Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Tini

Zarejestrowani
  • Zawartość

    301
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Tini


  1. I jeszcze jedno.Odniosę się do tytułu tego topiku.

    Chłopcze drogi, NIGDY nie nazywaj swojego życia bezsensownym. Nie mów tak, nie pisz tak a nawet tak nie myśl. Twoje życie jest wartościowe i ma sens przez sam tylko fakt, fundamentalny i niepodważalny, a mianowicie, że się urodziłeś. Urodziłeś się, jesteś i to jest najcenniejsze. Cała reszta to zbiór doświadczeń. Mnóstwo jest motywujących książek, a youtube jest pełen fajnych chłopaków i dziewczyn inspirujących takie osoby , jak Ty. Wystarczy jedynie zrobić jakiś ruch w tym kierunku.

    • Like 1

  2.  

    Poprostu boję się wyjść do ludzi 

     

     

    Żeby to było takie proste , to już dawno bym był szczęśliwy 

    Najpierw musisz podjąć decyzję,  czy faktycznie chcesz zmienić swoje życie. Uczciwie podejdź do sprawy, bo może na jakimś poziomie masz potrzebę użalania się nad sobą.

    Jeśli chcesz popracować nad charakterem i coś zmienić to znajdź sobie kogoś, kto Ciebie będzie motywował. Polecam Ci faceta, który nazywa się Wim Hof lub kogoś z jego otoczenia. Gość motywuje tysiące mężczyzn i kobiet  na całym świecie. Jest sporo materiałów w necie.

    Ale warunek jest jeden" TRZEBA CHCIEĆ. Nikt za Ciebie roboty nie zrobi. 


  3.  

    istnieją pewne schematy w budowie ludzkiej psychiki które można odnieść do statystycznej większości. nie da się potwierdzić na drodze naukowej tej konstrukcji jaką jest jaźń, ale na podstawie obserwacji można wyróżnić pewne elementy wyłaniające się z niej i bardzo często ten proces przebiega podobnie u większości ludzi.

     

    koleżanka może nie bezpośrednio ale w tonie sugerującym pisze o jakiejś jedności. psychika ludzka to nie jest całość w znaczeniu elementarnym, jest więcej niż pewne że składa się na nią wiele elementów.

    Dzięki za wyjaśnienie.

    W Twoim wpisie zauważyłam jeszcze jeden interesujący mnie fragment, ten dotyczący koncepcji ekspresji duchów poprzez sztukę z udziałem człowieka... Z pewnych względów ciekawi mnie ten temat i może kiedyś, jak będzie okazja, zagadnę Cię o rozwinięcie tego wątku.

     


  4.  

    bo nie wiem do którego elementu mojej wypowiedzi odnosiłaś się pisząc o doświadczeniu subiektywnym.

    Czytam z zainteresowaniem 

     

     

    to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie, bo nie ma czegoś takiego jak duch przypisany do jednostki ludzkiej. masz zeitgeist - ducha czasu, weltgeist - ducha świata i wiele innych duchów. człowiek faktycznie jest nawiedzany przez te duchy, ale nie jest nimi. jest bardziej narzędziem dla tych duchów które poprzez niego dokonują ekspresji samych siebie w postaci sztuki.

     

    a jednak, za sprawą prostej chemii sama doświadczyłaś będąc pod wpływem narkozy tego czego nie ma.

    Ok, wyjaśnię jaśniej.

    Napisałeś do naszej sympatycznej koleżanki z forum, cytuję:

    "to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie..."

     

    -Dlatego zadałam Ci pytanie, skąd wiesz, ze Twoje pojmowanie jest tym właściwym? A jej tym- niewłaściwym?

    Może oboje macie rację?

    Może istnieje wielorakość nieograniczonych wariantów?

     

     


  5.  

    to już jest czysta pycha, ale może wynikać z twojego niewłaściwego pojmowania tego czym jest duch sam w sobie, bo nie ma czegoś takiego jak duch przypisany do jednostki ludzkiej. masz zeitgeist - ducha czasu, weltgeist - ducha świata i wiele innych duchów. człowiek faktycznie jest nawiedzany przez te duchy, ale nie jest nimi. jest bardziej narzędziem dla tych duchów które poprzez niego dokonują ekspresji samych siebie w postaci sztuki.

     

    a jednak, za sprawą prostej chemii sama doświadczyłaś będąc pod wpływem narkozy tego czego nie ma.

    A skąd wiesz, ze Twoje pojmowanie jest tym właściwym? Szczególnie, ze poruszamy się w tematyce dotychczas jednoznacznie nie zweryfikowanej i może nigdy to nie nastąpi? 

     


  6.  

    To książka, a raczej księgi (jest ich 10 tomów)- Zelanda Vadima, rosyjskiego pisarza. Ogólnie zainteresowała mnie ta tematyka, ponieważ wybija się ponad ograniczający nas świat fizyczny i popycha do zrozumienia prawdziwych mechanizmów rządzących życiem (życia w formie egzystencji wszechświata oraz ludzi), bo na początku traktuje nasze życie jako wykute poprzez jednostkę od momentu jej samouświadomienia się czyli ta jednostka właśnie, próbująca zrozumieć mechanizmy własnej egzystencji i prawdziwe powody swego istnienia zaczyna mieć jakiś wpływ duchowy na otaczającą rzeczywistość. Zapewne temat rozwija się ku świadomości duchowej i temu jak bardzo "magiczny" i plastyczny jest wszechświat mimo twardych zasad i praw fizyki czy chemii. Jednak jednym z działów fizyki jest mechanika kwantowa i to reguły rządzące energią cząsteczek elementarnych odpowiedzialna jest za tę "magię" właśnie. Ale magia nie jest magią tylko prawdziwą zależnością i bardzo mocną siłą sterowaną przez nas od wewnątrz, która umożliwia nam wpływanie na tą ogromną przestrzeń, którą zajmuje materialna część całości.

    W teorii wszystko to brzmi logicznie i apetycznie. Co myślisz o praktycznej stronie?


  7.  

    Więcej, bo wtedy sami stalibyśmy się bogami... z całą potęgą kreacjonizmu i stworzenia. Swoją gęstość można zwiększyć nawet w przeciągu tego życia, aczkolwiek jesteśmy jeszcze za daleko żeby osiągnąć pełną świadomość - ten siódmy i ostatni stopień. Wszystko to jest zależne od pułapu, z którego startujemy, a to z kolei zależy od percepcji kolektywnej. I tutaj uwaga paradoks - im ludzkość będzie bardziej rozwinięta naukowo tym bardziej będzie rozwijała się duchowo - bo czymże innym jest świadomość?

    spotkałaś się z czymś takim jak transerfing rzeczywistości?


  8.  

    Hehe nie wiem czy to tylko kwestia aparycji, być może chodzi jeszcze o jakaś energię. Może to, że zawsze byłam inna, a do tego faceci od zawsze za mną latali, bo podobałam się jako dziewczyna - daje jakiś taki silny mix, że ludzie nie potrafią na mnie niereagować.

    Odpuszczam poniedziałek, bo w tym Twoim wpisie już wiem o co chodzi. Otóż, masz magnetyczną, intrygującą osobowość. Nic tylko się cieszyć i roztaczać czar! 


  9.  

    Dziękuję za radę😁 ale jestem człowiekiem, a nie celofanem. Nie chcę być powietrzem, tylko żeby nie traktowano mnie jak jakiejś sławy. Chcę żeby traktowano mnie jak nowo poznaną osobę, tak jak być powinno.😏

    Twój przypadek jest dość skomplikowany. W weekend jestem zbyt wyluzowana, ale może w poniedziałek dam Ci jakąś bardziej sensowną radę.


  10.  

    Mówili mi ze jestem ładna, mądra i zgrabna, a jednak od jakiś 2 lat mam coraz mniejsze powodzenie choć wg mnie wygladam teraz najlepiej jak do tj pory (schudlam z rozmiaru m/l na s, przefarbowalam włosy na ciemny brąz i blond a wczesniej miałam.mysi blond, taki nijaki). A wiecie dlaczego? Bo nie wypinam tylka na instagramie! Nie mam wcale insta a na FB rzadko dodaje zdjęcia i nie chwale się swoimi walorami. Coraz bardziej jestem w cieniu tych instagralowych księżniczek co rusz dodajajcych zdjęcia które są żywą autoreklama, jakby mówiły ,,jestem taka zaje...a, bierz mnie!". Takie maja największe powodzenie, nie ważne co w głowie maja. Dziwnym trafem, zanim nastala era instagrama, częściej się podobalam facetom, bardziej zwracali na mnie uwagę. Teraz czuje się nie wystarczajaco ładna, bo chociaz mam ładne delikatne rysy twarzy, wyglądam młodo (mam 28 lat ale każdy mi daje mniej, średnio 21-23)- może dlatego ze nie pale i nie pije, jestem szczupła i zadbana ale nie mam dużego biustu i gęstych włosów do pasa... Jestem uważana za wartościową (opinia kobiet i facetów), mam swoje pasje, wyważony skromny wizerunek w mediach społecznościowych ale na codzień nie jestem szara myszka, lubię się modnie ubierać, nosic biżuterię i kombinowac z fryzurami (czesanie to moja pasja), ale nie ubieram się wulgarnie i nie maluje się ostro. Faceci patrzą na te, często przerabiane zdjęcia na insta i FB, slinia się do nich a ładnych (ale nie idealnych) kobiet na ulicy juz mniej zauważają, są znieczuleni coraz bardziej bo mysla ze ta i tamta gwiazda insta to takie ideały z wyglądu (i to do nich startuja) a jakby je zobaczyli w Realu to często juz szalu nie ma, widać ze zdjecia poprzerabiane by wabic samców. Na FB jeśli juz dostaje zaproszenia od nieznajomych facetów, co zdarza się bardzo rzadko, to i tak są sporo starsi, z dziecmi, zaniedbani, raczej tylko tacy którzy nie maja brania. Nie ma co być taka delikatna, niepijaca, niesukowata i się szanować bo ja taka jestem (ale nie szara myszka) i prawie wcale nie mam powodzenia, prawie nikt nie chce mnie poznać. Ja rozumiem ze facetom ciężko jest zagadac w Realu jak np jestem wsrod koleżanek ale na fb? Napisac latwiej...a tutaj posucha. Nikt już takich jak ja nie docenia. Nie adzilam ze kiedykolwiek będę się nad tym zastanawiać ale chodzi mi po głowie by sprzedać dziewictwo (tak, nadal jestem dziewica). Bo co mi zostalo? I tak znalezienie fajnego faceta w tych poyebanych czasach graniczy z cudem, tym bardziej ze juz nie mam takiego powodzenia, a tak to przynajmniej sporo kasy by mi wpadło...

    Malutka, przyznaj, żeTwój post to tylko żart....

×