Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

IgaA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    426
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez IgaA

  1. Szykuje nam się generalny remont wiatrołapu, praktycznie będzie wyburzony i stawiany od nowa.. Jako, że dzieci rosną, a dotychczasową klatka schodowa nie daje możliwości wydzielenia dwóch odrębnych mieszkań stwierdziliśmy, że wybudujemy ją wyzsza kosztem balkonu. Wejście u góry będzie prowadzilo na stara klatke z której planujemy zrobić jadalnie. Zastanawiam się czy będzie to praktyczne rozwiązanie?
  2. Moi sąsiedzi zrobili. Bardzo ładny, mogą go zasłaniać tają jakby żaluzją elektryczna żeby nie leciały paprochy Jeśli ktoś lubi się moczyć w wodzie to super sprawa
  3. Autorko doskonale cie rozumiem. U nas też rodzina ma takie oczekiwania, ale tylko wobec nas. U szwagierki i szwagra jeszcze nie byliśmy na urodzinach ani razu. Druga szwagierka urodziny robi, ale gdy ja robię tylko kawę i ciasto to u nich też zostajemy tylko na kawę i ciasto i jest ok
  4. Nie rozumiem takich ludzi, że mają tupet mieć pretensje ze ktoś ma im cos dać itp.... Jak ci siostra wysłała co chcą na prezent komunijny dla syna trzeba było odpisać, że bardzo chętnie się do niego dołożycie w kwocie.. I tu podałabym kwotę jaką chcecie dac. Gdyby rodzice mieli pretensje to bym im powiedziała że mówisz to tylko raz i nie będziesz powtarzać i tu podałabym swoje argumenty, że mąż pracuje za granicą, szwagier też może jechać itp.. A poza tym czy Twoi rodzice też dawali kase swojemu rodzeństwu? Niestety rodzice widzą was nadal jako swoje małe dzieci i fakt że rodzeństwo ma sobie pomagać, ale niestety wygląda to inaczej gdy już każdy ma swoją rodzinę. Co innego gdy ktoś zachoruje itp... Wtedy można pomoc, ale nie przez całe życie.
  5. Nie rozumiem takich ludzi, że mają tupet mieć pretensje ze ktoś ma im cos dać itp.... Jak ci siostra wysłała co chcą na prezent komunijny dla syna trzeba było odpisać, że bardzo chętnie się do niego dołożycie w kwocie.. I tu podałabym kwotę jaką chcecie dac. Gdyby rodzice mieli pretensje to bym im powiedziała że mówisz to tylko raz i nie będziesz powtarzać i tu podałabym swoje argumenty, że mąż pracuje za granicą, szwagier też może jechać itp.. A poza tym czy Twoi rodzice też dawali kase swojemu rodzeństwu? Niestety rodzice widzą was nadal jako swoje małe dzieci i fakt że rodzeństwo ma sobie pomagać, ale niestety wygląda to inaczej gdy już każdy ma swoją rodzinę. Co innego gdy ktoś zachoruje itp... Wtedy można pomoc, ale nie przez całe życie.
  6. J. W. My od czasu pandemii oglądamy w domu transmisje mszy. Latem jak było ciepło to żeśmy chodzili, ale zostawaliśmy pod kościołem. Za rok syn ma bierzmowanie, ksiądz wymaga chodzenia na gorzkie zale, drogi krzyżowe itp.... Limi osób w kościele to 25 zawsze jest grubo ponad. Czy ma do tego prawo?
  7. Popieram.Mysle, że najlepiej gdybyście szczerze porozmawiali o waszych oczekiwaniach itp.... Szkoda życia żeby marnować go z niedojrzalym facetem
  8. Mnie osobiście się nie podoba, ale myślę, że nie należy się m artwic że będzie wysmiewany, bo faktycznie i król miał tak na imię.
  9. Wszystko zależy ile macie miejsca. Mój dostał na 2urodziny z Ikei hemnes 80/200 z możliwością rozciągnięcia na 160/200.teraz ma 7 lat i od ok.dwoch nie pozwala go złożyć tylko ciągle śpi na rozłożonym. Dla nas też było super, bo gdy był chory to rozciągałam i spałam z nim żeby go pilnować. Generalnie nie kupowałabym nic wazszego niż 120
  10. Jest dokładnie jak piszesz. Nikt z nas nie jest idealny. Ty akurat trafiłaś na rozsądnych ludzi, którzy znają życie. Ja mieszkam na wiosce i tu jest sporo takich rodzin, że mieszkają młodzi i ridzuce/teście. Mało gdzie jest zgoda. Po ślubie wychodzą naprawdę przeróżne sytuacje. Teściowa jednej koleżanki chodzi pod nieobecność i jej sprząta, bo synową nie robi tego idealnie. Koleżanka z początku się mega wkurzała, a teraz przywykła i mówi że jak teściowa chce to ok przynajmniej ona ma luz. Ale to nie każda kobieta zaakceptuje. Bardzo często są konflikty dotyczące dbania o porządek. Inna koleżanka ma taką teściowa, że po podwórku w tych samych klapkach co po domu, a i do piwnicy w nich chodzi. Rozmowy nie odniosły skutku, koleżanka mówi że co drugi dzień myje klatkę schodową aż do piwnicy bo teściowa nanosi na butach pył z węgla i podłogi są czarne. Inna nie widzi problemu, że jak nie zamknie drzwi latem to much naleci w cholerne. U innych teście brzydzą się szczotki do WC i jak nabrudza to zostawia w końcu samo się zmyje, a szczotka jest do sprzątania w sobotę a nie w tygodniu. Takich opowieści znam multum i naprawdę nie warto. Każdy z domu wynosi inne przyzwyczajenia i są zgrzyty. I nie nie uważam że teściowe są bee a mamusie idealne. Tylko gdy córka która zna swoją mamę od lat widzi że z mamą się nie dogada to od razu planuje osobna kuchnie itp... A mam, marudzi i akceptuje. Gdy przychodzi synową i zwróci na coś uwagę, albo chce osobnej kuchni to jest wredna, wielkie panisko itp...
  11. Moim zdaniem fajne rozwiązanie pod warunkiem, że będziecie umieli w takim systemie załatwić opiekę dla dzieci. 2 nocki zdecydowanie łatwiej przeżyć niż np. Cały tydzień
  12. Napewno córce nie jest łatwo przeżywając takie rozterki, pokaz jej, że co by nie było ma w tobie oparcie. Daj jej czas, moim zdaniem trochę za wcześnie by o tym wiedzieć na 100%. I gdyby nawet to naprawdę nie koniec świata. Są dziś sposoby by przez to przejść. Tez znam chłopaka który zmienił płeć. Pamiętaj, że najważniejsze by twoje dziecko się akceptowało i było szczęśliwe.
  13. Syn chodzi do pierwszej klasy, dziś z okazji zblizajacych się walentynek robili walentynki, wrzucali do jakieś skrzyneczki i pani później rozdawała. Syn nie dostał ani jednej, przyszedł zapłakany, rozzalony, strasznie mi go żal. Z drugiej strony wiadomo jak w życiu, że często tak bywa. Maly zamknął drzwi do pokoju i nie pozwala wchodzić, mąż twierdzi że mam mu dać spokój samo mu przejdzie. A mi serce ściska. Jak go pocieszyć, wytłumaczyć, że czasami tak bywa. Syn w klasie jest lubiany,z drugiej strony wiadomo, że nie dawno wrócili z zdalnej nauki więc nie są jakoś bardzo zżyci
  14. Nie pytałam syna czy pani jakoś zareagowała, bo strasznie płakał i było to bezsensu.Od wczoraj nic nie wspomina, a ja też nie wiem czy warto rozdrapywać rany i pytać? I tak to niczego nie zmieni
  15. Dziękuję za odpowiedzi. Tez uważam, że wychowawczyni powinna to inaczej zorganizować, z drugiej strony i z relacji starszego syna i tego co piszecie to często się zdarzają takie sytuacje i nikt z nauczycieli za bardzo chyba nie reaguje. Widać taka teraz mamy szkole......
  16. Zawsze chciałam mieć trójka, ale słabe zdrowie niestety mi tego nie umożliwia. Mam dwójkę i jest super. Dzieciaki sporo czasu same się sobą zajmują, bawią. Wiadomo obowiązków więcej, ale ich śmiechy i radosne minki wynagradzają wszystko.
  17. Tłumaczyłam, że czasami tak bywa. Wrócił starszy syn i też go pocieszał i mówi, że często gdy był w podstawówce poprostu robili walentynki sami do siebie i to po kilka..... Myślę, że za rok też już będzie sprytniejszy.
  18. Możesz jeszcze porozmawiac z waszym pediatra, może warto zrobić badanie moczu itp.... Ja moim synem mialam taka sytuację że zauważyłam że gdy np.latal na golasa bo np. Akurat żeśmy się ubierali to robił fajnie na nocnik, a gdy był ubrany sikał w gacie. I problemem okazało się ściąganie spodni. Zaczęliśmy się bawic kto szybciej da radę spuscic spodnie taka zabawa w wyscigi i gdy to opanował skończył się problem z sikaniem w spodnie. Zapytaj w spokojnej rozmowie mała dlaczego zrobiła do spodni, bo nie czuła, bo nie chciała przerywać zabawy?
  19. Kurze 2 razy w tygodniu, podłoga kuchnia, korytarz, laxienka codzień czasami co 2 dni, armatura co 2 dni czasami 3
  20. Proponuję jak wyżej książeczki o sikaniu, może bajki. Sama możesz mówić, o jej zaczekaj muszę iść zrobić siku itp.. . Niektóre dzieci nie chcą na nocnik tylko od razu na toaletę. Są takie nakładki ze schodkami może porozmawiaj z mało pojedzcie do sklepu lub pooglądajcie w internecie, niech mała sama wybierze. Jeśli nic nie pomoże odczekaj aż zrobi się ciepło i poprostu w dzień nie zakładaj. Wiem że to trudne, ale nie okazuj złości, nerwów i myślę że jakoś pójdzie
  21. Siostrzenica meza do wszystkich mówi po imieniu(różnica ok. 30 lat?) więc nasze dzieci też tak mowia, bo poprostu tak słyszały u kuzynki. Do mojego brata i bratowej mówią ciocia, wujek ich dzieci też tak mówią do nas. Tez mnie wkurzalo jak szwagierka poprawiała moje dzieci by jej mężowi mówiły wujek... Powiedziałam otwarcie, że skoro jej córa tak do nas nie mowi to nie ma powodu by moi tak mowili
  22. Dokładnie, pakuj siebue i dziecko i się wyprowadź. Mały histeryzuje, bo widzi co się dzieje, a d z i adkowie mają fajniejsze pomysły typu galaretka zamiast obiadu czy bajka zamiast wyjścia do przedszkola.
×