzenie. Ja niestety mam taką samą historię, w marcu poroniłam w 8 tygodniu, nie wiem dlaczego. Wznowiliśmy starania, ale cóż, kolejny cykl zaczął się niedawno.. w tamtej ciąży też czułam się dobrze, w sumie żadnych dolegliwości, co mnie cieszyło. Nie każda kobieta musi się źle czuć, oby tym razem wszystko było dobrze
  24. Udzielałam się tutaj w marcu, po czym sama straciłam swoją upragnioną ciążę po 8 tyg w 1 dzień wiosny. Ale wciąż wchodzę was tu podczytywac. Żadne słowa nie są w stanie pocieszyć w tak trudnym momencie. Mimo wszystko, życzę dużo siły
×