Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lessy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lessy

  1. 20 tydzień, w czwartek połówkowe, to mu o tym powiem, jutro idę na badania krwi, przy okazji wzięłam też sobie magnez, potas, wapń i wit. D. Zobaczymy co tam nawychodzi. Najbardziej jak zawsze boję się o glukozę, niby ostatnio (2 miesiące temu) było jeszcze w normie, ale 89, więc też wiele nie brakowało. Tak to nigdy nie miałam takich problemów, czytałam, że właśnie przez zatrzymanie wody może być obrzęk, który uciska nerw w nadgarstku, a że spiąc ma się może jakoś krzywo przez dłuższy czas nadgarstki, to tak zaczyna drętwieć w nocy jak sie przebudze, to najgorzej, bo czuję mrowienie i zimno aż po ramiona Aga, wszystkiego dobrego dla córeczki
  2. Pytań to jeszcze na pewno będę mieć multum oj dziewczyny, ostatnie dni już mnie tak to wkurza, w sumie noce, budzę się rano z jakby obrzeknietymi delikatnie dłońmi i bolącymi kośćmi dłoni, z czasem jak wstanie to się "rozchodzi" i jest ok, co najgorsze, dochodzi do tego jakby uczucie drętwienia rąk aż do ramion w postaci chłodu i mrowienia. No szlag mnie z tym trafia, w nocy jak się przebudze to to czuję, nad ranem teraz jeszcze też jak leżę. Czytałam że to by mogło wskazywać na objawy cieśni nadgarstka, co może wystąpić w ciąży przez zatrzymanie wody, obrzęki i naciskanie na nerw w nadgarstku, a przemija do 3 miesiący po porodzie..matko, ratunku w czwartek mam połówkowe, powiem lekarzowi przy okazji. Jak nie mam żadnych dolegliwości, tak to cholerstwo doprowadza mnie do szału. Miała któraś z was coś takiego?
  3. U nas w szpitalu są bodajże dwa pokoje rodzinne, że mąż mógłby zostać na cały pobyt nawet w normalnych czasach, gdyby pokój był wolny. Jest jakaś niewielka opłata za to. A teraz to kto wie co to będzie, co nas czeka w przyszłym roku ponoć większość położnych opryskliwych, jak za karę, lekarze znowu od stu lat ci sami i nie lepsi podejściem od położnych. Aż strach myśleć też masz o tyle lepiej, że masz już poród za sobą, wiesz czego możesz się spodziewać i jak to wszystko wygląda. Dla mnie jedna wielka niewiadoma, do tego nie mam żadnego doświadczenia z noworodkami, nic "nie umiem" z nimi zrobić
  4. Mój termin dopiero na marzec, ale w moim mieście jest jeden szpital, który również z opinii widzę, że ma słabe na temat porodów, większość odradza ponoć dużo to wina personelu, do tego nie dają znieczulenia w razie czego, więc obawiam się czy byłoby potrzebne, czy nie, więc odpada komfort psychiczny, że w razie czego by było. Dość polecany w miejscowości ok 30 km ode mnie jest, zależy jak sytuacja covidowa będzie wyglądać, ponoć pediatrię przerobili na zakaźny. Martwi mnie to, że nie wiem co z porodem, nie dość, że strach przed bólem i nieznanym, samotnością, to jeszcze covid i te kiepskie opinie o "moim" szpitalu. Nie wiem co robić beznadziejny czas teraz
  5. Kochana tak bardzo mi przykro nie ma odpowiednich słów na to, by pocieszyć, kiedy cała wewnątrz krzyczysz z rozpaczy. Musisz być silna i przetrwać ten najtrudniejszy czas, który jest teraz tak świeży, tak bolesny. Nic ani nikt nie zastąpi ukochanego dziecka, ale mam nadzieję, że w życiu przydarzy Wam się jeszcze zdrowe szczęście, czego z całego serca życzę. Wyrzucaj to z siebie, to element terapii, wiem coś o tym, jak dusi się w sobie ból. Ja co prawda straciłam wczesną ciążę w tym roku, jednak też moje wnętrze krzyczało i tak naprawdę nie było komu tego wykrzyczeć co mnie boli. W takich chwilach niekiedy najbliżsi, okazuje się, że znikają.. dlatego dobrze, że jest takie forum. Trzymaj się ciepło i nie daj się
  6. Mimo wszystko dziewczyny, uważam, że trzeba o tym rozmawiać, żeby nie dawać cichego przyzwolenia na olewanie nas, Polaków i robienia z nami co się władzy żywnie podoba. I to nie chodzi tylko o tę sprawę, tylko ogółem. Lata temu nasi rodacy krwawo walczyli o wolność dla nas wszystkich, a dziś po kawałeczku tę wolność się nam odbiera w wielu aspektach życia. Przykre, że żyjemy w takich czasach
  7. Na mojej ostatniej wizycie 17+1 dzidzia nie chciała się pokazać, co do płci, ciągle plecami bądź bokiem. Ważyła 208g i poszczególne wymiary główki, brzuszka, kości udowej adekwatne do ok. 5 dni starszej niż rzeczywiście. Lekarzowi udało się dopochwowo USG zatrzymać na obrazie między nóżkami, co wyglądało na dziewczynkę, mówił to z pełnym przekonaniem, zobaczymy czy wciąż tak samo będzie na połówkowych co do wyników pappy, ja też miałam silne mdłości mniej więcej do tamtego okresu, ale wyniki były ok
  8. Brak słów na to, co się wczoraj wydarzyło. Ja również nie popieram aborcji z każdego, nawet błahego powodu. Ale litości, mogą wystąpić naprawdę przerażające wady, jak żyć tyle miesięcy z myślą, że i tak nic z tego nie będzie, a ponadto może to zaszkodzić samej kobiecie. Nawet śmierć dziecka w macicy jest niebezpieczna, zależy ile czasu się znajduje, ale może być stan zapalny i wiele innych przykrych rzeczy. Wiadomo, że podjęcie takiej decyzji to ostateczność i nic prostego, tak czy siak trauma pozostaje, ale w przypadku stwierdzenia strasznych wad, jakie się zdarzają, naprawdę nie wyobrażam sobie świadomie brnąć dalej w taką ciążę. Strach zachodzić w ciążę w przyszłości, nigdy nie wiadomo co nas spotka. Ja ciążę straciłam na wczesnym etapie, być może zarodek miał wady, ale kto wie co by było, gdyby faktycznie miał poważne wady, a się utrzymał. I właśnie taką sytuacja miałaby miejsce. Naprawdę nie wyobrażam sobie tego. Znam osobę, która również w tym roku musiała podjąć taką decyzję, bo niestety dziecko miało szereg ciężkich wad, gdzie po urodzeniu nie miałoby szans. Zabieg wykonany, dziecko pochowane, niestety bardzo traumatyczne przeżycie, jednak lepiej było to zakończyć na wczesnym etapie niż pozwolić tej biednej kobiecie na cierpienie tyle miesięcy, gdzie ciąża pewnie byłaby zagrożona i musiałaby pewnie leżeć może nawet w szpitalu do rozwiązania. No cóż, smutny temat, ale jak go nie poruszyć..
  9. U mnie najprawdopodobniej też Laura mój lekarz wykonuje USG 4d, a mi nadal jeszcze nie wykonał.. 5 listopada mam połówkowe, zapytam, może wreszcie się doczekam..
  10. Ja właśnie wróciłam z wizyty, wszystko ok, wygląda na to, że zgodnie z moimi przeczuciami będzie to dziewczynka
  11. Hej ja też mam wrażenie, że dość szybko ten czas leci, też "dopiero się dowiedziałam". Ja jeszcze nie wiem kto u mnie przesiaduje, wizytę mam w czwartek, mam nadzieję, że wtedy się dowiem samopoczucie ok cieszę się, że ten stresujący czas pierwszego trymestru minął
  12. Co nie zmienia faktu, że nie wyobrażam sobie jak mieliby się zachować, pozostawić dziecko same sobie, bo choroba jest potwierdzona? Przecież to się w głowie nie mieści.. oby to były "zbiegi okoliczności" na USG i ostatecznie dziecko było bez zespołu Edwardsa. Wiara pozostaje
  13. I tak jak pisałam wyżej, pomijając te kwestie, wynik zmieni też samo Twoje nastawienie do tego, odpowiednie przygotowanie się psychiczne, ale też w przypadku potwierdzenia, wybranie odpowiedniego szpitala do porodu. Jak można w ogóle powiedzieć "nie ratują takiego dziecka?" Boże, nawet jeśli dziecko byłoby chore, mimo kiepskich rokowań, każdemu człowiekowi należy się ratowanie do ostatnich chwil... Bądź dzielna i trzymaj się kochana
  14. Kurcze, no takie wiadomości muszą być w jakiś sposób potwierdzone nawet jeśli naprawdę okazałoby się, że występuje ten zespół, wtedy musisz się inaczej przygotować, rodzić pewnie w odpowiednim szpitalu.. pokierowali Cię gdzieś dalej, coś zalecili? Co dalej?
  15. Jejku, biedna będziesz się znowu zamartwiać a może jednak wykonaj te płatne testy z krwi? Nie wiem do kiedy można je wykonywać? Chociaż wtedy będzie z dużą dozą prawdopodobieństwa pewność co do ewentualnej wady, też wtedy w inny sposób można się przygotować, nastawić, albo zrzucić kamień z serca, że jednak jest dobrze. Nie wiem co innego można zrobić, a zamartwianie się Cię wykończy
  16. Lessy

    Paula Boogie- grubella

    Właśnie miałam napisać, że po dodaniu zdjęcia był komentarz odnośnie jej hipokryzji, że reklamuje wszystko, nawet samochód, gdzie nie ma prawa jazdy nawet. Dałam wtedy 11 lajka temu komentarzowi, teraz z ciekawości chciałam sprawdzić czy komentarz widnieje, to oczywiście nie, aż dziwne, że jeszcze nie mam bloka za polubienie czegoś takiego
  17. Hej, witaj to podobnie jak ja, ja mam termin na 24.03
  18. Staram się unikać tabletek, ale bodajże 2 razy brałam paracetamol jak miałam okropny ból głowy nie do zniesienia. Na samym początku nospe przez trzy dni, jak miałam częste skurcze macicy, lekarz mówił, że można bezpiecznie i tak zalecił wtedy, żeby rozluźnić macicę.
  19. Hej Veronica, gratuluję chłopczyka! Spokojna głowa w ciąży naprawdę duuuzo znaczy. Pamiętam początek ciąży, cholernie ciężko psychicznie czas ze względu na poprzednie poronienie - strach, że znowu mnie to spotka, czy tym razem będzie dobrze. W dzień wizyty ogromny stres, co wyjdzie. A jednak jeśli już jakieś dobre słowa były na wizycie, to dodało otuchy, też sporo daje detektor tętna, którym kontroluję, że serduszko dziecka bije. Wiadomo, że nigdy nie ma 100% pewności, że będzie idealnie, ale takie niuanse potrafią naprawdę choć trochę zdjąć ciężar z serca. Także ewentualne wyniki badań dodatkowych, myślę że są dobre dla psychiki, kiedy można wiedzieć "na czym się stoi"
  20. Dziękuję Aga, że pytasz odpukać, czuję się bardzo dobrze. Jak sobie przypomnę początki, to odrzucenie od mięsa, mdłości... Ooo zgrozo! A jak tam u Ciebie? Miłego dnia dziewczyny
  21. Mi lekarz nie robił nic poza zwykłym USG, jak spytałam o te 4d to powiedział, że teraz to jeszcze za wcześnie a przecież nie raz widziałam w internecie zdjęcia z tego okresu ciąży. Człowieczka fajnie byłoby widać. Zapytam na następnej wizycie czy mi włączy.. chciałabym zobaczyć
  22. Hehe, to może coś w tym jest mi lekarz na prenatalnych mówił, że kość nosowa ewidentnie widoczna, "aż się świeci" taki kawał białego był faktycznie. Prawda jest taka, że dopóki dziecko nie przyjdzie na świat, to nikt nie będzie miał 100% pewności co do pełni zdrowia itd. skoro nawet w dobie tak rozwiniętej medycyny wciąż potrafią być niespodzianki z płcią przy porodzie..
  23. Trzeba wierzyć i być dobrej myśli, że wszystko będzie dobrze wiadomo, że łatwo mówić, jak gdzieś coś niepokojącego się usłyszy, no ale co innego można zrobić w takiej sytuacji. Jeśli wciąż na USG obraz jest dobry, to pocieszenie, zawsze lekarze powtarzali, że przy konkretnych wadach już na wczesnym etapie widać charakterystyczne rzeczy, typu brak kości nosowej. A co do tych płatnych testów - jedyny sens jest taki (jeśli nie bierze się pod uwagę usuwania ciąży), że jeśli nawet by wyszła jakaś wada, miałoby się czas na oswojenie i odpowiednie przygotowanie do danej sytuacji. Szkoda, że takie badania nie są bardziej "przystępne" dla wszystkich ciężarnych.
  24. Przykre jest to ludzkie gadanie nieraz. Tak samo bolało, jak po marcowej stracie ciąży, o którą też się staraliśmy, ludzie z dalszej rodziny nieświadomi tego, co nas spotkało, po czym wznowiliśmy starania (a nawet wtedy już byłam na początku obecnej ciąży o czym nie mówiliśmy) ciągle rzucali typowymi pytaniami o dziecko itd. Jakby to miało zależeć od pstryknięcia palcami. Żenujące... I jaką może sprawiać przykrość
  25. Może być już widać, ja byłam chyba 6+2 czy 3 i było
×