-
Zawartość
269 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
22 ExcellentOstatnio na profilu byli
3574 wyświetleń profilu
-
UWAGA DŁUGIE!!!. Nierówne traktowanie w pracy, co byście zrobili ??Para w pracy
wera_nikka dodał temat w Dyskusja ogólna
Witam, od 10 lat pracuje firmie x. Niespełna dwa lata temu do naszego zespołu dołączyła młoda dziewczyna, świeżo po szkole.19+ Od samego początku nie wywarła na mnie jak i na reszcie ówczesnego zespołu dobrego wrażenia. Nie było z nią żadnego kontaktu, komunikacji z jej strony, do tego na wszystkie dobre rady dotyczące pracy reagowała krótkim nerwowym "wiem" po czym itak dalej robiła wszystko źle i po swojemu. Przepracowała pare miesięcy (cały okres letni) i dalej były z nią ciągle problemy.Linia dostosowywana była do jej umiejętności, gdzie nigdy wcześniej tak nie robiono, żadna z nas nigdy nie miała taryfy ulgowej. Najgorsze,że była pod ochroną przed pracą na tej cięższej linii na którą to wszyskie chodziliśmy po kolei. Od tego zaczął sie cały konflikt między nami Nie dawała sobie rady ze praktycznie ze wszystkim i do wszystkiego musiała mieć ciągłą pomoc innej osoby. Z tego powodu była ponoć już nawet na liście osób do zwolnienia.Pech chciał, że zaczeła sie u nas czterobrygadówka a ponieważ potrzeba było rąk do pracy to ją zostawili. Na szczęście poszła na inną zmianę. Niestety wraz z końcem 4zmian panna do nas wróciła. No i się zaczęło. Oczywiście zaczeła nadrabiać podlizywanie lataniem za panami operatorami czy też brygadzistą, nadrabiała oczywiście uśmieszkiem i minami, niektórych macała nawet po tyłku. Jak do nas przyszła miała chłopaka, do czasu aż wyrwała jednego z naszych operatorów, teraz chodzi dumna jak pawica. No dalej ewidentnie prowokuje nas wszystkie swoim zachowaniem. Do żadnej z nas nawet się nie oddzywa, nie ma jej jak trzeba coś komuś pomóż, albo przychodzi już pod na koniec. Ma się ewidentnie za lepszą bo chodzi z operatorem.Przerwy są tak ustawiane żeby dwa gołąbki szły razem na przerwę. Generalnie dalej ma ze wszystkim taryfę ulgową.Co byście zrobili w takiej sytuacji???. Dodam tylko, że brygadzista wkrótce się nam zmieni,ponieważ w całym zakładzie jest już z tym duży problem z spouchwalaniem między przełożonymi a podwładnymi i chyba coś chcą z tym zrobić. Dodam tylko że nasi operatorzy to min. dwaj najlepsi koledzy, w tym jeden z nich z nią obecnie chodzi. Wszyscy trzej z brygadzistą są z tych samych okolic i razem nawet dojeżdżają do pracy.Ponieważ przyjdzie do nas inny młodszy przełożony to już zaczyna się wkupiać w jego łaski, jak ma tylko okazje, kiedy my ciężko pracujemy ta nadrabia ewidentnie flirtowaniem. Najgorsze, że nikt z panów chyba nie widzi w tym nic złego...A jej zachowanie aż razi po oczach.... -
Tylko, że sytuacja wyglądała nieco inaczej bo to ja byłam już pierwsza przy tym paczkomacie a ta baba się zjawiła w trakcie.. stanęła se tak blisko, samochodem że ledwie się dało przejść.... jakby nie mogła trochę odjechać.
-
Czasami odnoszę wrażenie, że większość ludzi korzystających z tych dobrodziejstw to jakieś nie myślące ameby nie szanujące drugiego człowieka. Zamówi sobie takie coś paczuszkę do paczkomatu, podjedzie samochodem najlepiej od razu pod same drzwiczki tak żebyś ty i inni będący pod paczkomatem mając do odbioru jeszcze kilka paczek nie mogli nawet drzwiczek otworzyć nie wspominając już o możliwości dostania się do tej skrytki... przez co najmniej 15 -20min Musisz więc człowieku czekać aż królewna odjedzie swą karocą bo przecież jakby zaparkowała na wprost, w miejscu do tego przeznaczonym i pokonała te max 10m pieszo to taki wysiłek byłby dla niej za zapewne zabójczy. Oczywiście rozumiem, że jest często możliwość podjechać pod paczkomat, ale chyba nikt normalny nie zatrzymuje się w odległości 0.5m od paczkomatu tak, jak jakaś święta krowa, uniemożliwiając innym ludziom dostęp do skrytek i jakiekolwiek skorzystanie z paczkomatu.
-
Hej. Chyba rozumiem co teraz możesz przeżywać. Jestem w bardzo podobnej sytuacji jak ty (te wszystkie odczucia gdy jest obok, jego oczy, spojrzenie, szukanie się wzrokiem, elektryzujące napięcie między nami ) Codziennie bije się z myślami, bo nie mam pewności co on tak naprawdę o mnie sobie myśli i czy napewno czuje to samo. Jednocześnie walczę sama ze sobą by o nim nie rozmyślać, nie tęsknić... W obronie przed tym uczuciem stałam się dla niego oschła i wredna...wydaje mi się, że to działa bo go tym ranię, no ale przecież nie moge mu wyznać tego co do niego czuje. Niestety to nie ma przyszłości, dlatego chyba już wole żeby mnie znienawidził....i chyba zaczyna to działać bo ostatnio nie rozmawiamy nawet służbowo.
