Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Gienka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Gienka


  1. Odnoszę wrażenie że problemem  nie jest to że dziecko śpi w waszym łóżku, ale to że to jego dziecko. 

    Czy gdyby dziecko było wasze wspólne też nie pozwalałabys w nim spać? Nie mówię że codziennie, ale sporadycznie.

    Myślę że jesteś zazdrosna. I to jest główny problem. Zazdrosna o dziecko. Co jest trochę dziwne. Każdy rodzic wybierze ponad wszytsko swoje dziecko. A zwłaszcza rodzic po rozwodzie chce zapewnić swojemu dziecku wszytsko to czego nie ma na codzień. 


  2. A z czego ona żyje? Tylko z tych truskawek daje radę przeżyć cały rok ? Sama mieszkam na wsi i prawdę mówiąc na życie  tylko z gospodarki mogą pozwolić sobie osoby które mają po kilkanaście hektarów ziemi i  do tego jakaś hodowlę.  Z jednym hektarem  to można sobie hobbystyczne coś uprawiać. 

    Pytam, tak szczerze z czego płaci rachunki,  podatki, jedzenie czy paliwo. Rodzice mają jakieś emerytury, renty ? Ziemia i dom  odpisana jest na nią? Może dlatego czuje się w obowiązku? Matka wydziela jej pieniądze na nowy ciuch czy podpaski?  

     


  3. Dnia 16.03.2021 o 08:12, Bimba napisał:

    Nie współczuj mi doświadczeń bo ja akurat mam zupełnie inne niż autorka.

    A to że twój mąż "potrafi zająć się malym dzieckiem" cokolwiek to znaczy, nie oznacza że partner autorki też to potrafi i tego chce.

    Co innego kiedy matka jest obok a co innego kiedy siedmiomiesięczne dziecko karmione piersią zostanie bez matki dwa czy trzy dni.

    Nie widzisz roznicy?

    Zostawiłaś kiedyś mężowi niemowlaka na dwa dni?

    Tak, ja zostawiłam synka jak miał pół roku. Mleko odciagniete,  kilka porcji nawet zamrożone.  Wyjechalam rano pierwszego dnia, wróciłam nazajutrz późno w nocy.  Mąż ogarnął maluszka jak i starszego 7latka.   I to bez żadnego problemu. Pranie zrobione, chata posprzątana,  obiad. Nie każdy facet jest gamoniem.  Daj mu się wykazać. Przecież to tez jego dziecko. 


  4. Na początku pisałaś, że mąż dopiero po twoim jakby oburzeniu  nie zgodził się  na te urodziny.  Więc wychodzi jednak na to że impreza u mamy by mu odpowiadała....  przynajmniej ja tak to rozumiem. 

    Ze  swojego doświadczenia powiem,że urodziny mojego syna też zazwyczaj wypadają okolicach Wielkanocy.  A że święta spędzamy  co roku u ktoregos z rodzeństwa męża,  to nie problemu żeby urodziny zrobić również tam.  Zazwyczaj w niedzielę po śniadaniu  jest czas na kawę , wtedy jest tort,  jakieś słodycze dla dzieci i prezenty.  

    W domu- już konkretnie w dniu urodzin, młody też ma tort i prezent stricte  od nas. I tzw. Swój dzień. Wieczorem wpada moja mama czy brat. 

    Ja ogólnie nie widzę problemu z tym żeby imprezę zrobić czy połączyć z inną okolicznością. U mamy często obchodzi się co prawda bardziej symbolicznie urodziny czy imienny grupowo. Jak się uda wszytskim spotkać to wtedy łączy się urodziny tego czy tamtego. Każdy przychodzi z ciastem czy winkiem .  U nas to jest kwestia dogadania.  Nikt nie robi z tego problemu wielkiego i na ogół się cieszy, że można coś wspólnie ogarnąć. Zgłasza teraz w okresie pandem, gdzie faktycznie trudno o spotkania. 


  5. A mnie dziwi inna rzecz. Zablokowałaś  go.  Ok. I od tygodnia on nie próbował się z Tobą skontaktować? Czy to z innego numeru, czy przez kolegę, czy fałszywe konto na fb? Przez rodzinę? Nie interesuje go  czy jesteś chora, zdrowa ? Czy żyjesz? Czy ktoś Was nie okradł? Co z dzieckiem ? 

    Przepraszam, ale jeśli faktycznie nie było z jego strony żadnej próby kontaktu to pozostaje Ci tylko spakować mu walizki. I ustalić sądownie  widzenia z dzieckiem.  A przede wszystkim- jeśli masz się gdzie wyprowadzić- to opuścić jego mieszkanie.  Honor i duma  nie pozwoliłaby  mi mieszkać tam dłużej.

    Pozdrawiam 

    A. 

×