86Bartas86
Zarejestrowani-
Zawartość
16 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
0 NeutralOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Jestem hetero. Ale żadna nie chciała bez penetracji. Pieszczoty nie wystarczały ...
-
To może nie uprawiać lepiej seksu? Co robić?
-
ale kobiety wciaż na ulice wychodzą walczyc o aborcje, bo wpadły...
-
Nie, ja jestem chciany i planowany. Wszystko zepsuł czarny protest i historie o niechcianych ciążach, a nie o zagrożonych. Zagrożona ciąża - tak, jestem za aborcją. Wpadka - nie!
-
Nie, przysięgam - to nie jest prowokacja. Tak jest naprawdę. Nie daję już z tym rady. Widzę uśmiechnięte, młode pary, całujące się, przytulające. Myślę sobie: muszą mieć udany związek. Wszystko na swoim miejscu. Seks również. Nie chcę dziecka. Tak się życie potoczyło (nie będę o tym głębiej pisać), że zacząłem od zera ze wszystkim. Nowa praca, nowe miejsce zamieszkania. Gdybym teraz miał kobietę i uprawiał z nią seks, zdarzyła by się wpadka to nie wiem jak by to wyglądało. Nie przepadam za dziećmi. Po prostu. Z drugiej strony - jak sobie pomyślę, że usuwa zdrowy płód, jej nic nie jest to też nie byłoby dobrze, bo miałbym wyrzuty sumienia. Tak, ja wiem - aborcja to decyzja kobiety. No, ale do tego potrzebne są dwie osoby, żeby ciąża powstała. Kobieta wiatropylna nie jest i ... nie każdy facet po wpadce daje nogę. Ja - ilekroć miało dojść do zbliżenia - zawsze stawiałem sobie tę sytuację przed oczy. Moje byłe kobiety to przerażało, miały już dość. Zamiast myśleć o przyjemności, o tym cudownym (podobno) zespoleniu ciała i ducha ja myślałem o tym czy nie będę ojcem, czy nie usunie. Antykoncepcja nie daje stuprocentowej pewności. Gumki pękają. Dwie moje byłe np tabletek brać nie mogły. Nie wiem, ciężko mi. Jestem coraz bardziej sfrustrowany. W pracy ciężko się skupić...
-
Słuchaj, a czy ona jest Twoją służącą seksualną? Szanujesz ją i siebie? Wstrętne to. W życiu nie żądałbym od swojej partnerki czegoś tak uwłaczającego ...
-
Jestem 35 letnim mężczyzną po 5 nieudanych związkach. Powodem rozstania była zawsze sfera łóżkowa. Nie jestem osobą religijną, choć w Boga wierzę i tak naprawdę nie to jest powodem. Powodem jest paniczny strach przed nieplanowaną ciążą. Tak, pisze to facet, którego sprawa nie powinna dotyczyć. Nie jestem zwolennikiem dobrowolnej aborcji. Uważam, że obecne prawo, choć w praktyce jest nieprzestrzegane to w teorii jest słuszne. Dzieci się z powietrza nie biorą i co innego ciąża z gwałtu i pobicia, a co innego, gdy dwoje dorosłych ludzi decyduje się na seks. Co innego nastolatka, która nie tyle że spartoli sobie życie to jeszcze może tej ciąży nie donieść, a co innego dorosła kobieta. Nie chcę nikogo sądzić i oceniać. Wiem, ze są różne sytuacje. Boję się wejść w kolejny związek. Zamiast seksu dla przyjemności będę widzieć obsrane pieluchy i klinikę aborcyjną. Co robić? Pomocy! Nie chcę tak żyć. Jestem facetem, któremu kobiety się podobają!