Jesteśmy razem 6 lat, szczęśliwych lat... za rok ślub a ja? Ja jestem jednego dnia najwspanialszą kobietą na świecie, piękna, mądra po prostu ideał...Gdy tylko przyjdzie jakaś sprzeczka, cichy dzień wtedy zaczyna się to czego nigdy w życiu nie życzę żadnej kobiecie. On wtedy jest NAJMĄDRZEJSZY, ja jestem ...ana, mam problem ze sobą, jestem po prostu głupia i do niczego się nie nadaje, jestem po prostu zwykłym śmieciem, który od tylu lat zatruwa mu życie swoimi WIECZNYMI problemam. Nie mam prawa się odezwać, pisnąć nawet słówka bo przecież to ja doprowadzam go do takiego stanu, to przeze mnie. „Jeszcze moment i wy...e te okno”, „jeszcze jedno słowo i skocze przez ten balkon PRZEZ CIEBIE”, szyba w drzwiach zbita pięścią tez poleciała przeze mnie. Przez to, ze czuję, kocham i cierpię. Pomóżcie mi proszę, co mam robić, ja już nie mam siły sama. Mamie nie powiem, koleżankom tez nie. Jedyne co przychodzi mi do głowy to zadzwonić do jego starszej siostry, która jest dla niego autorytetem i gdyby nie ona to nie miałby wielu rzeczy które ma teraz. Powiedzieć jak to wszystko wyglada i może ona na niego jakoś wpłynie. Może. Gorzej jak znów, to ja będę wszystkiemu winna i już zawsze zostanę taka w jej oczach. Ja już nie mam siły, mam za sobą właśnie taki opisany wieczór, siedzę i wyje sama...