agama1990

Po co ci burak, który chce jak najszybciej zaciągnąć kobietę do łóżka i urywa kontakt bez słowa. Mnie by taki facet odpychał.

Para powinna ze sobą rozmawiać o swojej przyszłości i planach. Jeśli nie ma w ogóle między wami żadnych rozmów na temat wspólnego życia, tylko randkujecie jak nastolatki to trochę kiepsko. 2 lata to nie jakoś bardzo dużo, ale tez nie jakiś świeży związek.

Jeśli on jest kawalerem bez dzieci z poprzednich związków to powodem pewnie jest to, że związał się z samotną matką. Po kawalerze rodzina i znajomi spodziewają się, że znajdzie kogoś, kto ma czystą kartę jak on, a nie kobietę z przeszłością i pewnie to mu ciąży i dlatego nie przyznaje się do związku.

Ja nie wpraszałabym się pierwsza. Głupio by mi było. Co innego, gdyby sami zaproponowali.

Po co walczyć o kogoś, kto ma Cię gdzieś. Trochę szacunku do samej siebie.

A ja tej pierwszej miłości bez wymagań właśnie nie wspominam dobrze. Brak wymagań z jednej strony jest piękny, ale z drugiej prowadzi też do toksycznych sytuacji, kiedy druga strona jest bardzo pewna siebie i myśli, że nic nie musi, bo ma Cię już w garści i nie musi się o nic starać, bo będziesz z nim bez względu na wszystko i np. ignoruje Twoje potrzeby. Mi jednak wymagania wyszły na dobre i nigdy nie podchodziła bym już tak naiwnie do związku jak wtedy.

Wiele młodych ludzi nie ma np. mieszkania, pary biorą razem kredyty albo jadą zarobić za granicę na mieszkanie. Ktoś z tymi facetami bez mieszkań się jednak wiąże

Jeśli facetowi zależy na zakładaniu rodziny z daną kobietą to raczej sam będzie do tego dążył i takie tematy poruszał. A jeśli z jego strony nie ma nic w tym kierunku, to raczej ma te sprawy gdzieś.

Bywa i tak niestety.

Może zwyczajnie trzeba o takich sprawach porozmawiać, zapytać jakie ma plany, czy chce założyć rodzinę itd. i zobaczyć jaka będzie jego reakcja.

Jeśli chcesz założyć rodzinę to nie zaczynaj z takim nawet, tylko znajdź kogoś kto ma podobne podejście do życia w tej kwestii do Ciebie. Lepiej poczekać, poszukać dłużej niż pakować się w coś, co tylko zmarnuje Ci czas, a takie prawdopodobieństwo, patrząc na tego człowieka, jest duże. A ten facet też powinien znaleźć kogoś komu jego styl życia odpowiada, bo kobiet, które nie chcą zakładać rodziny też jest sporo w tych czasach. A nie mydlić oczy komuś, kto ma zupełnie inne oczekiwania. U mnie właśnie mija 6 lat związku i od 4 mam już męża. Takie czekanie na nie wiadomo co to nie dla mnie.

No a te koleżanki nie będą z nią po przylocie? Jak one wrócą? Ja kiedyś tak późno wracałam to nocowałam w hotelu i na drugi dzień wracałam i to według mnie najlepsze rozwiązanie.

Możesz ostrzec jego nową kobietę. Choć nie wiadomo czy sobie tym kłopotów nie narobisz. Może się mścić.

Moje dziecko obróciło się dość późno. Okazało się na usg ok. 35 tyg. i nawet nie wiem kiedy to było, a ginekolog mówiła, że na tak zaawansowanym etapie ciąży to już będę wyraźnie czuć takie gwałtowne ruchy.

Aż dziwne ze tak długo w tym wytrzymałaś.

Mąż patrzy tylko, że tanio, a reszta go nie obchodzi w jakich warunkach żyjecie. Idąc jego tokiem rozumowania to większość z nas powinna do tej pory mieszkać z rodzicami, bo tak zawsze jest taniej. Wstyd byłoby mi się przyznać przed ludźmi, że mieszkam z 2 dzieci w jednym pokoju. Żeby zacząć żyć niezależnie trzeba ponieść koszty, nie da się tego uniknąć. Ciotki własność i ma prawo z nią zrobić, co chce. Może trzyma dla swoich dzieci albo po prostu chce mieć spokój. Mieszkacie tak już 12 lat i nie dało sie do tej pory nic zrobić żeby się z tego wygrzebać? Wyjechać na parę lat za granicę, zarobić, czy coś. Są różne możliwości.

Może jest gejem albo tak jak ktoś napisał jakaś choroba psychiczna czy nawet fizyczna, przez którą nie chce być w związku.

Piszesz, że wyginęły, jakby kiedyś to ich było jeszcze sporo w tym wieku. Kiedyś to kobiety w tym wieku już były mężatkami i miały 2-3 dzieci, a jakieś pojedyncze przypadki były dziewicami, to takie i teraz się zdarzają. Kiedyś kobiety jeszcze wcześniej zostawały żonami i matkami i jakie tam niby dziewice były.

No chyba tu jest już zawarta odpowiedź. Nie jest zainteresowany. Ja bym dała spokój. Żeby coś mogło być między ludźmi dwie strony muszą wykazywać chęci.

Przecież nie będziesz całe życie sama. Niby czemu. Ułożysz sobie jeszcze życie. Rozstania nie są łatwe, ale do przeżycia. Trudno będzie tylko na początku, a potem odnajdziesz się w nowej rzeczywistości. Masz wsparcie rodziców to też ci pomoże.

Może mąż powinien w końcu zmienić pracę. Nie mówię żeby teraz nagle rzucać pracę, bo wiadomo, teraz przyszły cięższe czasy, ale później można o tym pomyśleć. Czy to jest jakaś super dobrze płatna praca, że tak żal ją zostawiać i już tyle czasu tak żyjecie? Męczący system dla kogoś, kto założył już rodzinę. Spanie 12 godzin to trochę długo dla dorosłej osoby. Małe dzieci tyle śpią. Może wybudzać męża ze 2-3 godziny wcześniej i spędzać więcej czasu razem? Chociaż nie wiem, każdy ma inny organizm.

Nie chodzi o to. Chodzi o przypadkowe spotkania. Na ulicy, w sklepie, na rowerze itp. No nie wiem. Myślę, że gdybym tak ni z gruchy ni z pietruchy zagadała kogoś przypadkowego na ulicy czy w sklepie, to raczej większość ludzi popatrzyłaby na mnie jak na jakiegoś dziwaka. Czy to aż taki fajny sposób na poznawanie się? No dla mnie nie, ale może niektórym to odpowiada.

Ja poznałam męża przez internet i wiele par tak się teraz poznaje. Tylko że ja poznałam go na portalu do nauki języków, a nie ściśle randkowym xD Wyobrażam sobie, że na tych randkowych jest pewnie niezły sajgon. Internet to tylko początek znajomości, a potem i tak przechodzi się do realu, więc w sumie co za różnica jak się poznało. Dla mnie normalniejsze jest poznanie się w necie niż np. w jakiś klubach, dyskotekach, bo te miejsca kojarzą mi się jeszcze bardziej z patologią niż internet. Do tego jak byłam młodą dziewczyną byłam bardzo nieśmiała i w internecie było mi po prostu wygodniej kogoś poznać.

A ja znam taką historię, że całą ciążę było ok, a urodziło się dziecko z zespołem Downa i szok dla wszystkich. Nie wiem jak to możliwe, ale zdarza się. Także dla mnie ta historia jest możliwa. Będą musieli zmierzyć się z nową sytuacją. Trudno poradzić tu coś mądrego. Z czasem odnajdą się w nowej rzeczywistości. Potrzeba im czasu.

Ja też na tym etapie miałam jeszcze puste jajo, a na następnej wizycie był już widoczny zarodek. Tak wcześnie ma prawo go jeszcze nie widać powiedział lekarz.