Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lessy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    256
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Lessy

  1. Aga91 niee, jeszcze niestety nie wiem jaka płeć. Trzymam kciuki za jutrzejsza wizytę, daj znać
  2. Na szczęście też wszystko dobrze, nadal termin ten sam, czyli 24.03, dzidziuś na początku się ruszał, ale jak wyjęłam telefon żeby nagrać, to już przestał. Ma 2.4 cm. Za 4 tyg prenatalne. Na razie kamień z serca...
  3. Mynia też mam dzisiaj wizytę, tak się stresuję, czy będzie ok, po ostatnim przeżyciu tym bardziej strach. Z tym, że ja dopiero późnym wieczorem
  4. Też tak miałam, zaczęły boleć dopiero po jakimś czasie odkąd wiedziałam o ciąży
  5. Ja tak właśnie miałam w sumie dwukrotnie, z czego pierwsza ciąża niestety stracona. Na dwa dni przed planowanym okresem już coś wyszło, tym razem nawet 3 dni przed wieczorem były blade kreski na kilku testach, aktualnie jestem w ciąży. Najlepiej w poniedziałek zbadaj sobie betę
  6. Możesz skontaktować się z Fundacją Ernesta Wójcickiego, oni pomagają kobietom po stratach oraz z problemami w trakcie ciąży, właśnie mówili o tym, że jeśli ktoś ma jakieś nieprawidłowości w badaniach, to można się skontaktować i oni mogą zaproponować ze swojej strony dodatkowe badania, czy konsultacje, których koszt z tego co wiem, pokrywa fundacja
  7. Ja byłam w ten piątek na wizycie, wtedy było 0.53 cm i przewidywany termin na 24.03. też od dobrego tygodnia mam spore mdłości i odrzuciło mnie od wszelkiego mięsa i w ogóle mam niechęć do jedzenia.
  8. Więc może to tylko głupie statystyki, które niepotrzebnie tylko dodają nerwów i strachu, kilka historii takich już było, że wyniki złe, a dziecko całkiem zdrowe. Pewnie będą to ciężkie dni, ale jakos musisz przeczekać do tej wizyty, może ona coś rozjaśni, skoro to jest dobry specjalista. Wiem, że łatwo mówić jak ktoś jest z boku, ale niestety, co zrobić innego jak czekać do wizyty Oby wszystko było dobrze, trzymaj się ciepło
  9. Czekamy na jakieś wieści Melissa. Ja wróciłam z pierwszej normalnej wizyty, jak na razie jest wszystko ok, ale jestem zdystansowana do tego wszystkiego po ostatnich przeżyciach. Muszę brać to wszystko na chłodno
  10. To chyba trafiłaś na jakiegoś konowała.. tak przykro, że kobieta w ciąży musi nieraz mieć styczność z takimi lekarzami, którzy nie mają w sobie żadnej empatii ani poprawnego podejścia w przypadku poronienia czy ewentualnych nieprawidłowości. Ale trzymaj się, nie wiem czy wykonasz te badania, czy poczekasz do kolejnego badania, ale na pewno skonsultuj się z tym lekarzem prywatnym, może inaczej sprawę przedstawi
  11. W takim przypadku chyba należy poszerzyć diagnostykę o inne badanie, niejedną historię czytałam, że pappa wyszła źle, a dziecko urodziło się całkiem zdrowe. Co konkretnego powiedział lekarz? Trzymam kciuki żeby to wszystko okazało się jedynie błędnie wyliczoną statystka
  12. Tak przykro się czyta te wszystkie smutne historie, które nas spotkały ja w marcu poroniłam po 8 tygodniu, samoistnie, zaczęło się nagle, a całość "wypadła" mi na papier na rękę (przepraszam za zbytnią obrazowość, jeśli kogoś uraziłam) i niestety mam to jak fotografie przed oczami cały czas jak o tym pomyśle. Teraz znowu jestem w ciąży, jutro mam pierwszą normalną wizytę, cholernie się boję tego, co się dowiem, czy jest w porządku, oczywiście mam najczarniejsze scenariusze, dziś rano obudził mnie sen horror, wydarzyło się dokładnie w nim to samo, co wtedy, byłam załamana, ale poczułam ulgę jak otworzyłam oczy, że to sen.
  13. Ja jeszcze się wstrzymam do wizyty u lekarza, po ostatniej przykrej sytuacji, jestem już bardzo ostrożna w podejściu do ciąży dziś zaczyna się 8 tydzień względem om, jednak ciąża jest młodsza, we wtorek na USG było widać jedynie pęcherzyk.
  14. Może jutro podzwonię w parę miejsc i zapytam czy jest szansa dostać się szybciej. Dla samego spokoju psychicznego. W poprzedniej ciąży też miałam pierwszą wizytę dość późno, bo prawie miesiąc od pozytywnego testu, bo tak radziła ginekolog, bo nie ma sensu prędzej, a tak w odpowiednim momencie widać już zarodek i serce. Może i tak, ale jednak ten miesiąc był dla mnie strasznie stresujący w oczekiwaniu na wizytę
  15. To fantastycznie, że wszystko jest dobrze! Szkoda tylko, że okraszone całodniową wyprawą. Ale czasem trzeba się poświęcić moja wizyta zaplanowana na jutro niestety się nie odbędzie, ma być za tydzień, nie wiem czy czekać, czy szukać może czegoś prędzej
  16. No niestety, tym bardziej, że u nas lekarze z raczej starszego pokolenia. Daj znać jak tam po wizycie wszystkiego dobrego
  17. Jednak udało mi się umówić na wizytę w poradni przyszpitalnej, chciałam się chociaż skonsultować. Ale jak to wizyta w ramach NFZ, podejście lekko lekceważące ze względu na bardzo wczesną ciążę. Pęcherzyk ponoć ma 5mm, żadnych zaleceń lekowych, bo bez sensu faszerować się hormonami, a to, że poronienie już było, to często się zdarza, że błędy chromosomów itd co nie jest wskazaniem żeby na tym etapie już brać progesteron, jak się ciąża ma utrzymać, ciałko będzie wydolne, to się utrzyma. Także tak, czego to się mogłam innego spodziewać. Ale chociaż wiem, że ten pęcherzyk jest. Ten lekarz kazał wrócić za miesiąc dopiero. Mimo wszystko, nie dziwię się, dlaczego w większości trafiamy do lekarzy prywatnych. To była w sumie moja pierwsza wizyta na kasę chorych, nawet nie jestem zdziwiona podejściem. No cóż, teraz będę czekać na moją umówioną wizytę. A, jeszcze poradził, że można zrobić kurację trzydniowa nospa rano i wieczorem, żeby trochę zwiotczyc macicę i zniwelować pojedyncze skurcze..
  18. U mnie względem okresu jest już końcówka 7 tygodnia, ale miałam spore przesunięcie w tym cyklu, już spisałam go na straty.. stawiam na owulację 1 lipca sądząc po pomiarach temperatury, tak więc od owulacji teraz prawdopodobnie są 3 tygodnie. Nie wiem co robić, najchętniej już bym się gdzieś umówiła, tylko zbytnio nie mam gdzie, do tego dochodzi okres urlopowy. Mój lekarz też prywatny, ale w moim mieście dopiero otworzyli swoją filię i dlatego nie mam pewności czy będzie w ten piątek, bo też był dotąd na urlopie i mają potwierdzić w czw nie wiem co robić, czy czekać do tego czwartku na informacje, czy co
  19. Dokładnie to samo już nieraz mówiłam mężowi, że za każdym razem boje się wizyty w toalecie, że zobaczę coś złego. Niestety, już ta psychika jest nadszarpnięta. Wstępnie jestem zapisana na piątek, ale mają potwierdzić w czwartek, czy lekarz będzie, jak nie to nie wiem, być może będę szukać kogoś prędzej, bo wtedy dopiero kolejny piątek. Martwi mnie tylko to, czy nie powinnam już brać zapobiegawczo leków podtrzymujących, jako wskazanie po poprzedniej stracie. Moja poprzednia pani doktor mówiła, że po pozytywnym teście mam się odezwać, to wystawi mi receptę, a spotkamy się w odpowiednim czasie na wizycie, ja niestety mam złe odczucia co do niej, nie chce już do niej wracać, ani odzywać, bo się niestety zraziłam, także zostałam bez lekarza, bo dotąd miałam tylko ją.
  20. Bardzo dziękuję za ciepłe słowa każde ukłucie, każdy skurcz to strach, choć to są przecież też niby te normalne "boleści". Fantastycznie, że u Ciebie idzie wszystko do przodu pomyślnie, oby tak do rozwiązania pozdrowienia
  21. Hej dziewczyny, gdzieś tam wcześniej między wierszami tu się odzywałam, jak wcześniej pisałam, jestem po poronieniu w marcu, wyglada na to, że jestem w kolejnej ciąży, wizytę najprawdopodobniej mam w piątek, wraz z mężem cieszymy się bardzo, ale jednocześnie cholernie boimy, tym bardziej, że nie znamy przyczyny poprzedniej straty. Bardzo stresujący czas teraz dla nas, od roku staraliśmy się o dziecko.
  22. Też podczytuję co tam słychać u dziewczyn mimo, że mi się serce kraja, że nam się nie poszczęściło. Czas mija, a i tak smutek wraca. Dobrze, że chociaż Tobie szybko się udało i głowa jest skierowana ku lepszemu
  23. Ja w marcu miałam brązowe smugi w 8 tyg, niestety dla mnie skończyło się to źle, ponieważ straciłam ciążę. Po kilku dniach zaczęło się krwawienie. W tym okresie miałam swoją planowa pierwsza wizytę i lekarka niby nic złego nie widziała. Po 4 dniach było już po wszystkim, nie wiem co się stało, nie ma reguły..
  24. Dziękuję, mam nadzieję, że w końcu uda nam się być szczęśliwymi rodzicami. Tymczasem będę tu zaglądać i podczytywać co u was słychać i trzymać kciuki żeby wszystko było pomyślnie
×