Gienka
-
Zawartość
14 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Gienka
-
-
Autorze, czy sytuacja się wyjaśniła?
-
1 godzinę temu, Anielika napisał:Wybacz, ale ona nie musi kochac cudzego dziecka. Wystarczy, ze toleruje.
Nie nie pisałam o kochaniu. To po pierwsze.
Jest głupio zazdrosna. I to o dziecko.
-
Odnoszę wrażenie że problemem nie jest to że dziecko śpi w waszym łóżku, ale to że to jego dziecko.
Czy gdyby dziecko było wasze wspólne też nie pozwalałabys w nim spać? Nie mówię że codziennie, ale sporadycznie.
Myślę że jesteś zazdrosna. I to jest główny problem. Zazdrosna o dziecko. Co jest trochę dziwne. Każdy rodzic wybierze ponad wszytsko swoje dziecko. A zwłaszcza rodzic po rozwodzie chce zapewnić swojemu dziecku wszytsko to czego nie ma na codzień.
-
A z czego ona żyje? Tylko z tych truskawek daje radę przeżyć cały rok ? Sama mieszkam na wsi i prawdę mówiąc na życie tylko z gospodarki mogą pozwolić sobie osoby które mają po kilkanaście hektarów ziemi i do tego jakaś hodowlę. Z jednym hektarem to można sobie hobbystyczne coś uprawiać.
Pytam, tak szczerze z czego płaci rachunki, podatki, jedzenie czy paliwo. Rodzice mają jakieś emerytury, renty ? Ziemia i dom odpisana jest na nią? Może dlatego czuje się w obowiązku? Matka wydziela jej pieniądze na nowy ciuch czy podpaski?
-
Dnia 16.03.2021 o 08:12, Bimba napisał:Nie współczuj mi doświadczeń bo ja akurat mam zupełnie inne niż autorka.
A to że twój mąż "potrafi zająć się malym dzieckiem" cokolwiek to znaczy, nie oznacza że partner autorki też to potrafi i tego chce.
Co innego kiedy matka jest obok a co innego kiedy siedmiomiesięczne dziecko karmione piersią zostanie bez matki dwa czy trzy dni.
Nie widzisz roznicy?
Zostawiłaś kiedyś mężowi niemowlaka na dwa dni?
Tak, ja zostawiłam synka jak miał pół roku. Mleko odciagniete, kilka porcji nawet zamrożone. Wyjechalam rano pierwszego dnia, wróciłam nazajutrz późno w nocy. Mąż ogarnął maluszka jak i starszego 7latka. I to bez żadnego problemu. Pranie zrobione, chata posprzątana, obiad. Nie każdy facet jest gamoniem. Daj mu się wykazać. Przecież to tez jego dziecko.
-
20 minut temu, Bimba napisał:Twój syn też jest czterdziestolatkiem?
Nie, ma osiem lat. A jakie to ma znaczenie?
-
Na początku pisałaś, że mąż dopiero po twoim jakby oburzeniu nie zgodził się na te urodziny. Więc wychodzi jednak na to że impreza u mamy by mu odpowiadała.... przynajmniej ja tak to rozumiem.
Ze swojego doświadczenia powiem,że urodziny mojego syna też zazwyczaj wypadają okolicach Wielkanocy. A że święta spędzamy co roku u ktoregos z rodzeństwa męża, to nie problemu żeby urodziny zrobić również tam. Zazwyczaj w niedzielę po śniadaniu jest czas na kawę , wtedy jest tort, jakieś słodycze dla dzieci i prezenty.
W domu- już konkretnie w dniu urodzin, młody też ma tort i prezent stricte od nas. I tzw. Swój dzień. Wieczorem wpada moja mama czy brat.
Ja ogólnie nie widzę problemu z tym żeby imprezę zrobić czy połączyć z inną okolicznością. U mamy często obchodzi się co prawda bardziej symbolicznie urodziny czy imienny grupowo. Jak się uda wszytskim spotkać to wtedy łączy się urodziny tego czy tamtego. Każdy przychodzi z ciastem czy winkiem . U nas to jest kwestia dogadania. Nikt nie robi z tego problemu wielkiego i na ogół się cieszy, że można coś wspólnie ogarnąć. Zgłasza teraz w okresie pandem, gdzie faktycznie trudno o spotkania.
-
Autorko, jak sytuacja ? Jakieś nowości?
-
Sprzedam Ci pomysł koleżanki. Niech sąsiadka/kolezanka zadzwoni/napiszę do niego ze jesteś w szpitalu, a ona opiekuje się dzieckiem. I że prosi o kontakt.
-
A mnie dziwi inna rzecz. Zablokowałaś go. Ok. I od tygodnia on nie próbował się z Tobą skontaktować? Czy to z innego numeru, czy przez kolegę, czy fałszywe konto na fb? Przez rodzinę? Nie interesuje go czy jesteś chora, zdrowa ? Czy żyjesz? Czy ktoś Was nie okradł? Co z dzieckiem ?
Przepraszam, ale jeśli faktycznie nie było z jego strony żadnej próby kontaktu to pozostaje Ci tylko spakować mu walizki. I ustalić sądownie widzenia z dzieckiem. A przede wszystkim- jeśli masz się gdzie wyprowadzić- to opuścić jego mieszkanie. Honor i duma nie pozwoliłaby mi mieszkać tam dłużej.
Pozdrawiam
A.
-
Tak, my nie mieliśmy błogosławieństwa, ani podziękowania.
Rodzice męża nie żyją, mój tata też nie.
Nie robiłam cyrku z podziękowaniem.
Żyj po swojemu.
Seks po seksie
w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Napisano
Skoro ja zaszłam 2 dni po okresie teoretycznie w dni nieplodne to wszytsko jest możliwe.
Ryzyko jest zawsze.