Jak ja cię rozumiem. Mój synek zaraz skończy dwa lata ale jeśli chodzi o spanie to wieczne udręka od małego. Nigdy nie chciał spać. Wiecznie płakał. Lekarze rozkladali ręce. Jak byłam z nim raz w szpitalu to pielęgniarki nie dawaly sobie z nim rady bo tak wył kilka godzin i nie przestawał. Wszyscy dawali mi złote rady żeby kłaść do łóżeczka lub przetrzymać płacz. To nic nie dawało. Taki typ. Kiedyś budził się w nocy co pół godziny. Teraz ok 6 razy. Śpi z nami w łóżku bo nie mamy siły się do niego budzić a na następny dzień iść do pracy. Ciężko jest ale trzeba wytrzymać. Dodam że od kilku miesięcy w dzień nie śpi wcale. Już nawet nie mam nadzieji że będzie spał normalnie. Przyzwyczaiłam się.