Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dagmara 1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    864
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dagmara 1

  1. No i niech zasmakuje, przecież właśnie mu to umożliwiłam i dałam wybór....
  2. Nie ma ani złego czasu, ani lepszego, trzeba wiedzieć czego się chce i umieć powiedzieć dość i nikt mi nie powie, że jest inaczej, bo to pewność siebie pozwala nam decydować za siebie, a jak jej nie ma to decydują za nas inni, bo mają na to przyzwolenie. Decyduje strach, albo odwaga, no może jeszcze w połączeniu z wygodą. Urządziłam się w odcieniach bieli czerni i szarości Kilka dni temu odezwał się xk z jakiegoś innego nr, odebrałam nie wiedząc kto, myślę dobra luźna chwilowa gadka i wiecie co, po takim czasie on mnie pyta czy moglibyśmy się spotkać Nie muszę Wam pisać jak wysłałam go w kosmos. Stoją też panie przy drogach szybkiego ruchu, może one są na telefon pochwalił się swoim nowym motoryzacyjnym zakupem, to się pochwaliłam jak się urządziłam, a ten pomyślał, że oho to może wrócimy do siebie, będzie gdzie i na gotowe jpr mógł nie wykopywać mojego nr, to by nie usłyszał tego, czego zapewne usłyszeć nie chciał. Z m... Potrafi zadzwonić, zapytać czy czegoś nie potrzebuję
  3. Nie. Dzieci w nic nie wkręci, nie miałyby odwagi, gdyż wie, że one nie będą się wtrącać, wie, bo był przy rozmowie. Sam m natomiast powiedział, że już nie będzie niczego obiecywał, gdyż jego obietnice są nic nie warte. Teraz Lola czyny... wyłącznie czyny. Jeśli one będą z chęci, to go nie zmęczą, jeśli na siłę to m nie zdoła być zmęczony tyle czasu. Czas spędzony osobno pozwala na to spojrzeć inaczej. Nie zdoła mnie zaciągnąć w to co jest, bo to co jest to ja widzę i wiem, teraz zobaczę czy to się będzie zmieniać, mam gdzie mieszkać, mam za co żyć.
  4. Jak się wyprowadziłam, to trochę popłakałam w poduszkę no wiecie jak to jest..... Ustabilizowałam się to.... wczoraj dzwoni m... niemożliwe myślę przemówił i jak myślicie czego on chce.... tak tak błaganie... zostań, wróć. Już dawno powinnam była się wyprowadzić... o nie, za dużo miałam do pakowania, ledwo się ropakowałam i miałabym to pakować. Nie mam teraz ja czasu, ani ochoty. Zobaczymy co on zrobi, ma na to dwa miesiące, a ja sobie pomieszkam w spokoju
  5. Nie musi o nic błagać, a może właśnie będzie błagać, a ta która się wyprowadziła, błagaczowi powie miałeś swój czas, ale minął i nie.
  6. Wyprowadzić m.... kiedyś sam obiecał, że jak się nie zmieni na lepiej z jego strony, to on się wyprowadzi, ale te obiecanki też o kant doopy, tu mu wygodnie. Separacja... musiałabym mu to wszystko napisać i iść do sądu wrzucić do skrzynki, tak, że mam to gdzieś, chce, niech coś sam zrobi Wyprowadzam się, trochę dużo pakowania mam, nie zdawałam sobie sprawy, że aż tyle, ale jakie to odkrywcze
  7. Mam I odwagę i możliwości, nigdy wcześniej nie miałam powodu, ale przewidując w życiu różne rzeczy, mając małe dzieci, zawsze pracowałam, byłam niezależna, właśnie dlatego, gdyby kiedyś tak się stało. Nie stało się kiedyś, stało teraz. Trudno.
  8. Lola coś nieuważnie zaczęłaś czytać, pisałam.... Nie wychodzimy, nie gotujemy, nie jemy, nic mi nie przywozi, ba nawet nie dzwoni, bo mu się nie chce rozmawiać je i śpi, bo jemu tylko tyle trzeba, rozumiesz to? Na co mi takie mieszkanie z m, który nawet nie ma potrzeby przytulenia już nie ma, a ja mam inne potrzeby niż tylko jeść i spać Może Tobie taka sytuacja by odpowiadała mi nie, posiadanie męża na papierze tyle z tego zostało, nie wiem jak ja mam wygasić uczucia, czekałam, wierzyłam. Nie chcę przychodzić do domu w którym on jest, ale go nie ma i to właśnie zmieniam, bo gdy będę sama to z wyboru, on wybrał.... Na uj mi ktoś na siłę, żeby się zmuszał do czegoś, czego nie chce, zresztą się nawet nie pokusił, żeby się zmusić. Gdybym dalej prosiła, to już bym się teraz zrzygała swoim zachowaniem i upodleniem.
  9. Ktoś Ci o tym uprzejmie doniósł, bo skąd wieści? Tak czy inaczej pisałam już, obiecanki, choć on wie, że z jego strony nie ma już tych emocji, więc tak nie będzie i skoro Ciebie nie satysfakcjonuje jak jest, koniec to dobra decyzja i nie należy zmieniać zdania. Mnie nie satysfakcjonuje sytuacja z m, więc definitywnie to zmieniłam Nie ma w tej chwili żadnego k, więc zdrowy rozum
  10. Tego sobie nigdy nie potrafiłam wyobrazić, po końcu, zobaczyć
  11. Jak poznałam obecnego m, też był tym co najlepsze i tak było długie lata. To, że już nie jest, potwierdza to, że ludzie się zmieniają
  12. Gdyby gdziekolwiek chciał wyjść, wyjechać i chociaż przytulić, on nawet nie będzie rozmawiał, bo co co o tym rozmawiać, no po co... Przychodzę z pracy i tyle, że jest, najczęściej w stanie snu Nie ma czego oczekiwać, ja mam potrzeby, mam się z nimi kryć, udawać... Nie chcę mi się takiej wegetacji i wiecznego udawania taki mam charakter rozmawiam sama ze sobą, albo ze ścianą Po co mi taki m, po to tylko, żeby przed innymi było, że mam Mam to ja dziś rozmowę z dziećmi, ciekawe czy m chociaż wstanie, bo fochy to potrafi mieć, chcę mu się je mieć, niewygodne tematy...
  13. Lola, bo ...a nie potrafi myśleć, to jakich zmian od niego oczekiwać
  14. Lola z perspektywy czasu, jak pewne rzeczy widzisz z boku, to trudno zrozumieć kogoś, kto robi akcje zachowując się niemal jak furiat Po co mają nas we wszystkim rozumieć, dla nas lepiej kiedy nie rozumieją wszystkiego, a my ich rozumiemy? Przecież ja m też nie rozumiem jak nie chcę, a czasami nawet jak chcę M znów jest bardziej rozmowny, chętny do pewnych rzeczy, taki bardziej żywy, no i.... nie rozumiem od czego to zależy, a on pewnie znów nie będzie rozumiał, kiedy będę się czepiała tego, kiedy mu to minie. Nie wiem też czy wtedy on ma focha, czy ja, bo ja przechodzę w tryb milczenia ot tak sobie i wtedy nie muszę się tłumaczyć, gdzie idę, co robię i kiedy wrócę. Czasami potrzebuję takiego stanu dla zdrowotności, ale co mam mu to tłumaczyć, a on ma nie rozumieć.... to takie koło bez sensu Jak jest dobrze niech jest, jak jest gorzej jakoś samo mija... tryb przeczekania. Kiedyś byłam furiatką dopóki nie usłyszałam przepraszam. Teraz wiem, że przepraszam nie ma sensu, bo nadejdzie czas, że znów mnie weźmie.... jego też
  15. Ja coraz częściej obserwuję z boku jak nakręcają się inni. Jako sami ludzie, to się zmieniamy, zachowania też potrafimy zmienić jeśli chcemy, bo je nabyliśm z powodu zachowań innych, z powodu oczekiwań wobec innych, wobec czegoś itp, nie rodzimy się z takimi Gdyby nie akcje z byłym k, nie wiem czy bym sobie to kiedykolwiek uświadomiła i chciała o tym myśleć. Jest o wiele łatwiej i spokojniej, kiedy nauczyłam się panować nad sobą i zachowaniami innych. Potrafię bezczelnie acz dyplomatycznie kogoś "spuścić", założyć słuchawki, uśmiechnąć się, odwrócić na pięcie i tyle, ukradkiem spoglądając jak po tym wqrffiają się inni. Jak nie mam racji, potrafię się przyznać. Ostatnia rzecz nad którą pracuję, to to żeby opanować sytuację, kiedy ktoś przekręca to co powiedziałam, albo próbuje mi wmówić, że powiedziałam coś, czego nie powiedziałam. Tu jeszcze osiągam amentalne apogeum
  16. Limboska, to zapewne jest kwestia poćwiczenia, trochę silnej woli. Jak postanowiłam się zmienić (w podejściu do pewnych spraw, zachowań, to nie od razu tak się stało. Czasami tą samą osoba potrafi mnie wkurzyć, ale coraz częściej spływa po mnie jak woda po kaczce. Wybierz na początek jedną zmianę wobec czegoś i wytrwaj, jest takie uczucie pewnej siebie i tak powoli z następnymi. Mnie teraz rzadko można wyprowadzić z równowagi, choć jeszcze się zdarzy, ale częściej moja pewność wqrffia innych.
  17. Miałam tak LimBoska z tym k, tym pierwszym (w zasadzie tylko on był k ) Wtedy jeszcze też miałam PMS Od kiedy już nie mam, każdy który robił podchody, za chwilkę lądował w śmietniku na spokojnie. Po co mi się użerać Teraz to ostatnio nawet pomyślałam, czy ja jakoś nieświadomie przyciągam śmieci... Możecie nie uwierzyć, ostatnio się przyklejał półsenegalczyk, co on sobie qlfffa wyobrażał.... Dzień dobry i od razu do widzenia. Mam dość. Pomyślałam nawet o tym, że porozmawiam z szefem o innym rejonie pracy w terenie.
  18. To ja się jednak z tym nie urodziłam nie potrafiłam w tym trwać, Skończyłam i trwam w tym W sumie to zdarzyło mi się w okresie dopiero pięćdziesiątki, wcześniej miałam wszystko to czego teraz częściowo tylko nie mam. Nie przyszło by mi wcześniej nawet do głowy, mieć i jeszcze szukać obok, ryzykować to co mam. Dobra... Chodzę na yogę teraz
  19. Tyle, że on Tobie tłumaczył, że jest coraz bardziej ostrożny, co wskazuje , że tych emocji, których tak bardzo chcesz już nie będzie. On też patrzy na siebie, chyba coraz bardziej rozsądnie. To zaczyna być tak, że on chce po swojemu, a Ty po swojemu, które z Was powie pierwsze, że dość, że koniec, tak definitywnie, czy będziecie się tak męczyć ile..... hmm ciekawe
  20. To brzmi jak..... Przedtem, gdy nie było to byle co narażałam, a teraz już nie
  21. Tak się zastanawiam.... chyba zgubiłam gdzieś po drodze jedno i drugie. Jeszcze dobrze nic nie zacznę, a już kończę
  22. Jak tak czytam, to jakie to różne historie i jacy różni k Który to k czeka, kiedy nie odpisuje się mu tyle czasu na wiadomości.... cierpliwy rodzynek
  23. Dagmara 1

    Czy on odejdzie od żony?

    Na to mu pozwalasz
  24. Dagmara 1

    Czy on odejdzie od żony?

    Zerwie z Tobą kontakt, nie dlatego, że Cię rani, bo to akurat mało ważne, zerwie go wtedy kiedy zacznie być niebezpiecznie w sensie, że żona coś podejrzewa i będzie ratował siebie i małżeństwo i nie będziesz go obchodziła Ty. Ważna to jest żona i to co z nią ma.
  25. Dagmara 1

    Czy on odejdzie od żony?

    Dobrze wie, że rozbudził w Tobie uczucia i nadzieję, to będzie pierdzielił takie kawałki, bo nie będziesz chciała zerwania kontaktu, tym samym on ma czas dalej Ci obiecywać. Tak to jest.
×