![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2020_06/Screenshot_20200609_204106.jpg.fb96e92219720b5af37e8cdaade84371.jpg)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2020_04/D_member_194011527.png)
Dagmara 1
Zarejestrowani-
Zawartość
864 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dagmara 1
-
Nie dlatego, po czasie przestało mnie to uwierać, choć na początku dziwnie się z tym czułam Pisałam, że zaczęły się uczucia z jego strony większe, zaczęłam szukać jego wad, chyba ze strachu Jeden koniec powrót, drugi koniec powrót, trzeci i ja tak wiałam, sama szukałam dziury w całym,bałam się czegoś, co zabrnie za daleko i raczej miałam rację, bo on wciąż nie chce odejść. Niby koniec, a nutka strachu jest. Boję się nawet zapytać dlaczego wciąż walczy.
-
U mnie się spustoszyło w trakcie trwania, fakt, natomiast po.... sporadycznie mi coś przeszkadza. Uwagę poświęcam m i nie muszę jej dzielić. Czasami się zastanawiam, czy m sam się zmienił, czy mnie ten romans zmienił aż tak
-
Hahaha Lola ja kiedyś spadnę z kanapy jak Cię czytam Przecież gdyby k nie godził się na Twoje wybory, to też byś tego nie zakończyła. Strzeliła byś czasowego focha, po czym miałabyś pretensje, że nie tekstu je (zabraniając mu of course wcześniej) po chwili bombardując mu telefon dlaczego tego nie robi. Postawił, by Cię przed wyborem, to zrobiłabyś unik znów każąc mu czekać Lola przecież to już przerabiałaś. Ty się sama kręcisz na rollerkosterze, bo tak chcesz U nas zaczęło się od spojrzenia, to był taki piorun w oczach, że będzie zayebisty sex I taki był. Uczucie zaczęło pojawiać się samo z obu stron, niczego sobie nie obiecywaliśmy. Ja się tego wystraszyłam, no bo ciut starsza niż on. On chyba pielęgnuje do dziś. Ostatnio mu odpisałam błagał miesiąc
-
Lola tak po czasie, to ja teraz myślę tak Kochanka powinna nie myśleć, że gdzieś tam jest żona, powinna, że jest tylko ona , a k kiedy się nie odzywa, zajęty jest pracą, zakupami, sprzątaniem, śpi, jest u rodziców itp. Ty tak masz jako jedna z nielicznych, więc czego Ty od tego k chcesz, jeśli nie chcesz niczego, ani jego.?
-
Współczuję. Niektórzy wkręcili się po uszy w pandemię strachu. Mam wrażenie, że dlatego jeszcze nie otwiera się ośrodków zdrowia, bo gdyby lekarze zaczęli leczyć widząc pacjenta, to statystyki zachorowań gwałtownie by spadły, a chyba jeszcze nie o to chodzi, jeszcze nie teraz. Najlepsze jest kiedy lekarz przez telefon mówi " nie wygląda mi to na" nie widząc
-
Fajnie się Was czyta Z Loli to się uśmiałam kapryśna dziewczynka. Lola on pewnie też ma tego dość, chciałby końca, ale jest takim samym tchórzem jak Ty. Roleta cierpisz z powodu kogoś, kto nie chciał robić, tak jak Ty byś tego chciała ( romans wyobraźni) Miłość na odległość, to triumf wyobraźni nad rzeczywistością. Mar taki romans jak Twój, to warto przeżyć chociaż przez rok, a potem cierpieć przez kolejne lata z powodu tego, że się skończył, bo to jest tego warte. U mnie w szafie jak u Limboskiej nie ma balerinek, szpilki 3 pary stoją i się śmieją, na razie dreptam na średnim słupku, knajpki się otwarły, pogoda dopisuje, czasem się z kimś pokłócę o brak maseczki Czasem trochę brakuje, że nie ma do kogo tych fochów strzelić, to strzelam do m z grubej rury Cała zafiksowana pandemia przestała mnie wzruszać, bo jak pomyślę ile świata zwiedziłam slamsy w Indiach, to tam nie taki covid był. Bywam w rejonach gdzie teraz najwięcej niby zakażeń, nie widać, żeby było inaczej niż wszędzie.
-
Kinia widuje i też dała radę
-
Jest Ci nieco trudniej pewnie między innymi dlatego, że wywiązała się w tym czasie jakaś dziwna sytuacja epidemiczna. Na pewno zdajesz sobie sprawę ile negatywnych emocji nie musisz juz przeżywać, bo teraz to tylko taki smuteczek Masz " jaja", obie mamy i tego się trzymajmy na przyszłość, bo dlaczego niby jakiś k miałby rządzić
-
Lola prawie każdy może żyć bez sexu sama pisałaś, że są inne sposoby , bo co byś zrobiła gdyby ten k przestał chcieć czy móc?
-
Lola jak by mi zamknęli sklepy, to otworzyłabym swój garażowy co dziennie bym po coś chodziła Lola ludzie co dziennie na coś umierają, inne wirusy, które były wcześniej nie zniknęły i szczepionki na nie, nie ma do dziś. To niespotykanie k, to pewnie tylko na dobre Ci wyjdzie My z m zaplanowaliśmy urlop Odkąd nie ma k, nie widzę wad m, jest normalnie, pewnie m wcześniej próbował, żeby tak było, a że był k, to większość ja widziałam na NIE To była najlepsza decyzja wyjście
-
U mnie i znajomych życie zamarło na pierwsze 2 tyg, chyba wszyscy się wystraszyli medialnego rozdmuchu. Kiedy z miesiąc temu uświadomiliśmy sobie, że znamy mnóstwo osób, a te osoby znają inne i żadna z nich nie jest zainfekowana, to stwierdziliśmy, że coś jest nie helllouuu Maseczki tylko zakładane przy wejściu do sklepu, żeby nie musieć się kłócić i tracić czasu, cały czas pracujemy, raz więcej, raz mniej, byliśmy też na zaległych urlopach wreszcie Fryzjer, paznokcie, kosmetyczka cały czas ci sami, było w podziemiach Jedyne co mnie wkurzało, to godziny dla seniorów nie wiadomo po co. Na szczęście nikt nie dał się zwariować, wszyscy mają się dobrze i też wyruszyliśmy po nowe kiecki, buty itp. Nie żebyśmy nie mieli , ale miło jest otworzyć szafę i zobaczyć jak się znów zrobiło w niej ciasno i bardziej kolorowo
-
Może ok 7-8 miesięcy, przestałam liczyć, myśleć. Czasem wpada coś do zablokowanych, przestałam to nawet czytać. Ja milczę.
-
Mar lepiej niech tak zostanie bez tego zasypiania i budzenia się obok. Miałam okazję parę razy nic nadzwyczajnego Wstajesz w sumie niewyspana, tak jakbyś wogóle nie zasnęła, to i obudzić się nie ma z czego , okaże się, że też chrapie, ktęci się.... rano ciężko się pozbierać, a i śniadanie, kawę wypadało by zrobić, no i oczywiście rano po wstaniu nikt nie jest taki piękny daj spokój bywa, że rano są różne jaja, nie tylko te na śniadanie
-
Lola, a mnie bardziej skłonił brak, a nie chęć poznania kogoś ot tak. Racja, teraz czerpię przyjemność ze zwyczajnych rzeczy, doceniam to jak m się stara, wtedy też się starał, ale pewnie ja nie chciałam tego zauważyć, bo za bardzo skupiłam się na jednym.... że on nie chce, zamiast pomyśleć
-
U mnie też były takie okresy z takimi, a realności coraz mniej. Potem jakoś tak mi przestało się chcieć, bo całkiem dobrze zaczęło mi być bez tych spotkań i żeby dodać temu pikanterii przestało mi się nawet chcieć odpisywać i tak nadszedł dzień w którym postanowiłam, że to koniec, bo stało mi się to zuoełnie niepotrzebne, bo zawsze był m zawsze. Bywla, że jest małomówny, ale w zamian nadrabia czynami, wsparciem, troską czasami przesadną, ale to daje poczucie bycia tą najważniejszą. Przecież mam też takie okresy, kiedy mi się tego sexu też nie chce no, a z k bym chyba musiała gdyby dalej był , to w sumie dobrze, że go nie ma, bo co, musiałabym narzekać na ból głowy? Kiedy pomyślę, że z m tego sexu brak, bo zaczął mieć problem męski, to gdyby miał odwagę mi o tym jakoś powiedzieć, naprowadzić, to tego k wogóle by nie było i tak w głębi duszy mam żal, że się krępował, ale czasu nie cofniemy. Jest fajnie i niech tak zostanie.
-
Tak poczytawszy i pomyśliwszy nad tym wszystkim... jak ja się cieszę, że nie muszę się martwić tym co było z k, że nie muszę wysłuchiwać jaka ta jego ż zła, jaki to on biedny, bo musi to i tamto sam.... No bo co mnie to obchodzi najwyraźniej mu to odpowiada skoro w tym tkwi, a ja całościowo nie mam powodu do narzekań, co usilnie chciał odemnie usłyszeć. Ten sex.. przecież tylko z powodu niego się poznaliśmy i tyle.Natomiast najważniejszość dwóch osób w związku dla siebie bez względu na jego formalność jest taka, że nikt nikogo nie zostawia na lodzie bez względu na to ile on trwa, czy to dzień czy noc, bo to jest odpowiedzialność za drugą osobę z którą buduje się sferę uczuciową, finansową i całą resztę.
-
Już jakiś czas temu i ja tak pomyślałam, ale teraz ma 20 lat młodszą, to będzie pilnował takiego romansu jak pół tony złota Sprawdzić się u boku tak młodej dla niego, to duma i uj tam niech nawet ma foszki z uśmiechem da sobie z i tym radę. Mar, no co możemy tego Twojego k porozkminiać, bo swoich prawie już tu nie mają
-
Roleta teoria równie dobra jest taka, że skoro mąż znajduje sobie kochankę, to tylko on jest z żony niezadowolony. Żona jest z niego zadowolona i nie robi takich rzeczy, więc dlaczego dwie
-
Zależy jak sobie zinterpretujesz karę w swojej głowie. Mi przyszło akurat na myśli w ten sposób. Ja wiem, że go ukarałam, ja miałam, a on o tym nie wie. Moja świadomość, jego nieświadomość. Wiem, że to wredne i paskudne, ale swego czasu też się tak czułam prosząc.
-
Mar kiedy Ci dobrze, to myśl tylko o tym. Nie rezygnuj, tylko uważaj Gdyby nam się nie chciało tego sexu, a m przerobili by z nami wielokrotnie temat najprawdopodobniej zrobili by najpierw to samo co my. Rozwód.... mi by się nie chciało tego załatwiać tak samo jak m nie chce się sexu. Im jest dobrze jak jest, gdyby było źle sami by się za to wzięli Mój m jeszcze by mnie pewnie zapytał jak to się załatwia
-
Mój m całą energię wciąż pożytkuje na milczenie (małomówność) czasami myślę skąd on ma na to siły skoro łatwiej jest prowadzić molonog. Ja lubię swój monolog, ale jak mnie wqrfffia wtedy jak on patrzy mi na szybkość ruchu moich ust i nawet nie zapyta czy już Tak mnie nachodzi, żeby znowu go pokarmić, bo się duszę w tej ciszy
-
Zdystansowałam się do k, było łatwiej zdystansować się do niego, niż do m w czasie kiedy był k. Do m też powinnam się zdystansować w kilku kwestiach, a jednak ulegam. Może faktycznie powinnam postanowić, bo przecież, to nie będzie przez k. Jak więcej wolnego, to w moich myślach burza, wiem, że ze mną też coś nie tak Kiedyś trułam m tematem tego sexu i paru innych spraw, odpuściłam.... czyżby mi brakowało tej zadymy
-
Lola Ty weź napij się wina, bo sama widzisz, że w tej trzeźwości to w obecnej chwili długo się nie da
-
Nie uważam, żebyś przepadła skoro kwitniesz i wszystko dobrze Uważać należy tylko, żeby nie wpaść Ciekawe kiedy jest gorzej Kiedy kończysz, bo musisz, gdyż robi się niebezpiecznie Kończysz, bo wpadłaś K kończy z tobą Znam tylko sytuację kiedy wymiksowałam się ja, bo chciałam
-
..... a zawsze mówili, nigdy nie wierz kobiecie Przepraszam, że ja już tak z dystansem i humorem podchodzę, ale czas robi swoje Wpadki są na banalnie prostych rzeczach.