-
Zawartość
2336 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
8
Posty napisane przez Vedma
-
-
Jadlam veripalttu, pycha.
-
To juz po zwiazku.
-
Od kilku lat...to przekonujacy jestes...moze pora zauwazyc, ze jednak nie chce spelniac Twoich spaczonych fantazji?
-
Provo, nie wierze , ze mozna byc taka rozwielitka.
- 1
-
Skoro chcesz kase na dziecko dzielic na pol to rozumiem, ze polowa opieki nad nim nalezy do Ciebie?czy macie placic po polowie, a ona ma sie jeszcze nim 24/7zajmowac?
- 1
-
Fajnego sobie meza wybralas, trzeciego dziecka z nim nie chcesz?
- 1
-
Ja piernicze, a ja mam sterte starych gaci, skarpet tez.
-
Flirtowal, zdradzal, nigdy nie bedzie Cie szanowal, kiedys obudzisz sie jako ludzka wydmuszka. Jesli to bedzie po Tobie splywalo to pol biedy, jesli bedzie bolalo to przyjdzie nerwica lekowa, ataki paniki, w nocy bedziesz czula, ze dostajesz zawalu serca. Jesli nie pozdziecie na terapie, a on nie stanie na glowie bys mu wybaczyla to uciekaj. O dzieci sie nie martw, moi sie rozwiedli gdy mialam 6lat, a na wywiadzie z psychologiem mowilam, ze jest mi przykro, ale tak bedzie lepiej, bo nie chce by byli nieszczesliwi razem. Z tata zawsze mialam dobry kontakt,nie musielismy razem mieszkac. Ja bym odeszla, bo zdrady nie wybaczam, a facet przeprosil i mysli, ze sprawa zalatwiona. To raczej podejscie sugerujace, ze nic wielkiego sie nie stalo, spodziewaj sie nastepnej.
-
Prowo zenujace na maxa, az ciary zenady przechodza.
- 1
-
A jest, dobra
-
Jest jakis temat o W. juz?
-
Z jakiego jest kraju?
-
7 godzin temu, Niebieskiona napisał:To jaka jest twoja rada?
Moja rada moze byc srednia, bo to nie ja jestem na Twoim miejscu. Ja bym juz zareczyn, slubu nie chciala skoro rozmowy itd juz byly walkowane. Zrozumialabym gdybyscie dzieci nie mieli, ale ze stawia Cie w glupiej sytuacji maajac 2 dzieci to przykre skoro Ci zalezy nawet ze wzgledow prawnych. Wyproszone zareczyny czy slub to totalna lipa, on nie ma 20lat by bawic sie w romantyzmy. Nie sluchaj dewotek, ze najpierw sa zareczyny a potem dzieci, nie musi byc po kolei, nie kazdy musi zyc utartym katolickim schematem. Problem, ze Twoj facet ma wywalone na Twoje uczucia i ze z roznych wzgledow majac juz dzieci powinniscie byc prawnie rodzina, bo uniknac pozniej dziwnych sytuacji czy w szkole czy w szpitalu, nie wiem na ile by to bylo problemem, jednak on ewidentnie nie chce lub jest mu to obojetne, ja bym juz nie przyjela, skoro bez do tej pory zyliscie. Jakby Ci laske robil, a Ty sie prosisz.
-
Po co Ci facet z bagazem, daj sobie spokoj.
-
Gledzenie o zareczyny to desperacja, on to niedlugo zrobi na odczepnego, a Ty bedziesz sie cieszyc, hm?
-
Zaglaskalas kotka I uciekl, wyczuwam tu troche pojawienie sie osoby trzeciej, nawet nie probowal naprawiac, tylko odszedl w zgodzie zanim zaczalby zdradzac. Daj mu spokoj, bo wyjdziesz na desperatke, daj czas, rozerwij sie, moze zagraj w lola, Xayah.
-
Ja tu blizniaczych plomieni nie widze, powiadam Ci: odpusc sobie.
-
Ale dziecinada.
-
Oparla klapki o Twoje kolana...ahah mozna sobie wywalic giry na pufe w domu, ale jak widze ze ktos opiera sie butami lub I zgrozo golymi kopytami na publiczne siedzenia to szlag mnie trafia, bo ktos pozniej na tym siada. Tos sobie znalazl kobiete.
-
Nie latwiej bylo ja zagadac na schodach?Dziwne, ze jakis Januszek nie przywlaszczyl sobie tej bombonierki wracajac z zabki.
-
4 godziny temu, Skb napisał:Jestem po rozwodzie, zostałem wyrzucony z domu na bruk. Zostało mi zabrane wszystko łącznie z rzeczami osobistymi i dokumentami. Po zapłaceniu alimentów i czynszu za wynajem mieszkania nie zostawało już mi na życie, albo zostawało mi 80 - 100 zl. Przez długi czas nawet nie było stać mnie na wykupienie podstawowych leków. Do tego doszły poważne problemy zdrowotne, utrata pracy i problemy w domu rodzinnym.
Przekichane, wspolczuje, ale co to znaczy zabrane rzeczy osobiste i dokumenty. Zyjesz w jakims niecywilizowanym kraju, ze na takie rzeczy jest pozwolenie?
-
Szymon, ale taki plan nie mial zbytnio racji bytu, ile wyobrazales sobie miec prace w jednym kraju, a rodzine w drugim, skoro 1500e przeskakuje Twoje zarobki, a mieliscie wydatki zagraniczne nie latwiej bylo znalezc tam prace?Jezyk znaliscie?bo nie rozumiem tez ladowania sie do obcego kraju bez jezyka, szczegolnie jak ma sie lub planuje dzieci. Jestescie rodzina, a ona tak wyrzuca Cie z domu?
-
No ok nie znamy calej sytuacji, wiec ja opieram sie na tym co piszesz. Czyli rozumiem, ze w Niemczech mieszka ona od lat, a Ty od lat jezdzisz do pracy do Polski, pewnej, stabilnej, ale slabo platnej na to wychodzi. Nie rozumiem czemu przez kilka lat nie ogarnales pracy w Niemczech, bo przeciez wyjechaliscie wlasnie po to by polepszyc wasze finanse...skoro nie stac Cie na alimenty, jak bylo Cie stac na zycie tam, wychowywanie dzieci. Pomieszkiwales w Niemczech, malo Cie tam bylo by pracowac w Polsce i by zarabiac w zl by zyc za euro? Kwa, nie rozumiem, to jakis absurd
-
Czesto przy rozwodach jest tak, ze mezczyzni dostaja na glowe, ze byle zony chca kasy dla siebie i wyliczaja kazda rzecz. Nie mowie, ze i takie przypadki sie nie zdarzaja, ale faceci dostaja bialej goraczki, gdy kobieta ma dostac kase na konto i najlepiej jak placi tyle samo, bo to ze wychowuje sama sie nie liczy. Dziecko kosztuje i kto tego nie rozumie niech rodziny nie zaklada. Autor nie mysli jak ona da rade, ze powinien byc blizej, zeby pomoc czy opieka na przemienna. Zawinal sie i jego glownym problemem jest jak placic najmniej, a nie jak teraz wychowac dzieci. Dziad, po prostu dziad.
Czy to zdrada?
w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
Napisano
Nie sluchaj marinero, bo on sobie jaja robi I odpowiada Ci nawet nie czytajac tego co piszesz, bo wciaz powatarza cos co w ogole nie jest istotne i nie w tym rzecz.
Musisz sie najpierw zdecydowac czego chcesz, bo nigdy nie wyjdziesz Z tego sajgonu. Strach przed byciem sama Cie paralizuje. Twoj maz Z tego co opisujesz jest fatalnym ojcem i mezem, wiec raczej go nie zmienisz. Musisz byc pewna czego chcesz, bo jesli wyznasz tamtemu uczucia, a sprawiasz wrazenie niezdecydowanej to co ten facet ma Z tym zrobic?sama sie obawiasz, ze wyznasz milosc tamtemu, a jak maz laskawie zechce wrocic to bedziesz ratowac malzenstwo...